Info

Suma podjazdów to 754559 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Sierpień16 - 0
- 2025, Lipiec16 - 0
- 2025, Czerwiec12 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień13 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty6 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 2
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
Tu i tam
Dystans całkowity: | 67108.76 km (w terenie 6705.10 km; 9.99%) |
Czas w ruchu: | 2980:58 |
Średnia prędkość: | 22.39 km/h |
Maksymalna prędkość: | 91.70 km/h |
Suma podjazdów: | 507068 m |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 159 (85 %) |
Suma kalorii: | 893526 kcal |
Liczba aktywności: | 992 |
Średnio na aktywność: | 67.65 km i 3h 01m |
Więcej statystyk |
- DST 41.20km
- Czas 01:39
- VAVG 24.97km/h
- VMAX 62.30km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 1170kcal
- Podjazdy 730m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Popracowe górki
Czwartek, 14 września 2017 · dodano: 15.09.2017 | Komentarze 0
Dzisiaj byłem w domu trochę wcześniej, więc udało się po pracy wyskoczyć na rower. W planach miałem uderzyć na jakieś górki. Początkowo wymyśliłem jedną trasę, ale na pierwszym podjeździe zmieniłem ją na inną, a chwilę później stwierdziłem że pojadę jeszcze inaczej;) Tak więc ostatecznie trasę wymyślałem na bieżąco i mimo, że chciałem początkowo schować się przed huraganowym wiatrem to ostatecznie, większość trasy jechałem z wmordewindem.. Nawet dobrze nogi kręciły:)
Na koniec jeszcze ciśnięcie po głównej do Boguchwały i ściganie się z tirem pod górkę- brakło trochę do KOM-a ale mocno było;)
- DST 77.30km
- Czas 03:04
- VAVG 25.21km/h
- VMAX 69.10km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2000kcal
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogórze Dynowskie
Niedziela, 10 września 2017 · dodano: 10.09.2017 | Komentarze 0
Wczoraj nie dało rady pójść na rower, ale przynajmniej obejrzałem piękne pożegnanie z zawodową karierą Alberto Contadora. Zwycięsko na tak ciężkiej górze jak Angliru to idealne zakończenie. Będzie go brakować w peletonie, bo nie ma drugiego takiego zawodnika, który bez zbędnych kalkulacji atakowałby, gdy widzi cień szansy. Nikt tak nie rozkręcał wyścigów jak Contador!
Dzisiaj czas już się znalazł, więc postanowiłem pojeździć trochę po górkach. Początek ciężki, bo pod bardzo mocny wiatr. Do tego na rozgrzewkę podjeżdżam od Babicy na Maternówkę- na tej stromiźnie od razy przypomniałem sobie wczorajszy etap na Vuelcie;) Zjazd pod wiatr, tak jak i dojazd do Niebylca. Przez Konieczkową jadę do Domaradza i na tamtejsze serpentyny. Widoki na górze jak zwykle przyjemne. Parę hopek mniejszych lub wiekszych i docieram przez Barycz do Ujazdów. Tam uderzam na zjazd i w końcu zaczyna wiać trochę w plecy. Dojeżdżam do Błażowej i robię przerwę na uzupełnienie bidonu i zjedzenie banana. Teraz już obieram powoli kierunek na dom. Najpierw podjazd do Hermanowej przez Czerwonki, następnie na Przylasek i na górkę w Lubeni. Przejeżdżam szczytem do Splendoru i zjazd w dół. Końcówka już standardowo przez Zarzecze i Lutoryż.
To była przyjemna niedzielna przejażdżka :)
- DST 38.10km
- Czas 01:32
- VAVG 24.85km/h
- VMAX 66.20km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 970kcal
- Podjazdy 570m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Połomia
Środa, 6 września 2017 · dodano: 06.09.2017 | Komentarze 0
Krótka trasa po pracy, bo w końcu dzisiaj przestało padać. Na początek na Niechobrz i do Czudca, gdzie na zjeździe zaczęło kropić. Na szczęście jak dojechałem do Przedmieścia Czudeckiego to już przestało. Przez hopkę przebiłem się do Połomi i uderzyłem na podjazd w stronę Maternówki z TdP znane jako Jasienniki. Już dawno tędy nie jechałem, chociaż są mi to dobrze znane strony. Podjazd poza środkową częścią (wypłaszczenie) trzyma dobrze nachylenie i można się trochę zmęczyć. Na zjeździe do Lubeni trochę przeszarżowałem, bo w dolnej części na asfalcie są pozostałości ziemi po maszynach. Przez to dohamowanie przed zakrętem było trochę trudne, tylne koło zaczęło lekko szaleć i wyrzuciło mnie z drogi;) Na szczęście nie jechałem już zbyt szybko i znalazł się przede mną wjazd na chodnik z którego skorzystałem. Po tym szybki powrót na drogę i reszta zjazdu na spokojnie;) Później już szybko do domu, bo zaczęło się ściemniać i kropić- najwyższy czas się schować.
- DST 65.30km
- Czas 02:31
- VAVG 25.95km/h
- VMAX 76.30km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 1570kcal
- Podjazdy 800m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Jesień nadchodzi
Sobota, 2 września 2017 · dodano: 02.09.2017 | Komentarze 0
Niestety razem z wrześniem przyszła też gorsza pogoda. Dzisiaj tylko 17 stopni i zachmurzone niebo. Mimo wszystko miało nie padać więc pojechałem przed siebie. Na początek dość chłodno, więc podjazd pod Przylasek na rozgrzewkę poszedł dużo sprawniej niż wczoraj. Przebiłem się w stronę Kielnarowej i zjazd do Borku. Wróciłem się do głównej drogi i zacząłem szukanie drogi na Borówki. Pamiętałem że gdzieś od strony Brzezówki były jakieś podjazdy i nawet udało się trafić na właściwą drogę. Już bardzo dawno tędy nie jechałem. Podjazd chwilami nawet był dość sztywny, ale jakoś się jechało. Przejechałem szczytem Borówek i pojechałem na zjazd, który kiedyś był szutrowy, ale z tego co słyszałem już jest na nim asfalt. Nawet jest się gdzie tam rozpędzić, ale jechałem tam pierwszą raz od dawna i wolałem nie szaleć. Jeszcze pod koniec, gdy byłem porządnie rozpędzony to wypadł mi pod koła jakiś kundel.. W drodze do Rzeszowa chciałem odwiedzić kolejną dawno nie jeżdżoną drogę w kierunku Słociny. Na początku się trochę zamotałem i skręciłem nie tam gdzie trzeba, ale w końcu trafiłem na odpowiednią drogę. Na koniec jeszcze przebiłem się przez Rzeszów nad zalew i wzdłuż rzeki i później główną drogą wróciłem do domu. Jeszcze ze 300 m przed blokiem wpadł we mnie gość na rowerze wyjeżdżając z jakiegoś bocznego chodnika. Na szczęście skończyło się bez obrażeń. Po wstępnych oględzinach rower też jest ok.
- DST 37.80km
- Teren 1.00km
- Czas 01:25
- VAVG 26.68km/h
- VMAX 72.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 980kcal
- Podjazdy 540m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Dwie góreczki
Piątek, 1 września 2017 · dodano: 01.09.2017 | Komentarze 0
Pod wieczór, po pracy krótka trasa po okolicznych górkach. Na początek szutrem przez mostek wiszący i podjazd na Przylasek. Zjazd do Lubeni i bocznymi drogami do Czudca. Podjazd w stronę Niechobrza i do domu, bo zaczęło się już robić ciemno.
W końcu nogi kręciły trochę lepiej.
- DST 54.60km
- Teren 1.00km
- Czas 02:11
- VAVG 25.01km/h
- VMAX 83.90km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 1330kcal
- Podjazdy 760m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielna przejażdżka
Niedziela, 27 sierpnia 2017 · dodano: 27.08.2017 | Komentarze 0
Niedzielna przejażdżka emeryckim tempem. Intensywny tydzień w pracy i braki w jeździe w ciągu ostatniego miesiąca, oraz choroba sprowadziły moją formę do poziomu z początku kwietnia;) W związku z tym nie ma czym za bardzo przycisnąć. Pojechałem przed siebie w spokojnym tempie. Na początek na Niechobrz prosto na burzową chmurę i pod wmordewind. Na szczęście zanim dojechałem na górę to chmura już zdążyła się przetoczyć przez to miejsce- tylko w lesie było trochę mokro. Zjazd do Czudca i przez Przedmieście Czudeckie i krótką ściankę przebijam się do Połomii. Bocznymi drogami do Baryczki i podjazd przez Zaklikówkę. Chwilę się ciągnie ten podjazd zwłaszcza jak się nie ma formy;) Zjazd do Sołonki zapowiadał się na szybki, bo akurat zawiewało trochę w plecy, ale koło cmentarza wyjechał jakiś cymbał zmuszając mnie do hamowania. W Straszydlu trafił się kolejny, który na odcinku 30 m zdołał mnie dwa razy zablokować wymuszając pierwszeństwo i zmusić do hamowania- no bo po co komu kierunkowskazy i lusterka.. Ten już usłyszał co o nim myślę. Później chwila przerwy pod sklepem i wspinaczka serpentynami w stronę Hermanowej. Zjazd do Tyczyna, powrót po płaskim i pod wiatr do Boguchwały.
- DST 62.30km
- Czas 02:25
- VAVG 25.78km/h
- VMAX 69.10km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 1300kcal
- Podjazdy 610m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Będziemyśl naokoło
Niedziela, 20 sierpnia 2017 · dodano: 20.08.2017 | Komentarze 0
Pojechałem do Będziemyśla po auto po naprawie. Oczywiście dodatkowo pętelka naokoło, trochę po nowych drogach. Było trochę mniejszych góreczek, dwie większe. Forma trochę podupadła przez ostatnie braki w jeździe, ale jakoś to przejechałem. Co prawda większość drogi po wiatr, który skutecznie mnie spowalniał. Do tego jak odbiłem na Ropczyce myśląc że będzie lepiej to wyszła burza i od niej zaczęło wiać prosto w twarz.. Dopiero na ostatnich kilometrach wiatr przestał przeszkadzać.
- DST 34.50km
- Teren 1.00km
- Czas 01:17
- VAVG 26.88km/h
- VMAX 61.20km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 860kcal
- Podjazdy 470m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
W końcu nogi kręciły do przodu
Piątek, 18 sierpnia 2017 · dodano: 18.08.2017 | Komentarze 0
Mam nadzieję że dzisiaj w końcu nastąpiło przełamanie. Ostatnie problemy z zapaleniem zatok, które przeciągały się w nieskończoność mocno mnie osłabiły tak że przez ostatnie tygodnie najzwyczajniej nie miałem siły, żeby coś sensownego pojeździć. Dzisiaj uderzyłem na krótką trasę po pracy i nareszcie nogi chciały się kręcić. Co prawda z racji, że ostatni mało jeździłem to nie było za dużo mocy, ale w końcu nogi chciały jechać nawet pod górkę. Obskoczyłem dwa podjazdy i do domu, bo już ciemno się zaczynało robić. Może jeszcze coś się da wykręcić póki ciepło, chociaż teraz znowu będzie tydzień bez jazdy z racji wyjazdu służbowego..
- DST 64.30km
- Czas 02:32
- VAVG 25.38km/h
- VMAX 69.80km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 1370kcal
- Podjazdy 600m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Bez mocy..
Niedziela, 30 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 0
Od tygodnia dokuczają mi dolegliwości związane z zatokami przez wszędobylskie klimatyzacje, ale z drugiej strony wytrzymać w robocie cały dzień bez klimy byłoby ciężko. Teraz jeszcze szykują się niezłe upały.. trzeba przetrwać i się jakoś wyleczyć. To chyba przez to ostatnio nie mam siły na rowerze. Kompletny brak mocy żeby trochę mocniej przycisnąć. Dzisiaj to samo. Wybrałem się rowerem do teściów, ale oczywiście okrężną drogą. Na początek na Czudec po głównej z wiatrem w twarz + brak mocy.. jechało się kiepsko. Wyczołgałem się pod górkę i schłodziłem trochę na zjeździe. Już miałem skrócić trasę do minimum, ale dałem sobie jeszcze jedną szansę i pojechałem jeszcze jedną góreczkę do Zagorzyc. Tam odbiłem na północ i w końcu wiatr trochę zaczął pomagać. Do tego pauza na zimną pepsi i trochę odżyłem. Nogi zaczęły trochę łapać rytm, ale pocisnąć nie było czym. Tak dojechałem do Sędziszowa. Na koniec jeszcze zrobiłem sobie pętlę przez Ropczyce i w końcu dojechałem do Bedziemyśla, gdzie dzisiaj festyn pt. "Święto Pieroga" więc trochę popróbowałem:D
Ciepło dzisiaj było...
Powrót do domu już autem z żoną.
- DST 115.90km
- Czas 04:26
- VAVG 26.14km/h
- VMAX 64.40km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 2700kcal
- Podjazdy 1330m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Po gminę - Brzostek
Niedziela, 23 lipca 2017 · dodano: 23.07.2017 | Komentarze 0
W planach na dzisiaj miałem jakąś setkę, ale nie bardzo wiedziałem gdzie uderzyć. Ostatecznie padło na nową zdobycz gminną - miejscowość Brzostek. Autem już nie raz tamtędy jechałem, ale rowerem jakoś nie było okazji.
Start przed 10 i na początek dobrze znanymi drogami w stronę Woli Zgłobieńskiej. Później mała hopka w Będzienicy i spory podjazd w Bystrzycy. Po tej górce zaczęło mi się jechać trochę gorzej, ale jakoś dojechałem do Wielopola. Zaczyna się robić co raz cieplej co w połączeniu z dużą wilgotnością mocno męczy. Nie mówiąc o litrach wylewanego potu na każdej górce. Im bliżej do Brzostka tym gorsze drogi i tym gorzej mi się jedzie. Przeczucia co do powrotu nie napawają optymistycznie.
W Brzostku robię sobie chwilę przerwy na banana. Zaczynam powrót. Na początek zwaloną drogą która cały czas idzie lekko pod górkę, aż do stromej końcówki. Zdezelowana droga bardziej wkurza niż męczy,ale tak czy siak dalej jedzie mi się kiepsko. Na szczęście teraz czeka mnie dłuższy zjazd, więc trochę odpoczywam. Pod koniec zjazd zauważam biker idącego z buta. Dyntka na tylnym kole. Zatrzymuję się żeby coś pomóc. Nie miał zapasu więc daję mu swój i użyczam pompki. Pan Robert jedzie ze mną pod bunkier w Stępinie do swoich znajomych i zaprasza nawet na herbatkę, ale niestety z racji braku czasu nie mogłem skorzystać. Mam nadzieję że do Wielopola dojechał już bez problemów. Mi za to o dziwo zaczyna się jechać lepiej mimo że już 70 km w nogach które w większości dość męczyłem. Tempo wyraźnie wzrasta, ale za to picie się skończyłem. Szybki postój w sklepie i picie z lodówki - mniam:) Kolejny banan, zapas picia i w drogę. Dalej jedzie się przyzwoicie, więc już bez zbędnych przerw śmigam do Boguchwały. Jedynym problemem było to że przez ostatnie 15 km coś zaczęło mnie kuć w lewym kolanie. Mam nadzieję że to tylko chwilowe przeciążenie i przejdzie.
To już jubileuszowa- 300 gmina:)