Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 109207.01 kilometrów w tym 8031.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 769062 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 38.50km
  • Teren 0.50km
  • Podjazdy 231m
  • Sprzęt Ostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do dziadków

Piątek, 8 października 2010 · dodano: 08.10.2010 | Komentarze 0

Znowu pojechałem do dziadków trochę pomóc. Pogoda ładna tylko zimowe powietrze się zrobiło. Co prawda mi było dość ciepło bo ubrałem się stosunkowo za grubo;) ale za to podczas powrotu już o zmroku było w sam raz:)
Oczywiście znowu jazda ostrzakiem;)


Kategoria 0-50km, Tu i tam


  • DST 55.00km
  • Teren 1.00km
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Ostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czwartek na ostro

Czwartek, 7 października 2010 · dodano: 07.10.2010 | Komentarze 0

Najpierw musiałem wymienić dętkę w ostrym po czym pojechałem do dziadków do Lutoryża. Pogoda ładna tylko trochę chłodno;P
Wieczorem jeszcze dodatkowo z Mateuszem w jeszcze niższej temperaturze trochę się poplątaliśmy po mieście




  • DST 25.60km
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 178m
  • Sprzęt Pożyczone itp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miejskie plątanie

Środa, 6 października 2010 · dodano: 06.10.2010 | Komentarze 0

Z Mateuszem objazd ścieżek w Rzeszowie. Pod koniec dołączył do nas jeszcze Artur. Trochę chłodno;) Dzisiaj jazda na Mateusza Meridzie- to już 7 rower w ciągu ostatnich dwóch tygodniu- czuję się jak jakiś tester;P




  • DST 49.68km
  • Czas 01:43
  • VAVG 28.94km/h
  • VMAX 59.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Bratowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowo

Poniedziałek, 4 października 2010 · dodano: 04.10.2010 | Komentarze 0

Aura sprzyja więc trzeba jeszcze korzystać póki się da:) Miałem jechać na ostrym, ale okazało się że jest dziura w dętce koło wentyla więc wziąłem szosę. Wiatr dawał dzisiaj popalić, ale i tak jechało się przyjemnie:) Objazd kawałek po płaskim, no i w końcu z licznikiem;P


Kategoria 0-50km, Tu i tam


  • DST 30.50km
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 181m
  • Sprzęt Ostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostre plątanie po mieście

Niedziela, 3 października 2010 · dodano: 03.10.2010 | Komentarze 1

Z Mateuszem po zapadnięciu zmroku ruszyliśmy na podbój rzeszowskich ścieżek rowerowych i nie tylko;) Wcześniej nie było czasu. Co raz lepiej opanowuję ostre koło;P i co raz bardziej mi się ono podoba:D W czasie powrotu jeszcze minęliśmy Kundello z dziewczyną na Grunwaldzkiej.





  • DST 46.50km
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 247m
  • Sprzęt Ostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na ostro po raz kolejny

Sobota, 2 października 2010 · dodano: 02.10.2010 | Komentarze 0

Najpierw samemu po zajęciach mała rundka koło miasta. Wróciłem pod blok pogadałem z kolegą i zaraz pojechałem z innymi kolegami na miasto;) Najpierw na Olszynki gdzie trwały zawody i goście sobie skakali na hopach:) Pierwszy raz widziałem backflipa na żywo:P Później na rynek gdzie był koncert Dżemu, następnie na myjnię i znowu w okolice rynku, no ostatecznie do domu. Niby za ciepło nie było, ale jak dla mnie nawet przyjemnie choć wszyscy narzekali;P

Trasa jakoś tak:


Próbowałem ją w miarę odtworzyć żeby mieć dystans z dzisiaj. Nie było to łatwe bo było sporo plątania się po centrum tymi samymi ulicami;) tym samy rekord dystansu przejechanego na ostrym kole w czasie bliżej nie określonym:D Tylko tyłek mnie boli trochę od tego siodełka bo jest... za miękkie:P




  • DST 29.90km
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Ostre koło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na ostro

Piątek, 1 października 2010 · dodano: 01.10.2010 | Komentarze 0

W końcu nie pada deszcz.. przejażdżka po okolicach i po mieście na ostrym kole.
Zimno ale przyjemnie się jechało:)
Nie wiem jaki czas bo nie mam licznika na tym rowerze a dystans podany z bikemap.




  • DST 30.44km
  • Teren 11.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 16.76km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Pożyczone itp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Bubem po lesie w Słocinie

Poniedziałek, 27 września 2010 · dodano: 27.09.2010 | Komentarze 0

Wypad do lasu z Bubem. Ja dalej bez rower więc pożyczyłem od Mateusza jego Leader Foxa- 14 cali;) Sztyca w górę ile się dało, ale i tak za mało;P na początku poczułem mięśnie w nogach bo podczas pedałowania nie mogłem wyprostować nogi;) no ale rower jest przystosowany do jazdy w dół i chyba żadnej innej;P Chociaż jak się przyzwyczaiłem to już szło spoko, nawet pod górkę ciągnąłem chociaż szło mega ciężko, a gdy stawałem na pedałach to Bomber (180mm skoku) pochłaniał chyba większość mojej mocy wkładanej w pedałowanie.

W lesie na Słocinie uderzyliśmy najpierw pod górkę i zjechaliśmy szlakiem wczorajszej Skandii. Zawodnicy mogą mówić o szczęściu że udało im się wczoraj pogoda, bo to co dzisiaj zastaliśmy w lesie po nocnych opadach to była masakra;) Rowery jeździły niczym na lodzie. Na jednej z kolein zaliczyłem glebę ponieważ opona nawet przy minimalnym hamowaniu przednim hamplem wpadała w poślizg;) choć tutaj akurat koło uciekło mi na tej nieszczęsnej koleinie;P Dalej było jeszcze sporo niezłych uślizgów, ale udało się wyjść z nich cało;) Nie wyobrażam sobie jak mieliby tam jechać zawodnicy pod górkę po tym błocie gdzie gdy stawałem na nogach to zjeżdżałem z górki;P

Wybrudziliśmy się w tym bajorze niemal po uszy;) w końcu dotarliśmy znowu na szczyt Słociny i zjechaliśmy na koniec przez las w dół. Koniec masakry;P Jeszcze tylko powrót przez miasto do domu, przy czym jakieś 5 km przed końcem dopadł nas jeszcze deszcz- to tak dla dopełnienia udanego wyjazdu;P




  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt GieTek;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Relacja z Maratonu Skandii w Rzeszowie

Niedziela, 26 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Komentarze 4

Pierwszy raz chyba dodaje na tym blogu wpis bez przejechanych kilometrów;) no cóż.. wzorem innych kiedyś trzeba zacząć, aczkolwiek wpis będzie całkowicie związany z życiem rowerowym:)

Dzisiaj w Rzeszowie odbyła się finałowa edycja Maratonów Skandii. Ja z racji że w tym tygodniu połamałem ramę byłem wyłączony z jakiejkolwiek rywalizacji, tak więc pojawiłem się na starcie z kolegami uzbrojony tylko w aparat. Naszym głównym celem na dziś było dopingowanie mojego brata, który startował na dystansie mini.
Na początku pokręciliśmy się po miejscu startu, czyli po Moście Zamkowym i parkingu na Podpromiu oglądając mnóstwo ciekawych rowerów:D
Z racji że to finałowa edycja Skadnii to i obsada dopisał. Na starcie stanęły mocne ekipy z całej Polski z silną reprezentacją Mróz Active Jet (m.in. Marek Rutkiewicz, Robert Banach) na czele oraz Markiem Galińskim z JBG2.

Wyczekaliśmy w ten sposób do startu obserwując jak zaczynają jazdę poszczególne dystanse: Grand Fondo, Medio i Mini. Zanim ruszył dystans rodzinny szybko przemieściliśmy się w stronę samochodu i pomknęliśmy na Słocinę w ramach dopingu dla brata:D
Na pierwszy przejazd - asfaltowy- trochę się spóźniliśmy bo musieliśmy jechać lekko naokoło i nie zdążyliśmy zobaczyć większości zawodników z Grand Fondo i grupy najszybszych z Medio wśród których okazał się być mój brat;P (treningi szosowców w tym przypadku się przydały;) Pomknęliśmy w takim razie w stronę lasu na Słocinie żeby znaleźć jakieś ciekawe miejsce do oglądania rywalizacji- weszliśmy pewnie z kilometr w las by usadowić się w pobliżu przejazdu przez strumyczek:) Po chwili okazało się że najszybsi z dystansu Mini już do nas docierają. Najpierw przejechało dwóch w niewielkim odstępie i ostro pocisnęli pod górkę. Chwilę później pojawił się trzeci zawodnik, a zanim ku naszemu zdziwieniu ostro cisnął mój brat :O Głośnym dopingiem daliśmy mu dość dobrze znać o swojej obecności:D i zaraz obraliśmy kierunek z powrotem do auta żeby dotrzeć na metę zanim dojadą tam zawodnicy. Tak więc nie narobiłem tam zbyt dużo zdjęć;P Po drodze jeszcze poczęstowaliśmy jakiegoś zawodnika wodą z bidonu który na wszelki wypadek mieliśmy przygotowany dla mojego brata:)
Udało się dotrzeć jeszcze kilka minut wcześniej choć na wszelki wypadek popędziłem biegiem z parkingu w stronę mety:P Niestety bratu nie udało się utrzymać tak wysokiego miejsca w open na Mini i ostatecznie dotarł do mety ósmy, ale za to w swojej kategorii wiekowej był na drugim miejscu!!!:D Okazało się że po drodze zaliczył jeszcze dwie gleby (na szczęście bez skutków ubocznych) i pomyłkę na trasie. Jak na pierwszy maraton w życiu i dopiero 15 lat ten wynik można chyba uznać za rewelacyjny:)

EDIT:
Klasyfikacja ogólna ostatecznie trochę się zmieniła i brat zajął 5 miejsce w open na mini:D- nie można chyba było sobie wymarzyć lepszego debiutu:D

No i kilka zdjęć z dzisiaj:

Zaczynamy! Parking na Podpromiu © azbest87


Marek Galiński na swoim Specu © azbest87


Misiek z rzeszowskiej ekipy na starcie © azbest87


Część pierwszej linii gigowców © azbest87


I ruszyli! © azbest87


Podjazd pod Słocinę dał popalić i rozciągnął stawkę © azbest87


Dawaj! Dawaj! - dopingowaliśmy każdego:) © azbest87


Dziewczyny też ostro cisnęły pod górkę:) © azbest87


Trochę trudniej bo ciężej, ale jak się chce to można!!:) © azbest87


Lider z Mini © azbest87


Mój brat szalejący przez strumyk:) © azbest87


Kolega z teamu mojego brata © azbest87


Gdzieś na trasie w lesie © azbest87


Finisz!! © azbest87


Członek teamu Elektra Rzeszów tuż przed finiszem © azbest87


Seba szaleje po ukończonym wyścigu;) © azbest87


Uzupełnianie kalorii w bufecie:) © azbest87


Włochaty po wyścigu- na trasie zerwał łańcuch- pechowo:/ © azbest87


No i jest pudło! Gratulacje!:) © azbest87




  • DST 39.52km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 16.94km/h
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Pożyczone itp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mini ze Skadnii

Sobota, 25 września 2010 · dodano: 25.09.2010 | Komentarze 1

Z racje że trasa jutrzejszego maratonu jest już ładnie oznaczona postanowiliśmy z Mateuszem objechać dystans mini:) Pożyczyliśmy rowery od kolegów, bo mój jest połamany i rozebrany, a Mateusz pożyczył swój mojemu bratu, który jutro startuje:) i uderzyliśmy na Słocinkę:) Traska bardzo fajna i dobrze oznaczona. W lesie trochę się pobrudziliśmy błotem, no i z racji że późno wyjechaliśmy to w lesie złapały nas ciemności- powiem krótko: było ostro;P Kompletnie nie widziałem po czym jadę;) Mateusz miał tylko lampkę. Zjazd z serpentynki w nocy też był ciekawy;P

A jutro uderzam na trasę z aparatem:) ktoś chce zdjęcie? to podawać numery startowe:P