Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102701.43 kilometrów w tym 7993.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707618 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2020

Dystans całkowity:555.56 km (w terenie 28.50 km; 5.13%)
Czas w ruchu:21:49
Średnia prędkość:25.46 km/h
Maksymalna prędkość:70.20 km/h
Suma podjazdów:6357 m
Suma kalorii:20881 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:61.73 km i 2h 25m
Więcej statystyk
  • DST 63.44km
  • Teren 26.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 19.42km/h
  • VMAX 61.56km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2413kcal
  • Podjazdy 888m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Upał i wiatr

Niedziela, 30 sierpnia 2020 · dodano: 30.08.2020 | Komentarze 0

Chociaż wiatr w dzisiejszym wydaniu to pobożne życzeni. Dzisiaj do był huragan. Dawno nie jeździłem w takim wietrzysku. Z racji panujących warunków postawiłem dzisiaj na górala i chociaż częściowo chciałem się schować w lasach. Już na początku na podjeździe z Będziemyśla nieźle mnie dogrzało, a na dodatek wiatr prosto w twarz. W stronę Nockowej trochę gubienia, ale poznałem ostatecznie kolejny fajny zjazd w terenie. Ostatecznie dojechałem do Woli Zgłobieńskiej i stamtąd na las czudecki dawno już nie uczęszczaną przeze mnie drogą, a w sumie to dobry skrót w stronę Czudca. Na siłę to i szosą można by się tędy przebić tylko trzeba 1 czy 2 km przejechać po szutrze. Dalej klasycznie przez las na Pyrówki i zjazd na Smykówki. Chciałem obczaić nową drogę przez Pstrągową. Na mapach wyglądała na szutrową, ale okazało się że prawie cała jest w asfalcie i nachylenie dochodzi tam do 15%. Na koniec tylko kawałek polną drogą stromo pod górę i jestem w Pstrągowej na górze. Przez las i pola zjazd do Nawsia i szukanie sklepu, bo w bidonach dno, a słońce dalej grzej. Pojechałem na Wielopole główną drogą odpuszczając sobie górkę po drodze i dopiero tam znalazłem otwarty sklep. Szybki popas i dalej pod górę. Chciałem znaleźć jakąś nową drogę w terenie i skończyło się to najpierw zerwanym łańcuchem, 5 minut później glebą w błocie i przedzieraniem się przez pokrzywy, zarośla i las. Po tych przygodach ostatecznie udało mi się dojechać na szczyt. Stamtąd kawałek szczytem, później przez pola w dół i widokową drogą docieram do Zagorzyc. Tutaj kolejny pomysł na nową drogę. Od początku porządna sztajfa. Niestety garmin się trochę gubi i przy nachyleniu 15% przestaje pokazywać procenty, a dalej było jeszcze stromiej. Pierwsze pół kilometra ma tam nachylenie 14%. Ostatecznie przebijam się do dobrze mi znanego asfaltu wyjeżdżając z drogi o której ostatnio myślałem: ciekawe gdzie prowadzi?;) Później już moja klasyka przez pola i lasu pod krzyż milenijny i do domu z mała modyfikacją- dodałem sobie odcinek terenowy wzdłuż torów. 





  • DST 45.89km
  • Czas 01:48
  • VAVG 25.49km/h
  • VMAX 69.84km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1938kcal
  • Podjazdy 725m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Górek kilka..

Czwartek, 27 sierpnia 2020 · dodano: 27.08.2020 | Komentarze 0

Mimo że wolny dzień to czas i pogoda na rower dopiero przed wieczorem. Oczywiście jak zawsze w dzień urlopu pogoda musiała się spieprzyć. Chwilę przed jazdą trochę się rozpogodziło, ale chłodno. Chwilami nawet 13 stopni.
Z racji że ostatnio było mało jeżdżone to nogi od początku jazdy drewniane. Dwie pierwsze górki ciężko weszły, ale później trochę puściło i nogi zaczęły lepiej kręcić. Dzisiaj jedna nowa drogą do kolekcji tj podjazd od Pstrągowej przez Smykówki. Długi kawałek trzyma tam nachylenia 14%, ale na szczęście dzisiaj tak bardzo to nie bolało;)
Powrót do domu moment po zachodzie słońca. 
Tempo może bez szału, ale za to ilość przewyższeń jak na taki dystans dość przyzwoita. 




  • DST 53.62km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:46
  • VAVG 30.35km/h
  • VMAX 44.28km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1965kcal
  • Podjazdy 226m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez łąki, pola, lasy..

Sobota, 22 sierpnia 2020 · dodano: 22.08.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj niestety pracująca sobota, więc czasu na jazdę było mało. Dopiero po 18 wyszedłem na rower, a i tak było jeszcze dość gorąco. Na dokładkę wyciągam rower,a tu kapeć z przodu. Szybka zmiana i zaraz można było jechać. Plan na dzisiaj to pojeździć po płaskim, bo cały tydzień nogi roweru nie widziały. Trasa tak wybrana, żeby była jak najmniej samochodów i ludzi, za to jak najwięcej lajtowych krajobrazów. Głównie przez lasy, pola i łąki. Do tego nogi nawet dobrze kręciły, więc udało się ładną średnią wykręcić. 




  • DST 145.35km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:41
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 68.04km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 5590kcal
  • Podjazdy 1585m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielka Pętla Bieszczadzka

Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 0

Rzecz niespotykana- cały dzień wolny na rower! Padło na Wielką Pętlę Bieszczadzką. Co prawda nie wiedziałem, czy dam radę przy mojej obecnej formie, ale spróbować można;) Pojechał ze mną brat, żebym nie był samotny w katowaniu po górkach;) 
Start w Lesku, gdzie jesteśmy już o 9. Słońce ładnie świeci i zapowiada ładny dzień. Przynajmniej na początku;) Na rozgrzewkę podjazd przez Lesko i później powoli, lekko pod górkę w stronę Ustrzyk Dolnych. Pogoda przyjemna- słonecznie i 19 stopni- idealnie do jazdy. Krótka przerwa pod cerkwią w Rabem i podjeżdżamy na przełęcz przed Żłobkiem. Zjazd do Czernej i wspinaczka w stronę Lutowisk z punktem widokowym na Bieszczady na szczycie. Dalej odbijamy na chwilę w bok pod cerkiew w Smolniku (wpisana na listę UNESCO) gdzie podjeżdża się po betonowych płytach i szutrze. Kawałek dalej niestety kończy się nam woda,a słońce już przypieka, więc do Ustrzyk Górnych jedzie się trochę mozolnie. W Ustrzykach robimy dłuższy popas i uzupełniamy zapasy wody. Od Lutowisk ciągle straszą nas ciemne chmury, ale do tej pory udaje się nam ich unikać. Teraz trzeba rozruszać się po przerwie. Podjazd pod przełęcz Wyżniańską jest do tego idealny. Po drodze mokry asfalt, więc minęliśmy się z deszczem. Na przełęcz mega korek. Okazuje się, że na szczycie jakaś akcja ratunkowa. Wylądował helikopter pogotowia, stoi karetka i GOPR. Mijamy całą akcje i zjeżdżamy w dół znowu po mokrym asfalcie. Podjazd na przełęcz Wyżną jak zawsze malowniczy, więc trochę przerw na zdjęcia. Zmiany ciśnienia powodują, że Garmin pokazuje trochę nieprawidłowe wysokości, więc w rzeczywistości tych przewyższeń zapewne wyszło więcej. Z przełęczy nareszcie czeka nas porządny zjazd, bo do tej pory droga głównie szła do góry. Kilkanaście kilometrów w dół, ale po mokrym asfalcie, ponieważ chwilę wcześniej przeszła burza. Przyczyniło się to też do sporego ochłodzenia. Temperatura na przełęczy spada do 15 stopni i dalej powoli leci w dół, żeby zatrzymać się na 13. Nad nami ciemne chmury i kiepskie prognozy co do najbliższej pogody. Wtedy też podczas podjazdu pod Przysłup zaczyna padać. Początkowo lekko, ale po zjeździe co raz mocniej. Kawałek przed Cisną robimy przerwę na przystanku. Musiałem zabezpieczyć aparat przed deszczem i ubrać jaką kurtkę w końcu, bo do tej pory jechałem na krótki. Przeczekujemy kilkanaście minut na przystanku w czasie bardziej intensywnych opadów i przy trochę mniejszym deszczu ruszamy na przód. Bardziej na północy widać, że trochę się rozpogadza dlatego odpuszczamy sobie przerwę w Cisnej i jedziemy na przełęcz, żeby szybciej się przebić do lepszej pogody. Na szczycie rzeczywiście przestaje padać, a po kilku kilometrach zjazdu wychodzi słońce i zaczyna się robić co raz cieplej. Powoli zaczynamy schnąć, tym bardziej że droga cały czas lekko z górki i tempo w miarę przyzwoite mimo ponad 100 km po górach które już mamy w nogach. Dojazd do Leska to już w sumie droga bez historii. Tylko wyczekiwaliśmy końca. To była zdrowa przejażdżka:) I o dziwno nogi nawet nieźle dały sobie radę:) Przewyższeń miało wyjść około 2000m, ale Garmin coś świrował przez burze, więc wysokości nie dokładne. Podejrzewam że w rzeczywistości było więcej co zresztą czułem w nogach:P


Przez cały dystans przetargałem ze sobą aparat to chociaż wrzucę kilka zdjęć;)

Cerkiew w Rabe
Cerkiew w Rabe © azbest87

Serpentyny w Żłobku
Serpentyny w Żłobku © azbest87

Widok na Bieszczady nad Lutowiskami
Widok na Bieszczady nad Lutowiskami © azbest87

Wnętrze cerkwi w Smolniku
Wnętrze cerkwi w Smolniku © azbest87

Akcja śmigłowca na przełęczy Wyżniańskiej
Akcja śmigłowca na przełęczy Wyżniańskiej © azbest87

Zjazd w stronę Brzegów Górnych z widokiem na Wetlińską
Zjazd w stronę Brzegów Górnych z widokiem na Wetlińską © azbest87

Kuba, a w tle Caryńskia
Kuba, a w tle Caryńskia © azbest87

Widok z serpentyn na Połoninę Caryńską
Widok z serpentyn na Połoninę Caryńską © azbest87




  • DST 51.27km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.64km/h
  • VMAX 70.20km/h
  • Kalorie 1199kcal
  • Podjazdy 682m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dukla po pracy

Środa, 12 sierpnia 2020 · dodano: 12.08.2020 | Komentarze 0

Znowu rower pojechał ze mną do pracy i zaraz po robocie od razu w trasę. Na sam początek okazało się że w Garminie zostało 1?terii. Pewnie zapomniałem go wyłączyć i się rozładował. Trzeba było przejść na komórkowy zapis trasy i przypomnieć sobie zaplanowany na dzisiaj przejazd. Na początek trochę po płaskim i góreczka w Chorkówce. Później najwyższa dzisiaj górka tj. Góra Franków, czyli podjazd na ponad 500m, częściowo dziurawą drogą, albo po kamieniach. Zjazd do Teodorówki był mega. Niemal idealnie prosta droga z nachyleniem koło 10%. Jechałem tam pierwszy raz w dół, więc dość zachowawczo i trochę hamowałem, a i tak dobiłem do 70 km/h. Na pewno da się tam rozpędzić dużo bardziej:) Na dokładkę zrobiłem jeszcze podjazd w Lubatowej i powrót do Krosna.




  • DST 48.35km
  • Czas 01:47
  • VAVG 27.11km/h
  • VMAX 61.92km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1803kcal
  • Podjazdy 449m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ropczyce

Sobota, 8 sierpnia 2020 · dodano: 12.08.2020 | Komentarze 0

Miała być dzisiaj jakaś dłuższa trasa, ale nie wyrobiłem się czasowo. Dopiero późnym popołudniem znalazłem czas na jazdę i starczyło tego na niecałe 2 godziny przed zmrokiem. Poza tym po upalnym dniu była ze mnie dętka. Nie było siły żeby pojeździć więcej lub szybciej. Także przejażdżka bez większej historii. 




  • DST 37.82km
  • Czas 01:30
  • VAVG 25.21km/h
  • VMAX 65.16km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1523kcal
  • Podjazdy 539m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Górki po pracy

Piątek, 7 sierpnia 2020 · dodano: 12.08.2020 | Komentarze 0

Kilka standardowych okolicznych podjazdów tym razem przejechany w przeciwną stronę niż zazwyczaj. Trzeba było uważać, żeby nie nadziać się na Rajd Rzeszowski.




  • DST 39.82km
  • Czas 01:19
  • VAVG 30.24km/h
  • VMAX 40.68km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1459kcal
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Klasyk niedzielny

Niedziela, 2 sierpnia 2020 · dodano: 03.08.2020 | Komentarze 0

Nogi trochę zmęczone po wczorajszych górkach, bo dawno ich tyle nie było na raz, więc dzisiaj po płaskim. Wybrałem się na pół klasyk leśno-polny. W sumie miałem się oszczędzać, ale nie dało mi;) Co prawda trasa na za długa, ale za to średnia 30 ze zmęczoną nogą to dość przyzwoite tempo dla mnie.




  • DST 70.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 25.93km/h
  • VMAX 64.08km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2991kcal
  • Podjazdy 1081m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórkowane

Sobota, 1 sierpnia 2020 · dodano: 03.08.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj było w planie pojeździć trochę po górkach, żeby poznać jakieś nowe drogi za Grodziskiem i Róźanką. Ostatecznie dojechałem do Dobrzechowa i Tułkowic koło Strzyżowa. Na powrocie jeszcze zaliczyłem ścianę z Zagorzyc do Bystrzycy i żeby na spokojnie przekroczyć 1000 m w pionie to na dobitkę jeszcze górka w Nockowej. Łącznie 8 górek, a nogi bolały jeszcze w sobotę;) ale bardzo fajnie się jechało i jak na mnie tempo na górkach w miarę przyzwoite.