Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 107395.64 kilometrów w tym 8031.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.72 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 752187 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:41863.59 km (w terenie 3703.90 km; 8.85%)
Czas w ruchu:1779:46
Średnia prędkość:23.43 km/h
Maksymalna prędkość:91.70 km/h
Suma podjazdów:306629 m
Maks. tętno maksymalne:184 (98 %)
Maks. tętno średnie:160 (86 %)
Suma kalorii:658919 kcal
Liczba aktywności:654
Średnio na aktywność:64.01 km i 2h 44m
Więcej statystyk
  • DST 56.82km
  • Czas 02:21
  • VAVG 24.18km/h
  • VMAX 70.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2172kcal
  • Podjazdy 822m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni raz na krótko

Sobota, 3 listopada 2018 · dodano: 04.11.2018 | Komentarze 0

Najcieplejszy dzień w listopadzie, więc chyba ostatni raz w tym roku udało się pojeździć na krótko. Nogi coraz słabsze, bo znowu po prawie dwutygodniowej przerwie, ale nawet parę górek udało się objechać.
Na początek na sprawdzenie jak kręcą nogi na lajcie pod krzyż w Niechobrzu. Później podjazd z Podzamcza i zjazd do Połomi. Następnie do Niebylca i na podjazd w Bliziance. Chyba z 7 lat na nim nie byłem, bo do tej pory opłacało się tam jechać tylko na góralu. Poza tym jest okropnie niewdzięczny. Cały podjazd wygląda tak że są ściany po 13-14%, a później lekki zjazd albo wypłaszczenie i tak cała górka. Średnio wychodzi 4%, ale idzie się tam zmęczyć. Przez las nowym asfaltem. Asfalt podrzędnej jakości i mnóstwo małych kamyczków, ale da się przejechać na szosie. Na zjeździe do Straszydla trochę mnie wychłodziło, więc później noga nie chciała się rozkręcić. Dopiero jak zacząłem męczyć podjazd w stronę Przylasku dogonił mnie inny gość na szosie, więc zaraz wskoczyłem mu na koło i od razu nogi zaczęły lepiej kręcić;) Na Przylasek przejechaliśmy razem i później na zjeździe gość został trochę z tyłu. Ja stamtąd już uderzyłem prosto do domu.



Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 59.18km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 26.30km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 2052kcal
  • Podjazdy 377m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

7 stopni to nie za dużo..

Niedziela, 21 października 2018 · dodano: 21.10.2018 | Komentarze 0

Nie było czasu na jazdę, a jak dzisiaj czas się znalazł to pogoda się spieprzyła. Mimo to ruszyłem chwilę pokręcić. Dawno już nie musiałem się tak ubierać jak dzisiaj. Czapka na głowę, długie rękawiczki, ochraniacze na buty.. i w sumie to było mi ciepło;) Z racji że noga nie rozkręcona to pojechałem dzisiaj na płaskie. Pojeździłem trochę koło autostrady i po strefach ekonomicznych. Wróciłem przez Rzeszów zahaczając przypadkowo zlot "Maluchów" na parkingu koło Lisiej;)




  • DST 50.29km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.14km/h
  • VMAX 85.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2039kcal
  • Podjazdy 793m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowy asfalt

Sobota, 13 października 2018 · dodano: 13.10.2018 | Komentarze 0

Udało się wygospodarować dzisiaj 2 godziny na jazdę, więc postanowiłem sprawdzić jedną drogę znaną mi do tej pory z MTB.
Najpierw na Przylasek, później podjazd z Lecki i na górze w las. Odkąd pamiętam zawsze była tam kamienista droga, ale ostatnio jak tłukłem się tędy na góralu w zeszłym tygodniu to zobaczyłem coś co przypomina asfalt. Nie jest on pierwszej klasy i póki co mnóstwo na nim sypkich kamyczków, ale szosą już da radę przejechać bez problemu. Zjazd w stronę Niebylca przez Bliziankę. Całkiem fajne, trochę kręte dróżki. Dla wszystkich szosowców ta droga na pewno będzie bardzo przydatna. Ja za to będę miał fajną pętlę około 50 km z kilkoma porządnymi podjazdami. Powrót do domu przez Barczykę i do Sołonki, gdzie na liczniku wskoczyło 85 km/h- całkiem przyzwoicie. Na koniec jeszcze podjazd w Lubeni i znowu na Przylasek. Zjazd początkowo przez las i później asfaltem ulicą Studzianki. Pocisnąłem tam i całkiem niezły czas wyszedł.
Pogoda świetna na rower, a do tego naokoło piękna złota jesień. Jedyne co brakuje to czasu na jazdę, bo nawet nogi dzisiaj kręciły wyjątkowo dobrze.


Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 56.43km
  • Czas 02:10
  • VAVG 26.04km/h
  • VMAX 62.60km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 2221kcal
  • Podjazdy 726m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czas na jesień

Niedziela, 23 września 2018 · dodano: 23.09.2018 | Komentarze 0

Koniec tego dobrego. Jesienna pogoda w końcu do nas dotarła. Co prawda do słońca jeszcze całkiem przyjemnie, ale szalejący wiatr już tak przyjemny nie był. Chwilami robiło się dość chłodno. W końcu trzeba było wyciągnąć trochę dłuższy ubiór. 
Pętla jedna z niemal standardowych, czyli po hopkach do Wiśniowej. Wspiąłem się pod wiatr na Pstrągową od strony Bystrzycy. Następnie jedna z ulubionych dróg wzdłuż lasu z widokami na Pogórze Dynowskie i Strzyżowskie. Na zjeździe wypróbowałem nową drogę do Pstrągowej. Dość stromo kawałkami i chwilami średniej jakości asfalt. Do tego sporo zakrętów i żwiru na asfalcie. Nie dało się tam poszaleć, ale muszę się tu wybrać żeby pojechać pod górę:)
Na koniec jeszcze podjazd od Czudca do Niechobrza i sprint do domu przez Mogielnicę.
Mimo ochłodzenia to jeszcze raczej ta lepsza strona jesieni.


Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 50.48km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:48
  • VAVG 28.04km/h
  • VMAX 67.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1830kcal
  • Podjazdy 415m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hermanowa

Wtorek, 18 września 2018 · dodano: 18.09.2018 | Komentarze 0

Wolne od pracy, ale bez wolnego czasu. Cały dzień załatwianie jednej sprawy za drugą. Na rower udało się wyskoczyć dopiero przed 18. Na początek podjazd pod krzyż w Niechobrzu, później główną do Lubeni. Przejechałem sobie całą Lubenię i Straszydle. Zaliczyłem podjazd serpentynami w Hermanowej. Na górze ubrałem się w kurtkę, bo 13 stopni to jednak trochę chłodno. Zwłaszcza na zjazd. Szybki odcinek do Tyczyny już niemal po ciemku. I po nocy bocznymi dróżkami, przy świetle księżyca do Boguchwały. Dobrze że chociaż tyle udało się pokręcić. Na górkach czuć, że jakakolwiek forma to już przeszłość;)


Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 73.01km
  • Czas 02:45
  • VAVG 26.55km/h
  • VMAX 64.80km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2816kcal
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Głobikowa

Niedziela, 16 września 2018 · dodano: 16.09.2018 | Komentarze 1

Jakoś nigdy nie miałem okazji się wybrać do Głobikowej na wieżę widokową, więc dzisiaj była do tego idealna okazja, bo od teściów mam bliżej;) Najpierw podjazd przez Gnojnicę, a następny przez Małą do Głobikowej pod wieżę. Widok z góry całkiem fajny. Muszę się tu kiedyś wybrać z aparatem i przy lepszej widoczności, bo można Tatry wyhaczyć:)
Na powrocie najpierw trochę zdezelowanego asfaltu, później bardzo fajny zjazd w dolinę i na koniec tłuczenie po płaskim z powrotem do Będziemyśla przez Ropczyce i Sędziszów.
Parę fotek można zobaczyć jak się wjedzie na trasę na stravie.


Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 71.68km
  • Czas 02:38
  • VAVG 27.22km/h
  • VMAX 69.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2646kcal
  • Podjazdy 589m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łańcut z bratem

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 0

Ustawiłem się z bratem na trasę. Najpierw dojazd do Rzeszowa na zaporę, gdzie się spotykamy. Zapowiadało się, że będzie w miarę ciepło i na początku było, ale szybko temperatura spadła w okolice 15 stopni. W tych granicach została już do końca.
Na szczęście do pierwszego podjazdu nie było daleko, więc zaraz się rozgrzałem. Na początek Słocina i zjazd od Chmielnika. Później Wola Rafałowska i znowu odkurzam drogi na których nie było mnie już ładnych parę lat. Ciśniemy do Łańcuta ile sił i wpadamy na chwilę pod zamek. Stamtąd już po płaskim na Rzeszów przez Krzemienicę, Strażów i Krasne. Młody chwilami mocne tempo zapodawał, ale nawet dałem radę. Przynajmniej na płaskim, bo pod górę jak zwykle uciekał. Tak czy siak jak na moją formę (lub jej brak) to nawet mocno dzisiaj było.




  • DST 74.52km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 28.12km/h
  • VMAX 70.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2700kcal
  • Podjazdy 409m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Działeczka

Sobota, 1 września 2018 · dodano: 01.09.2018 | Komentarze 0

Po 9 godzinie ciśnięcie na działeczkę najkrótszą drogą. Nawet skróciłem sobie na Słotwince drogą która idzie szczytem, ale 2 km szutru na szosie do najprzyjemniejszych nie należały. Tzn większość była w miarę ok, ale niektóre odcinki z większą ilością kamieni były trudniejsze do przejechania. Po 12 powrót do Boguchwały, ale miałem chwilę czasu, więc naokoło. Najpierw standardowa trasa przez las Dąbry, bo bardzo przyjemny ten odcinek. Później przez Bratkowice i na Budy Głogowskie. Trochę po drodze przeszkadzał wiatr, który sam nie wiem z której strony wiał.. Raz tak, raz tak.. Z Głogowa już prosto na Rzeszów i później ciśnięcie wzdłuż Wisłoka do domu z odcinkiem po wydeptanej ścieżce wzdłuż rzeki, bo skręciłem nie w tą drogę co trzeba, a nie chciało mi się wracać;)





  • DST 50.29km
  • Czas 01:40
  • VAVG 30.17km/h
  • VMAX 56.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1113kcal
  • Podjazdy 380m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na działeczkę

Czwartek, 23 sierpnia 2018 · dodano: 24.08.2018 | Komentarze 0

Na działkę coś to porobić i z powrotem.
W pierwszą stronę noga dobrze kręciła, więc średnia wyszła ponad 31. Powrót wolniejszy, bo człowiek zmęczony i jazda już po 21, więc ciemno. Ratowała mnie tylko czołówka;)





Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 91.55km
  • Czas 03:16
  • VAVG 28.03km/h
  • VMAX 57.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 3186kcal
  • Podjazdy 495m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hucisko

Niedziela, 12 sierpnia 2018 · dodano: 13.08.2018 | Komentarze 0

Płaska pętla z bratem po dawno nie odwiedzanych terenach na północ od Rzeszowa. Młody powoli już zaczyna coś więcej jeździć po tym jak na wyścigu połamał obojczyk (miesięczna przerwa), więc akurat nadawał się na kompana do jazdy przy mojej obecnej formie:P
Uderzyliśmy na Głogów i później na Hucisko, bo zrobili tam asfalcik przez las. Pamiętam te okolice z przed kilku lat- ta droga kiedyś to była wielka leśna piaskownica. W ten sposób przebiliśmy się do Nienadówki. Następnie jeszcze kawałek na wschód, żeby częściowo minąć główną drogę. Koło Jasionki wbiłem się za ciężarówkę i fajnie się leciało cały czas ponad 50, ale Młody się nie załapał, więc w końcu odpuściłem i poczekałem na niego. Dojazd do miasta jeszcze spoko i jak się rozdzieliliśmy to mnie odcięło;) Przejazd przez miasto i wzdłuż Wisłoka do Boguchwały to już na oparach. Lekkie śniadanie i jeden baton w drodze to zdecydowanie za mało. Tym bardziej, że ostatnio mało jeżdżę i forma słaba. Ale fajnie było w końcu zrobić jakąś dłuższą trasę mimo, że po płaskim.