Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102730.07 kilometrów w tym 8000.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707743 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:41697.01 km (w terenie 3701.90 km; 8.88%)
Czas w ruchu:1772:51
Średnia prędkość:23.42 km/h
Maksymalna prędkość:91.70 km/h
Suma podjazdów:304756 m
Maks. tętno maksymalne:184 (98 %)
Maks. tętno średnie:160 (86 %)
Suma kalorii:654225 kcal
Liczba aktywności:651
Średnio na aktywność:64.05 km i 2h 44m
Więcej statystyk
  • DST 80.11km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 21.75km/h
  • VMAX 52.97km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 741m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimne słońce i świetne widoki

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 7

W końcu miałem dzień wolny od jakichś konkretnych zajęć (no może poza zrobieniem referatu, ale to zostawiłem sobie na wieczór;) i mogłem ten wolny czas przeznaczyć na jakąś dłuższą trasę:) Szczerze mówiąc to brakowało mi już takiego większego kręcenia.
Pogoda dzisiaj wyśmienita- piękny dzień z co najwyżej przelatującymi sobie po niebie białymi obłoczkami:) Szkoda tylko że to świecące słońce jakoś nie rozgrzewało i termometry w rzeczywistości pokazywały ledwie kilka stopni powyżej zera, a w cieniu ciągle można było spotkać wczorajszy śnieg. Mimo to i tak jechało się świetnie.
Kolejny plus pogody to bardzo fajna przejrzystość powietrza dzięki czemu można było dzisiaj dojrzeć dość odległe górki, których na co dzień nie widać. Jak rozstrzygnę co dokładnie widziałem to na pewno napiszę;)

Na temat trasy nie będę się zbytnio rozpisywał. Jaka była każdy widzi z mapy (patrz--> mapa poniżej;) Ogólnie jedna większa góra i sporo małych hopek i denerwujący przeskakujący napęd. Na szczęście w ciągu kilku dni powinny dotrzeć wszystkie brakujące części i będę mógł znowu jeździć bez problemu:)
Jeszcze w czasie powrotu jak to zwykle w tamtych stronach, wstąpiłem do dziadków. Babcia mnie nakarmiła, a dziadek standardowo nie mógł patrzeć na moje hodowane na rowerze od 3 tygodni błoto:P tak więc wróciłem do domu już na czystym rowerze;)

Mapa:


Dzisiaj się postarałem o trochę zdjęć:)

Kościół w Racławówce- Zabierzowie © azbest87


Chmury wyglądały dzisiaj bardzo malowniczo © azbest87


Jedna z hopek na drodze © azbest87


Widok z pod krzyża w Bystrzycy © azbest87


Widoczek w Pstrągowej © azbest87


Znowu Pstrągowa- widać jakąś górkę na horyzoncie ale jeszcze nie wiem jaką.. sprawdzi się;) © azbest87


Doszukałem się co to za górki na tym zdjęciu:) To co tam widać zarysy w tle to od prawej: Łopiennik (wysokość: 1069m, odległość: 92 km), obok po lewej- Durna (979 m; 88,6 km), dalej w lewo- Falowa (968 m; 96,3 km) i najbardziej po lewej- Czerenina (981 m; 97,6 km), czyli ogólnie trochę Bieszczadów udało się upolować:)

Jak ładnie było widać przekaźnik na Suchej Górze:) © azbest87


Dowód że tam byłem;) © azbest87


Takie tam.. podczas powrotu © azbest87


I jakieś panoramki na dokładkę:
Panorama w Pstrągowej- ładnie tu po prawej widać Czarnorzecko-Strzyżowski Park Krajobrazowy © azbest87


A taki dokładnie miałem widok naokoło siebie w Pstrągowej © azbest87


Panorama Doliny Wisłoka widziana ze strony Nowej Wsi © azbest87




  • DST 56.56km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 20.82km/h
  • VMAX 60.12km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 691m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góreczki

Środa, 23 marca 2011 · dodano: 23.03.2011 | Komentarze 0

Powoli w miarę możliwości czasowych staram się jeździć trochę więcej i zaliczać więcej góreczek. Dzisiaj nie było inaczej, aż że udało się wygospodarować ze 3 godzinki to udało się kawałek przejechać. Co prawda lekko przeciągnąłem jazdę i później w domu musiałem się spieszyć, żeby skoczyć w parę miejsc, ale tak przyjemnie się jechało, że szkoda było wcześniej kończyć. No może poza faktem, że nie zabrałem ze sobą żadnego picia ani jedzenia i wracałem już mega głodny;)
Słoneczko pięknie świeciło, ale ja głupi i tak się ubrałem jakby było dobrych kilka stopni mniej, dlatego po paru kilometrach musiałem popodwijać rękawy i nogawki w spodniach. Od razu przyjemniej:) w sumie to dziś dało by się nawet w krótkich spodenkach pojeździć.
Ogólnie trasa asfaltowa, ale był też epizod terenowy, ale tak jak się spodziewałem tam króluje w dalszym ciągu błoto, więc nie ma co się pchać za bardzo do lasu jeżeli nie chce się później wszystkiego prać.
Bez zdjęć, bo ostatnio nie mam czasu na ich robienie jeżeli chce przejechać jak najwięcej kilometrów, bo najwyższy czas zadbać o swoją formę:)

Mapa:


Kategoria 50-100km, Tu i tam


  • DST 56.71km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 20.62km/h
  • VMAX 59.32km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 609m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękna pogoda i wietrzne zmagania

Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 5

Od wczoraj w okolicach Rzeszowa widać w końcu nadchodzącą wiosnę, zwłaszcza w pogodzie i dzięki temu w znikającym śniegu, który już praktycznie cały się stopił:)
Wczoraj co prawda nie mogłem skorzystać z tej pogody na rowerze, ale przydała się ona bardzo dobrze podczas wspinaczki na Połoninę Wetlińską:D Dziś mimo wiszącej nade mną konieczności pisania pracy mgr jednak musiałem choć trochę pojeździć. Skoczyłem sobie po okolicznych górkach zaliczając podjazd przez Kielanówkę, pod krzyż w Niechobrzu i na Lubenię. Cały wyjazd pod znakiem masakrycznego wiatru.. w Niechobrzu na górze to myślałem, że mi jechać nie pozwoli, a na zjeździe do Czudca ledwie się do 40 rozpędziłem, gdzie normalnie można pojechać koło 60. W sumie to więcej tez wiatr mi dzisiaj przeszkadzał niż pomagał, ale i tak się super jeździło. No i widoczki piękne na górkach:)
Ogólnie przyjemnie:)

Mapa:


Dzisiaj nie zrobiłem żadnego zdjęcia dlatego wrzucam chociaż jakieś fotki z wczorajszego łażenia:

Połonina Caryńska widziana z nad Chatki Puchatka © azbest87


Smerek i Połonina Wetlińska widziane z pod Chatki Puchatka © azbest87


Kategoria 50-100km, Fotki, Tu i tam


  • DST 57.13km
  • Czas 02:37
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 42.37km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 439m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozruch po przerwie

Sobota, 5 marca 2011 · dodano: 05.03.2011 | Komentarze 0

Zima jakby lekko odpuściła, więc po dłuższej przerwie trzeba było przewietrzyć Kiubka;) Co prawda śniegu dalej wszędzie pełno, albo wszędobylskiej ciapy, ale przynajmniej w końcu temperatura skoczyła wyżej niż znienawidzone przeze mnie zero;)
Pojechałem z bratem na pętelkę po okolicy. Wiatr trochę denerwował, a do tego mój brat ma już sporo kilometrów wyjeżdżone w tym roku, gdy dla mnie sezon praktycznie zaczyna się od nowa, więc on cisnął trochę mocniej niż w tej chwili pozwala na to moja forma:P No ale jakoś się jechało, a druga połowa trasy to już spokojniejsza jazda.
Oczywiście obaj wróciliśmy cali brudni. Myślałem o skoczeniu na myjnię z rowerem, ale stwierdziłem, że mi woda zamarznie na rowerze:P Umyje go innym razem;)
Ogólnie jak na jazdę po przerwie to nie najgorzej, ale i tak nie mogę się doczekać ładniejszej pogody, wyższej temperatury i co najważniejsze- braku śniegu!

Trasa:




  • DST 67.13km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 19.74km/h
  • VMAX 57.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 778m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdzieś tam po górkach..

Poniedziałek, 7 lutego 2011 · dodano: 07.02.2011 | Komentarze 2

No cóż.. na sesję poprawkową się nie wybieram, więc mam tydzień posesyjnych ferii:) Co prawda będzie trochę innych zajęć, ale dużo łatwiej wygospodarować czas na rower. Do tego na dzisiaj od paru dni prognozy zapowiadały w miarę ładny dzień, a co najważniejsze z paroma stopniami powyżej zera:) To już pozwalało wybrać się trochę pojeździć po górkach bez myśli o możliwym zamarznięciu;P
Najpierw musiałem doczyścić trochę łańcuch po wczorajszej jeździe ponieważ był przykryty warstwą zaschniętego błota chociaż wczoraj próbowałem go wytrzeć po jeździe..
Jazdę wymyśliłem sobie w podobnym kierunku jak wczoraj, czyli rejon Czudca- jedne z moich ulubionych okolic:) Najpierw podjazd na Kielanówkę, później na Niechobrz tą samą drogą co wczoraj i przejazd na Przedmieście Czudeckie. Boczną drogą w stronę Wielkiego Lasu, ale już sam wjazd zapowiadał błotną masakrę, więc sobie odpuściłem. Zjazd do Czudca z którego wyjechałem przez Podzamcze i postanowiłem zaatakować jeszcze jeden pojazd na południe. Kawałek jazdy szczytem z fajnymi widoczkami i zjazd do Połomi. Stamtąd już przez Wyżne, Babicę i Lubenię do Lutoryża do dziadków, bo trochę zaczynało mnie suszyć (nie wziąłem ze sobą na trasę żadnego picia). Tam standardowo popiłem i podjadłem:) i przy fajnym kolorowym zachodzie słońca wróciłem do domu już czystym rowerem, ponieważ dziadek znowu zrobił mu płukanie wiadrem wody;)

Miałem aparat to parę fotek się pojawi:)

Gdzieś w polach między Kielanówką, a Racławówką © azbest87


Kapliczka w Niechobrzu, a gdzieś tam daleko w tle Rzeszów.. © azbest87


Przy szlaku © azbest87


Górki, góreczki.. © azbest87


Jeszcze więcej górek;) © azbest87


Takie tam.. gdzieś w czasie jazdy © azbest87


Podjazd przez las © azbest87


Kapliczka nadrzewna;) © azbest87


Kościół w Połomii © azbest87



Mapa:


Kategoria 50-100km, Fotki, Tu i tam


  • DST 57.46km
  • Teren 7.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 19.05km/h
  • VMAX 45.14km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 545m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Błota ci u nas dostatek :P

Środa, 19 stycznia 2011 · dodano: 19.01.2011 | Komentarze 5

Pogoda się popsuła, ale deszczu nie ma więc dalej można bez problemów jeździć:) Dzisiaj z Mateuszem pojechaliśmy na stok do Babicy. Na początek w Zwięczycy zaskoczyły nas roboty drogowe, więc trzeba było to mijać bokiem. Oczywiście skończyło się w niezłym błotku, ale ogólnie nie było jeszcze tak źle. Dalej to już jazda bocznymi drogami i koniec po głównej. Podjechaliśmy sobie na górę stoku (po drodze minęliśmy mojego brata z kolegą) i zjazd czarnym szlakiem z powrotem do asfaltu. Było kawałkami trochę ślisko, ale ogólnie fajnie się tam zjeżdżało. Powrót to jazda do Lubeni i podjazd koło kościoła (10% pod górkę). Szczytem do Przylasku i postanowiliśmy zjechać szutrem do Budziwoja, a tam ponad 4 km błotnej masakry w dół;) Na dole już nie było na co patrzeć.. rowery całe brudne, tak jak i my od stóp do głów. Stąd już prosto na Rzeszów gdzie chyba nie było osoby, która by się za nami nie oglądnęła:P no ale nie było na nas czystego kawałka, a i błoto na twarzach też musiało ciekawie wyglądać:P Od razu też pojechaliśmy na myjnię żeby rowery doprowadzić do względnego porządku, a w domu wszystko od razu do prania;)

Nie robiłem zbyt wielu zdjęć dzisiaj, ale parę się znajdzie:)

Schody koło wyciągu w Babicy © azbest87


Widok ze stoku w Babicy © azbest87


10%- potrafi trochę zmęczyć;) © azbest87


Widok gdzieś tam z Lubeni © azbest87


Czysty to ja nie byłem.. :P © azbest87


Zresztą Mateusz wcale nie wyglądał lepiej;P © azbest87


Mapa zarejestrowana przez Mateusza:




  • DST 56.69km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 20.87km/h
  • VMAX 53.93km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 542m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzeba korzystać z pogody póki jest:)

Niedziela, 16 stycznia 2011 · dodano: 16.01.2011 | Komentarze 4

Kolejne tchnienie wiosny w środku zimy trzeba w miarę możliwości wykorzystać w sposób rowerowy:) Co prawda słońca raczej nie było widać, ale temperatura ładnych kilka kresek powyżej strefy zero zachęcała do jazdy. Do tego w większości suche asfalty, tylko w terenie po kilku dniach deszczu niezłe bagno. Wjechałem kawałek w teren, ale skończyło się to tylko wybrudzeniem roweru. Jednak korciło mnie żeby sprawdzić choć trochę nowe opony na błocie:P Tiogi jak to Tiogi- przez błoto idą jak burza:D choć na asfalcie czuć różnicę względem wcześniejszych Karm z racji większych oporów toczenia. No i rower przytył razem jakieś 300 gram na tych oponach. Do tego założyłem jeszcze nowy licznik- Sigmę 1009 na miejsce mojej starej i wysłużonej Sigmy 800. Cały czas co prawda stary sprzęt daje radę tylko w deszczu zaczynał niedomagać;) Do tego zmiana pedał na nowe, ale takie same jak wcześniej, czyli M520, no i nowe bloki- w końcu noga pewnie się trzyma i nie ma mowy o przypadkowym wypięciu.

Co do dzisiejszej jazdy to uderzyłem delikatnie na podjazdy. Pośmigałem tyle żeby poczuć przyjemne zmęczenie, ale żeby się nie zmaltretować;) W Przylasku wyprzedził mnie Kona na szosie, ale tak pocinał że usłyszałem tylko cześć i już był spory kawałek przede mną:P mi się nie chciało pędzić;) Na ostatnich kilometrach trochę mnie suszyło, bo nie wziąłem sobie picia;) ale już nie chciało mi się zatrzymywać i jechałem tak do końca.

I jeszcze parę fotek z trasy:

Widok na Rzeszów ze Słociny © azbest87


Gdzieś w lesie © azbest87


Rzeczka w Kielnarowej © azbest87


Wierzby między polami © azbest87


Ściana skalna w Hermanowej © azbest87


A to drzewko już nie raz gościło na moich zdjęciach:) © azbest87


Przy kapliczce i takim bardziej solidnym drzewku;) © azbest87


Droga w Lubenii- zawsze przyjemnie się nią jedzie choć dzisiaj sobie odpuściłem. © azbest87


Widok z Lubenii w stronę górek koło Czudca © azbest87


Pola w Budziwoju © azbest87


Trasa:


Kategoria 50-100km, Fotki, Tu i tam


  • DST 59.10km
  • Czas 02:56
  • VAVG 20.15km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 381m
  • Sprzęt Ostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowo z Kundello i Włochatym

Niedziela, 9 stycznia 2011 · dodano: 09.01.2011 | Komentarze 1

Śnieg w większości zniknął, do tego ładne słoneczko i temperatura dobrych kilka stopni powyżej zera zachęcała do wyjścia na rower. Do tego odczuwając skutki wczorajszej wizyty na urodzinach trochę wysiłku było jak najbardziej wskazane w celu oczyszczenia organizmu;)
Do tego zagadał jeszcze Kundello, więc ostatecznie razem z nim i Włochatym skoczyliśmy na szosową pętlę. Dystans wyszedł nawet niezły biorąc pod uwagę że to początek stycznia;) no ale jazda dzisiaj to była czysta przyjemność choć wiatr chwilami trochę przeszkadzał.
Tyle pisania na dzisiaj- jakoś brak mi weny;)

Trasa:




  • DST 60.97km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 20.10km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 630m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sołonka - tym razem ta bardziej ponura jesień

Sobota, 20 listopada 2010 · dodano: 20.11.2010 | Komentarze 2

Brat miał zrobić spokojny trening, więc pojechałem razem z nim na okoliczne górki. Co prawa pogoda raczej nie zachęcała do jazdy, ale dla chcącego nic trudnego:P W sumie zaczynało kropić gdy wyjeżdżaliśmy z pod bloku, ale poza tym nie było deszczu:) co jednak nie oznacza że wróciliśmy susi;) Ogromna wilgoć w powietrzu i deszcz który padał w nocy wystarczyły żeby wszystko było mokre;)
Najpierw na stację benzynową podpompować koło, później jazda w stronę Budziwoja i podjazd terenem na Przylasek. Zjazd przez las po błocie w kierunku "ścianki" w Lubeni i zjazd nią na dół- jechałem na hamulcach, a i tak dość szybko osiągnąłem tam 50;) szkoda że tam jest zakręt 90*;)
Na dole postanowiliśmy pojechać do Sołonki zobaczyć źródła solanek. Tak więc podjazd pod niezłą góreczkę;) i jesteśmy pod źródełkami:) Ogólnie fajnie przygotowany teren (patrz zdjęcia). Dalej pojechaliśmy przez las pod górę koło jakichś domów aż dotarliśmy do drogi. Przejazd szczytem w stronę Maternówki w okropnie ciapiącym błocie- od razu cały rowery, jak i my byliśmy w błocie;) Zjazd asfaltem do Lubeni i przez Zarzecze do Lutoryża do dziadków. Gdy zaczęło się ściemniać ruszyliśmy z powrotem do Rzeszowa bocznymi drogami. Rowery wróciły czystsze niż wyjeżdżały bo jak dziadek zobaczył w jakim były stanie to oczywiście znowu skończyło na nich wiadro wody:P Za to my cali brudni więc znowu wszystko do prania;)


Studnia solanki w Sołonce © azbest87


W Sołonce raz jeszcze © azbest87


Mapka z dzisiaj:


Tylko 122:D




  • DST 73.32km
  • Teren 26.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 19.64km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 948m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tarnawka, czyli ostatnie tchnienie tej "ładniejszej" jesieni

Piątek, 19 listopada 2010 · dodano: 19.11.2010 | Komentarze 4

Wczoraj pogoda z typu tej "pod psem" chociaż miałem ochotę na rower to jednak ostatecznie sobie odpuściłem. Dzisiaj dzień ładniejszy (przynajmniej nie padało) bo nawet chwilami ładnie przebijało się słoneczko, ale według prognoz pogody teraz to będzie już tylko gorzej:/ Ważne że dało się pojeździć bez problemu.
Sms do Buba i po 11 razem ruszyliśmy w trasę. Zachciało mi się jechać do Tarnawki z racji że już dawno nie odwiedzałem tych terenów.

Na początek podjazd lasem na Słocinie i terenem na Magdalenkę. O dziwo nawet nie było jakiegoś strasznego błota na tej drodze;) Później przejazd szczytem i zjazd czerwonym szlakiem (65 km/h na szutrze- uwielbiam ten zjazd:D). W końcu na drodze Łańcut- Dynów zjeżdżamy w dół do Zabratówki i kierujemy się do lasu w Tarnawce. Chwila przerwy koło kaplicy z ołtarzem w lesie. Następnie jedziemy do Tarnawki, czyli kolejnej wiejscowości na trasie:P Na drodze do Hadli Szklarskich położyli asfalt w miejscu gdzie na początku tego roku udało mi się niemiłosiernie wypaprać rower;) Jednak nie jedziemy do samych Hadli tylko odbijamy w bok chcą dotrzeć w okolice Borówek. Pogubiliśmy trochę drogi i ostatecznie kończymy znowu przy kaplicy w lesie:P Stąd już wiem którą drogą trafić na Borówki, więc tam jedziemy. Po drodze fajne widoczki i zjazd drogą którą szedł podjazd na Skandii- dość ostro w dół. Jeszcze podjazd gdzieś na Matysówkę, przejazd Łanami i zjazd wyciągiem. Zjazd nie taki łatwy bo przez błoto ślisko tam jak na lodzie co w połączeniu z moimi wysłużonymi oponami daje bardzo techniczny zjazd:P ale udaje się dotrzeć na dół bez bliższego spotkania z błotem choć kilka razy było blisko;)

Trasa z Mateusza telefonu:


Trochę fotek z dzisiaj:

Na początek widoczek na Rzeszów © azbest87


Bubu niedaleko kościółka na Magdalence © azbest87


Gdzieś na górce przy drodze © azbest87


Mateusz w lesie © azbest87


Jeziorko w lesie © azbest87


Kaplica w lesie © azbest87


Kolejne jeziorko- tym razem za lasem;) © azbest87


Gdzieś wśród pól niedaleko jakiejś stadniny © azbest87


Drzewko i koniki:) © azbest87


Przyjaźnie nastawione:) © azbest87


Nawet dały się pogłaskać:) © azbest87


Po chwili naszej obecności zaczęły się schodzi konie z całego pastwiska:P © azbest87


I znowu pod górkę.. © azbest87


Takimi szuterkami to można jeździć:) © azbest87


Widok z Borówek © azbest87


Jedne z ostatnich promieni dzisiejszego dnia © azbest87


Jedynie 183:D