Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2018

Dystans całkowity:558.46 km (w terenie 5.50 km; 0.98%)
Czas w ruchu:20:50
Średnia prędkość:26.81 km/h
Maksymalna prędkość:74.90 km/h
Suma podjazdów:5232 m
Suma kalorii:21005 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:62.05 km i 2h 18m
Więcej statystyk
  • DST 44.96km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 25.94km/h
  • VMAX 67.70km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 1750kcal
  • Podjazdy 481m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przylasek

Niedziela, 30 września 2018 · dodano: 30.09.2018 | Komentarze 0

Dzisiaj już nie było tyle czasu na rower. Raptem ze dwie godziny, więc dobrze znane okolice.
Najpierw na Przylasek, ale od strony kapliczki, więc odcinek przez las po leśnej drodze. Później ciśnięcie przez Straszydle i Lubenię do Babicy i Wyżnego. Uderzam na Przedmieście Czudeckie mimo znaku że nie da się przejechać. Na szczęście jak dla mnie most otwarty;) Na koniec tylko podjazd w stronę Niechobrza i zjazd przez Mogielnicę.


Kategoria 0-50km, Szosa, Tu i tam


  • DST 101.79km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 25.03km/h
  • VMAX 74.90km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 3848kcal
  • Podjazdy 1154m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice Dynowa

Sobota, 29 września 2018 · dodano: 30.09.2018 | Komentarze 0

Rzecz niespotykana- w końcu miałem czas na rower;) Co prawda sezon już powoli się kończy i formy nie ma, ale jest czas to trzeba korzystać.
Pogoda słoneczna, ale wieje i nie za ciepło. Początkowo wydawało się, że będzie lepiej, ale szybko temperatura ustabilizowała się w przedziale 9-12 stopni i tak do końca. Pojechałem w dawno nie odwiedzane okolice Dynowa. Najpierw przez Kielnarową do Błażowej i później podjazd przez Futomę. Następnie kierunek na Łubno. Miałem odbić na Dynów, ale fajnie się jechało, więc pojechałem tą drogą do końca, aż do Sanu. Zawsze bardzo lubiłem te okolice, ale na jesienne kolory jeszcze się nie załapałem. Wróciłem się do Dynowa i już widziałem że teraz zaczyna się ta gorsza część jazdy. Wiatr prosto w twarz i mozolna jazda w stronę Szklar. Zjazd do Hyżnego i podjazd na Borówki. Na górze trochę wieje i 8 stopni. Robi się zimno, więc przywdziałem jeszcze na siebie wiatrówkę. Zjazd do Chmielnika. Sprawdziłem jeden nie znany mi asfalt, ale okazało się że przechodzi w szuter, więc odpuściłem. Później chciałem podjechać na Rocha boczną drogą, ale znowu skręciłem za wcześnie i skończyłem na drodze, którą kiedyś szła trasa Skandi. To nic- zażyłem trochę przełajów z kilometrowym odcinkiem po korzeniach w lesie;) Z racji że jechało się w miarę dobrze to postanowiłem jeszcze pojechać na zjazd koło kościoła w Malawie. Chyba ze sto lat tu już mnie nie było. Na koniec jeszcze przez Zalesie i wzdłuż Wisłoka. No i udało się setkę nakręcić:) Takiej jazdy mi brakowało, chociaż muszę przyznać, że za ciepło to dzisiaj nie było.




  • DST 36.32km
  • Czas 01:14
  • VAVG 29.45km/h
  • VMAX 49.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1324kcal
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimnooo...

Środa, 26 września 2018 · dodano: 26.09.2018 | Komentarze 0

Wcześniej wróciłem z pracy to udało się pokręcić chociaż na działkę. Gdy wychodziłem na rower koło 17:30 było 15 stopni. Po 20 minutach jazdy było już 10, a po pół godziny 7. Po przejechaniu przez Słotwinkę temperatura spadła do 5 i już nie chciała się podnieść. Tego się nie spodziewałem dlatego miałem na sobie spodenki 3/4 i tylko bluzę z długim rękawem. Dobrze że do plecaka spakowałem jeszcze wiatrówkę, bo inaczej bym chyba zamarzł;) I tak jak już dojeżdżałem na miejsce to palce u stóp było mocno zmarznięte. 


Kategoria 0-50km, Szosa, Tu i tam


  • DST 56.43km
  • Czas 02:10
  • VAVG 26.04km/h
  • VMAX 62.60km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 2221kcal
  • Podjazdy 726m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czas na jesień

Niedziela, 23 września 2018 · dodano: 23.09.2018 | Komentarze 0

Koniec tego dobrego. Jesienna pogoda w końcu do nas dotarła. Co prawda do słońca jeszcze całkiem przyjemnie, ale szalejący wiatr już tak przyjemny nie był. Chwilami robiło się dość chłodno. W końcu trzeba było wyciągnąć trochę dłuższy ubiór. 
Pętla jedna z niemal standardowych, czyli po hopkach do Wiśniowej. Wspiąłem się pod wiatr na Pstrągową od strony Bystrzycy. Następnie jedna z ulubionych dróg wzdłuż lasu z widokami na Pogórze Dynowskie i Strzyżowskie. Na zjeździe wypróbowałem nową drogę do Pstrągowej. Dość stromo kawałkami i chwilami średniej jakości asfalt. Do tego sporo zakrętów i żwiru na asfalcie. Nie dało się tam poszaleć, ale muszę się tu wybrać żeby pojechać pod górę:)
Na koniec jeszcze podjazd od Czudca do Niechobrza i sprint do domu przez Mogielnicę.
Mimo ochłodzenia to jeszcze raczej ta lepsza strona jesieni.


Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 50.48km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:48
  • VAVG 28.04km/h
  • VMAX 67.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1830kcal
  • Podjazdy 415m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hermanowa

Wtorek, 18 września 2018 · dodano: 18.09.2018 | Komentarze 0

Wolne od pracy, ale bez wolnego czasu. Cały dzień załatwianie jednej sprawy za drugą. Na rower udało się wyskoczyć dopiero przed 18. Na początek podjazd pod krzyż w Niechobrzu, później główną do Lubeni. Przejechałem sobie całą Lubenię i Straszydle. Zaliczyłem podjazd serpentynami w Hermanowej. Na górze ubrałem się w kurtkę, bo 13 stopni to jednak trochę chłodno. Zwłaszcza na zjazd. Szybki odcinek do Tyczyny już niemal po ciemku. I po nocy bocznymi dróżkami, przy świetle księżyca do Boguchwały. Dobrze że chociaż tyle udało się pokręcić. Na górkach czuć, że jakakolwiek forma to już przeszłość;)


Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 73.01km
  • Czas 02:45
  • VAVG 26.55km/h
  • VMAX 64.80km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2816kcal
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Głobikowa

Niedziela, 16 września 2018 · dodano: 16.09.2018 | Komentarze 1

Jakoś nigdy nie miałem okazji się wybrać do Głobikowej na wieżę widokową, więc dzisiaj była do tego idealna okazja, bo od teściów mam bliżej;) Najpierw podjazd przez Gnojnicę, a następny przez Małą do Głobikowej pod wieżę. Widok z góry całkiem fajny. Muszę się tu kiedyś wybrać z aparatem i przy lepszej widoczności, bo można Tatry wyhaczyć:)
Na powrocie najpierw trochę zdezelowanego asfaltu, później bardzo fajny zjazd w dolinę i na koniec tłuczenie po płaskim z powrotem do Będziemyśla przez Ropczyce i Sędziszów.
Parę fotek można zobaczyć jak się wjedzie na trasę na stravie.


Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 49.27km
  • Czas 01:48
  • VAVG 27.37km/h
  • VMAX 60.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 1870kcal
  • Podjazdy 423m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mobilne muzeum TdP

Sobota, 15 września 2018 · dodano: 16.09.2018 | Komentarze 0

Przez cały dzień polowałem na chwilę czasu i pogody na rower. Przed południem deszcz, więc zająłem się czymś innym. Koło 14 już się zebrałem, wziąłem rower wychodzę przed blok, a tam.. leje.. Zdążyło się rozpadać zanim wyszedłem z piwnicy. No to przebrałem się i pojechałem autem na działkę. Jak wróciłem po 17 to akurat się trochę rozpogodziło i w końcu mogłem trochę pokręcić. 
Na początek główną do Babicy, bo most w Zarzeczu zamknięty. Drogą stroną Wisłoka, aż do Tyczyna i później do Kielnarowej. Płaski odcinek to fajnie się leciało. Później podjazd na Matysówkę od Kielnarowej, którym już wieki nie jechałem i przez Słocinę zjazd do Rzeszowa. Na rynku wpadłem na mobilne muzeum TdP- całkowicie zapomniałem o tym, że ma być teraz. Obejrzałem co tam mieli i przy okazji pokręciłem chwilę na trenażerze przed telewizorem, który tam mieli;) Na przygotowanej trasie zrobiłem 2 czas dnia, 2 sek od najlepszego. Byłoby lepiej jakby nie to, że w ciągu dwóch minut z 5 razy spadły mi nogi z pedałów, bo miałem SPD-y, a tam zwykłe pedały;) Zgarnąłem w bidon za uczestnictwo i pojechałem do domu, bo już ciemno się zaczęło robić. Powrót przez Kielanówkę. Przed Boguchwałą zrobiło się trochę chłodno, bo temperatura spadła do 19 stopni.





  • DST 71.68km
  • Czas 02:38
  • VAVG 27.22km/h
  • VMAX 69.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2646kcal
  • Podjazdy 589m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łańcut z bratem

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 0

Ustawiłem się z bratem na trasę. Najpierw dojazd do Rzeszowa na zaporę, gdzie się spotykamy. Zapowiadało się, że będzie w miarę ciepło i na początku było, ale szybko temperatura spadła w okolice 15 stopni. W tych granicach została już do końca.
Na szczęście do pierwszego podjazdu nie było daleko, więc zaraz się rozgrzałem. Na początek Słocina i zjazd od Chmielnika. Później Wola Rafałowska i znowu odkurzam drogi na których nie było mnie już ładnych parę lat. Ciśniemy do Łańcuta ile sił i wpadamy na chwilę pod zamek. Stamtąd już po płaskim na Rzeszów przez Krzemienicę, Strażów i Krasne. Młody chwilami mocne tempo zapodawał, ale nawet dałem radę. Przynajmniej na płaskim, bo pod górę jak zwykle uciekał. Tak czy siak jak na moją formę (lub jej brak) to nawet mocno dzisiaj było.




  • DST 74.52km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 28.12km/h
  • VMAX 70.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2700kcal
  • Podjazdy 409m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Działeczka

Sobota, 1 września 2018 · dodano: 01.09.2018 | Komentarze 0

Po 9 godzinie ciśnięcie na działeczkę najkrótszą drogą. Nawet skróciłem sobie na Słotwince drogą która idzie szczytem, ale 2 km szutru na szosie do najprzyjemniejszych nie należały. Tzn większość była w miarę ok, ale niektóre odcinki z większą ilością kamieni były trudniejsze do przejechania. Po 12 powrót do Boguchwały, ale miałem chwilę czasu, więc naokoło. Najpierw standardowa trasa przez las Dąbry, bo bardzo przyjemny ten odcinek. Później przez Bratkowice i na Budy Głogowskie. Trochę po drodze przeszkadzał wiatr, który sam nie wiem z której strony wiał.. Raz tak, raz tak.. Z Głogowa już prosto na Rzeszów i później ciśnięcie wzdłuż Wisłoka do domu z odcinkiem po wydeptanej ścieżce wzdłuż rzeki, bo skręciłem nie w tą drogę co trzeba, a nie chciało mi się wracać;)