Info

Suma podjazdów to 725301 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień9 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty6 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 2
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
>100km
Dystans całkowity: | 24366.60 km (w terenie 1396.00 km; 5.73%) |
Czas w ruchu: | 1105:29 |
Średnia prędkość: | 22.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 81.40 km/h |
Suma podjazdów: | 184024 m |
Maks. tętno maksymalne: | 178 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (83 %) |
Suma kalorii: | 260561 kcal |
Liczba aktywności: | 186 |
Średnio na aktywność: | 131.00 km i 5h 56m |
Więcej statystyk |
- DST 101.37km
- Teren 17.00km
- Czas 04:40
- VAVG 21.72km/h
- VMAX 61.50km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza setka:)
Sobota, 23 lutego 2008 · dodano: 24.02.2008 | Komentarze 12
Formalności stało się zadość, czyli pierwsza setka w tym roku już za mną:DD Miała być wczoraj, ale pogoda nie dopisała. Ale od początku... :)
Rano obudziło mnie ładnie świecące słoneczko, ale że wczoraj się trochę zasiedziałem to zwleczenie się z łóżka zajęło mi gdzieś w granicach od 50 minut do godziny ;PPP
Ale gdy już ten fakt nastąpił, reszta poszła "w miarę" szybko;) aż że nie można marnować takich dni jak dzisiaj na bezczynne siedzenie to trzeba było oczywiście trochę pokręcić:D Dlatego wychodziłem na rower z chęcią zrobienia seteczki, aczkolwiek trochę mnie przerażał wiatr, który wyginał za oknem drzewa:/ ale nie w takich warunkach się już jeździło;PP
Początek przejazdu wyśmienity, bo z wiatrem:D już jadąc przez miasto osiągnąłem V-max- 61.5km/h, gdy ścigając ciężarówkę schowałem się za nią w tunelu;D Aż do Żołyni towarzyszył mi mocny tylni wiatr tj przez jakieś 35km i na tym kawałku średnia była gdzieś w pobliżu 28km/h, a ja cały czas kombinowałem co zrobić, żeby jakoś później przeżyć powrót z tak silnym wmoredwindem:// Kierunek na północny- wschód nie był przypadkowy, bo na północy można znaleźć więcej lasów, którymi chciałem przejechać część drogi powrotnej do Rzeszowa chowając się przed wiatrem.
Dochodzę do wniosku że nie mogę jeździć za dużo po lasach, bo zamiast jechać to co chwilę się zatrzymuję i robię zdjęcia;PP albo się pakuje w takie błoto lub krzaki, że się przejechać nie da...;D heh
W lasach zgubiłem się chyba ze dwa razy i jechałem tylko przed siebie licząc że w końcu trafię na jakąś drogę ;P
Ostatnie 20-25km przed Rzeszowem było naprawdę ciężkie, bo lasy się skończyły, a wiatr jakoś nie chciał przestać wiać:// a wręcz z biegiem czasu wydawał się coraz silniejszy, albo to ja byłem coraz słabszy, ale jakoś przez to przebrnąłem i na koniec jeszcze zaliczyłem przejazd nad zalew, by dobić do seteczki:D i co ciekawe wtedy już wiatru nie było, ale słońce też już zdążyło zajść.. :)
Trasa:
Rzeszów- Załęże- Krasne- Strażów- Palikówka- Chodaków- Czarna- Dąbrówki- Rakszawa- Żołynia- Biedaczów- Julin- (gdzieś na przełaj przez las;) i wyjechałem w Trzebosi-Mościny- odbiłem gdzieś w pola i wyjechałem w Kątach Rakszawskich- Węgliska- las- Medynia Łańcucka (tu zaczyna się walka z wiatrem, aż do Rzeszowa:/)- Pogwizdów- Wólka Podleśna- Jasionka- Nowa Wieś- Trzebownisko- Rzeszów (zalew i do domku:D)
Fotek zrobiłem dzisiaj sporo, a tu część z nich:
Trochę ich jest... :))
Dzisiaj nastąpił taki mały reset mózgu na świeżym powietrzu- może trochę czuć te przejechane kilometry, ale za to samopoczucie nadzwyczaj dobre:DD
Wniosek: trzeba jeździć jak najwięcej:D -zachęcam wszystkich:))
Jutro podobno ma być jeszcze cieplej... :D
- DST 101.98km
- Czas 04:08
- VAVG 24.67km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Listopadowa setka
Piątek, 2 listopada 2007 · dodano: 02.11.2007 | Komentarze 3
To gorsze oblicze jesieni... :/
Ostatnie dwa dni pogoda skutecznie mnie zniechęcała od jazdy na rowerze, ale dzisiaj nawet całe zachmurzone niebo mnie nie powstrzymało- musiałem pojeździć, bo wyraźnie czułem nadmiar energii;)
Dzisiejszy przejazd był pod znakiem deszczu i wiatru (trzeba się hartować;)
Tylko jakieś 30 km miałem przy miłym tylnym wietrze- reszta to albo z przodu, albo z boku- a wiało dość silnie (jakieś 25km/h) Do tego 2/3 dystansu z towarzyszącą mi deszczową mgiełką, albo lekką mrzwką:// Nie źle mnie zlało:/ choć ten deszczyk był prawie nie zauważalny...
Miałem sobie odpuścić i wrócić mając jakieś 85km na liczniku, bo gdy dojeżdżałem do Rzeszowa byłem przemoknięty, a wiatr potęgował uczucie chłodu:// ale w mieście okazało się być dość ciepło i co ważne nie padało, więc... jest setka;D
Trasa to taka pętelka po głównych drogach od jednego miasteczka do drugiego;D
Rzeszów- Miłocin- Zaczernie- Rudna Mała- Głogów Małopolski- Widełka- Kupno- Kolbuszowa- Werynia- Dzikowiec- Raniżów- Staniszewskie- Zielonka- Sokołów Małopolski- Trzebuska- Nienadówka- Stobierna- Jasionka- Nowa Wieś- Trzebownisko- Rzeszów (pętelka w celu dobicia do setki;D)
Zdjęć mało, bo nie miałem ochoty się zatrzymywać w taką pogodę:/
Jesienno-deszczowe widoki:
Jeszcze zauważyłem, że to 200 wycieczka w tym roku:DD
- DST 101.46km
- Czas 04:03
- VAVG 25.05km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Setka sprowokowana przez Młynarza;)
Sobota, 27 października 2007 · dodano: 27.10.2007 | Komentarze 4
Wchodząc rano na bikestats zobaczyłem wpis Młynarza z wczoraj z kolejną setką i od razu cel na dziś był jednoznaczny;D tylko najpierw musiałem uporać się ze zrobieniem referatu na zajęcia:/ i tak dopiero przed 14 zdołałem pójść na rower.
Wybrałem dzisiaj wariant płaski i asfaltowy, czyli nieco szybszy niż wczorajszy- terenowy:)
Pogoda super w porównaniu z tym co było na początku tygodnia- temp. około 14-15*, wiatr trochę przeszkadzał na początku, gdy zawiewał z przodu, ale za to powrót była przyjemniejszy:]
Trasa:
Rzeszów- Słocina- Malawa- Kraczkowa- Albigowa- Łańcut (nie wiem który to już raz w tym roku;)- Wola Mała- Dąbrówki- Rakszawa (trochę mnie tu wytrzęsło na płytkach które są ułożone na drodze:/)- Węgliska- Medynia Łańcucka- Pogwizdów- Wólka Podleśna- Jasionka (jadąc po drodze wzdłuż lotniska wyprzedził mnie jakiś gość na skuterku- to ja za niego- fajnie się jechało tempem 32-38km/h, ale po chwili spadła mu prędkość do około 30 więc troszkę przycisnąłem i już mnie nie dogonił;)- Zaczernie- Miłocin- Rzeszów (trochę jazdy po mieście żeby dobić do setki:D -zapewne jedynej w październiku)
Dzisiaj mało fotek:
Nad zalewem:
Droga gdzieś między Dąbrówkami, a Rakszawą:
Widok na Wisłok:
- DST 102.59km
- Czas 03:41
- VAVG 27.85km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzy setki w ostatnie trzy dni wakacji;// i rekord czasowy na 100km:)
Niedziela, 30 września 2007 · dodano: 30.09.2007 | Komentarze 4
Jako że od rana pogoda była świetna to inaczej się nie dało zakończyć wakacji niż na rowerze:DD
Na bike'a wsiadłem gdzieś po 13 gdy temperatura dochodziła nawet do 23* (polska złota jesień:DD), a po niebie tylko przewijały się leniwie białe, kłębiaste obłoczki:)
Przejazd dzisiaj całkowicie szosowy i nawet średnia wyszła jak na kolarce:DD
Myślałem że nie będę miał dzisiaj tyle siły, bo wczoraj też było mocne tempo i do tego ten wiatr..., ale jak widać forma nawet sprzyja:PP
To moja najszybsza setka jaką udało mi się zrobić na góralu: równe 100km przejechałem w czasie 3:35:34h :))
I znowu mogę żałować, że nie miałem aparatu:// -przy takiej pogodzie wszystko wygląda pięknie- drzewa, pola, góreczki, no i to niebo...ehhh ;)
Trasa:
Rzeszów-zalew- Słocina- Malawa (tu aż do Kraczkowej ścigałem się z jakąś motorynką (tak to nazwę bo nie znam się na motorach;)- na prostej trzymałem się równo przy prędkości około 42, ale gdy zaczął się lekki podjazd motorynka nie dała rady, a ja troszkę przyśpieszyłem do 44 i zobaczyłem tylko dziwną minę kierowcy, gdy go mijałem:DD ,ale jakieś 2km takiej jazdy mocno poczułem w nogach- chyba każdy mięsień czułem, ale jak średnia skoczyła;)- Kraczkowa- Strażów- Palikówka- Łąka- Terliczka- Łukawiec- Czarna- Pogwizdów- Wólka Podleśna- Jasionka- Zaczernie- Miłocin- Rzeszów (zobaczyłem sms-a, że rodzinka pojechała do dziadków i tak zamiast wracać do domu odbiłem na południe:D) Zwięczyca- Boguchwała- Lutoryż (mała przekąska;) i tą samą drogą powrót do Rzeszowa cały czas główną drogą.
- DST 102.29km
- Czas 03:51
- VAVG 26.57km/h
- VMAX 67.80km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolejna setka- w sumie nie była planowana, ale tak jakoś wyszło... ;PP
Sobota, 29 września 2007 · dodano: 29.09.2007 | Komentarze 4
Wypad z Mateuszem- pojeździliśmy z jednej i z drugiej strony Rzeszowa (u niego można znaleźć trasę zaznaczoną na Google Maps)
Przebieg:
Rzeszów- zalew- Zwięczyca- Boguchwała- Lutoryż- Zarzecze- Siedliska- Lubenia- Straszydle- Hermanowa (67.8km/h)- Tyczyn- Biała- Zalesie- Słocina- Malawa- Krasne- Strażów- Łąka- Łukawiec- Terliczka- Jasionka- Zaczernie- Rzeszów; odtransportowałem Mateusza w okolice bloku i dalej pojechałem już sam żeby dobić do setki:D -tu ogólnie jazda po mieście- w większości po obwodnicy
Pogoda dzisiaj świetna- 19*, ładne, początkowo bezchmurne niebo (później pojawiły się tylko ładne białe obłoczki:) tylko wiatr okropny z południa gdzieś tak >20km/h.
Dlatego początek i koniec dzisiejszego przejazdu były dość ciężkie, ale mimo wszystko udało się utrzymać dość wysoką średnią:D
Najwyższe tempo było od Hermanowej (wiatr w plecy:)- tam w 18 minut zrobiliśmy 12km:DD, do Rzeszowa tempo w okolicach 37km/h, dalej też nie źle szło także w godzinę jazdy od Hermanowej dojechaliśmy do Łukawca- 32,5km:DD
- DST 100.96km
- Teren 5.00km
- Czas 04:25
- VAVG 22.86km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Setka.. tak jakoś wyszło..;)
Piątek, 28 września 2007 · dodano: 28.09.2007 | Komentarze 2
Pogoda dzisiaj może jakoś nie zachwycała chociaż było dość ciepło, ale przez większość dnia zachmurzone niebo i na koniec 2 km od domu dopadł mnie deszcz plus małe opady w drodze.
Trasa taka trochę z niczego, nieplanowana;D z reszŧą jak prawie zawsze u mnie:P
Trasa:
Rzeszów- zalew- Zwięczyca- Boguchwała- Budziwój- Tyczyn- Kielnarowa- Chmielnik (boczne drogi + szutrowy, bardzo stromy podjazd)- Błędowa Tyczyńska- Zabratówka- Wola Rafałowska (postój obok przydrożnej jabłoni i wyposarzenie się w kilka jabłek:D)- Albigowa- Łańcut (uzupełnienie płynów:)- trochę pomyliłem drogi gdy chciałem pojeździć po Łańcucie i poniosło mnie do Soniny i Wysokiej i po jakichś 15km znowu wróciłem do Łańcuta;)- Krzemienica- Chodaków- Palikówka- Łąka (trochę zaczęło tu kropić, ale na szczęście przestało- to tylko podniosło mi tempo;)- Trzebownisko- i na koniec rundka po mieście bo szkoda by mi było gdybym wrócił do domu i miał 98km
Terany dzisiaj bardzo fajne, ponad połowa po górkach- mniejszych i większych- i widoki super, szkoda tylko, że telefon w serwisie i nie miałem czym zrobić zdjęć://
- DST 112.91km
- Teren 22.00km
- Czas 04:53
- VAVG 23.12km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Tak jakoś wyszło... ;)
Piątek, 21 września 2007 · dodano: 21.09.2007 | Komentarze 2
Rano nie wiedziałem czy w ogóle będę w stanie jeździć, bo przez noc bolało mnie gardło. Później postanowiłem wyjść tylko na chwilę pojeździć po mieście (bo nie czułem sie taki osłabiony jak wczoraj). Gdy już byłem na mieście pogoda zachęciła mnie do wyjazdu trochę dalej i tak mnie poniosło...;D
Ogólnie jazda bez celu, po prostu jechałem przed siebie...
To jest taka anonimowa setka- bez opisów, zdjęć i faktów z jazdy, bo praktycznie się nie zatrzymywałem (tylko raz żeby uzupełnić płyny i raz by się ich pozbyć;)
Czułem swoisty niedosyt kilometrów, a i pogoda nie pozwalała zmarnować takiego dnia:DD
Z dzisiaj tylko przebieg trasy:
Rzeszów- Trzebownisko- Nowa Wieś- Terliczka- Łukawiec- Chodaków- peryferiami Łańcuta- Głuchów- przez pola do Białobrzegów- Dębina- Wola Dalsza- Wola Mała- Czarna- Podbórz- Medynia Łańcucka- Stobierna- boczną drogą wzdłuż drogi na Sokołów- odbiłem gdzieś w las i wyjechałem w Wysokiej Głogowskiej- znowu w las, aż do drogi koło lotniska- i tam przez pola do Zaczernia i Trzebowniska- Rzeszów (pojechałem jeszcze nad zalew, bo jakoś nie miałem ochoty już schodzić z roweru i wróciłem do domu dopiero, gdy zaczęło się robić zimno:)
- DST 103.26km
- Teren 40.00km
- Czas 04:50
- VAVG 21.36km/h
- VMAX 46.00km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
SUUUPER POGODA!!! :D:D:D i seta z Mateuszem
Poniedziałek, 17 września 2007 · dodano: 17.09.2007 | Komentarze 4
Wczoraj się trochę zasiedziałem dlatego dzisiaj miałem "małe" problemy ze wstaniem;) i na rower poszedłem dopiero około 12.
Od rana świecące słoneczko i zero chmur zapowiadało dzień spędzony na rowerze:D -tego po prostu nie można było zmarnować :P
Wypad od początku miał być ponad 100km, bo Mateusz jeszcze takiego w tym roku nie zaliczył, a nie wiadomo kiedy znowu będzie taka pogoda.
Strategicznie obraliśmy kierunek północno- wschodni na początek tak by mieć wiatr w plecy (który dzisiaj dość mocno powiewał- ponad 25km/h), a wracać mieliśmy lasami by uniknąć uciążliwego "wmordewindu" i nawet udało się plan zrealizować choć trasa w między czasie była kilka razy modyfikowana;)
Początkowo można się było zniechęcić ponieważ, gdy tylko wyjechaliśmy z miasta złapałem gumę z tyłu:/ (przy prędkości 46km/h nie źle nosi tyłkiem;) chociaż nie znalazłem żadnego śladu przebicia na oponie, ale założyłem zapasową:D tylko że podczas pompowania nagle pękła nie mam pojęcia od czego??? Na szczęście do sklepu rowerowego było jakieś 300m:D- szybki skok i zaraz wracałem z dwoma dętkami:)) (jedna na zapas;) i można było jechać dalej (do teraz nie wiem czemu pękły te dętki zwłaszcza że było to w dwóch różnych miejscach i nie znaleźliśmy żadnych śladów czegoś co by mogło działać tak złowieszczo:/
Trasa:
Rzeszów- Trzebownisko- Terliczka- pola wzdłuż Wisłoka- Jasionka- Stobierna- polami do Medyni Łańcuckiej-Medynia Gło0gowska- Trzeboś- Kąty- Sokołów Małopolski- droga na Kolbuszową- kawałek lasem- Zielonka- Staniszewskie- odbiliśmy w pola i las- Hucisko- i w las z którego wyjechaliśmy dopiero niedaleko Jasionki- kawałek asfaltem i znowu w pola:)- Zaczernie- Miłocin- przez miasto nad zalew, żeby dobić do setki:) a tam cały czas mordercze tempo w granicach 35-38km/h (po przejechaniu prawie 100km o.O) i ściganie się z innymi rowerzystami. Powrót już po ciemku przez Rzeszów:D
Wypad baaardzo udany:DD
No i oczywiście trochę fotek:
U Mateusza można jeszcze znaleźć filmiki z naszej przeprawy przez rzekę po kamieniach z rowerami w rękach:D
- DST 100.93km
- Teren 19.00km
- Czas 04:40
- VAVG 21.63km/h
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Z górki na górkę..
Piątek, 14 września 2007 · dodano: 14.09.2007 | Komentarze 2
Ostro pojeździłem po górkach dzisiaj:DD Muszę przyznać, że dały mi mocno w kość...
Od rana świetna pogoda- wręcz wymarzona na rower:D Sprawdziłem tylko z której strony będzie mi wiało i w drogę:)
Pojechałem na południowy-zachód, czyli góreczki, bo stamtąd miało zawiewać (chciałem mieć wiatr w plecy w czasie powrotu).
Na początek kierunek na Czudec- bocznymi drogami przez Zwięczycę i Boguchwałę do Lutoryża, a stamtąd główną do Czudca przez Babicę.
Po drodze fotka na tą nieszczęsną górę na której się połamałem:// (ta bardziej po lewej)
W Czudcu zaopatrzyłem się w picie (zapomniałem wziąć z domu bidon;) i batonika na drogę i pojechałem w kierunku na trasę rowerową. Miałem nadzieję na podjazd po szuterku, a tu się okazuje, że do szczytu towarzyszył mi nowiutki asfalcik.
Dalej moja drogą ciągła się szczytem góry na przemian zmieniając swoją konsystencję: asfalt, szuter i błoto, które było strasznie lepkie:/ -kawałek musiałem prowadzić rower,bo już nie dało się jechać po tym błocku tak mi oblepiło opony (co widać na zdjęciu). Towarzyszyły mi świetne widoki, czyli to co lubię- dlatego sporo zdjęć:))
Fotki z tej części przejazdu:
Ta część zakończyła się na wysokości 465 mnpm Następnie zjazd do Jawornika Niebyleckiego i główną drogą do Niebylca. Następnym moim celem była Blizianka, skąd chciałem przejechać przez las do Straszydla, ale po podjechaniu na wysokość ok. 440m źle skręciłem i jak się okazało zjechałem spowrotem z tej samej strony góry;) do Gwoźnicy Dolnej, czyli 200m podjazdu na nic:/ W tym miejscu zmieniłem plan przejazdu i postanowiłem wspiąć się na Wilcze:DD
Po drodze jeszcze minąłem muzeum Juliana Przybosia z fajną starą chałpką:
Udało mi się znaleźć odpowiednią drogę i w górę- większość szła asfaltem, dopiero ostatni kilometr pokonywałem po kamyczkach i było dość stromo, ale widok jaki zastałem na szczycie (510 mnpm)wynagrodził w pełni cały trud podjazdu :D:D:D
Tutaj odpocząłem dłuższą chwilę i napawałem się widokiem, który rozciągał sie dookoła:DD (jak ja to lubię:))
Oczywiście porcja zdjęć ze szczytu:
Ze szczytu drogę w stronę domu wybrałem żółtym szlakiem- nie co go pogubiłem w czasie zjazdu i ładnych kilka minut zajęło mi znalezienie go, ale przynajmniej znalazłem grzyba (borowika pojedzonego przez ślimaki) ;D a później nawet ich całe mnóstwo ;D (znam je pod nazwą podpinek)
Z żółtego szlaku odbiłem przez las na Zimy Dział i zjechałem do Straszydla, później przejazd do Hermanowej po serpentynkach i do Tyczyna. Stąd odbiłem na Budziwój chcąc dobić do setki:) no i oczywiście trochę się poplątałem po mieście:D Ostatnia godzina jazdy już w wysokim tempie- ze średnią około 27-28km/h
Kilka zdjęć z drogi powrotnej:
Do domu wróciłem obłocony, zmęczony i głodny, ale za to z duuużą ilością zdjęć, niezapomnianymi widokami w pamięci i satysfakcją ze zdobytych szczytów- po prostu było pięknie:DDD
- DST 101.45km
- Teren 8.00km
- Czas 04:07
- VAVG 24.64km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt GieTek;)
- Aktywność Jazda na rowerze
Płaska setka
Sobota, 8 września 2007 · dodano: 08.09.2007 | Komentarze 0
Dzisiaj pobudka była trochę wcześniej niż wczoraj ;PP i znowu zobaczyłem za oknem świecące słoneczko:D Pierwsza myśl- pewnie znowu będzie padać po południu tak jak wczoraj, więc trzeba iść wcześniej na rower:) i tak wpół do 11 już siedziałem na siodełku:D Niebo póki co wyglądało zachęcająco jeśli chodzi o jazdę na rowerku:]
Ładne chmurki przetaczały się po nieboskłonie...
... i tylko dość silny "wmordewind" który towarzyszył mi przez jakieś 40km trochę przeszkadzał w pedałowaniu:/
Gdzieś kilka minut po godzinie 12 na horyzoncie pojawiły się bardziej złowieszcze "obłoczki"...
...ale na szczęście deszczu z nich nie było, a towarzyszyły mi one już praktycznie do końca wycieczki (teraz gdy to piszę już całe niebo jest w takich ciemnych chmurach- pewnie znowu będzie padać://) Temperatura też nie była taka najgorsza- 17*C chociaż mogłoby być parę stopni więcej, ale nie można mieć wszystkiego;)
Przejazdów terenowych dzisiaj raczej unikałem, bo dalej jakoś nie mam ochoty paplać się w błocie;) chociaż i tak kawałkami musiałem się zmagać z kałużami i wróciłem troszkę brudny;P
Trasa:
Rzeszów-Miłocin- Rudna- Mrowla- Bratkowice- Czekaj- Czarna Sędziszowska- Kamionka- Leszcze;) -Huta Przedborska- Przedbórz- Poręby Kupieńskie- Zacinki- Zabajka- Wola Cicha- Lipie- Zaczernie- Rudna- Miłocin- Rzeszów (pokręciłem się po mieście + Lisia Góra żeby dobić do setki:)
I jeszcze jedna fotka- dzisiaj mało zdjęć, bo jakoś tak nie miałem ochoty robić:/