Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 109207.00 kilometrów w tym 8031.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 769062 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 15.00km
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Miejski śmigacz;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uczelnia

Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 21.05.2011 | Komentarze 0

Z rańca na zajęcia na podyplomówce. Na miejscu okazało się, że nie mam karty egzaminacyjnej dzisiaj potrzebnej, więc w przerwie skoczyłem sobie jeszcze po nią do domu;) Spociłem się przez to jak głupi, bo jednak słoneczko dość rześko przygrzewało. Na koniec powrót przez miasto w orzeźwiającym majowym deszczyku;)
Km podane "na oko" ;)




  • DST 37.81km
  • Czas 01:50
  • VAVG 20.62km/h
  • VMAX 44.78km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocne miejskie plątanie

Piątek, 20 maja 2011 · dodano: 20.05.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj wyjechałem sobie na miejskie plątanie gdzieś koło 21. Wieczór bardzo ciepły, więc można było pojeździć ubranym na krótko. Oczywiście objazd moich standardowych tras. Zalew, Zalesie, Słocinka i takie tam.. Nad zalewem spotkałem Mateusza z Wojtkiem, więc zrobiliśmy jeszcze razem pętelkę po ścieżce, po czym oni pojechali do domu, a ja dalej błądziłem. Wracając jeszcze natknąłem się na jednego kolegę.
Kurcze pojechałbym z chęcią na jakąś dłuższą trasę, ale brak czasu na to.. Dwie godziny w nocy to na razie maks ile mogę poświęcić na rower:/ i to i tak nie zawsze.. ehh.. jeszcze tylko z miesiąc;)




  • DST 38.65km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 21.47km/h
  • VMAX 36.77km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chillout

Czwartek, 19 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 4

Kolejny dzień spokojnej jazdy po mieście. Pojechałem sobie lajtowo nad zalew, później posiedziałem sobie nad nim chwilę gdzieś z dala od ludzi:) i jeszcze trochę plątania.. Ogólnie jazda dla jazdy. No i świetny zachód słońca dzisiaj można było podziwiać:)

Takie tam z komórczaka nad zalewem.. © azbest87


Panorama z widokiem na zalew i Lisią Górę © azbest87




  • DST 21.02km
  • Czas 00:54
  • VAVG 23.36km/h
  • VMAX 35.06km/h
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew i Dni Zalesia

Środa, 18 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 2

Najpierw nad zalew na chwilkę, po czym skoczyłem na Zalesie, gdzie odbywały się dni kampusu akademickiego na Zalesiu. Miałem wpaść na godzinkę, a skończyło się na tym, że wracałem przez pusty Rzeszów po drugiej w nocy;) no właśnie- chyba pójdę spać;)




  • DST 34.52km
  • Czas 01:29
  • VAVG 23.27km/h
  • VMAX 41.67km/h
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lajt po mieście

Wtorek, 17 maja 2011 · dodano: 17.05.2011 | Komentarze 0

Cały dzień ładna pogoda, a ja po porannym epizodzie na mieście spędziłem go usiłując coś naskrobać w mojej pracy mgr. Jednak pod koniec już nie wytrzymałem po 19 ruszyłem na miasto. Standardowy lajcik po mieście, po ścieżkach którymi już jeździłem setki razy, ale jechało się bardzo przyjemnie:) Nad zalewem chwilę sobie posiedziałem, wyciszyłem i odpocząłem;) Później jeszcze przez Zalesie na Słocinkę, obwodnicą do centrum i do domu już przy zmroku.
Fajnie było pojeździć, tylko kto mi pracę napisze?:P




Miejsko..

Wtorek, 17 maja 2011 · dodano: 17.05.2011 | Komentarze 0

Najpierw na ćwiczenia na uczelni, na których byłem może z 2 minuty;) Później do biblioteki przez Olszynki, żeby zobaczyć, czy rzeczywiście otwarli park linowy i na koniec okrężną drogę do domu. Oczywiście zapomniałem że miałem jeszcze do banku podjechać;)




  • DST 123.04km
  • Teren 8.00km
  • Czas 05:03
  • VAVG 24.36km/h
  • VMAX 74.98km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1789m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poznawanie nowych górek

Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 15.05.2011 | Komentarze 9

Wstanie rano chwilę mi zeszło, ponieważ w końcu odsypiałem całe juwenalia, dlatego śniadanie dopiero po 12, po czym miałem ogromną ochotę coś więcej pojeździć i pomęczyć się na górkach. Przy okazji mogłem spalić i wypocić trochę piwnych kalorii zebranych przez ostatnie kilka dni;)
Całą trasa tworzyła się na bieżąco w zależności od tego gdzie akurat wyjechałem;)
Na początek poszedł podjazd pod Słocinę. Postanowiłem się sprawdzić na nim na czas. No i udało się wykręcić najlepszy czas, chociaż na slickach to akurat łatwiej, ale na odcinku 2,7 km i jakichś 90m przewyższenia zrobiłem czas 6:33 co daje średnią na podjeździe ponad 24. Nieźle jak na mnie;P
Dalej pojechałem sobie w stronę Kielnarowej i do Borku na podjazd koło kościoła. Polami przejechałem do Kielanrowej na górze i zjechałem asfaltem w lewo w okolice Nowego Borku/Błażowej Dolnej. Nawet nie wiedziałem, że jest tu taki szybki zjazd- prędkość prawie 75:) W Błażowej postanowiłem, że pojadę do Kąkolówki na serpentyny po których wyjechałem niedaleko Wilczego. Na głównej drodze po prawej był fajny podjazd, więc postanowiłem go jeszcze zaliczyć:) Na górze skręciłem w jakąś boczną drogę kierując się na południe. Na początku jeszcze był asfalt, który później zmienił się w szuter na zjeździe co na slickach potrafi podnieść ciśnienie, zwłaszcza gdy jedzie się koło 40 i nagle wpada na luźne kamienie- zero przyczepności. Jakoś udało się to przejechać i przez Magierów dostałem się do Izdebek. Skoro przypadek sprawił, że tu jestem to postanowiłem zobaczyć tutejsze serpentyny. Trzeba przyznać, że robią wrażenie:) Chyba największe na jakich do tej pory byłem (ponad 10 serpentyn) i do tego całkowicie odkryte, więc fajnie je widać w czasie jazdy, no i z góry był świetny widok. Dalej to zjazd częściowo serpentynami do Przysietnicy i odbicie na Golcową, bo czas powoli wracać do domu. W Golcowej natykam się na kolejny kościół ze Szlaku Architektury Drewnianej i śmigam do głównej dogi w Domaradzu. Zaliczam hopkę w Jaworniku Niebyleckim o nachylenie 9% i w Niebylcu postanawiam podjechać na Bliziankę i zjechać Sołonką. Jednak na górze mylę drogi i kończę polach. Zjeżdżam ostatecznie przez las jakąś nieźle stromą drogą (co na slickach nie jest łatwe;) i ląduję znowu po tej samej stronie górki przez którą chciałem przejechać. Znowu ją zaliczam tym razem zaczynając od Połomi i zjeżdżam do Lubeni. Stwierdzam, że mimo sporej ilości górek dalej mam jeszcze siłę i uderzam na ostatni podjazd koło kościoła w Lubeni (10% nachylenia).

Cała trasa była spontanicznie na bieżąco organizowana i wyszła super, a chęć pomęczenia się na górkach została całkowicie zaspokojona kilkunastoma wspinaczkami. Także nawet w swoich okolicach można natłuc sporą ilość przewyższeń:)

Co ciekawe całą trasę przejechałem tylko o tym co zjadłem na śniadanie przed jazdą, w trakcie jazdy posiłkując się tylko pełnym bidonem mineralki, jednym snickersem i małym Tymbarkiem, a mimo to do końca miałem siłę chociaż na koniec było czuć już trochę zmęczenie.

Ogólnie to dzisiaj była super przejrzystość. W okolicach Baryczy, gdy skręciłem na Magierów miałem genialne widoki. Cergową było widać jak na dłoni, obok Beskid Niski, "rzut kamieniem ode mnie cały Czarnorzecko- Strzyżowski Park Krajobrazowy. Do tego pięknie widoczne góry Słonne i Bieszczady nawet było nieźle widać:)

Mapa:


Trasa bez aparatu czego bardzo żałuję, bo miałem dzisiaj świetne widoki po drodze. Strzeliłem tylko dwie fotki telefonem. Szału nie ma, ale przynajmniej coś tam można na nich zobaczyć.

Serpentyny w Izdebkach © azbest87


Kościół w Golcowej © azbest87


I trzeci tysiąc wskoczył w tym roku:)




  • DST 72.32km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:10
  • VAVG 22.84km/h
  • VMAX 82.56km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 904m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okoliczne "szybkie" górki i rekord prędkości

Środa, 11 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 1

Dzisiaj wybrałem się pojeździć po okolicznych górkach razem z Mateuszem. Udało się go przeciągnąć po kilku podjazdach, sam się nie spodziewał, że ich tyle wyjdzie:P Do tego ja ciągle na slickach, więc miał utrudnione zadanie.
Na początek poszedł podjazd na Słocinę, ale lasem:) Jest sucho więc slicku dały radę. tam chwila rozmowy z kolegami i jedziemy na zjazd do Chmielnika. Niezła ścianka tak więc na zjeździe pierwszy raz przekraczam dzisiaj 70. Dokładnie to 72,21. Następnie podjazd na Borówki. Kawałek asfaltem, kawałek szutrami i zjazd asfaltem do Kielnarowej. Dawno tędy nie jechałem (bo przeważnie zjeżdżam w terenie), więc zjeżdżaliśmy asekuracyjnie, a tu prędkość 76 :O Niezły zjazd. Fajnie się dzisiaj pędziło w dół, więc postanowiłem, że pojedziemy jeszcze na Sołonkę. Obraliśmy kierunek na Tyczyn bocznymi drogami, następnie podjazd w stronę serpentyn (z przerwą przy sklepie na uzupełnienie zapasów wody i kalorii) i do Straszydla. Podjazd pod Sołonkę jak na niego przystało, oczywiście dał nam trochę po nogach, ale o drodze zatrzymaliśmy się jeszcze przy źródłach solankowych, więc nie było tak źle. Na szczycie popodziwialiśmy widoki i sruuu w dół. Niestety wiatr w twarz na zjeździe, ale jak przystało na najszybszą górkę znowu udało się poprawić rekord prędkości:) choć nieznacznie, ale jednak. Teraz to 82,56km/h. Na koniec jeszcze zaliczyliśmy podjazd na Lubenię i zjazd asfaltem do Budziwoja. Teraz już spokojnie do domu zahaczając jeszcze o sklep rowerowy.
Teraz czas na juwenalia:P

Mapa z gps-u od Buba:




  • DST 69.61km
  • Czas 02:17
  • VAVG 30.49km/h
  • VMAX 57.77km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 429m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyrabianie średniej tym razem samemu

Wtorek, 10 maja 2011 · dodano: 10.05.2011 | Komentarze 5

Dalej jazda na slickach bo nie chce mi się ich ściągać. Jak już będę je zmieniał to muszę zanieść koło do naprawy, więc mi się nie chce;) może jutro bo przez juwenalia i tak za dużo nie pojeżdżę;)
A co do dzisiejszej jazdy to tym razem sam postanowiłem sprawdzić jak się na tym jedzie, bo ostatnio za bratem szło w miarę dobrze:P I jak się okazało samemu też można nieźle pocisnąć:D Trasa płaska, bo już dawno nie jeździłem w tych rejonach, a ostatnio miałem ochotę;) Jednak górki na południe od Rzeszowa dużo ładniejsze;) Do Rakszawy miałem pod wiatr, więc średnia trochę poniżej 29, ale później już jechało się co raz szybciej, aż do wjazdu do Rzeszowa gdzie poniżej 38 rzadko schodziłem. ETA w Bomberze to genialna rzecz na takie asfaltowe trasy- bez bujania łatwiej pocisnąć.
No i w końcu zrobiło się cieplutko:D co prawda przez to lekko mnie zalało, ale nie będę narzekał, bo wolę to sto razy bardziej niż zimowe klimaty.

Mapa:


Bez zdjęć, wiec panorama z majowego weekendu.

Panorama z drogi pod schronisko pod Rawką z widokiem na Tarnicę © azbest87




  • DST 50.74km
  • Czas 01:37
  • VAVG 31.39km/h
  • VMAX 61.92km/h
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyrabianie średniej z pełnym żołądkiem;)

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 0

Podstawowym moim zajęciem dzisiaj było objadanie się na komunii:P i to bynajmniej się nie oszczędzałem:P pod wieczór gdy wróciłem do domu postanowiliśmy z bratem spalić trochę kalorii. On wziął szosę, a ja jeszcze miałem w Kiubie założone Marathony 1,5 więc mogłem powalczyć z jego tempem;)
Jak widać po średniej tempo było na prawdę zdrowe:P szkoda tylko, że miałem pełny brzuch przez co przez pół trasy myślałem, że zwrócę wszystko co zjadłem;) ale na szczęście obeszło się bez tak drastycznych posunięć. Większość trasy to brat dyktował tempo na szosie, a ja po prostu próbowałem się dostosować.
Śmignęliśmy sobie główną drogą na Tyczyn, później przez Hermanową w stronę serpentyn i zjazd do Straszydla. Następnei przez Lubenię i Budziwój do Rzeszowa.
Na tych oponkach ta średnia jest jeszcze spokojnie do poprawienia:)