Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1878.49 km (w terenie 47.00 km; 2.50%)
Czas w ruchu:91:17
Średnia prędkość:20.58 km/h
Maksymalna prędkość:61.23 km/h
Suma podjazdów:11444 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:98.87 km i 4h 48m
Więcej statystyk
  • DST 28.78km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 18.37km/h
  • VMAX 29.08km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad wodę i do Będziemyśla

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 0

Z Anią, moim bratem i znajomym z bloku do Bratkowic nad wodę. Na miejscu mój brat popisał się między innymi przejazdem rowerem w poprzek przez zalew:P
Później już tylko z Anią do niej do domu w Będziemyślu.

Czerwiec zakończony wyjątkowo dobrym wynikiem kilometrowym (1878km- trzeci co do wielkości mój przebieg miesięczny) w głównej mierze pochodzącym z wyjazdu nad morze:)


Kategoria 0-50km, Tu i tam, Z kimś


  • DST 38.05km
  • Czas 01:27
  • VAVG 26.24km/h
  • VMAX 43.63km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawie to samo;)

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0

Nie mam już pomysłów na tytuły wyjazdów do dziadków;)

Rano myślałem, że jest chłodniej przez co mnie zalało, bo za ciepło się ubrałem. Jak wracałem to mnie zalało, bo już nie dało się tak rozebrać, żeby nie zalało;) Powrót naokoło przez Babicę, Lubenię, Siedliska i Budziwój. W centrum jeszcze spotkałem brata, który wracał z treningu, więc przez miasto już razem.


Kategoria 0-50km, Tu i tam


  • DST 28.25km
  • Czas 01:07
  • VAVG 25.30km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu do dziadków

Wtorek, 26 czerwca 2012 · dodano: 26.06.2012 | Komentarze 0

Rano dość chłodno, zresztą podczas powrotu nie lepiej. Oszczędzania nogi ciąg dalszy chociaż dzisiaj parę razy przycisnąłem mocniej;)


Kategoria 0-50km, Tu i tam


  • DST 33.08km
  • Czas 01:25
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 42.36km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do babci

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 0

Do babci i pod wieczór powrót z bratem do domu. Znowu spokojnie chociaż wracając musiałem trochę pocisnąć za bratem, który jechał na szosie.
Ogólnie dwie kaleki na rowerach;) Mnie boli kolano, a brat dopiero co ściągnął gips z ręki i powoli wraca do sprawności;)


Kategoria 0-50km, Tu i tam, Z kimś


  • DST 37.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 18.44km/h
  • VMAX 58.96km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na działkę

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0

Z Anią i z bratem pod wieczór na działkę. Tam rodzinne ognisko i powrót już w sumie po zmroku. Noga miała odpoczywać, ale mimo że nie obciążam jej na rowerze to zachciało mi się grać w piłkę na działce, więc znowu się lekko odezwało kolano;)
Nie potrafię bezczynnie siedzieć;)


Kategoria 0-50km, Tu i tam, Z kimś


  • DST 33.46km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 18.94km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt Bratowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Woda w Bratkowicach

Czwartek, 21 czerwca 2012 · dodano: 21.06.2012 | Komentarze 0

Z Anią wyskoczyliśmy nad wodę w Bratkowicach. Mimo ciepła pogoda średnia, bo chmury przewalają się po niebie. Na miejscu nawet coś zaczęło kropić, ale później była luks pogoda:)
Ania na moim rowerze, więc ja wziąłem brata szosę. Jazda przez Rudną i Mrowlę. Na spokojnie i w większości kręcenie lewą nogą, żeby nie obciążać prawego kolana.


Kategoria 0-50km, Tu i tam, Z kimś


  • DST 49.70km
  • Czas 01:53
  • VAVG 26.39km/h
  • VMAX 57.03km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 449m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po okolicy

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0

Parę dni prawie bez jazdy i energia mnie roznosiła;) Wybrałem się przejechać po okolicy. Najpierw przez Przybyszówkę do Zgłobnia, stamtąd do Niechobrza i podjazd w stronę Czudca. Chwilami trochę mocniej pocisnąłem i niestety ból w kolanie powrócił:/ Trzeba będzie się oszczędzać przez jakiś czas, albo odpocząć:/
Powrót już płaskim odcinkiem przez Lubenię i Budziwój, gdzie jeszcze mocno pocisnąłem uciekając przed jadącą za mną koparką;) Jakby nie kolano średnia mogłaby być dużo lepsza, a nawet się nie zmęczyłem. Jechało się przyjemnie:)
Lubię jeździć w słońcu, tylko potrzebuję dużo pić, a woda mi się skończyła dzisiaj w Lubeni, więc trochę przysychałem już na końcu;)


Kategoria 0-50km, Tu i tam


  • DST 8.12km
  • Czas 00:22
  • VAVG 22.15km/h
  • VMAX 34.30km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0

Papierkowe sprawy załatwione dla kolegi, bo sam nie mógł.
Jazda w samo południe- można się upiec.
Z kolanem już sporo lepiej:)
Nie mogłem opanować pustego roweru;)
Ależ on teraz przyspiesza!




  • DST 109.63km
  • Teren 1.00km
  • Czas 06:19
  • VAVG 17.36km/h
  • VMAX 46.70km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 853m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Bałtyk- dzień 10- Powrót do Gdańska i do domu

Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 14

Na szczęście w nocy deszcz już odpuścił, a rano zanim się zebrałem zdążyło się wypogodzić. Słońce ładnie świeciło chociaż temperatura dalej pozostawała daleka od optymalnej;)

Najpierw zaglądam jeszcze nad morze, bo wczoraj już nie miałem ochoty w tym deszczu. Krótka sesja foto i jadę do Karwi Tam żegnam się z morzem i obieram kierunek do Gdańska. Nie chcę się pchać z powrotem drogą przez Trójmiasto dlatego postanawiam przejechać przez Wejherowo i zaczerpnąć trochę nadmorskich górek. Z Wejherowa nawet fajny podjazd- ze 160 m przewyższenia:)

Do Chwaszczyno kawałek po remontowanej drodze i ze sporym ruchem samochodowym wjeżdżam do Oliwy wcześniej zaliczając wizytę pod ZOO:)

Jest dopiero po 13, a ja planuję jechać pociągiem wieczorem, więc mam pół dnia na plątanie się po Gdańsku. Zaliczam jeszcze wizytę pod stadionem, na Górze Gradowej (skąd rozpościera się świetna panorama miasta), oraz szwendanie się po całym centrum.
Pociąg po 20 i cała noc jazdy do Krakowa. Tam spotykam się z Anią, która była u koleżanki. Trochę plątania się po Krakowie i później razem wracamy "w saunie PKP" do Rzeszowa;) Było mega gorąco w pociągu..

Trasa:


Fotorelacja:

No i Cube ma już czwarte morze na swoim koncie;) © azbest87


Nasz pospolity Bałtyk:) © azbest87


Krajobraz gdzieś za Karwią © azbest87


W Wejherowie © azbest87


Pod gdańskim zoo © azbest87


Pałac Opatów w Oliwie © azbest87


PGE Arena Gdańsk © azbest87


Kościół św. Katarzyny w Gdańsku © azbest87


Wąskie uliczki Śródmieścia © azbest87


Krzyż Milenijny na Górze Gradowej © azbest87


Panorama Starego Miasta z Góry Gradowej © azbest87


Stocznia Gdańska © azbest87


Czas na zasłużony odpoczynek © azbest87


Bastion Jerozolimski na szczycie Gradowej Góry- służył obronie murów miasta © azbest87


Wielka Zbrojownia © azbest87


Dwór Bractwa św. Jerzego © azbest87


Brama Zielona © azbest87


Wieża Bazyliki Mariackiej- największej na świecie budowli z cegły © azbest87


Dworzec na koniec i do domu:) © azbest87



Kilka słów podsumowania.
Wyjazd ten chodził mi o głowie już od dłuższego czasu. W zeszłym roku miał być częścią wyprawy dookoła Polski, ale plany się pozmieniały. Dlatego przy sprzyjających ogólnych warunkach (czas, pogoda, kasa, itp) postanowiłem go zrealizować w tym roku.
Najbardziej byłem nastawiony na zobaczenie Mazur i samego Gdańska, które chciałem oglądnąć już od dawna. Można mówić, że płasko, że nudno. Ten wyjazd nie był nastawiony na na nie wiadomo jakie zdobycze. Chodziło o spokój na trasie i możliwość odpoczynku. Zamiast zdobywać kolejne góry chciałem poznać lepiej kulturę i zabytki będące spuścizną po Niemcach mieszkających na tych terenach. To było coś całkiem innego niż to co można spotkać w moich terenach.
Jestem bardzo zadowolony z wyjazdu i ze swojej formy, gdzie chociaż po płaskim to jednak z sakwami byłem w stanie kręcić po 180 km dziennie bez większych problemów:) Minusem jest ból kolana którego się nabawiłem (pierwszy raz coś takiego mi się przydarzyło) i luz na piaście, która już na pewno idzie do wymiany na coś co bez problemów wytrzyma dobre 100 kg obciążenia;)
Niech żyję cegła i czerwona dachówka;)




  • DST 127.39km
  • Teren 3.00km
  • Czas 07:03
  • VAVG 18.07km/h
  • VMAX 38.27km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 588m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Bałtyk- dzień 9- Gdańsk i Bałtyk!

Czwartek, 14 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 4

Wyspany bez problemu wstaję po 7. Pierwszy raz już od rana ładnie świeci słońce. Pomyślałem, że to podejrzane i pewnie będzie później lać. No i się sprawdziło;)

Do Pruszcza Gdańskiego bocznymi drogami, a stamtąd główną do Gdańska. Sporo plątania się po centrum i robienia fotek. W mieście mnóstwo kibiców z racji Euro. Przypadkiem jadąc za skandowaniem kibiców trafiam pod hotel gdzie mieszka drużyna mistrzów świata- Hiszpanów. I chwilę później widzę cały team wychodzący do autobusu- zdaje się, że wybierali się na mecz;)
Uwielbiam zwiedzać takie starówki jak ta w Gdańsku. Postanawiam jednak jechać dalej, bo wiem, że na drugi dzień i tak zapewne spędzę tu sporo czasu.

Ruszam w stronę Sopotu po tym jak chwilę wcześniej pojawiają się ciemne chmury na niebie, które poganiają mnie na przód. Do Sopotu docieram rowerówką wzdłuż morza. Wizyta na molo i jadę dalej tylko droga mi się kończy na piachu;) Wypycham rower pod skarpę i przez lasek dojeżdżam do głównej drogi. Dalej jazda ścieżkami, albo po drodze przy sporym ruchu. Nie lubię się tak przebijać przez miasto, ale z racji nieznajomości innych dróg byłem zmuszony wyjechać główną, żeby się nie pogubić.

Przez Gdynię tylko przecinam i mozolnie jadę na północ. Cały czas z silnym przeciwnym wiatrem. Daje mi on nieźle popalić. Bodajże w Rumi robię przerwę na hamburgery i z tą porcją kalorii ruszam dalej zmagać się z wiatrem. Za Redą trochę mniejszy ruch i pojawia się nawet jakiś podjazd.

Krótka wizyta w Pucku i śmigam dalej wjeżdżając na jakąś ścieżkę rowerową idącą wzdłuż morza. Jakiś taki zamyślony jechałem i nawet nie zauważyłem, ze przejechałem przez Władysławowo. Ocknąłem się, gdy zaczęło padać, a już byłem pod Chałupami:P Co prawda chciałem wjechać na półwysep Helski, ale nie aż tyle;)

Nawrotka do Władysławowa, zakupy i do Rozewia, czyli wysuniętej najbardziej na północ miejscowości w Polsce. Droga masakra- kostka brukowana i brak chodnika. Jechałem po ubitej ścieżce wzdłuż drogi, bo tam najmniej tłukło. Oglądam latarnię w Rozewiu, a więc.. czas wracać;) Deszcz już na tyle dokuczał i zamrażał mi palce u rąk, że zaczynam szukać noclegu. Jednak parę campingów zamknięte łącznie z ośrodkiem PTTK- tutaj sezon chyba jeszcze się nie zaczął;) W końcu pod koniec Jastrzębiej Góry znajduję pole namiotowe na którym ktoś jest.
Okazuję się, że też zamknięte, bo nie mają jeszcze ciepłej wody. Stwierdzam że mi to nie przeszkadza i ostatecznie mogę się rozłożyć za darmo:)
Rozbijanie w deszczu, który przestał padać dopiero po kilku godzinach.

Trasa:


Foty:

Gdańsk zdobyty! © azbest87


Wieża Więzienna i.. strefa kibica:P © azbest87


Długi Targ i Ratusz w Gdańsku © azbest87


Pod fontanną Neptuna © azbest87


Długie Pobrzeże © azbest87


Brama Żuraw © azbest87


Kaplica Królewska, a za nią fragment Bazyliki Mariackiej © azbest87


Dworzec w Gdańsku © azbest87

Więcej zdjęć z Gdańska w następnym wpisie;)

W Sopocie © azbest87


Na sopockim molo © azbest87


No i skończyła się ścieżka rowerowa © azbest87


Nadbrzeżny las © azbest87


Na Półwyspie Helskim © azbest87


Latarnia morska w Rozewiu © azbest87