Info
Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102730.07 kilometrów w tym 8000.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 707743 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
50-100km
Dystans całkowity: | 41697.01 km (w terenie 3701.90 km; 8.88%) |
Czas w ruchu: | 1772:51 |
Średnia prędkość: | 23.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 91.70 km/h |
Suma podjazdów: | 304756 m |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 160 (86 %) |
Suma kalorii: | 654225 kcal |
Liczba aktywności: | 651 |
Średnio na aktywność: | 64.05 km i 2h 44m |
Więcej statystyk |
- DST 66.91km
- Teren 3.00km
- Czas 02:55
- VAVG 22.94km/h
- VMAX 49.80km/h
- Temperatura 31.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Chowanie się przed upałem
Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 0
Gdy zobaczyłem w mieszkaniu temperaturę 29 stopni już o godzinie 11 wiedziałem że dzisiaj w domu ciężko będzie wysiedzieć, dlatego szybko się zebrałem na rower i postanowiłem pojechać do babci na wieś żeby tam przesiedzieć upał(razem to połowa z tego dystansu).
W cieniu drzew było trochę lepiej:) Niestety po 17 musiałem wracać do domu z racji że brat wracał z wyścigu, a nikogo innego nie było w domu. O 18 miałem jeszcze jechać z Sebą na jakąś traskę, ale czekanie na brata się przeciągnęło więc z tej jazdy wyszło nici.. Za to ruszyłem sam pod wieczór, gdzieś po 20 na nocą jazdę. Nad zalewem spotkałem jeszcze znajomą ze studiów, a później to już plątanie się po mieście.
V-max to ściganie się z jakimś gościem nad zalewem;) ewidentnie koleś prowokował do ścigania;P i gdy ruszył mocno ja pojechałem za nim;) Dobre miał przyspieszenie, ale kiepską wytrzymałość na pełnej prędkości;P tak więc trochę go odstawiłem;)
Ogólnie dopiero po 22 zaczęło się robić w miarę przyjemnie do jazdy tzn na tyle chłodno, bo wcześniej to mnie strasznie zalewało..
- DST 87.13km
- Teren 30.00km
- Czas 04:01
- VAVG 21.69km/h
- VMAX 62.40km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czerwony szlak im. płk. Leopolda Lisa- Kuli
Sobota, 26 czerwca 2010 · dodano: 26.06.2010 | Komentarze 7
Już kilka razy wybierałem się na tą trasę i jakoś nigdy nie wyszło. W sumie to i dziś nie była ona moim celem;) Ale po około 10 km okazało się że cały czas mimowolnie od Rzeszowa jadę właśnie czerwonym szlakiem;) dlatego postanowiłem dojechać nim do końca tj. aż do Kosiny, czyli miejsca urodzin Lisa- Kuli. Tak w ogóle to chodziłem do liceum jego imienia;)
Szlak ogółem bardzo fajny i poprowadzony ciekawymi drogami- świetnie się nimi jechało:) na pewno jeszcze się tam wybiorę nie raz:)
Szlak zaczyna się w Rzeszowie przy pomniku koło kościoła Farnego. Dalej biegnie w stronę lasu na Słocinie i terenem do kościółka na Magdalence. Później jechałem szczytem po płytach betonowych i szybkim szutrowym zjazdem (v-max). Następnie boczną drogą do Woli Rafałowskiej. Stąd zaczęła się droga którą jeszcze nie jeździłem- i to mój błąd- świetne odcinki do jazdy:D szutrowe drogi wśród górek i z fajnymi widokami:) kwintesencja jazdy w terenach rzeszowskich:D Kawałek przez las był lekko nieprzejezdny z racji chyba skończonej tam wycinki, przez co wszędzie leżało pełno gałęzi i musiałem nieźle się nakręcić kierownicą między drzewami żeby nie zasuwać przez ten las z buta, ale jakoś się dało;) choć wszędzie było strasznie mokro i mokre korzenie zaskoczyły mnie kilka razy co prawie się kończyło kąpielą błotną;P na szczęście za każdym razem zdążyłem się wypiąć. Dalej znowu szutrami i jakimś asfaltem do Husowa. Szlak poprowadził mnie w jakąś boczną szutrową drogę i choć ogólnie był bardzo dobrze oznaczony to tam udało mi się go zgubić:/ (oznaczenie szlaku było schowane za liśćmi). Pewnie bym nie wracał go szukać, bo trzeba było się wspiąć trochę pod górkę, ale skończyłem na podmokłej łące, a alternatywą względem drogi powrotnej były tylko: zarośnięty potok, metrowa trawa, albo jakieś nieprzejezdne chaszcze;)
W końcu jednak za szlakowymi znaczkami trafiłem do Markowej (przedostając się przez mostek którego nie ma;P) i przejeżdżając obok skansenu dotarłem do drogi na Kańczugę- bardzo ładny asfalcik, w sam raz na szosę:) Ja nim jechałem tylko kawałek widząc przy okazji jak grupka ludzi próbowała wyciągnąć auto z rowu;) ktoś przyszalał na nowej nawierzchni. Zaraz jednak czekał mnie odcinek wśród pól, po którym moja tylna przerzutka wraz z kasetą zmieniły swój image na typowo łąkowo-trawiasty;) Chwilę mi później zeszło zanim to wszystko wydobyłem z przerzutki, przy czym moje ręce szybko przyzdobiły się kolorem w odcieniu zużyty smar;)
Dalej czekała mnie już tylko droga przez pola (dużo łatwiej przejezdnymi odcinkami) w stronę Kosiny. Na miejscu już poszukałem końca szlaku który mieści się 1,5km za wsią przyzdobiony obeliskiem w miejscu gdzie kiedyś stał dom Lisa-Kuli.
Powrót do domu już trochę nudny sporo razy objeżdżanymi asfaltowymi drogami z denerwującym cały czas wiatrem. Tak więc kolejno poszły po drodze: Białobrzegi- Dębina- Łańcut- Wola Mała- Czarna- Palikówka- Strażów- Krasne- Załęże- Rzeszów
Pogoda na szczęście w miarę dopisała, jeśli za dobrą można uznać całe niebo w chmurach z co jakiś czas nieśmiało prześwitującym słoncem. Przynajmniej nie padało:) choć wiatr to dawał popalić, no i było w miarę ciepło, ale nie gorąco. Co prawda na początku jechałem w bluzie to jednak szybko dałem sobie z nią spokoju, inaczej chyba bym się upiekł, a tak to miły wiaterem przyjemnie chłodził (pewnie większośc by narzekała że zimno;P) Później jeszcze się ociepliło i już jechało się całkiem spoko:)
Dzisiaj niestety bez zdjęć. Raz że pogoda nie zachęcała do robienia fotek i związanego z tym zatrzymywania, a dwa że z aparatem ta trasa pewnie wydłużyła by mi się z godzinę w czasie:P a jednak byłem trochę czasowo ograniczony. Może zamiast tego wrzucę jakieś zdjęcia porobione w tym tygodniu przy innych- nierowerowych- okazjach:) bo szkoda by było nie okrasić takich długich wypocin choć kilkoma zdjęciami;P
Kilka prób wziętych z najbliższego otoczenia- miałem się uczyć i jakoś tak wyszło..;PPręciki kaktusowego kwiatka
© azbest87A takie coś mam za oknem w pokoju;)
© azbest87Ot tak.. leżały sobie klucze..
© azbest87Stosik map na biurku:)
© azbest87
A tu: wracałem sobie z ogniska przez miasto i mi się nudziło;PWieża rzeszowskiego zamku na złoto;)
© azbest87Kościół Bernardynów w nocnym blasku
© azbest87
- DST 53.40km
- Teren 9.00km
- Czas 02:13
- VAVG 24.09km/h
- VMAX 66.20km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Okoliczne górki
Sobota, 12 czerwca 2010 · dodano: 12.06.2010 | Komentarze 0
Cały dzień nauki na ekonomię matematyczną- pochodne itp;) ale ile można, tak więc jak to ostatnio mam w zwyczaju przed wieczorkiem skoczyłem sobie odprężająco pokręcić po górkach. Jak to zawsze po nauce tempo trochę wyższe niż normalnie, choć i tam spadło sporo przez to że zgubiłem się w lesie, ale o tym za chwilę;)
Najpierw oczywiście jak zawsze przez centrum. Koło mostu zamkowego spotkałem znajomego z osiedla na rowerze, później nad zalewem jeszcze natknąłem się na Sebę, który przejechał kawałek ze mną, a dalej to już sama jazda:) Ścieżką do końca i przez mostek do Budziwoja, podjazd asfaltem na Przylasek i zjazd lasem i szutrami w stronę Tyczyna. Później drogą do Kielanrowej i tam gdzieś poskręcałem w bok, jechałem jakimś fajnym szutrem, aż skończyłem gdzieś w lesie z którego nie wiedziałem jak wyjechać, do tego już się ściemniało- czyli wszystko jak w moim wypadku standard;P Ostatecznie musiałem się wrócić z kilometr i wyjechałem na górze kierując się w stronę Słociny. Chciałem zjechać jeszcze lasem, ale już za ciemno się zrobiło więc asfaltem w dół (v-max) i dalej powoli przez centrum do domu.
Dzisiaj jeszcze pierwsza jazda na nowym/starym kole z tyłu;) bo kupiłem używane choć przejechane 1000km to raczej mało jak na koło;), ale czuć widoczną różnicę,bo stare już niedługo pewnie odpuściłoby sobie wszelkie próby kręcenia się;P zwłaszcza po tym jak je ostatnio katuje i z urwaną szprychą;) ale dawało dzielnie radę przez jakieś 30000km;) niech spoczywa w spokoju;P
- DST 55.82km
- Teren 10.00km
- Czas 02:32
- VAVG 22.03km/h
- VMAX 59.50km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wypadzik za miasto
Poniedziałek, 7 czerwca 2010 · dodano: 07.06.2010 | Komentarze 0
Po porannym śmiganiu po mieście przybyła kolejna porcja kilometrów. Wybrałem się na niebieski szlak gminy Boguchwała- pogoda dopisuje więc nie można jej marnować:) Tempo raczej spokojne a i tak lało się ze mnie nieźle. Umyty rower już nie jest umyty;) przynajmniej ze 2 godziny był czysty;P Trasa ogólnie bardzo przyjemna:) szkoda że muszę się brać powoli za naukę na piątkowy egzamin bo z chęcią śmignął bym sobie gdzieś dalej:)
Dzisiaj jeszcze dojdzie kilka km z nocnego plątania po mieście:)
- DST 63.50km
- Teren 18.00km
- Czas 02:32
- VAVG 25.07km/h
- VMAX 65.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Smakowe błotko:D
Sobota, 5 czerwca 2010 · dodano: 05.06.2010 | Komentarze 2
Wyjazd po zajęciach gdzieś po 16. Pogoda idealna na rower- lekki wiaterek, zero chmur, ciepełko, ale nie za gorąco- czego chcieć więcej do jazdy? Jest jeszcze jedna rzecz:P BŁOTO! Ale o to akurat nie musiałem się martwić bo po opadach które się wczoraj skończyły można było się spodziewać jeszcze dużo wody na drogach terenowych:) tzn. ostatecznie było mniej niż myślałem, ale i tak zdołałem bez trudu wybrudzić się od stóp po czubek głowy;)
Widoki dzisiaj genialne z racji że po opadach powietrze jest bardzo przejrzyste- z Pyrówek ładnie było widać Czarnorzecko- Strzyżowski Park Krajobrazowy na horyzoncie. Do tego poszalałem trochę po terenie i mimo tego średnia i tak wszyła dość wysoka:) jakoś tak wyjątkowo dobrze mi się dzisiaj jechało- na asfalcie średnia bez problemu wychodziła w granicach 29.
Zdjęć nie ma:P bo nie chciało mi się aparatu targać;) chociaż później żałowałem, ale w takiej sytuacji tylko bym go całego pobrudził, no i nie miałem tyle czasu żeby się co chwile zatrzymywać na zdjęcia, a tak by na pewno było z racji wyśmienitych widoków na trasie:)
Jeszcze trasa: Rzeszów- Kielanówka- Nosówka- Zgłobień- Wola Zgłobieńska- Las Czudecki- Pyrówki- jakieś pola;)- Pstrągowa- Nowa Wieś- Czudec- Babica- podjazd na Grochowiczną- Lutoryż (chwila u dziadków)- Boguchwała- Zwięczyca- zalew- dom;)
- DST 64.81km
- Teren 9.00km
- Czas 03:01
- VAVG 21.48km/h
- VMAX 53.70km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Po coś..
Wtorek, 25 maja 2010 · dodano: 25.05.2010 | Komentarze 1
bo tak! (13km)
Dodatkowo Przylasek asfaltem w miarę mocnym tempie, jakieś chaszcze i błoto.. Kielnarowa, zjazd obok WSIiZ-u po błocie do Borku, wysyfiony rower i ja, podjazd od strony Chmielnika na Słocinę, zjazd lasem, znowu błoto, dom. (jakieś 51.5km)
- DST 90.75km
- Teren 4.00km
- Czas 03:46
- VAVG 24.09km/h
- VMAX 70.10km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Przed siebie
Sobota, 22 maja 2010 · dodano: 22.05.2010 | Komentarze 1
Byłem chwilę na zajęciach ale nie dało rady wysiedzieć dlatego poszedłem na rower odreagować i pomyśleć.. jechałem przed siebie prosto na górki żeby się zmęczyć..
- DST 54.32km
- Czas 01:52
- VAVG 29.10km/h
- VMAX 60.20km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Ciśnięcie po raz kolejny:)
Piątek, 21 maja 2010 · dodano: 21.05.2010 | Komentarze 4
Dzisiaj najpierw nauka, następnie po południu na zajęcia, ale autobusem a w tym czasie za oknem ładnie świecące słoneczko:) od tak dawna wyczekiwane:) a czasu nie ma.. miałem się jeszcze uczyć po powrocie, ale nie wytrzymałem- musiałem pokręcić:)
Postanowiłem wyskoczyć tak na dwie godzinki na szybką trasę. No i była szybka.. nadspodziewanie szybka;P Choć średnia spadła pod koniec to i tak to jedna z moich rekordowych prędkości średnich. Tym razem na nieco większym dystansie niż ostatnio, no i z jednym ostrzejszym podjazdem ze Straszydla do Hermanowej oznaczonym znakiem stromy podjazd i serpentyną po drodze:)
Na początku wyjazd ul. Podkarpacką z Rzeszowa i cały czas prosto przez Zwięczycę, Boguchwałę, Lutoryż do Babicy. Przejechałem do Lubeni gdzie średnią miałem ponad 31, ale tam jak się okazało kładą nowy asfalt i stary był pokryty jakimś czymś smołowatym;) gwarantowało to mega przyczepność i dość głośne odgłosy jazdy jednak podcza jazdy czuć było jakby rower się przyklejał do asfaltu:/ przez co trudniej było szybciej jechać. Dalej wspomniany przejazd przez Straszydle do Hermanowej gdzie średnia spadła poniżej 29, ale na zjeździe trochę nadrobiłem i trzymałem dobre tempo do Tyczyna. Stąd powrót główną drogą+ odbicie jeszcze na Zalesie i przejazd na Słocinę. Powrót stamtąd przez miasto gdzie średnia zaczęła lecieć w dół na każdych światłach, ale udało się ją utrzymać powyżej 29:D a tym samym osiągnąć jeden z moich lepszych wyników:)
Znowu zauważam że średnia na rowerze jest proporcjonalna do ilości nauki;P zawsze najwyższe średnie mam w okolicach sesji i tuż przed nią;P
Dystans przejechany w ciągu pierwszej godziny: 29.60km
- DST 91.69km
- Teren 20.00km
- Czas 04:26
- VAVG 20.68km/h
- VMAX 52.50km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiosna na całego!
Piątek, 30 kwietnia 2010 · dodano: 30.04.2010 | Komentarze 2
Nareszcie! Wiosna! Taka na jaką czekałem!:)
Zrobiło się ciepło- temperaturą powyżej 20*C i piękne błękitne niebo. Do tego w końcu wszędzie zrobiło się ładnie:) tzn zielono z kwitnącymi wszedzie drzewami i łąkami zasianymi żółtymi mleczami:) Cóż więcej można chcieć do jazdy na rowerze?
Dziś wolny dzień więc nie dało się go inaczej wykorzystać niż rowerowo, zwłaszcza że po tygodniowej absencji rowerowej miałem nie małą ochotę trochę więcej pojeździć:)
W sumie to mogę zauwazyć tylko dwa mankamenty dzisiejszego dnia: raz że w jedną stronę jechało się dość ciężko, a to wszystko przez dość mocny wiatr z południa, który najbardziej doskwierał na szczytach górek. Drugi minus to.. rozładowane baterie w aparacie;) wyczerpały mi się po około 30km jazdy.. a później takimi fajnymi i to nowymi terenami jechałem:/ ale już się ładują;)
Trasa ułożyła się oczęści w trakcie. Miałem początkowo jechać do Wielkiego Lasu koło Czudca, ale ostatecznie poniechałem ten pomysł i w Czudcu podjechałem na górkę obok riun zamku i dalej jadąc drogami na szczycie tej górki dotarłem aż na szczyt Żarnowej:) tam udało mi się znaleźc czarny szlak, którym już kiedyś chciałem pojechać, ale wtedy był kiepsko oznaczony. Zato teraz widać że ktoś zajął się jego znaczeniem na nowo i bez problemu znalazłem jego trasę. Te tereny muszę przyznać bardzo mi się spodobały- jednoczesnie ten szalk trafia do listy moich ulubionych;) widoki i trasa super:) chociaż szalk w końcu zgubiłem;P ale i tak niemal każda droga czy ścieżka prowadziła malowiczymi terenami więc nie było na co narzekać.
A powrót.. to już inna bajka;) wiatr w plecy:) i to dość silny:) udało się dzięki temu trochę odbudować średnią;) jeszcze w drodze powrotnej skoczyłem znowu do dziadków:) znowu podjadłem i odpocząłem, tak że później droga do domu poszła już raz dwa:)
Trasa: Rzeszów- zalew- Zwięczyca- Boguchwała- Lutoryż- Grochowiczna- czarnym szlakiem do Czudca- ruiny zamku- jazda szczytem przez Zaborów, Glinik Charzewski do Żarnowej- czarnym szlakiem do Żyznowa (a miało być do Godowej;)- bocznymi drogami przez Godową- Strzyżów- Żarnowa- Glinik Zaborowski- Zaborów- koło ośrodka Kaczarnica- Podzamcze- Wyżne- Babica- Lutoryż- Boguchwała- Zwięczyca- zalew- Rzeszów
I zdjęcia:) w większości z tej części gdy były jeszcze baterie;) później udawało mi się włączyć aparat tylko na pojedyńcze zdjęcia;)Na początek- ścieżka nad zalewem
© azbest87Mleczowe szaleństwo;)
© azbest87W drodze na Grochowiczną
© azbest87I na szczycie
© azbest87W dole Czudec
© azbest87I dalej szlakiem w dół do Czudca
© azbest87Ruiny w Czudcu
© azbest87No i wyspinałem się na górkę
© azbest87Góreczki:) w tle przekaźnik na Suchej Górze
© azbest87A tędy sobie jechałem:)
© azbest87Następne górki to już park krajobrazowy
© azbest87Zanieczyszczanie środowiska, czyli azbest w trawie:P
© azbest87Takie dokładnie miałem widok- w tle Sucha Góra, a bliżej chyba Kiczera Mała
© azbest87
- DST 64.85km
- Teren 11.00km
- Czas 02:48
- VAVG 23.16km/h
- VMAX 71.30km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Łańcut
Niedziela, 18 kwietnia 2010 · dodano: 18.04.2010 | Komentarze 0
Kolejny raz wyjazd z Mateuszem i Arturem tym razem na Łańcut. Pogoda idealna do jazdy i w końcu mogłem pośmigać ubrany na krótko:) od razu lepiej się kręci. Na początek trochę jazdy po lesie w Słocinie gdzie "lekko" pobrudziliśmy się w błocie;) terenem na Magdalenkę i zjazd ubitym szutrowym zjazdem- stąd dzisiejszy v-max:D jeszcze mi się nie zdarzyło jechać tyle po takiej drodze;) dalej jazda szczytem i zjazd do Albigowej gdzie na asfalcie nie udało się nam już osiągnąć takich prędkości, jedynie w okolicach 67. Na podjeździe w stronę Łańcuta zobaczyłem w oddali jakiegoś bikera;) więc postanowiłem go wyprzedzić;P jazda pod górkę z prędkością trochę ponad 30 i się udało, a później się okazało że to był Włochaty:P
Następnie odpoczęliśmy na rynku w Łańcucie chwile gdzie przy okazji okazało się że Mateuszowi pękł zacisk tylnego hamulca:O Powrót już po płaskim przez wioski (Wola Dalsza- Wola Mała- Czarna- Palikówka- Łukawiec- Terliczka- Trzebownisko) gdzie trzymaliśmy dobre tempo i średnia skoczyła trochę do góry:) chociaż spory kawałek trzeba był cisnąć pod wiatr.
Nie mam zdjęć bo dzisiaj robił je Artur, jak dostane jakieś od niego to może wrzucę:)
Dodatkowo 4km do Marty i z powrotem:)