Info

Suma podjazdów to 760361 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień3 - 0
- 2025, Sierpień16 - 0
- 2025, Lipiec16 - 0
- 2025, Czerwiec12 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień13 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty6 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 2
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
50-100km
Dystans całkowity: | 41863.59 km (w terenie 3703.90 km; 8.85%) |
Czas w ruchu: | 1779:46 |
Średnia prędkość: | 23.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 91.70 km/h |
Suma podjazdów: | 306629 m |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 160 (86 %) |
Suma kalorii: | 658919 kcal |
Liczba aktywności: | 654 |
Średnio na aktywność: | 64.01 km i 2h 44m |
Więcej statystyk |
- DST 60.06km
- Czas 02:57
- VAVG 20.36km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowo-wiosenne śmiganie:)
Sobota, 12 stycznia 2008 · dodano: 12.01.2008 | Komentarze 11
W końcu kilka rzeczy, które przeszkadzały mi ostatnio pojeździć zgrały się tj. rower w końcu sprawny, pogoda wręcz wiosenna i wolny czas w ciągu dnia co zaowocowało trochę dłuższym przejazdem:D
Dawno już nie zrobiłem jakiegoś sensownego dystansu, a świecące za oknem od rana słoneczko i plusowa temperatura tak zachęcały do jazdy, że nie można było sobie wyobrazić dzisiejszego dnia bez pedałowania:D Może dość silny wiatr trochę przeszkadzał, ale cóż wszystkiego nie można mieć zwłaszcza w środku stycznia;PP
Zebrałem się koło 12 i wyruszyłem na miasto bez konkretnych planów na dzisiejszą trasę (zresztą jak zawsze;PPP) i zanim zdążyłem przejechać przez centrum zdecydowałem się by obrać kierunek na Budziwój i tak dojechałem do Tyczyna, gdzie wspiąłem się na podjazd koło cmentarza, który prowadzi do Kielnarowej. Przy WSIiZ uzupełniłem płyny;) obejrzałem cały ośrodek (w tym m.in. park linowy- gdy będzie cieplej trzeba będzie trochę połazić po tych linach i drzewach;) i pojechałem sobie góreczką w stronę Hermanowej, następnie zjechałem serpentyną w kierunku Straszydla przez, które trafiłem do Lubeni i Babicy. Stąd szybki skok do Lutoryża do Dziadków, gdzie chwilę posiedziałem i gdy zaczęło się ściemniać pojechałem do domu, ponieważ nie wziąłem dzisiaj lampek ze sobą:/, czyli przejazd do Boguchwały, Zwięczycy, nad zalew i przez miasto do domu:D
Wysyfiony wróciłem niemiłosiernie, mimo iż unikałem jazdy w terenie, ale woda z topniejącego śniegu nie dała mi szans na powrót w stanie względnej czystości;P
No i rower...ehhh... a jeszcze wczoraj rano był taki czyściutki;P
No i oczywiście kilka fotek z dzisiaj (na jednych widać zimę, a na drugich- mam nadzieję- nadchodzącą wiosnę:):
A teraz trzeba się trochę pouczyć ekonometrii... ://
- DST 63.94km
- Czas 02:42
- VAVG 23.68km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Szaro i ponuro..
Sobota, 8 grudnia 2007 · dodano: 08.12.2007 | Komentarze 4
Udało się troszkę więcej pojeździć po ostatniej absencji rowerowej:/
Z uczelni wracam, gdy już jest ciemno i zimno, a poza tym jest trochę nauki... :/
Zimowe jeżdżenie raczej sobie odpuszczę i będzie to czas odpoczynku i regeneracji przed nowym sezonem:) (aczkolwiek całkiem jeździć nie przestanę w tym czasie;)
Dzisiaj stosunkowo ciepło 6*C i mały wiatr w porównaniu z wczorajszym huraganem (wczoraj wystarczyło że wyszedłem wyrzucić śmieci i już odechciało mi się męczyć w taką pogodę, bo wiatr mnie o mało nie przewrócił://) i mimo zapowiedzi deszczu udało mi się przejechać całkiem suchym:D
Dzisiejsza pętla wyglądała następująco:
Rzeszów- zalew- Zalesie- Słocina- Malawa- Kraczkowa- Strażów- Łąka- Łukawiec- Terliczka- Trzebownisko- Zaczernie- Rzeszów
Bez zdjęć, bo na około szaro-brązowo, a ja w takim krajobrazie jakoś nie mogę dostrzec nic ciekawego...
- DST 80.47km
- Teren 4.00km
- Czas 03:42
- VAVG 21.75km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Szaro, buro i ponuro...
Sobota, 24 listopada 2007 · dodano: 24.11.2007 | Komentarze 4
Tak można krótko określić dzisiejszy dzień, aczkolwiek im było bardziej ponuro tym lepszy miałem humor:DD Cały dzień niebo w szarych chmurach z których można było się spodziewać deszczu. W drodze do Sędziszowa miałem temperaturę około 8*C i lekki wiaterek z przodu, ale sucho. Natomiast w drodze powrotnej wszędzie osiadła chyba jakaś chmura, która znacznie obniżyła widoczność, spowodowała odczuwalny spadek temperatury, a na dodatek wywołała towarzyszącą mi deszczową mgiełkę przez którą troszkę zmokłem;P
W jedną stronę jechałem jeszcze raczej leniwie, ale w czasie powrotu nogi nie źle zapodawały:D- bardzo przyjemnie się jechało mimo tego deszczyku:)
Założenia na dziś były proste- chciałem dobić do 11k km w tym roku:D (co się udało) i wrócić w miarę szybko, żeby wziąć się za ekonometrię (to też jakoś udało się wykonać, ale do nauki do tej pory jakoś się nie mogę zabrać:/ -ojj dużo mi zostanie na jutro:/)
Trasa:
Rzeszów- Miłocin- Rudna- Mrowla (tu minąłem grupę około 10 kolarzy- mocno cisnęli, ale w przeciwnym kierunku;)- Bratkowice- Dąbry (patrząc na mapę miałem nadzieję, że przez las idzie asfaltowa droga, ale jak się szybko okazało musiałem trochę przedzierać się przez błocko w lesie;)- Krzywa- Kawęczyn Sędziszowski- Sędziszów Małopolski- Sielec- Iwierzyce- Nockowa- Będzienica- Wola Zgłobieńska- Zgłobień- Nosówka- Racławówka- Niechobrz- Boguchwała- Zwięczyca- ścieżka nad zalewem i rzez miasto do domku:D
Kilka fotek:
- DST 57.19km
- Teren 3.00km
- Czas 02:46
- VAVG 20.67km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Żeby taka pogoda była całą zimę to będzie można pojeździć:DD
Piątek, 23 listopada 2007 · dodano: 23.11.2007 | Komentarze 8
Dzisiaj z rana najpierw musiałem złożyć wizytę u okulistki, która zakropiła mi jakimiś kroplami oczy przez co straciłem ostrość widzenia O.o i musiałem trochę odczekać w domu zanim wróciła mi jako taka sprawność widzenia, żeby kogoś czasem nie rozjechać na mieście;P dlatego na rower udałem się trochę później niż zamierzałem.
Moim celem na dzisiaj było wrócić do domu w stanie używalności, tzn. w miarę możliwości być czystym:D Jednak nie było mi dane wytrwać w tym postanowieniu ponieważ jadąc z Kielnarowej do Borku nagle z nawierzchni znikł asfalt:/ a zastąpiło go spore błocko:/ i znowu wróciłem cały brudny... ;P
Kurcze:/ napęd jest już na wykończeniu- normalnie jeździć da się chyba tylko na jedynce z przodu, a dzisiaj nawet chwilami przeskakiwało na blacie:/- żeby tylko zimę dało się przejeździć to później założy się nowy:)
Trasa:
Rzeszów- Budziwój- Tyczyn- do Kielnarowej obok WSIiZ-u -Borek Nowy- i już główną drogą do Rzeszowa przez Kielnarową, Tyczyn, Białą i Zalesie- na koniec jeszcze trochę poplątałem się po mieście zanim zaczęło się ściemniać, bo nie można takiej pogody tracić na siedzenie w domu:D
No i standardowo kilka fotek:
Dzisiaj też było troszkę po górkach:D
Na szczęście śniegu co raz mniej:))
Drzewko;PP
- DST 66.66km
- Teren 9.00km
- Czas 03:22
- VAVG 19.80km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Tarnawka na zimowo
Czwartek, 22 listopada 2007 · dodano: 22.11.2007 | Komentarze 10
W końcu wolny czas zgrał mi się z ładną pogodą, która jest w Rzeszowie już od kilku dni i możliwe było przejechać trochę więcej:D
Ładnie świecące słoneczko, niebo praktycznie bez chmur, temperatura jakieś 8-9*C i raczej niezbyt silny wiatr :DD
Wszystko wyglądało jakby to nie zima nadchodziła, ale wiosna;P
Topniejące naokoło białe badziewie (czytaj: śnieg ;D) trochę zalewało drogi przez co wróciłem do domu nie źle brudny;) i zmoknięty, ale świetnie się dzisiaj jeździło choć czuć, że forma idzie już ostro w dół:/ ,a do tego pojeździłem po górkach przez co wróciłem trochę zmęczony, ale ten przejazd wart był lekkiego wysilenia;D
A towarzyszyły mi dzisiaj między innymi takie widoczki:
Po lasach fajnie się jeździło:P- nie złe błotko tam gdzie było mniej śniegu i topniał on tworząc na drodze "jeziorka" ;) a reszta dróg w lesie, łącznie z tymi asfaltowymi była pokryta lodem:) -sam nie wiem jakim cudem udało mi się tam uniknąć gleby, bo było sporo poślizgów... (tylko raz podparłem się nogą przy czym wpadła mi ona do kałuży i trochę mi przemoczyło buta:/ brrr...)
A tak mniej więcej wyglądały odcinki lodowe:P
Fajny dystans wyszedł:D- a nic przy tym nie majstrowałem;D
Trasa:
Rzeszów- Zalesie- podjazd na Matysówkę- zjazd do Chmielnika- Błędowa Tyczyńska- Zabratówka- lasy koło Tarnawki (też fajne góreczki:D)- Handzlówka- Albigowa- Kraczkowa- Malawa- Słocina- Rzeszów
No i sporo zdjęć napstrykałem, bo super widoczki tam były na góreczkach i w lesie:DD
A tu kilka z nich:
To by było na tyle... ;P
- DST 77.52km
- Czas 02:58
- VAVG 26.13km/h
- VMAX 69.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Sebą
Sobota, 3 listopada 2007 · dodano: 03.11.2007 | Komentarze 5
Rano gdy się obudziłem zobaczyłem, pokój oświetlony przez słońce:D -pomyślałem , że może w końcu piękna pogoda zawitała do Rzeszowa. Jednak jeszcze zanim zdążyłem zjeść śniadanie całe niebo było już w chmurach:// ,ale pocieszała mnie myśl, że prognozy zapowiadały opady dopiero późnym popołudniem lub wieczorem:) Wczoraj ugadałem się na dzisiejszy wypad z Sebą . Jak się okazało już na pierwszych kilometrach za Rzeszowem nie miało się nam dzisiaj lekko jechać ponieważ wiatr dawał nie źle w kość (co najbardziej odczuliśmy podczas powrotu z Łańcuta://)
Temperatura w granicach 12* może troszkę więcej, a do tego w czasie jazdy nawet słońce chwilami wychodziło zza chmur:))
Tempo było dość mocne, a że ja jeszcze czułem w nogach wczorajszy przejazd to teraz jestem lekko padnięty.
Kilka fotek:
Góreczki:D
Łańcut:
Trasa:
Rzeszów- Budziwój- Tyczyn- Kielnarowa- Chmielnik- Zabratówka- Wola Rafałowska- Albigowa (69km/h)- Łańcut- Wola Dalsza- Wola Mała- Czarna- Łukawiec- Terliczka- Trzebownisko- Załęże- Rzeszów
- DST 54.65km
- Teren 6.00km
- Czas 02:28
- VAVG 22.16km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Ciężko..
Niedziela, 28 października 2007 · dodano: 28.10.2007 | Komentarze 4
Po zmianie czasu udało mi się w końcu wyspać;)), ale odbiło się to później, bo zapomniałem o tym i myślałem, że światło dzienne będzie mi towarzyszyć trochę dłużej, a tu już po 16 zaczęło się ściemniać i tak kilka ostatnich kaemów trzeba było jechać przy sztucznym oświetleniu;)
Jakoś tak ciężko mi się dzisiaj jeździło w przeciwieństwie do dnia wczorajszego:/ i ciężko mi określić co było tego powodem:/
Trasa taka sobie:
Rzeszów- Słocina- Malawa- Kraczkowa- Krzemienica (tu mała niespodzianka na drodze O_o -patrz zdjęcie;)- Czarna- Łukawiec (znowu przedzieranie się przez jakieś krzaczory i pola wzdłuż Wisłoka)- Terliczka- Trzebownisko- Rzeszów
Tu powinna być droga, a jest duuuża dziura (trzeba było się wbić komuś na ogród żeby to minąć)
Tam gdzieś się przebijałem przez krzaki i pole- chyba świeżo bronowane;)
- DST 62.54km
- Teren 22.00km
- Czas 03:25
- VAVG 18.30km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Okoliczne, błotne górki i mgła
Piątek, 26 października 2007 · dodano: 26.10.2007 | Komentarze 2
W końcu na weekendzie pogoda zamiast się psuć (jak było przez kilka ostatnich tygodni), poprawiła się:D Temperatura nareszcie wzrosła do 13*, niebo przez większość dnia bez chmur- za wyjątkiem Malawy gdzie na szczycie dopadła mnie jakaś chmura i wszędzie opadła mgła przez co widoczność spadła do ok. 200m może mniej (ciekawie się jechało) prawie minąłem skręt w stronę kościółka Mari Magdaleny, bo nie było go widać z drogi chociaż jest właśnie w odległości jakichś 150m.
Wypad dzisiaj był na zasadzie góra-dół, podjazd- zjazd chociaż w długich spodniach trochę ciężko się podjeżdżało, a na zjazdach nie źle przewiewało (brrr...:/) i do tego duuużo błota i wszędzie mokro. W jednym miejscu trochę mnie ściągnęło i wylądowałem nogą i ręką w błocie:// - nie ma to jak kąpiel błotna.
Przejazd:
Rzeszów- podjazd lasem w Słocinie- zjazd lasem w Chmielniku- Borek Stary- podjazd w stronę Borówek- zjazd do Chmielnika (ale w innym miejscu;)- podjazd przez Wolę Rafałowską- Malawa- przez pola do Słociny i zjazd lasem- Rzeszów
No i trochę zdjęć z góreczek:
- DST 66.01km
- Teren 37.00km
- Czas 03:34
- VAVG 18.51km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Lesne błądzenie
Niedziela, 14 października 2007 · dodano: 14.10.2007 | Komentarze 5
Wybrałem się dzisiaj pojeździć po lasach, ponieważ pogoda od rana zachęcała do kręcenia tylko mogłoby być trochę więcej stopni, a trochę mniej wiatru. Na szczęście w lesie wiatr był w ogóle nieodczuwalny, ale najpierw trzeba było pokonać 15km pod wiatr:/ żeby dotrzeć do tego lasu.
Najpierw las w Bratkowicach- pokręciłem się po jego wschodniej części, bo tam jeszcze nie jeździłem. Następnie przez pola do lasu głogowskiego. tu już niestety po chwili słońce zaczęło zachodzić co spowodowało małe problemy z trafieniem na właściwą ścieżkę w lesie://(nie mogłem nawet określić w jakim kierunku jadę)- czułem się jak w trójkącie bermudzkim- dwa razy wyjeżdżałem w tym samym miejscu:/ a jedną drogą jechałem 3 razy;)- coś mnie dzisiaj zawodził mój zmysł orientacji- normalnie bez problemów przejeżdżam przez ten las. chyba z pół godziny mi zajęło znalezienie dobrze mi znanej drogi, a wtedy zrobiło się już ciemno- ciekawe przeżycie- jazda samemu przez las po zmroku (tempo od razu mi skoczyło do góry;). Gdy wyjechałem z lasu nie zdążyłem się już nawet załapać na zachód słońca- dobrze że mam oświetlenie (tylko że przypomniałem sobie o nim dopiero jak wyjechałem z lasu;)
Powrót już główną drogą prosto do Rzeszowa.
Tempo spokojne co by mnie nie przewiało za bardzo i do tego sporo przerw na robienie zdjęć, bo lasy pięknie wyglądają:DD
A teraz kuuupa zdjęć ;DDD
- DST 52.85km
- Teren 7.00km
- Czas 02:33
- VAVG 20.73km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda pod psem..
Piątek, 12 października 2007 · dodano: 12.10.2007 | Komentarze 4
Okropna pogoda- chyba najgorszy rodzaj jaki może być: zero słońca, całe niebo w chmurach, temperatura 8-9* to dzisiaj na pewno nie przekroczyła, do tego przewiewający na wylot wmordewind:/// no i na dokładkę 3 razy zmoczył mnie deszczyk (co prawda mały, ale w taką pogodę odczuwalny:/)
Podczas zjazdów odczuwalna temperatura to chyba była na minusie- jak jechałem przez chwilkę 45km/h z góreczki to myślałem, że zamarznę chociaż byłem w miarę ciepło ubrany;/// brrr...
Na początku niedaleko domu spotkałem jeszcze Magdę, która akurat jechała na zbiórkę przed wypadem na rowerowy weekend na Słowacji, więc ją odtransportowałem na docelowe miejsce:)
Wypad do Łańcuta pod zamek i do parku zamkowego. Dojazd przez Słocinę, Malawę, Kraczkową i Albigową- czyli trasa standard. Powrót przez Krzemienicę, Palikówkę, Strażów, Krasne i Załęże. Droga powrotna z wmordewindem- jechało się naprawdę ciężko i do tego w długich spodniach- trzeba będzie chyba zainwestować w jakieś geterki:D
Kilka fotek z parku zamkowego w Łańcucie (próbka photo.BIKEstats.eu):