Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:658.40 km (w terenie 3.00 km; 0.46%)
Czas w ruchu:24:27
Średnia prędkość:26.93 km/h
Maksymalna prędkość:74.50 km/h
Suma podjazdów:7820 m
Suma kalorii:16070 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:59.85 km i 2h 13m
Więcej statystyk
  • DST 64.30km
  • Czas 02:32
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 69.80km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 1370kcal
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez mocy..

Niedziela, 30 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 0

Od tygodnia dokuczają mi dolegliwości związane z zatokami przez wszędobylskie klimatyzacje, ale z drugiej strony wytrzymać w robocie cały dzień bez klimy byłoby ciężko. Teraz jeszcze szykują się niezłe upały.. trzeba przetrwać i się jakoś wyleczyć. To chyba przez to ostatnio nie mam siły na rowerze. Kompletny brak mocy żeby trochę mocniej przycisnąć. Dzisiaj to samo. Wybrałem się rowerem do teściów, ale oczywiście okrężną drogą. Na początek na Czudec po głównej z wiatrem w twarz + brak mocy.. jechało się kiepsko. Wyczołgałem się pod górkę i schłodziłem trochę na zjeździe. Już miałem skrócić trasę do minimum, ale dałem sobie jeszcze jedną szansę i pojechałem jeszcze jedną góreczkę do Zagorzyc. Tam odbiłem na północ i w końcu wiatr trochę zaczął pomagać. Do tego pauza na zimną pepsi i trochę odżyłem. Nogi zaczęły trochę łapać rytm, ale pocisnąć nie było czym. Tak dojechałem do Sędziszowa. Na koniec jeszcze zrobiłem sobie pętlę przez Ropczyce i w końcu dojechałem do Bedziemyśla, gdzie dzisiaj festyn pt. "Święto Pieroga" więc trochę popróbowałem:D
Ciepło dzisiaj było...
Powrót do domu już autem z żoną.



Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 31.30km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 27.62km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 740kcal
  • Podjazdy 340m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

S19 na lajcie

Sobota, 29 lipca 2017 · dodano: 29.07.2017 | Komentarze 0

Lajtowa traska po okolicy. Jak napotkałem na drodze S19 to postanowiłem pojeździć po okolicy po drogach technicznych, które już w części są porobione. Będzie fajna interwałowa trasa wzdłuż tej drogi- stromo w dół i stromo w górę:) I zaawansowanie prac jest już dość wysokie, bo malują pasy i ogradzają drogę. Niedługo będzie można już śmigać tędy do autostrady. W końcu dojechałem do Przybyszówki. Jazda w stronę Nosówki pod wiatr, ale dogoniłem jakiegoś kolarza. Chciałem go zostawić, ale siadł na koło. Chciałem pociągnąć mocniej żeby go zgubić, ale trzymał się. Niestety mocno wiało w twarz, więc ciężko było poszaleć. W Zgłobniu odbiłem na Niechobrz, a kolarz podziękował że go pociągnąłem pod wiatr;) Reszta w miarę spokojnie, no prawie.. bo do Boguchwały starałem się jeszcze przycisnąć, ale brakło na segmencie;)





  • DST 69.20km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 28.05km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1480kcal
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słabym..

Czwartek, 27 lipca 2017 · dodano: 27.07.2017 | Komentarze 0

Niby kawałek przejechałem, ale co najmniej od połowy się męczyłem. Wprawdzie było pod wiatr na powrocie, ale też jakaś słabość mnie dopadła.. Mam nadzieję że nie są to pierwsze objawy jakiejś choroby, chociaż na wieczór raczej kiepsko się czuję..
Trasa po płaskim z przejazdem przez Łańcut. Dawno mnie nie było na tych drogach to chciałem sobie przypomnieć jak to wygląda. W drodze powrotnej jeszcze spotkałem Funflla:)





  • DST 115.90km
  • Czas 04:26
  • VAVG 26.14km/h
  • VMAX 64.40km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2700kcal
  • Podjazdy 1330m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po gminę - Brzostek

Niedziela, 23 lipca 2017 · dodano: 23.07.2017 | Komentarze 0

W planach na dzisiaj miałem jakąś setkę, ale nie bardzo wiedziałem gdzie uderzyć. Ostatecznie padło na nową zdobycz gminną - miejscowość Brzostek. Autem już nie raz tamtędy jechałem, ale rowerem jakoś nie było okazji. 
Start przed 10 i na początek dobrze znanymi drogami w stronę Woli Zgłobieńskiej. Później mała hopka w Będzienicy i spory podjazd w Bystrzycy. Po tej górce zaczęło mi się jechać trochę gorzej, ale jakoś dojechałem do Wielopola. Zaczyna się robić co raz cieplej co w połączeniu z dużą wilgotnością mocno męczy. Nie mówiąc o litrach wylewanego potu na każdej górce. Im bliżej do Brzostka tym gorsze drogi i tym gorzej mi się jedzie. Przeczucia co do powrotu nie napawają optymistycznie.
W Brzostku robię sobie chwilę przerwy na banana. Zaczynam powrót. Na początek zwaloną drogą która cały czas idzie lekko pod górkę, aż do stromej końcówki. Zdezelowana droga bardziej wkurza niż męczy,ale tak czy siak dalej jedzie mi się kiepsko. Na szczęście teraz czeka mnie dłuższy zjazd, więc trochę odpoczywam. Pod koniec zjazd zauważam biker idącego z buta. Dyntka na tylnym kole. Zatrzymuję się żeby coś pomóc. Nie miał zapasu więc daję mu swój i użyczam pompki. Pan Robert jedzie ze mną pod bunkier w Stępinie do swoich znajomych i zaprasza nawet na herbatkę, ale niestety z racji braku czasu nie mogłem skorzystać. Mam nadzieję że do Wielopola dojechał już bez problemów. Mi za to o dziwo zaczyna się jechać lepiej mimo że już 70 km w nogach które w większości dość męczyłem. Tempo wyraźnie wzrasta, ale za to picie się skończyłem. Szybki postój w sklepie i picie z lodówki - mniam:) Kolejny banan, zapas picia i w drogę. Dalej jedzie się przyzwoicie, więc już bez zbędnych przerw śmigam do Boguchwały. Jedynym problemem było to że przez ostatnie 15 km coś zaczęło mnie kuć w lewym kolanie. Mam nadzieję że to tylko chwilowe przeciążenie i przejdzie.
To już jubileuszowa- 300 gmina:)





  • DST 36.50km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 26.71km/h
  • VMAX 73.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 980kcal
  • Podjazdy 560m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popracowe ciśnięcie

Środa, 19 lipca 2017 · dodano: 19.07.2017 | Komentarze 0

Krótko, ale treściwie po pracy. Na początek mocnym tempem na Babią Górę i szybki zjazd w stronę Czudca, gdzie poprawiam swojego KOMa:) Następnie mała hopka i kolejny podjazd z Czudca do Niechobrza. Na deser małe góreczki okolic Zgłobnia i do domu.
Było kilka mocniejszych pociśnięć że aż nogi zabolały, ale bardziej chyba poczułem to w płucach;)



Kategoria 0-50km, Szosa, Tu i tam


  • DST 56.40km
  • Czas 02:15
  • VAVG 25.07km/h
  • VMAX 74.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1620kcal
  • Podjazdy 1050m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

4 górki

Niedziela, 16 lipca 2017 · dodano: 16.07.2017 | Komentarze 0

Cały tydzień bez jazdy, bo jakoś nie było kiedy. Dzisiaj przynajmniej dwie godzinki udało się wygospodarować. Miałem ochotę coś tam po górkach pojeździć. Jak wyjechałem przed 12 to wydawało się lekko chłodno, ale zaraz słońce wyszło zza chmur i było całkiem przyjemnie. Na początek trochę po płaskim na rozgrzewkę i Sołonka. Standardowo na stromiźnie trochę wycięło nogi, ale nawet jakoś zmęczyłem i to poprawiając swój PR. Na górze dogania mnie jakiś gość na karbonie, więc jadę za nim do zjazdu z myślą że pewnie tam mi odjedzie, ale gość się trochę wlekł na tym zjeździe, a nie chciałem go wyprzedzać, więc jechałem co chwilę hamując.. Czas do poprawki! Na dole kawałek główną do Niebylca i uderzam na podjazd na Żarnową, którym już dawno nie jechałem. Całość raczej na spokojnie za to na zjeździe sruuu w dół.. Dobrą prędkość można tam rozwinąć:) Na dole tylko nawijka i z powrotem na górę inną drogą, a później kawałek szczytem na północ. Kawałek przed głównym zjazdem dostrzegam nadciągającą chmurę, która mnie szybko atakuje. Na szczęście akurat dojechałem do wiaty, więc na kilka minut się schowałem. Deszcz jak szybko nadciągnął tak szybko zniknął, więc zaraz mogłem jechać dalej. Zresztą i tak okazało się że w lesie nie było po nim śladu, a dalej nie padało.. W Czudcu małe tankowanie, bo w bidonie pusto i na koniec jeszcze podjazd w stronę Niechobrza i sprint do Boguchwały.





  • DST 66.40km
  • Czas 02:25
  • VAVG 27.48km/h
  • VMAX 74.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1650kcal
  • Podjazdy 810m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pstrągowa z bratem

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 09.07.2017 | Komentarze 0

Traska z Młodym. Ustawiliśmy się o 10 rano co by później został wolny czas. Na początek po płaskim do Błędowej gdzie pocisnąłem trochę pod górkę, ale po wczorajszej trasie lekko czułem nogi, więc nie było za dużo mocy i trochę mnie przytkało. Później jazda już dużo spokojniej przez Dąbrowę i Będziemyśl. Przez kolejną górkę wracamy do Nockowej i uderzamy na trochę większy podjazd w Olimpowie. Następnie zjazd przez Pstrągową i mocne tempo (cały czas koło 40) aż do głównej drogi przed Czudcem. Po tym odcinku już trochę zbombiło mi nogi i czas zaczął mnie gonić, więc już na spokojnie do Boguchwały.





  • DST 71.60km
  • Czas 02:47
  • VAVG 25.72km/h
  • VMAX 72.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1900kcal
  • Podjazdy 1050m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strzyżów

Sobota, 8 lipca 2017 · dodano: 08.07.2017 | Komentarze 0

Takie tam plątanie na szosie po okolicznych górkach. Na początek przez Mogielnicę do Niechobrza i podjazd w stronę Czudca. Nogi jakieś ciężkie więc nie chciało mi się cisnąć tym bardziej, że od początku jadę pod mocny wiatr w twarz. Na zjeździe do Czudca nie daje się wyprzedzić autu i jeszcze mu odjeżdżam na zakrętach;) Później atakuje kolejny podjazd na Przedmieściu Czudeckim i szczytami przejeżdżam aż do zjazdu do Strzyżowa. Dalej wiatr w twarz więc chwilami nawet ciężko się bardziej rozbujać. W Strzyżowie jadę drogą koło tunelu i uderzam przez miasto na drugą stronę. Postanowiłem pojechać na drogę przez Grodzisko i Zawadkę, którymi nie jechałem już ładnych parę lat. Skończyło mi się tam picie, zaczynam się robić głodny, a tu dalej pod wiatr i zaczyna się podjazd. Mimo to zaczyna się jechać trochę lepiej, ale szukam sklepu. Tak docieram na szczyt i zjeżdżam do Pstrągowej, gdzie w końcu znajduję otwarty sklep - trzy wcześniejsze były zamknięte. Kupuję picie i wcinam dwa banany. Nareszcie też zaczyna wiać w plecy, więc leci się trochę łatwiej, ale tylko do Czudca. Tam odbijam na podjazd którym wcześniej zjeżdżałem i trochę go męczę.. Za to zjazd przez Mogielnicę gdzie uciekałem przed goniącym mnie autem poszedł ekspresowo- niewiele zabrakło do KOM-a;)
No i 3000 nabite w tym roku:)





  • DST 61.50km
  • Czas 02:02
  • VAVG 30.25km/h
  • VMAX 59.80km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1540kcal
  • Podjazdy 670m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie do końca wolny dzień..

Środa, 5 lipca 2017 · dodano: 05.07.2017 | Komentarze 0

Niby dzisiaj wolny dzień w pracy, ale jak to zawsze uzbierało się sporo innych rzeczy. Trzeba pojechać to tu to tam, załatwić to i owo, więc na rower ruszyłem dopiero po 16. W ostatniej chwili bo pod wieczór zapowiadały się opady.
Jazda przez Zarzeczu do Lubeni i Straszydla. Noga dzisiaj słabo zapodawała, albo mi się tylko tak wydawało, bo średnia wyszła całkiem dobra. Serpentyny w Hermanowej jakoś zmęczyłem, później zjazd do Nowego Borku i bocznymi drogami w stronę Tyczyna. Po drodze jeszcze pocisnąłem trochę pod górkę w Borku Starym, ale pod koniec ścięło mi już nogi, więc końcówkę odpuściłem. Z Tyczyna boczną drogą na Budziwój (po drodze zaczęło straszyć deszczem ale nic z tego nie było) i później prosto na Rzeszów z zaliczeniem ścieżki wzdłuż zalew z jednej i drugiej strony. Jeszcze miałem chwilę czasu, więc na koniec jeszcze skoczyłem sobie przez Racławówkę i do domu.





  • DST 53.70km
  • Czas 01:57
  • VAVG 27.54km/h
  • VMAX 55.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1320kcal
  • Podjazdy 660m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie od końca przed deszczem..

Niedziela, 2 lipca 2017 · dodano: 02.07.2017 | Komentarze 0

Pogoda na tym weekendzie nie rozpieszcza za bardzo. Z rana znowu coś padało, więc na rower dopiero koło 13 jak trochę przeschło. Na początek wmordewind okrutny.. pizgało z zachodu do niemożliwości. Jakoś się tak przeturlałem za Czudec i uderzyłem na podjazd do Pstrągowej. Trochę schowane za górką i miedzy zabudowaniami, więc tu było lepiej. Na górze znowu wiatrzysko do którego dołączył deszcz. Zjazd do Wiśniowej bardzo asekuracyjny, bo moja tylna opona praktycznie nie trzyma na mokrym asfalcie. Poza tym wiatr z deszczem prosto w twarz- uczucie jakby ktoś szpilki wbijał w skórę na twarzy. Później chciałem przeciąć przez Będzienicę w stronę Woli Zgłobieńskiej, ale trochę się zamotałem w tych dróżkach co skończyło się dodatkowym 100-metrowym podjazdem w deszczu. Ostatecznie udało się wyjechać tam gdzie chciałem. Z Woli Zgłobieńskiej wiatr już w plecy, chociaż słabszy niż jak jechałem w tamtą stronę, ale mimo to całkiem fajnie się leciało. W międzyczasie nawet przestało padać tylko i tak wszędzie mokro więc podczas jazdy dalej czułem się jak w deszczu. Mimo wszystko przyjemnie się jechało:)



Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam