Info

Suma podjazdów to 764938 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Październik3 - 0
- 2025, Wrzesień8 - 0
- 2025, Sierpień16 - 0
- 2025, Lipiec16 - 0
- 2025, Czerwiec12 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień13 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty6 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 2
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
- DST 169.20km
- Teren 3.00km
- Czas 07:10
- VAVG 23.61km/h
- VMAX 67.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 3800kcal
- Podjazdy 2010m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Przemyśl
Niedziela, 11 czerwca 2017 · dodano: 11.06.2017 | Komentarze 0
Po głowie chodziła mi jakaś dłuższa trasa i w końcu padło na Przemyśl. Co prawda nie miałem całego dnia na jazdę, bo popołudniu musiałem wrócić, ale przy wczesnej pobudce wystarczyło żeby obskoczyć w obie strony. Dlatego wyjazd paręnaście minut po 7. Niestety pogoda zaskoczyła mnie nie miło- mokro i tylko 16 stopni. Zapowiadało się trochę lepiej, a tak to trafiłem na najbrzydszy dzień w tym tygodniu. Pod trasę postanowił się podłączyć jeszcze Funfell, więc spotykamy się w Tyczynie i dalej jedziemy już razem. Po rozgrzewce temperatura bardzo nie przeszkadza, a nawet bym powiedział że miło chłodzi. Słońce nie dopieka, więc człowieka tak nie suszy- ogólnie dość dobrze się jechało przy tej pogodzie. Szkoda tylko widoków, które w słoneczne dni są niewątpliwie dużo lepsze na tej trasie.
Droga do Przemyśla od początku szła dość gładko mimo, że miałem postanowienie nie narzucać zbyt wysokiego tempa. Do celu docieramy w 3 godziny ze średnią ponad 27 chociaż po drodze było sporo mniejszych górek i dwa większe podjazdy. Nie spodziewałem się takiego tempa. Drastycznie ta średnia spada podczas plątania się po mieście, pobieżnego zwiedzania i szukania czegoś do żarcia. Z racji że była dopiero 11 w niedzielę to prawie wszystkie knajpki pozamykane, więc ciężko było znaleźć coś konkretnego na obiad. Swoją drogą w Rzeszowie coś takiego byłoby nie do pomyślenia. W końcu łapiemy się na kebaba przy dworcu i robimy chwilę przerwy.
Przed 12 w końcu ruszamy i na początek podjazd serpentyną na północ. W górnej część siadam na koło skutera który mnie zaczął wyprzedzać, ale już pod szczytem odpuszczam sobie po kierowca zaczął się denerwować;)
W Żurawicy odbijamy na Pruchnik i zaczyna się powolna męka. Ruszył się wiatr z zachodu i wieje nam w twarz, do tego dystans robi już swoje zaczynamy czuć zmęczenie. Jakoś dojechaliśmy do Pruchnika, gdzie postanawiamy się rozdzielić- Funfell jedzie na Kańczugę po mniejszych górkach, a jak tak jak planowałem na Świebodną. Tam zaczyna się podjazd który wysysa ze mnie siłę. Jadę niczym emeryt, ale jakoś w końcu doczołgałem się na szczyt. Nawet weszła 15% ściana pod koniec, ale tu już musiałem zastosować technikę węża;) Zjazd i znowu ścianka w górę i reszta zjazdu do Widaczowa. Górka w Jaworniku wchodzi trochę lepiej- tak jakbym zaczął odzyskiwać siły. Po zjechaniu z serpentyn w Szklarach tempo mi wyraźnie wzrosło i tak doleciałem do Tyczyna. Tutaj nagle zaatakował mnie głód i znowu zaczęło mnie odcinać, ale już niedaleko do domu, więc tylko batonik na głód i przez kładkę do Boguchwały. W drodze powrotnej prędkość znacznie poniżej oczekiwań, no ale cóż..
Ze dwa lata już nie robiłem takich dystansów i sporo sił to kosztował, ale jak zwykle jest satysfakcja:)
Jakieś tam foty z komórki:
Panorama rynku w Przemyślu © azbest87
Wieża zegarowa czyli muzeum dzwonów i fajek © azbest87
Pod zamkiem w Przemyślu © azbest87
- DST 40.30km
- Teren 20.00km
- Czas 01:49
- VAVG 22.18km/h
- VMAX 61.60km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 1400kcal
- Podjazdy 500m
- Sprzęt Kiubek
- Aktywność Jazda na rowerze
Małe MTB
Sobota, 10 czerwca 2017 · dodano: 10.06.2017 | Komentarze 0
Po wielu miesiącach w końcu wytargałem górala z piwnicy. Przykręciłem ściągnięte kiedyś spd-y i założyłem nowe siodełko, bo po starym już było widać mijające lata;) Jeszcze parę rzeczy jest w nim do ogarnięcia, ale póki co trzeba było go wypróbować. Niestety martwił mnie kiepsko działający przedni hamulec. Mimo to pojechałem na małą traskę.
Jeszcze zanim wyjechałem z pod bloku już wiedziałem że tego hamulca nie da się używać- mocno zapowietrzony tak że praktycznie nie działa. Chęć jazdy jednak byłą większa. Uderzyłem na Lutoryż i do lasu. Później na Wielki Las Czudecki i wybrałem sobie taki zjazd żeby nie trzeba było za dużo hamować:P Później druga górka przez ścianę koło Leśnego Taboru i ląduję pod krzyżem w Niechobrzu. Stamtąd zjazd też jest raczej lajtowy, więc hamulca nawet nie trzeba było za dużo używać. Na koniec jeszcze kilka kilometrów dojazdu do Boguchwały drogą szutrową wzdłuż rzeczki którą wynalazłem w zeszłym roku- dobra alternatywa względem asfaltowych dróg.
Na koniec na myjnię, bo na rowerze było jeszcze błoto z dość zamierzchłych czasów;) Tyłek póki co jeszcze nie przyzwyczajony do nowego siodełka chociaż jest dużo miększe niż to w szosie.
- DST 54.00km
- Teren 2.00km
- Czas 02:01
- VAVG 26.78km/h
- VMAX 68.80km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 1280kcal
- Podjazdy 550m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Borówki
Niedziela, 4 czerwca 2017 · dodano: 04.06.2017 | Komentarze 0
Dzisiaj trochę ciepło, ale standardowe 50 km trzeba zrobić. Przez to słońce miałem ochotę na lajtową przejażdżkę. I na początku tak było. Na rowerze jednak zrobiło się dość przyjemnie z lekko chłodzącym wietrzykiem, dlatego też początkowe lajtowe tempo trochę wzrosło. Jadąc przed siebie stwierdziłem, że może wjadę na Borówki. Oczywiście już w trakcie podjazdu żałowałem że sobie ten podjazd wymyśliłem;) Jakoś zmęczyłem tą ścianę i później pojechałem sobie drogą przez szczyt. Szybki zjazd do Zabratówki i przez Chmielnik na podjazd na Słocinę, który w przeciwieństwie do wcześniejszego poszedł dużo lepiej. Na koniec zjazd przez Matysówkę i wzdłuż Wisłoka na kładkę i do domu mijając po drodze festyn z okazji dni Boguchwały.
- DST 62.80km
- Czas 02:05
- VAVG 30.14km/h
- VMAX 58.30km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 1400kcal
- Podjazdy 450m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Na szybkości
Sobota, 3 czerwca 2017 · dodano: 03.06.2017 | Komentarze 0
Szybka trasa w południowych godzinach. Dzisiaj dla odmiany wybrałem się pojeździć chwilę po płaskim. Po małych hopkach dotarłem do Sędziszowa, później przez Czarną do Bratkowic. Tam chwila przerwy pod sklepem, bo w bidonie już pusto, a słońce dogrzewa. Odbijam na Trzcianę, gdzie zaliczam jedynie większy podjazd. Stamtąd szybki zjazd i do domu już tylko "rzut beretem". Dobra średnia dzisiaj wyszła i pogoda idealna do jazdy.
- DST 74.70km
- Czas 02:41
- VAVG 27.84km/h
- VMAX 67.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 1890kcal
- Podjazdy 940m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Odwiedzić Cergową ;)
Czwartek, 1 czerwca 2017 · dodano: 01.06.2017 | Komentarze 0
Dzisiaj miałem wolne po pracy, a że dzień już dość długi to można było trochę pojeździć po pracy. Wziąłem rower ze sobą i zaraz po robocie uderzyłem na trasę. Na początek Głowienkę i Wrocankę w stronę Dukli- trasa często objeżdżana przeze mnie, gdy mieszkałem w Krośnie. Piękna pogoda to i widoki na Beskid Niski całkiem fajne. Oczywiście najbardziej na horyzoncie wyróżnia się Cergowa, w której stronę zmierzałem. W Dukli odbijam na Jasionkę i wspinam się na góreczkę tuż obok Cergowej- lubię widoki w tych okolicach:) Zjeżdżam do Lubatowej i zaraz następny podjazd do Iwonicza Zdrój. W uzdrowisku nie chce mi się zatrzymywać, więc tylko szybko przez nie przecinam i uderzam na podjazd serpentyną wśród domów i bloków. Na tym odcinku wypłaszczenia terenu mieszają się z odcinkami o nachyleniu do 20%. Nie wiem czemu, ale chyba nigdy nie miałem okazji tędy podjeżdżać chociaż przejeżdżałem obok nie raz. Zjeżdżam do Klimkówki i uderzam główną drogą do Rymanowa. Teraz dłuższy płaski odcinek wśród wiatraków przez Wróblik Szlachecki do Haczowa. Noga dzisiaj całkiem fajnie podaje, więc łatwo się trzyma prędkość. Przecinam główną, gdzie akurat w tym miejscu nie dawno wydarzył się wypadek- zderzenie z kimś na skuterze. Droga przyblokowana i trochę gapiów naokoło, a strażaki uwijają się z zabezpieczeniem terenu wkoło. Miałem już jechać na Krosno, ale stwierdzam, że dobrze się jedzie więc odbijam jeszcze na drogę przez Dział i szczytem docieram do Rezerwatu Prządki. Szybki zjazd serpentynami do Korczyny i ciśnięcie do auta, bo już zaczyna się ściemniać- czas po pracy do zmierzchu wykorzystany optymalnie:) To była dobra jazda!
Z widokiem na Cergową © azbest87
- DST 53.50km
- Czas 02:03
- VAVG 26.10km/h
- VMAX 65.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 1480kcal
- Podjazdy 790m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Poszusowane dwie godzinki
Niedziela, 28 maja 2017 · dodano: 28.05.2017 | Komentarze 0
Było tylko dwie godziny czasu, więc bardzo nie dało się poszaleć. Poza tym nogi trochę czuły jeszcze wczorajsze górki. Mimo to pogoda nie pozostawiała złudzeń- przy takiej temperaturze jeszcze w tym roku nie miałem okazji jeździć. W końcu ciepło! Na początek zrobiłem sobie podjazd przez Mogielnicę, żeby zobaczyć jak nogi dają sobie radę. Tragedii nie było. Na zjeździe pocisnąłem mocniej i tempo było na dobry wynik, ale jakieś ślamazyry w autach mnie wstrzymały. Dwóch wyprzedziłem, ale trzeci mnie przyblokował i nici z KOM-a;) Przez Czudec do Przedmieścia i później przez stromą hopkę w stronę Połomi. Tam pod górę, później zjazd i dalej pod górę, aż na szczyt w Żarnowej. Zjazd na spokojnie, bo po drodze podziwiałem widoczki na górki- jeśli się nie mylę to było widać Bieszczady. Zjechałem do Jawornika, a tam już zaczął mnie gonić czas, więc pocisnąłem główną przez Niebylec do domu. I wyrobiłem się niemal punktualnie;)
Bezchmurne niebo i jarające słońce spowodowały, że dzisiaj już mocno mnie spiekło.
- DST 76.80km
- Czas 03:11
- VAVG 24.13km/h
- VMAX 77.80km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2100kcal
- Podjazdy 1380m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobotnie góreczki
Sobota, 27 maja 2017 · dodano: 28.05.2017 | Komentarze 0
Dzisiaj mimo że noga nie najlepsza to postanowiłem powalczyć trochę z górkami w okolicy. Parę ich udało się objechać, ale muszę przyznać że wracałem już trochę zmęczony. Chociaż po 5 podjeździe myślałem że to już ostatni, a później wszedł jeszcze jedne i jeszcze jeden;) W końcu dzisiaj dało się pojeździć na krótko i pojawiła się porządna kolarska opalenizna;) Przyjemny dzień na rower i nawet z górek przed Domaradzem było widać Cergową.
- DST 41.00km
- Czas 01:33
- VAVG 26.45km/h
- VMAX 65.90km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 1080kcal
- Podjazdy 500m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Deszczyk majowy
Wtorek, 23 maja 2017 · dodano: 23.05.2017 | Komentarze 0
Po pracy szybkie przebieranie w rowerowe fatałaszki i jazda żeby zdążyć przed ewentualnym deszczem. Najpierw podjazd pod krzyż w Niechobrzu płaską stroną, który idzie dość ciężko mimo w miarę dobrego samopoczucia. Średnim tempem dobrze się jedzie, ale brak mocy żeby mocniej nacisnąć. Zjeżdżam boczną drogą i przeskakuje na drugą stronę Wisłoka. Tam zaczyna padać. Deszcz nie jest duży, ale zauważalny. Mimo to bardzo nie przeszkadza w jeździe, bo nie jest zimno. Dlatego jadę dalej na kolejny podjazd. Zaczyna się robić co raz bardziej mokro, a moje opony w szosie nie lubią mokrego asfaltu. Podjeżdżam sobie na górkę w Lubeni i zjeżdżam koło Splendoru. Zjazd bardzo wolny, a i tak opony na dole przy dohamowaniu zaczynają tańczyć. Jeszcze tylko przez Zarzecze i Lutoryż do domu. Na koniec, 50 metrów od bloku zaliczył bym glebę przy skręcie, ale w ostatniej chwili udało mi się skontrować i obeszło się bez przytulania asfaltu:)
- DST 111.10km
- Teren 3.00km
- Czas 04:34
- VAVG 24.33km/h
- VMAX 70.60km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 2730kcal
- Podjazdy 1260m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Wietrzna setka z bratem
Niedziela, 21 maja 2017 · dodano: 21.05.2017 | Komentarze 0
Na dzisiaj zgadałem się z bratem na zrobienie jakiejś setuni:) Trasę wymyśliłem na szybkości i dawaj. Pogoda niestety trochę podupadłą w porównaniu do ostatnich dni, ale jeździć się da. Najpierw do Rzeszowa, a później na Słocinę. Cieszyłem się że jednak wziąłem na siebie koszulkę z długim rękawem. Przez Chmielnik względnie z wiatrem do Zabratówki i następnie do Tarnawki. Tam odbiliśmy kawałek w drogę którą jeszcze nie jechałem. Okazało się że asfalt był na jej połowie, a później spory kawałek zjazdu po mega wybojach. Tak nas tam wytłukło że myślałem że mi ręce odpadną.. W Widaczowie mijamy ekipę szosowców, w której jak się okazało później jechał drugi brat;) Jednak oni skręcają w drogę z której my akurat wyjechaliśmy. Wspinamy się na jedną górkę, krótki zjazd i druga górka. Tak docieramy do Huciska Jawornickiego. Zjazd po mokrym asfalcie, więc chyba udało się nam uniknąć deszczu:) Dobrym tempem dojeżdżamy do głównej drogi w Dubiecku. I tu zaczyna się męka.. dostajemy wiatr prosto w twarz i prostą drogę. Ciężko coś mocniej pocisnąć, a do tego sklepy w okolicy otwarte w jakichś dziwnych godzinach np do 16 do 19;) Trzeba było kawałek przejechać zanim znalazł się otwarty i Młody mógł nadrobić trochę kalorii. Następnie ciągnący się w nieskończoności i do tego pod wiatr podjazd przez Ulanicę do Wyręb. W końcu zjeżdżamy do Błażowej pod wiatr i mozolnie jedziemy lekko wznoszącą się drogą do Lecki. Stromy kawałek na koniec daje mi już trochę popalić, bo zapasy energii zaczęły się kończyć razem z wodą w bidonie. Chyba jednak za mało jadłem w trasie. Podjazd pod Przylasek to już na bombie. Chciałem jeszcze szczytem przez Lubenię dotrzeć jak najbliżej mostu w Zarzeczu, ale przejechałem kawałek, a tam drogą zamknięta. Akurat dzisiaj odbywał się tam rajd samochodowy. Musiałem się wrócić i zjechać do Budziwoja. Już nie miałem siły wydziwiać i najkrótszą drogą przez mostek linowy dotarłem do domu. Miałem wrażenie że żołądek już przykleił się mi do kręgosłupa;) Górki i watr dały dzisiaj nieźle popalić..
- DST 70.10km
- Czas 02:56
- VAVG 23.90km/h
- VMAX 72.40km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 1740kcal
- Podjazdy 980m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła Jeziora Rożnowskiego i Czchowskiego
Sobota, 20 maja 2017 · dodano: 21.05.2017 | Komentarze 0
Za namową znajomych wybraliśmy się dzisiaj na Jamną nieopodal jeziora Rożnowskiego. Funfell namówił mnie żeby przy okazji zrobić jakąś traskę w tamtej okolicy. Podjazd autem pod bacówkę na Jamnej już zapowiadał że końcówka będzie dzisiaj bolała;)
Trasę zaczynamy od stromego zjazdu i gleby Funfla;) ale nic poważnego się nie stało więc jedziemy dalej. Jedna góreczka i doceramy nad jezioro Rożnowskie. Wzdłuż niego docieramy do kolejnego podjazdu i odbijamy na północ wzdłuż zachodniego brzegu jeziora. Wiatr który nam doskwierał miał się niby zmienić, ale przemieszczające się opodal chmury burzowe trochę zmieniały jego kierunek przez co mam wrażenie że większość trasy mieliśmy pod wiatr.. Zaliczamy kolejny podjazd na szczycie którego oglądamy drewniany kościołek. Po zjeździe dłuższy płaski odcinek podczas którego docieramy do jeziora Czchowskiego i do zamku Tropsztyn- niestety obejście zamknięte, więc można go tylko zobaczyć przez drzewa, albo z dalej ponieważ ładnie prezentuje się na małej góreczce nad wodą. Przez zaporę przedostajemy się na drugą stronę Dunajca i drogami przez lasy i z kolejnym podjazd docieramy prawie że do punktu wyjścia. Jeszcze TYLKO ściana na koniec- 1,6km z nachyleniem ponad 10%. Tak naprawdę to podjazd wyglądał tak że odcinki wypłaszczenia mieszały się ze ściankami ze 20 %. Dało trochę po nogach na sam koniec, a obiad w bacówce wszedł tak że nawet nie zauważyłem;)
Miałem ze sobą aparat, ale jakoś nie chciało mi się robić zdjęć.. raptem kilka fotek- jak mi się zachce to coś wrzucę.