Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102730.07 kilometrów w tym 8000.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707743 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Fotki

Dystans całkowity:39637.92 km (w terenie 4151.20 km; 10.47%)
Czas w ruchu:1857:43
Średnia prędkość:21.12 km/h
Maksymalna prędkość:89.27 km/h
Suma podjazdów:241378 m
Maks. tętno maksymalne:184 (98 %)
Maks. tętno średnie:160 (86 %)
Suma kalorii:221084 kcal
Liczba aktywności:552
Średnio na aktywność:71.81 km i 3h 26m
Więcej statystyk
  • DST 42.86km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 16.92km/h
  • VMAX 59.59km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 518m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowe ognicho

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 26.03.2012 | Komentarze 2

Miałem jechać sam na trasę, ale udało się jeszcze wyciągnąć Mateusza i Michała na rower. Obiecałem im spokojne tempo z racji, że dopiero zaczynają sezon i tak też było;) Pojechaliśmy najpierw przez Kielanówkę z krótkim zjazdem lasem. Następnie asfaltem pod krzyż w Niechobrzu i przez las na Grochowiczną, gdzie po drodze zaskakuje mnie błoto w koleinie, ale na szczęście kończy się tylko na maseczce błotnej bez bliższego spotkania z glebą;) Tam dołączamy do rowerowego ogniska, które były oficjalnym otwarciem sezonu rowerowego w Rzeszowie. Łącznie pojawiło się z 30 osób, więc całkiem spora ekipa w czym silna reprezentacja BS :D Po obaleniu kiełbaski i małej regulacji mojego hamulca jedziemy szutrem do Lutoryża i bocznymi drogami, oraz ścieżką nad Wisłokiem wracamy do domu. Bardzo udany wypad:)

Trasa:


Parę fotek:

Przed ruszeniem w trasę © azbest87


Podczas zjazdu- zdjęcie robione za plecy;) © azbest87


Mateusza na Kielanówce © azbest87


Chmurki nad Niechobrzem © azbest87


Ciśniemy pod górkę!;) © azbest87


Odpoczynek pod krzyżem w Niechobrzu © azbest87


Wjeżdżamy do lasu © azbest87


Grochowiczna osiągnięta © azbest87


Rowerowe ognicho © azbest87


Ekipa się rozjeżdża © azbest87


Góreczki w tle © azbest87


Przydrożne drzewa © azbest87




  • DST 90.78km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:45
  • VAVG 19.11km/h
  • VMAX 69.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 1016m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prosto przed siebie.. na Wilcze;)

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 6

Przez cały tydzień czekałem na weekend wiedząc, że będę miał czas na rower, no i że pogoda ma dopisać iście wiosenna:) I tak też było!
Jakoś nie mogłem się zdecydować na jakąś konkretną trasą, więc pojechałem jak zawsze, czyli przed siebie:P wymyślając trasę na bieżąco.
Na dobry początek podjazd lasem w Słocinie i zjazd żółtym szlakiem do Kielnarowej. W polach było trochę błota, ale obyły się bez błotnej tragedii. Dalej odbijam na asfaltowy podjazd na pod WSIiZ, gdzie spotykam Wilczka. Pod górkę jedziemy razem, a na szczycie odbijamy w przeciwne strony. Wymyśliłem sobie że pojadę w stronę Błażowej, ale najpierw jeszcze szybki zjazd. Za Błażową decyduję się na podjazd w stronę Kąkolówki- Ujazdy. Podjaździk trzeba przyznać niczego sobie. Na szczycie pod wieżą triangulacyjną chciałem zrobić przerwę na żarełko, ale zobaczyłem myśliwską ambonę i uznałem to za lepsze miejsce na posiłek:P Później docieram wzdłuż Rezerwatu Mójka do drogi Dynów- Domaradz. Tutaj już wiedziałem, że chcę jeszcze zaatakować Wilcze, więc jazda do Baryczy i boczną drogą, oraz przez pola przebijam się w stronę Patrii. Na polnych drogach jeszcze sporo śniegu i jeszcze więcej wody, więc jechałem polem, który okazało się być dość suche tylko miękka ziemia bardzo spowalniała i utrudniała jazdę. Na szczycie długo nie zabawiłem, bo po pierwsza słaba widoczność, a po drugie niezłe wiatrzysko, które nie zachęcało do dłuższej przerwy. Zjazd drogą do Gwoźnicy i dojazd od Niebylca. Dalej to już droga bez historii, czyli powrót w większości główną drogą i jeszcze standardowo nad Wisłokiem.

Pogoda taka dobra, że zdecydowałem się na jazdę w krótkich spodenkach i to było dobre posunięcie:) Jechało się bardzo przyjemnie. Chociaż pierwsza połowa trasy szła dość ciężko. Myślałem że to wina przeziębienia, które zaczęło mnie dopadać dzień wcześniej, ale to była ewidentnie wina denerwującego wmordewindu. Podczas powrotu wiało w plecy, tak więc jazda stałą się nagle wyjątkowo lekka:P

Mapa:


Fotorelacja:

Koło lasu w Słocinie © azbest87


Gdzieś na odcinku żółtego szlaku © azbest87


Na tej ścieżce lepiej uważać;) © azbest87


Zabawa obiektywem od Zenita;) © azbest87


I jeszcze raz to samo;) © azbest87


Gdzieś tam miedzy lasem a polem © azbest87


Przed zjazdem do Borku © azbest87


Kościół w Błażowej © azbest87


Kapliczka przy drodze do Kąkolówki © azbest87


Na szczycie jednego z wzniesień © azbest87


Moje miejsce przerwy na drugie śniadanie;) © azbest87


Widok podczas przerwy na jedzenie © azbest87


Ale i tak było ciepło:P © azbest87


Wilcze już tuż tuż, a na drodze więcej śniegu niż naokoło © azbest87


Muzeum Juliana Przybosia w Gwóźnicy © azbest87




  • DST 66.27km
  • Teren 9.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 18.58km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 605m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielki Las, a może wielkie błoto?

Sobota, 10 marca 2012 · dodano: 11.03.2012 | Komentarze 4

Sobota. Znowu wolny czas. Pasuje coś pokręcić. Nawet słońce mnie zaskoczyło i zaczęło świecić:) Tak więc ruszam po 11. Początek na spokojnie przez Kielanówkę. Miałem jechać niebieskim szlakiem pod krzyż. Szlaku trzymam się do Woli Zgłobieńskiej, chociaż część po polnych drogach to jednak jedzie się spoko, bo jest tam sucho. Dlatego postanawiam odpuścić sobie krzyż i jadę dalej do Wielkiego Lasu zielonym szlakiem. Ledwie zaczyna się las to na drodze zaczyna się niezła ciapa. Na górze już byłem nieźle wybrudzony, a tu jeszcze kawałek w błocie mnie czekał. Wypadam na Pyrówkach strzelam parę fotek z widokiem na górki i jadę dalej. Początkowo pomyślałem, żeby wydłużyć trasę dalej do Pstrągowej, ale okazało się, że drogą tą w większość płynie błotna breja. Odbijam więc w lewo żeby zjechać na dół do wsi. W tym momencie dopełniam dzieła zniszczenia. Stromy zjazd po mieszance błotno- śniegowo- lodowej- wodnej sprawdza trochę przyczepność opon, a kawałki błota już na dole mogę znaleźć na każdej części ciała;) Rower natomiast zaczyna wydawać z siebie znane mi niepokojące zgrzytanie oznaczające nadmiar błota wszędzie gdzie się da;) Teraz jazda lekko z górki, więc pocinam szybciej kierując się na Lutoryż do dziadków. Tam uzupełnienie kalorii i obmycie roweru. Przed zachodem słońca zmykam do domu. To była bardzo udana przejażdżka! Jak na trzeci raz na rowerze po przerwie to nie jest źle, tylko tyłek mi się odzwyczaił od spędzania tyle czasu na siodełku;P

Mapa:


Jakieś fotki:

Kapliczka św. Rocha w Kielanówce © azbest87


Zjazd do Nosówki © azbest87


Zabytkowy kamiennny most w Nosówce © azbest87


Jadąc przez Zgłobień © azbest87


Dwór w Zgłobniu © azbest87


Kościół w Zgłobniu © azbest87


Przydrożna kapliczka © azbest87


Las przywitał mnie błotną niespodzianką © azbest87


W lesie śniegu jeszcze nie mało © azbest87


Drzewny tunel © azbest87


Na Pyrówkach © azbest87


Widoki na Pyrówkach- w oddali ledwie widoczne Góry Bardo i Chełm © azbest87


Zdążyć przed zachodem © azbest87


Kategoria 50-100km, Fotki, Tu i tam


  • DST 38.58km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo dawno nie byłem na Magdalence..

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 4

Przeglądarka mi się zawiesiła i mnie wywaliło podczas pisania.. Magdalenka zaliczona, Słocina też;) Słonecznie chociaż temperatura nie rozpieszcza. Trochę zabawy aparatem i kilka efektów poniżej.
Na tygodniu zapewne brak czasu na jazdę, więc trzeba chyba czekać dopiero do następnego weekendu.
Więcej mi się pisać nie chce;)

Przekaźnik na Magdalence © azbest87


Magdalenka zdobyta;) © azbest87


Pod kościółkiem na Magdalence © azbest87


Jadąc sobie szczytem © azbest87


Chmurki dzisiaj wyglądały elegancko © azbest87


Gdzieś przed zjechaniem do Chmielnika © azbest87


Kategoria 0-50km, Fotki, Tu i tam


  • DST 34.70km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:57
  • VAVG 17.79km/h
  • VMAX 50.89km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chwila czasu- chwila na rowerze.

Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 5

Sobota, trochę wolnego czasu, ładna pogoda, a rower rano jeszcze w kawałkach;) Najpierw trzeba było na szybko dokręcić parę rzeczy i wszystko jakoś wyregulować. W miarę to hula chociaż przednia przerzutka musi zaliczyć jeszcze poprawki;) No ale można było w końcu wypuścić się gdzieś pokręcić chwilę. Zapakowałem aparat w plecak i obrałem kierunek na Słocinę.
Z racji że praktycznie nie jeździłem jeszcze w tym roku to jazda tempem rekreacyjnym. Do tego sporo przerw na zabawę aparatem, ale przyjemnie było w końcu pojeździć:)
Po Słocinie przez Matysówkę zjechałem do Kielnarowej, tam boczną drogą do Tyczyna i kawałek przez Hermanową do Budziwoja. Stamtąd już spokojny powrót do Rzeszowa. Tym bardziej spokojny, że pod wiatr.

Parę wybranych fotek. Okiełznanie i wyczucie nowego aparatu pewnie trochę mi zejdzie, więc póki co szału nie ma:P

Dworek w Słocinie © azbest87


Rzeszów widziany ze Słociny © azbest87


Ulica Łany © azbest87


Gdzieś na zjeździe do Kielnarowej © azbest87


W Kielnarowej © azbest87


Kapliczka w Kielnarowej © azbest87


Na żwirowni © azbest87


Zalew dalej zamarznięty © azbest87


I jeszcze jena fotka z zachodu słońca na Zalesiu z tego dnia, ale to już było bez roweru.
Zachód słońca za Zalesiu © azbest87


Kategoria 0-50km, Fotki, Tu i tam


  • DST 23.58km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 19.12km/h
  • VMAX 35.65km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

W zimowym słońcu

Niedziela, 11 grudnia 2011 · dodano: 11.12.2011 | Komentarze 3

Ładne słoneczko po oraz kolejny w grudniu zachęciło do wyjścia na rower, chociaż temperatura raczej nie dla mnie;) Mimo to jechało się w miarę dobrze. Tylko w miejscach gdzie był cień trzeba było się spodziewać wszystkiego. Tam ziemia była pokryta lodem, lub resztkami śniegu, po czym nagle wjeżdżało się na błoto, bardziej śliskie niż ten lód;) Jechałem raczej zachowawczo i wolno, więc obyło się bez zbierania z ziemi.

Trasa podobna do jednej z przed kilku dni z tym, że w drugą stronę.
Na początek zalew, później Racławówka i wjazd w pola. W Kielanówce paręset metrów od drogi, gdzieś między polami natknąłem się na kapliczkę, która okazał się być dość wiekowa ponieważ pochodziła z 1896 r.
Na koniec jeszcze zjazd koło strzelnicy i do domu.

Kapliczka z 1896 r. © azbest87




  • DST 30.86km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.13km/h
  • VMAX 51.91km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łany

Środa, 30 listopada 2011 · dodano: 30.11.2011 | Komentarze 4

Kolejny prawie bezchmurny dzień, więc korzystając z pogody ruszam na krótką trasę wcześniej jednak wymieniając ostatnio przebitą dętkę.
Postanowiłem przejechać tak jak planowałem ostatnio przez Łany. Najpierw podjazd lasem w Słocinie, później Łany i jednak odpuściłem sobie prosto zjazd do Rzeszowa, a skręciłem jak na Tyczyn. W obniżeniu odbiłem w prawo w asfalt, którym jeszcze nie jechałem. Tamtędy zjechałem do Białej niedaleko Tyczyna. Później ściąłem gdzieś przez Budziwój i na koniec standardowy odcinek przez miasto.
Tak w ogóle to moje buty na rower są już w stanie agonalnym i zaczynają się całkiem rozwalać. Trzeba jednak przyznać, że wiele przeżyły i nie myślałem, że aż tyle wytrzymają. Koniecznie muszę zacząć się rozglądać za nowymi..

Dla ozdoby wpisu i w tęsknocie za ciepłymi dniami panorama z wakacji. Karpaty Rumuńskie z szalonymi chmurami:




  • DST 14.51km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 40.08km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez kleju dziury w dętce nie załatasz..

Poniedziałek, 28 listopada 2011 · dodano: 28.11.2011 | Komentarze 3

Trochę nie chciało mi się iść dzisiaj na rower, ale szkoda byłoby odpuścić taką ładną pogodę. Miałem przejechać sobie przez Łany, ale podczas podjazdu przez las w Słocinie stwierdziłem, że jest niezła przejrzystość, więc trochę wydłużę sobie trasę tak żeby na zachód słońca dotrzeć pod nadajnik na Matysówce. Postanowiłem zjechać szutrem do Chmielnika, ale zaraz na początku dobiłem obręcz i powietrze szybko uciekło;) Już wiedziałem, że na zachód nie zdążę na Matysówkę. Kwestią było w miarę szybko dotrzeć do domu. Ściągnąłem dętkę, wyciągnąłem łatki i szukam kleju.. Okazało się że opakowania z zestawami naprawczymi się same pootwierały w saszetce, kleje (których miałem dwa!) wypadły, podziurawiły się i wylały! Oba! Także nici z łatania dętki.. Szybki telefon do domu. Tata niestety nie może po mnie przyjechać, a brat który mógłby przyjechać z dętką jeszcze jest w szkole. Na szczęście Mateusz akurat nie był zajęty i ruszył mi z odsieczą, dzięki czemu zmarzłem tylko trochę;) ale przynajmniej zachód słońca był ładny. Nawet fotkę telefonem strzeliłem, która niestety nie oddaje malowniczość zachodu.

Słoneczko zachodzi © azbest87




  • DST 24.85km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 16.21km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las słociński

Czwartek, 24 listopada 2011 · dodano: 24.11.2011 | Komentarze 2

Słoneczko zachęcało do wyjścia na rower, chociaż temperatura działała wręcz odwrotnie, ale w końcu się zmobilizowałem. Postanowiłem pojeździć trochę po lesie na Słocinie. Jak pomyślałem tak zrobiłem. W lesie trochę zasadzek pod liśćmi dlatego raczej wolna, uważna jazda. Poza tym jeździłem byle gdzie i odwiedziłem kilka zapomnianych już ścieżek. Oczywiście nie zabrakło też jazdy na ukos przez las i zasuwania z buta, gdy już nie dało się jechać. Jednak najlepiej jeździ się tam na wiosnę, gdy zielona ściółka odsłania wszystkie ścieżki w lesie, które nie zarastają- po prostu piękne singletracki:)
Na koniec jeszcze zaliczyłem zjazd odcinkiem z dh i kilka mały hopek, większe skrzętnie omijając;) Wyjechałem koło kapliczki Rocha i wjechałem tam gdzieś w drogę. O dziwo jeszcze nigdy tamtędy nie jechałem;) Jakoś przez pola przebiłem się na dół i wróciłem przez miasto do domu, bo moje palce u nóg miały już serdecznie dość zimna;)

Nadszedł czas bez zdjęć, więc zeszłorocznym zwyczajem dla urozmaicenia wpisów będę wrzucał panoramy, które nazbierały się przez ten rok.

Na początek panorama miasta pod znakiem, którego praktycznie odbyła się wakacyjna wyprawa, czyli Istambuł.




  • DST 25.76km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 18.85km/h
  • VMAX 31.15km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 30m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła zalewu

Czwartek, 17 listopada 2011 · dodano: 18.11.2011 | Komentarze 6

W końcu udało się ruszyć tyłek i wyjść na rower. Ostatni raz taką przerwę to miałem w lutym;) Teraz najpierw dopadło mnie przeziębienie, później brak czasu, a w tym tygodniu pogoda do kitu. Temperatura spadła i już ciężko wybrać się na jakąś dłuższą trasę.

Dzisiaj trasa dookoła zalewu. Najpierw Lisia Góra i Boguchwała. Przejazd przez kładkę i szutrami przez Budziwój. Na koniec jeszcze kawałek budową nowego odcinka ścieżki wzdłuż zalewu prowadzącym na Żwirownię.

Ogólnie zimno i marzłem w stopy, ale znowu pożyczyłem aparat, więc co chwilę robiłem przerwy na zdjęcia, także udało się rozgrzewać trochę.

Na początku jeszcze zgubiłem licznik niedaleko zalewu, ale na szczęście w miarę szybko to zauważyłem i po 20 minutach szukania udało się go znaleźć wśród liści:)

Trochę z mojej foto-zabawy nad zalewem:

Gdzieś tutaj zgubiłem licznik © azbest87


Brak liści= zbliżająca zima:/ © azbest87


Na Lisiej Górze © azbest87


Zalew a w tle Lisia Góra © azbest87


Drzewka nad zalewem © azbest87


Charakterystyczne drzewo nad Wisłokiem © azbest87


Pola w Boguchwale © azbest87


Rozwalająca się kładka na Wisłoku © azbest87


Jakieś tam drzewka nad wodą © azbest87


Monochromatyczne drzewo © azbest87


Łódki na zalewie © azbest87


I ostatnie już dzisiaj drzewo;) © azbest87


Zdjęć jakbym co najmniej ze 100 km zrobił:P

No i 91.