Info

Suma podjazdów to 764938 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Październik3 - 0
- 2025, Wrzesień8 - 0
- 2025, Sierpień16 - 0
- 2025, Lipiec16 - 0
- 2025, Czerwiec12 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień13 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty6 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 2
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
- DST 43.18km
- Czas 01:36
- VAVG 26.99km/h
- VMAX 58.70km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 921kcal
- Podjazdy 424m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Borek
Czwartek, 12 lipca 2018 · dodano: 12.07.2018 | Komentarze 0
Po wieczór krótka trasa. Uderzyłem sobie bocznymi drogami w stronę Borku, a wróciłem przez Przylasek i górkę w Lubeni. Ze 3 km przed domem pod remontowanym wiaduktem kolejowym trochę za szybko przejechałem przez kamienie i skończyło się to momentalną utratą powietrza w przednim kole. Na nieszczęście zapomniałem zabrać ze sobą dętkę do szosy, więc ostatnie kiloemtry pokonałem z buta;)
- DST 39.41km
- Czas 01:38
- VAVG 24.13km/h
- VMAX 71.30km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 927kcal
- Podjazdy 548m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Górki na szybko, ale wolno
Sobota, 7 lipca 2018 · dodano: 09.07.2018 | Komentarze 0
Brak czasu, więc wybrałem się na szybko, żeby cokolwiek pojeździć. Trzy góreczki i do domu, bo i tak trochę zamulałem. Forma została gdzieś w lesie i ciężko się jeździ na podjazdach.
- DST 10.42km
- Teren 1.00km
- Czas 00:34
- VAVG 18.39km/h
- VMAX 32.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 168kcal
- Podjazdy 86m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Szymkiem
Czwartek, 5 lipca 2018 · dodano: 09.07.2018 | Komentarze 0
Krótko w okolicach Boguchwały z Młodym w siodełku rowerowym. Lajcik żeby Szymek nie zapomniał jak się z ojcem jeździ:)
- DST 46.03km
- Czas 01:41
- VAVG 27.34km/h
- VMAX 70.60km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 1058kcal
- Podjazdy 453m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Będziemyśl w te i z powrotem
Środa, 4 lipca 2018 · dodano: 09.07.2018 | Komentarze 0
Po pracy szybka runda na działeczkę i z powrotem, żeby zobaczyć jak tam sytuacja na budowie.
W jedną stronę przez Nockową, a powrót najkrótszą trasą, bo zrobiło się trochę chłodno (13-14 stopni).
Z ciekawostek to przyszła mi dzisiaj nowa zabawka na rower tj. Garmin Edge 520. Szkoda że póki co mało czasu, więc nawet nie miałem chwili żeby się nim pobawić tylko od razu montaż na kierownicy i jazda:) Także dopiero się poznajemy..
- DST 42.20km
- Czas 01:40
- VAVG 25.32km/h
- VMAX 56.90km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 997kcal
- Podjazdy 578m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Czarna chmura
Sobota, 30 czerwca 2018 · dodano: 30.06.2018 | Komentarze 0
Dzisiaj deszcz rozdawał karty. Jak już miałem wyjść na rower to zaczęło lać. Na szczęście szybko przeszło, więc jednak udało się wyskoczyć. Podjazd pod Niechobrz już zwiastował kolejne burzowe kłopoty. Ciemna chmura nadchodziła z północy. Udało się jeszcze zjechać do Czudca i przedostać się do Wyżnego. Tam mnie dopadła. Przymusowy postój na przystanku i po 20 minutach dało się w miarę jechać. Przydała się wiatrówka, którą ostatnio kupiłem. Wydawało się, że burza przeszła, więc podjechałem sobie jeszcze po serpentynie w Lubeni i przejechałem w stronę Przylasku. Rower oczywiście upaprany syfem z ulicy, ale przynajmniej udało się trochę pojeździć. Z racji że teraz mam bardzo mało czasu na rower to nawet takie deszczowe przejażdżki mocno doceniam;)
Połowa roku i 2000 przekroczone. Do końca roku pasuje dołożyć chociaż drugie tyle.
- DST 20.87km
- Czas 00:44
- VAVG 28.46km/h
- VMAX 56.20km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 467kcal
- Podjazdy 228m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Będziemyśla
Środa, 27 czerwca 2018 · dodano: 27.06.2018 | Komentarze 0
Krótka trasa po pracy. Tylko do Będziemyśla i to w jedną stronę, żeby zobaczyć efekty postępujących prac. Powrót już autem razem z żoną. Zresztą i tak od Boguchwały goniła mnie chmura i nie dała by mi już wrócić na sucho.
- DST 37.54km
- Czas 01:22
- VAVG 27.47km/h
- VMAX 61.60km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 756kcal
- Podjazdy 305m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Będziemyśla
Wtorek, 26 czerwca 2018 · dodano: 26.06.2018 | Komentarze 0
Jak zwykle w dzień wolny od pracy było tyle roboty, że nie starczyło czasu na nic dłuższego. Dobrze że rano wziąłem ze sobą rower to chociaż udało mi się zrobić krótką trasę w drodze powrotnej. Po dłuższej przerwie spowodowanej brakiem czasu i kijową pogodą na weekendzie (jak już miałem chwilę czasu) nogi kręciły marnie. Brak regularnej jazdy szybko wychodzi. Po drodze tylko lekki deszczyk już przed samą Boguchwałą.
- DST 73.62km
- Czas 02:42
- VAVG 27.27km/h
- VMAX 86.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 1961kcal
- Podjazdy 1107m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosa wraca do życia
Niedziela, 17 czerwca 2018 · dodano: 17.06.2018 | Komentarze 0
Po ostatnim defekcie szosa stała i czekała na serwis, oraz wymianę paru części. No i się doczekała. Parę dni zeszło, ale wszystko rozkręciłem wyczyściłem i złożyłem z powrotem. Poszła nowa przednia przerzutka na miejsce ostatnio pękniętej. Nowa tylna opona. Nowa kierownica z wygodniejszym gięciem (dolny chwyt wraca do łask;) Do tego wymiana wszystkich linek i pancerzy, oraz nowa owijka Zippa- znacznie wygodniejsza niż poprzednia.
Dzisiaj przeprowadziłem ostatnie regulacje i trzeba było wypróbować jak to jeździ. Rowerek teraz śmiga o niebo lepiej, owijka dużo wygodniejsza i nowa kierownica pozawala dłużej i wygodniej jechać w dolnym chwycie, który często się przydaje.
Trasa miałam być bardziej lajtowa niż wyszła. Na początek pojechał przez Lubenię do Straszydla i na dole podjazdu na Leckę spotkałem innego kolarza. Podłączył się do mnie, coś tam pogadaliśmy i pojechaliśmy dalej razem. Miałem jechać na Błażową, bo noga słabo podaje, ale namówił mnie na większe górki. Pojechaliśmy na Kąkolówkę i Barycz. Później ciśnięcie do Niebylca, gdzie potrzebowałem chwilę przerwy na jakieś picie. Niestety sklepy zamknięte, więc tylko w budce z lodami udaje mi się kupić jakiś mrożony sok;) Praktycznie lód. Niestety słabo się to przyjęło, więc jechało się co raz gorzej. Plusem tylko było to że było bardzo dobrze schłodzone;) Na dobicie poszedł jeszcze podjazd z Barczyki na Sołonkę. W Lubeni się rozdzieliliśmy i ja już na oparach pojechałem do domu. Tempo było mocniejsze niż sam byłbym w stanie zrobić w tej chwili.
- DST 41.60km
- Teren 30.00km
- Czas 02:24
- VAVG 17.33km/h
- VMAX 56.50km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 1671kcal
- Podjazdy 798m
- Sprzęt Kiubek
- Aktywność Jazda na rowerze
Błądzenie po lesie
Sobota, 16 czerwca 2018 · dodano: 17.06.2018 | Komentarze 0
Znowu pojechałem porozbijać się trochę po Wielkim Lesie Czudeckim.
Na początek standard przez Lutoryż i pojechał na ścieżkę przyrodniczą. W sumie byłem tam raz, bardzo dawno temu i na nogach;) Przypomniałem sobie trochę jak to wygląda. Całkiem spoko do jazdy tylko dzisiaj było mokrawo po deszczu, więc wolałem zbytnio nie szaleć. Wyjechać stamtąd to też trzeba się postarać, bo są odcinki trochę bardziej strome. Pojechałem dalej na Pyrówki i znowu w las mniej znanymi mi ścieżkami. Trochę błądzenia, trochę więcej błota i znowu wracam na górę. Uderzam na drogę na południe, bo chciałem sprawdzić jeden z wariantów zjazdu, ale oczywiście jak to ostatnio mam w zwyczaju pomyliłem skręty i skończyłem na jakichś mokradłach. Gdy ilość pokrzyw i komarów przekroczyła próg w którym zaczęły lecieć epitety postanowiłem się jednak wrócić na górę. No i nawet znalazłem właściwą drogę, ale okazała się bez szału. Zaliczyłbym tylko tam piękną glebę, gdy mi błoto zassało przednie koło. Zdążyłem się wyratować, ale za to porządnie się uwaliłem błotem. Następnie asfaltem trzeba było się wrócić na górę i później już tylko ciśnięcie co sił do domu, bo znajomi mieli przyjechać.
- DST 61.90km
- Teren 30.00km
- Czas 04:39
- VAVG 13.31km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 2758kcal
- Podjazdy 1386m
- Sprzęt Kiubek
- Aktywność Jazda na rowerze
Beskid Niski
Niedziela, 10 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 1
Dzisiaj znowu udało się wyrwać z rowerem na górki. Tym razem padło na okolice Dukli.
Startuje koło 9 i już temperatura jakieś 26-27 stopni. Na rozgrzewkę podjazd żółtym szlakiem, czyli 300 w pionie. Słońce dogrzewa, pot leje się litrami i tempo mozolne. Niedaleko szczytu Chyrowej gubię szlak, ale po chwili błądzenia wpadam na niego z powrotem. Krótki zjazd, oraz podjazd i odbijam na szlak czerwony. Ten odcinek dość fajny, z jazdą nad przepaścią- nie chciałbym tam wypaść na zakręcie;) Znowu rozstaj szlaków i mimo chwili zawahania jadę tak jak planowałem, czyli odbijam na szlak zielony. Na początek mocny wypych z nachyleniem grubo ponad 20%. Miałbym spore wątpliwości, gdybym miał tu zjechać;) W końcu docieram na pasmo i jadę szczytem. Jazda ślimaczym tempem, bo cały czas się kręci razem ze ścieżką. Do tego dużo kamieni i korzeni. Mijam szczyt Czerteż i powoli zaczynam zjeżdżać, ale z krótkimi podjazdami. W końcu szlak odbija mocno w dół i ja za nim. Zaczyna się robić naprawdę stromo. W końcu stromizna już nie pozwala się zatrzymać, po czym dojeżdżam do jeszcze bardziej stromej ścianki. Gładko ze 30%. Tutaj wiara w moje możliwości się skończyła i to mnie zgubiło;) W chwili, gdy tylne koło zaczyna doganiać przednie postanawiam się katapultować w sposób kontrolowany na bok. Kończy się to na dupie zsunięciu się kawałek w dół. Ze strat tylko rozcięta noga i otarta ręka, ale lajtowe więc bez problemu można jechać dalej. Reszta zjazdu nieszczególna. Jakieś takie krzaczory itp. Chociaż możliwe, że pomyliłem ścieżkę na zjeździe i część pokonałem jakąś gorszą odnogą..
Na dole przerwa na papu i otarcie krwi z nogi;)
Kawałek asfaltem i odbijam na Zyndranową. Miałem jechać jakimiś wynalezionymi dróżkami przez Tokarnię, ale po długiej walce na wcześniejszej górce zmieniam plan, żeby przejechać jakąś trochę lepszą drogą do Lipowca. I to się na mnie zemściło.. Kończę na jakichś drogach zwózkowych. GPS zaczyna tracić dokładność i nie mogę trafić na odpowiednią drogę. Kończy się to porządnym spacerem z rowerem. Straconą kupą czasu, żeby w końcu przez pole pokrzyw dostać się na jakiś bezimienny szczyt (ponad 670m). Tam na szczęście znalezienie drogi, którą chciałem jechać już nie jest takie trudne. Tylko trzeba się przebić przez resztki wycinki. Początek zjazdu strasznie tłucze. Pewnie dlatego że dopiero po chwili zobaczyłem zablokowanego amora;) reszta poszła łatwiej, ale zjazd bez szału. Jedynym jego plusem był przejazd przez kilka strumyków co fajnie schłodziło. Zresztą już się rozglądałem za jakimś, gdzie mógłbym nabrać wody do picia, bo ta skończyła się już chwilę temu i zacząłem usychać. Dlatego cisnę szybko przez Lipowiec do Jaślisk, gdzie ratuje mnie otarty sklep. Przerwa na jedzenie i picie. Zimna cola w taki dzień to jest to!
Ruszam asfaltem w stronę kolejnej górki i zaczyna straszyć burzą naokoło. Podjazd okazuje się być asfaltowy i zaraz na jego początku zaczyna padać. Lekki deszczyk jest nawet przyjemny po tych upałach. Mijam szczyt i zaczyna zdrowo pizgać deszczem, że ledwie coś widzę. Zjeżdżam kawałek i udaje się znaleźć kawałek dachu, żeby się schować. Z konieczność ponad 20 minutowy postój. Deszcz w tym czasie leje jeszcze mocniej, a pioruny uderzają zaraz nad głową. Na szczęście przechodzi, ale już odpuszczam sobie przejazd szutrową drogą do Lubatowej, bo po intensywnych opasach wygląda jak jedna wielka kałuża. Uderzam już tylko asfaltem prosto do Dukli.
To była zdrowa przejażdżka i nawet coś sił zostało na końcu. Muszę na następny raz bardziej pilnować ilości wody, bo dzisiaj mnie chwile dobrze przysuszyło..
Parę zdjęć może podejrzeć na stravie.