Info

Suma podjazdów to 761090 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień4 - 0
- 2025, Sierpień16 - 0
- 2025, Lipiec16 - 0
- 2025, Czerwiec12 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień13 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty6 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 2
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
Tu i tam
Dystans całkowity: | 67108.76 km (w terenie 6705.10 km; 9.99%) |
Czas w ruchu: | 2980:58 |
Średnia prędkość: | 22.39 km/h |
Maksymalna prędkość: | 91.70 km/h |
Suma podjazdów: | 507068 m |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 159 (85 %) |
Suma kalorii: | 893526 kcal |
Liczba aktywności: | 992 |
Średnio na aktywność: | 67.65 km i 3h 01m |
Więcej statystyk |
- DST 70.52km
- Teren 8.00km
- Czas 03:03
- VAVG 23.12km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Ruinki koło Czudca
Piątek, 7 marca 2008 · dodano: 07.03.2008 | Komentarze 15
Trochę leniwie zabierałem się dzisiaj do jazdy chociaż miałem cały dzień wolny i świetna pogoda dopisywała od samiutkiego poranka:) i tak na bike'a wsiadłem dopiero gdzieś po 13 i jak zwykle wyjechałem na miasto bez żadnych konkretnych planów...
Jadąc wzdłuż zalewu postanowiłem śmignąć sobie na leśny podjazd na Grochowiczną.
Kawałek za Rzeszowem (w Boguchwale) spotkałem Sebastiana z Norbertem i dołączyłem do nich, bo tak się składało, że obrali ten sam kierunek co ja;P zresztą w grupie ciekawiej się jedzie:D
Z Grochowicznej zjechaliśmy trochę inną drogą niż zazwyczaj, ale lubię widoki, które są w miejscu gdzie się tam wyjeżdża z lasu:D
Później mała przekąska w Czudcu i skoczyliśmy jeszcze pod ruiny- dokładnie czego to nadal nie wiem, bo opinie były sprzeczne;PP (chyba jakiegoś starego zameczku.. a może to była jakaś stara wieża??)
Powrót mocnym tempem które początkowo narzucił Seba, a ja je później tylko utrzymywałem ;PPPP
Już praktycznie w Rzeszowie rozdzieliliśmy się z Norbertem i w dwóch (z Sebą) zrobiliśmy jeszcze rundkę koło Rzeszowa. Wracając natknęliśmy się na obwodnicy starszego pana na rowerze:D -chwila pogawędki i już wiem, że mimo 63 lat ciągle sobie nieźle radzi na biku i w tym roku ma już na koncie ponad 1100km:D
A co do pogody to była po prostu wyśmienita:DD 10*C niezbyt uciążliwy wiaterek i praktycznie bezchmurne niebo:DD
Trasa: Rzeszów- zalew- Zwięczyca- Boguchwała- Lutoryż- Grochowiczna- Czudec- Podzamcze (ruinki)- Wyżne- Babica- Lubenia- Siedliska- Budziwój- Rzeszów- Zalesie- Słocina- Malawa- Krasne- Rzeszów (jeszcze skok na myjnię, żeby zmyć 3-tygodniowe błoto i dobić do 70km:D ale długo czysty chyba nie będzie bo na weekend zapowiadają deszcz;P)
Ładne mamy góreczki??? :D
W drodze i na Grochowicznej:
Jeszcze góreczki... :)
I przy ruinkach..
- DST 51.96km
- Teren 4.00km
- Czas 02:25
- VAVG 21.50km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Podeszczowo..
Poniedziałek, 3 marca 2008 · dodano: 03.03.2008 | Komentarze 6
Dwa dni deszczu:// ale dzisiaj w końcu przestało lać i śmigłem sobie chwilkę, bo przy okazji przepadło mi dwoje zajęć na uczelni:D
Jazda bez historii... takie sobie kręcenie, nawet zdjęć nie chciało mi się robić.
Trasa:
Rzeszów- zalew- Zalesie- Słocina- Załęże- Trzebownisko- Terliczka- Jasionka- naokoło lotniska- Zaczernie- Miłocin- Rzeszów
P.S.
Jeszcze pytanie dla bardziej świadomych roweru od strony technicznej;P
Czy do ściągnięcia ramion korby Deore 2008 (ze zintegrowaną osią) trzeba jakiś specjalny klucz czy wystarczy odkręcić śruby imbusowe w lewym ramieniu??
Za wszelkie odpowiedzi z góry dziękuje :)))
- DST 67.95km
- Teren 2.00km
- Czas 02:49
- VAVG 24.12km/h
- VMAX 59.20km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Sebą..
Piątek, 29 lutego 2008 · dodano: 29.02.2008 | Komentarze 9
Chociaż dzisiaj miałem wolny dzień to jakoś nie mogłem się zebrać na rower mimo iż wiedziałem, że popołudniu nie da się chyba pojeździć ponieważ ma padać deszcz:/ ale zadzwonił Seba i około 12.30 ruszyliśmy razem na południe od Rzeszowa.
Wiatr troszkę było czuć, ale ogólnie nie sprawiał on dzisiaj żadnych kłopotów i mimo iż było trochę po góreczkach to utrzymaliśmy nie najgorsze tempo:)
Trasa:
Rzeszów- zalew- Zwięczyca- Boguchwała- Lutoryż- Lubenia- Straszydle- Hermanowa (59.2km/h)- Tyczyn- Budziwój- Zalesie- Słocina- Rzeszów
Z racji że dzisiaj nie robiłem zdjęć to jedna fotka z lata - tak w oczekiwaniu na te ładniejsze dni :))
EDIT:
Właśnie zauważyłem że to już koniec lutego;) i do tego w taki dzień jak dziś to można pojeździć tylko raz na 4 lata ;PP
Nazbierało się trochę km w tym miesiącu, choć nie myślałem, że pogoda pozwoli na tyle:) i mam taką cichą nadzieję, że wraz z nadejściem marca nie będę musiał już myśleć o ewentualnym powrocie zimy ;D
- DST 68.11km
- Teren 15.00km
- Czas 03:17
- VAVG 20.74km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Górki.. las.. błoto..
Wtorek, 26 lutego 2008 · dodano: 26.02.2008 | Komentarze 10
Zajęcia dzisiaj skończone wcześniej (tj. o 13;) to można było troszkę pokręcić:D
W sumie to nie planowałem aż tyle km, ale jak wyszło to narzekał nie będę;D
Kolejny dzień w którym utrzymała się ładna pogoda z przewijającymi się (albo i nie;) po niebie chmurkami:) i temperaturą w granicach 13*C :DD
Wybrałem dzisiaj wariant górzysty (ojj było trochę przewyższeń..) i widoczki były przednie:D no i przy okazji pojeździłem trochę po lasach gdzie można spotkać niezłe błotko:/ przez co tempo w lesie było poniżej spacerowego;PP ale za to powrót to była sama przyjemność- od Błażowej tempo w granicach 30 i jeszcze pól drogi z Tyczyna to jazda za autobusem lub ściganie się z nim;D Przyjemnie się tak jedzie 50km/h prawie się nie męcząc:D a mina kierowcy gdy zacząłem go wyprzedzać- bezcenna;DDD
Trasa:
Rzeszów- zalew- Zwięczyca- Boguchwała- Budziwój- podjazd w terenie do Przylasku- zajazd lasem do Straszydla- podjazd serpentyną do Hermanowej- las- gdzieś szczytem górki i zjazd do Błażowej- Borek Nowy- Borek Stary- Kielnarowa- Tyczyn- Biała i przez miasto do domku ;D
Trochę z dzisiejszego focenia;P
A jutro ma być u mnie cały dzień deszcz...:///
- DST 65.20km
- Teren 34.00km
- Czas 03:25
- VAVG 19.08km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Troszkę leśnego szwędania...
Niedziela, 24 lutego 2008 · dodano: 24.02.2008 | Komentarze 10
Pobudka rano (tj. po 10 ;P), patrzę za okno, a tu znowu pięknie świecące słoneczko:DD i słupek rtęci w termometrze cały czas unoszący się do góry- od razu wiedziałem co dziś będę robił przez całe popołudnie:)
Co prawda było trochę czuć w nogach wczorajszy dystans, a dokładnie walkę z wiatrem:/ a forma jeszcze nie jest taka dobra, ale to nie było w stanie mnie powstrzymać od kręcenia dzisiaj:)
Na rower wybrałem się dopiero około godziny 14 i od razy było jasne, że dystansu z wczoraj nie powtórzę, zresztą nie miałem takiego zamiaru;P dlatego wybrałem dzisiaj wariant płaski i leśny:D -tak dla odpoczynku:P (choć wcale kawałkami łatwo nie było przez mokre piaski:/)
Po lasach się świetnie jeździło, zgubiłem się kilka razy, bo w tym lesie wszystkie drogi są podobne;P ale to mi akurat nie przeszkadza, bo lubię taką jazdę, gdy nie wiem gdzie wyjadę:P
Kojarzę mniej więcej miejsca w których na chwilkę wymykałem się spośród drzew, ale to były dzisiaj tylko chwilowe incydenty i zaraz kończyły się powrotem w gęstwinę;PP
Najpiękniej dzisiaj wyglądały lasy iglaste, bo chociaż mamy dopiero luty tam wszędzie było zielono:D ,aż nie chciało się stamtąd wyjeżdżać..
Dopiero zachodzące słońce i powoli zapadający zmrok między drzewami spowodowały, że zacząłem myśleć o powrocie w czasie którego jeszcze trochę pomyliłem leśne dróżki i ostatecznie wyjechałem z lasu dokładnie w tym samym miejscu co do niego wjechałem, zataczając ładną pętelkę;PP
Dojazd i powrót z lasu przez Przybyszówkę, Rudną, Mrowlę i Bratkowice.
Dobra będzie tego pisania ;P -jeszcze kilka mniej lub bardziej udanych fotek:D
Noo... koniec;P
- DST 101.37km
- Teren 17.00km
- Czas 04:40
- VAVG 21.72km/h
- VMAX 61.50km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza setka:)
Sobota, 23 lutego 2008 · dodano: 24.02.2008 | Komentarze 12
Formalności stało się zadość, czyli pierwsza setka w tym roku już za mną:DD Miała być wczoraj, ale pogoda nie dopisała. Ale od początku... :)
Rano obudziło mnie ładnie świecące słoneczko, ale że wczoraj się trochę zasiedziałem to zwleczenie się z łóżka zajęło mi gdzieś w granicach od 50 minut do godziny ;PPP
Ale gdy już ten fakt nastąpił, reszta poszła "w miarę" szybko;) aż że nie można marnować takich dni jak dzisiaj na bezczynne siedzenie to trzeba było oczywiście trochę pokręcić:D Dlatego wychodziłem na rower z chęcią zrobienia seteczki, aczkolwiek trochę mnie przerażał wiatr, który wyginał za oknem drzewa:/ ale nie w takich warunkach się już jeździło;PP
Początek przejazdu wyśmienity, bo z wiatrem:D już jadąc przez miasto osiągnąłem V-max- 61.5km/h, gdy ścigając ciężarówkę schowałem się za nią w tunelu;D Aż do Żołyni towarzyszył mi mocny tylni wiatr tj przez jakieś 35km i na tym kawałku średnia była gdzieś w pobliżu 28km/h, a ja cały czas kombinowałem co zrobić, żeby jakoś później przeżyć powrót z tak silnym wmoredwindem:// Kierunek na północny- wschód nie był przypadkowy, bo na północy można znaleźć więcej lasów, którymi chciałem przejechać część drogi powrotnej do Rzeszowa chowając się przed wiatrem.
Dochodzę do wniosku że nie mogę jeździć za dużo po lasach, bo zamiast jechać to co chwilę się zatrzymuję i robię zdjęcia;PP albo się pakuje w takie błoto lub krzaki, że się przejechać nie da...;D heh
W lasach zgubiłem się chyba ze dwa razy i jechałem tylko przed siebie licząc że w końcu trafię na jakąś drogę ;P
Ostatnie 20-25km przed Rzeszowem było naprawdę ciężkie, bo lasy się skończyły, a wiatr jakoś nie chciał przestać wiać:// a wręcz z biegiem czasu wydawał się coraz silniejszy, albo to ja byłem coraz słabszy, ale jakoś przez to przebrnąłem i na koniec jeszcze zaliczyłem przejazd nad zalew, by dobić do seteczki:D i co ciekawe wtedy już wiatru nie było, ale słońce też już zdążyło zajść.. :)
Trasa:
Rzeszów- Załęże- Krasne- Strażów- Palikówka- Chodaków- Czarna- Dąbrówki- Rakszawa- Żołynia- Biedaczów- Julin- (gdzieś na przełaj przez las;) i wyjechałem w Trzebosi-Mościny- odbiłem gdzieś w pola i wyjechałem w Kątach Rakszawskich- Węgliska- las- Medynia Łańcucka (tu zaczyna się walka z wiatrem, aż do Rzeszowa:/)- Pogwizdów- Wólka Podleśna- Jasionka- Nowa Wieś- Trzebownisko- Rzeszów (zalew i do domku:D)
Fotek zrobiłem dzisiaj sporo, a tu część z nich:
Trochę ich jest... :))
Dzisiaj nastąpił taki mały reset mózgu na świeżym powietrzu- może trochę czuć te przejechane kilometry, ale za to samopoczucie nadzwyczaj dobre:DD
Wniosek: trzeba jeździć jak najwięcej:D -zachęcam wszystkich:))
Jutro podobno ma być jeszcze cieplej... :D
- DST 58.59km
- Czas 02:40
- VAVG 21.97km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
20000km :D:D:D
Piątek, 22 lutego 2008 · dodano: 22.02.2008 | Komentarze 11
taki dystans przekroczył dzisiaj mój licznik:D w przeciągu około 2,5 roku, przy czym 10k km wybiło mi 17 IV 2007, więc dołożenie drugich 10k zajęło mi jakieś 10 miesięcy:))
A do tego jeszcze dzisiaj przekroczyłem pierwszy tysiąc w tym roku:) Chciałem do tego jeszcze dołożyć pierwszą setkę, ale pogoda zniechęciła mnie do tego:(
W sumie temperatura nie była taka zła, bo utrzymywała się na poziomie 6-8*C, ale całe niebo zachmurzone i w każdej chwili można było się spodziewać deszczu:/ , który ICM zapowiadał na cały dzień. Na szczęście większość trasy udało się przejechać na sucho z małymi przelotnymi opadami i dopiero ostatnie pół godziny musiałem kręcić w deszczu:/ ale dużo bardziej wolę deszcz niż śnieg :P
Krajobraz ogólnie dość ponury, co widać na zdjęciach, ale nawet przyjemnie się kręciło:))
Trasa:
Rzeszów- zalew- Zwięczyca- Racławówka- Nosówka- Błędowa Zgłobieńska- Trzciana (61km/h)- Bratkowice- Mrowla- Rudna Wielka- Rzeszów
Kilka fotek:
- DST 70.84km
- Teren 5.00km
- Czas 03:25
- VAVG 20.73km/h
- VMAX 58.60km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Feriowe jeżdżenie
Wtorek, 12 lutego 2008 · dodano: 12.02.2008 | Komentarze 11
Jako że ferie trwają mi w najlepsze to próbuje z tego korzystać, a do tego z taką piękną pogodą jasne jest, że będę próbował to wykorzystać w sposób rowerowy:DD
Dziś kolejny dzień z piękną bezchmurną pogodą i na szczęście było trochę cieplej niż wczoraj także zimno zaczęło mi się robić dopiero podczas powrotu, gdy słońce było już coraz bliżej granicy widnokręgu:)
Najpierw standardowo nad zalew gdzie chwilkę posiedziałem:)) a czując że jest dość ciepło wybrałem się trochę dalej:) Początkowo miało być tylko do Czudca przez Niechobrz (co by się trochę pomęczyć na tutejszym podjeździe;), ale później odbiłem jeszcze trochę w las koło Czudca i tu zmagałem się z kolejnym- tym razem terenowym - podjazdem i choć obie te wspinaczki nie należą do najłatwiejszych, a moja forma jeszcze daleka jest od optimum to w sumie nawet bardzo się nie zmęczyłem ;PP
Na zjazdach odczuwalna temperatura na pewno sporo poniżej zera:/ i w lesie tak jak się spodziewałem- lodownia brr...- gdzie tylko słońce nie dochodzi to jest zimno:/ Co nawet widać na zdjęciach- w słońcu jest ładnie zielono, a w cieniu można zobaczyć pozostałości nocnego szronu..
Do tego kilka sarenek udało się zobaczyć tylko komórką raczej ciężko je uchwycić://
Trasa:
Rzeszów- zalew- Zwięczyca- Boguchwała- Racławówka- Niechobrz- Czudec- górką chyba przez Zaborów- zjazd do Połomii (58.6km/h)- Wyżne- Babica- Lubenia- Siedliska- Budziwój- przez miasto, żeby chociaż do tych 70 dobić ;DD
Jak prawie zawsze kilka fotek:DD
- DST 42.05km
- Teren 15.50km
- Czas 02:12
- VAVG 19.11km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Leśny odpoczynek
Poniedziałek, 11 lutego 2008 · dodano: 11.02.2008 | Komentarze 6
Zachęcające słoneczko cały dzień i lekki wiaterek- można by rzecz wymarzona pogoda na rower gdyby nie to, że temperatura tylko w słońcu była powyżej zera://
Ubrałem się specjalnie na czarno by jak najwięcej promieni słońca przyciągnąć;DD tylko że wybrałem się pojeździć po rezerwacie Bór koło Głogowa, a między drzewa słoneczko już nie docierało...
Po lesie pojeździłem sobie spacerowym tempem- pełny relax i odpoczynek :))
Zaraz po wjechaniu w las moim celem było zgubić się co w sumie nawet się udało ;DD ale już po chwili wjechałem znowu na znane mi drogi i skończyło się gubienie...;P W tych okolicach wszędzie trzymał mróz, bo nawet staw w środku lasu był zamarznięty.
Wydostałem się z lasu żółtym szlakiem, który był tak oznaczony ze nawet ja nie potrafiłbym go zgubić ;PPP
Powrót wybrałem przez Lipie- przejazd miedzy kilkunastoma stawami:D
Byłoby super gdyby było choć kilka stopni więcej, a tak to wróciłem z nie źle zmarzniętymi palcami:/
Widać powiedzenie "Idzie luty szykuj buty" jest jak najbardziej na miejscu... a ja w spd jeździłem ;PPP
Trasa:
Rzeszów- Miłocin- Zaczernie- Rezerwat "Bór"- Głogów Małopolski- Zabajka- Lipie- Mrowla- Dworzysko- Rzeszów
Jako że po lesie było całkowite obijanie się to trochę zdjęć zrobiłem;DD
Lipie:
- DST 64.65km
- Teren 11.00km
- Czas 03:05
- VAVG 20.97km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Przyjemnie..:)
Sobota, 9 lutego 2008 · dodano: 09.02.2008 | Komentarze 11
Dzisiaj pogoda od rana zachęcała do kręcenia, a więc w miarę szybko zrobiłem co miałem zrobić i siup... na rower ;DD
Oczywiście jak zawsze wyjeżdżałem z domu bez żadnych konkretnych planów co do przebiegu trasy... Na początek pojechałem wzdłuż obwodnicy i przyjrzałem się postępowi budowy ekranów przeciwdźwiękowych, a że po drodze rzucił mi się w oczy skręt w stronę Kielanówki to od razu odbiłem:D Podjazd muszę przyznać poszedł w dość szybkim tempie, bo do Racławówki dojechałem ze średnią ponad 26 co jak na moją obecną formę jest niezłym wynikiem. Takim tempem jechałem jeszcze przez Nosówkę, Zgłobień i Wolę Zgłobieńską, bo tu na końcu zaczął nie zły podjaździk przez las;P do Rezerwatu Wielki Las. Tutaj wszędzie pełno błota i kałuż, a że nie chciałem się zbytnio pobrudzić to jechałem sobie spokojnym tempem. W lesie było suuper- dawno już nie jeździłem po żadnym większym lasku;P a w połączeniu z pogoda, która akurat wtedy ofiarowała mi słoneczko... ehhh... posiedziałbym tam jeszcze:))
No ale że wolałem dzisiaj wrócić przed zmrokiem to po chwilowym odpoczynku śmignąłem dalej przez te bajora;) Zjazd byłby fajny gdyby nie lecące z opon naokoło kawałki błota, które gdy tylko przyśpieszyłem poczułem zaraz na twarzy:/ Od tego miejsca powrót już raczej monotonny (przez Pstrągową, Nową Wieś, Czudec, Wyżne [tu kolejną szutrową drogę mi wyasfaltowali://], Lubenię, Siedliska, Budziwój [mostek linowy], Boguchwałę, Zwięczycę, wzdłuż zalewu i przez miasto do domku) przy pełnym zachmurzeniu, bo w międzyczasie słoneczko gdzieś zniknęło:( i do tego trochę się ochłodziło do 4*.
A teraz czas na fotki:D
Część przed-leśna ;P
Część leśna ;D
Część po-leśna :)
Mostek- trochę się buja:))
I jeszcze coś specjalnie dla takiej jednej strasznie markotnej dzisiaj koleżanki ;PP
hehehe ;DD