Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102701.43 kilometrów w tym 7993.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707618 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 60.35km
  • Czas 03:02
  • VAVG 19.90km/h
  • VMAX 63.40km/h
  • Podjazdy 985m
  • Sprzęt GieTek;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Przemyskie i Bieszczady- Dzień 3- Ustrzyki Dolne- Polańczyk

Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 0

Tego dnia rano Mateusz dość mocno już czuł nogi, więc z założenia miało być trochę mniej kilometrów. Planowana meta w Polańczyku i zaliczenie małej obwodnicy bieszczadzkiej, a ja w miarę możliwości miałem jeszcze sobie gdzieś skoczyć po okolicy po rozbiciu namiotu na miejscu. Pogoda jednak znowu pokrzyżowała plany.

Zaczęliśmy od zakupów w Biedronce ;) i znowu od samego początku mocno przygrzewało słońce. Następnie skierowaliśmy się na południe. Droga wiodła nas cały czas lekko pod górkę. W ten sposób dotarliśmy do Czarnej drogą, którą jechałem niecały miesiąc temu;) W Czarnej odbiliśmy na zachód kierując się powoli w stronę zalewu Solińskiego. Powoli dlatego że było sporo pod górkę do wysokości troszkę ponad 700m, ale za to na szczycie rozpościerał się ładny widok na góry, po czym czekał nas świetny zjazd na którym prędkość raczej nie spadała poniżej 50:D (tutaj też v-max).

W Polanie przerwa na uzupełnienie zapasów i jazda dalej do Zatoki Czarnego na Zalewie Solińskim. Teraz czekał nas podjazd w miejscowości Chrewt zaczynający się ładnymi serpentynami. Znowu zjazd i kolejny podjazd z odcinkiem o nachyleniu 9%.

W Wołkowyi zaczyna padać deszcz z chmury która swoimi grzmotami dała nam znać o sobie już chwilę temu, ale nie zatrzymujemy się tylko ciśniemy dalej, bo do Polańczyka już nie daleko. Na szczycie górki przestaje padać, ale podczas zjazdu deszcz dopada nas po raz kolejny i gdy zaczyna się podjazd do Polańczyka zaczyna porządnie lać. Ja się nie zatrzymuję tylko jadę prosto do Polańczyka i chowam się pod daszkiem przy straży pożarnej będąc już i tak porządnie zlany. Czekam na Mateusza który schował się wcześniej pod drzewem. Pod daszkiem robimy sobie mały piknik i gdy przestaje padać jedziemy szukać pola namiotowego. W międzyczasie Mateusz jeszcze zalicza glebę przy zerowej prędkości :P – zarzuciło go przy wpinaniu się w spd-a i poleciał nie w tą stronę w którą by chciał ;P
Efekt: uszkodzona klamka tylnego hamulca i wyciek odrobiny płyny, ale na szczęście jak się później okazało hamulec dalej działał sprawnie i pozwolił bezpiecznie wrócić do domu.

Po rozbiciu namiotu znowu zaczyna lać, więc po raz kolejny musimy przeczekać- nici już mojej przejażdżki po okolicy, bo już późno zaczyna się robić. Jeszcze uderzamy z buta do centrum Polańczyka na pizze i po jedzenie na drugi dzień.

Trasa:
Ustrzyki Dolne- Jasień- Jałowe- Hoszów- Zadwórze- Rabe- Żłobek- Czarna- Polana- Wydrne- Chrewt- Sakowczyk- Bukowiec- Wołkowyja- Polańczyk

Fotorelacja:

Cerkiew w Hoszowie © azbest87


Wnętrze cerkwi w Rabem © azbest87


Już prawie szczyt:) © azbest87


Widok na szczycie- jakieś 700m © azbest87


A przed chwilą jechaliśmy tam na dole:P © azbest87


Widok na fragment zalewu © azbest87


Zaraz po glebie humor dopisywał;P © azbest87


Zalew Soliński od strony Polańczyka © azbest87


Łódka na zalewie © azbest87


Widok zalewu ze ścieżki do centrum Polańczyka © azbest87


Kolekcja lamp naftowych w pizzerii © azbest87


Przystań w nocy © azbest87


Mapa poglądowa:





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa epoue
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]