Info

Suma podjazdów to 751296 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Sierpień12 - 0
- 2025, Lipiec16 - 0
- 2025, Czerwiec12 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień13 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty6 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 2
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
50-100km
Dystans całkowity: | 41863.59 km (w terenie 3703.90 km; 8.85%) |
Czas w ruchu: | 1779:46 |
Średnia prędkość: | 23.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 91.70 km/h |
Suma podjazdów: | 306629 m |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 160 (86 %) |
Suma kalorii: | 658919 kcal |
Liczba aktywności: | 654 |
Średnio na aktywność: | 64.01 km i 2h 44m |
Więcej statystyk |
- DST 65.25km
- Czas 02:30
- VAVG 26.10km/h
- VMAX 64.40km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 2633kcal
- Podjazdy 773m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Przygody z dętką
Niedziela, 22 września 2019 · dodano: 25.09.2019 | Komentarze 1
Znowu półtora tygodnia bez jazdy. Takie życie. Może w przyszłym roku będzie lepiej. Dlatego na dzisiaj zaplanowałem co prawda górki, ale na lajcie.
Na początek Przylasek i wyprzedza mnie gość na szosie. Wskakuje przede mnie, więc podczepiam się pod koło i jadę za nim. Tempo jak na moją obecną formę dość dobre, ale jakoś się trzymam. Dopiero po wypłaszczeniu jak zrobiło się stromiej to mnie zagotowało i odpuściłem. Później już spokojnie na szczyt i jadę na podjazd ze Straszydla w stronę Lecki. Miałem przebić się gdzieś na Gwoźnicę, ale droga przez las zamknięta. Odpuszczam sobie pchanie się tam na siłę i zjeżdżam do Lecki. Lekko z górki do Błażowej i standardowo na Kozicę ze zjazdem do Dylągówki. Tam kolejna górka do Zabratówki. Na zjeździe wpadam w dziurę i na dole nagle schodzi powietrze z tyłu. Typowy snake:? Nie wróży to nic dobrego, bo zapas który woziłem ze sobą zużyłem 2 tygodnie temu, a nowego jeszcze nie kupiłem. Co prawda mam jeszcze zapas łatek, ale dość szybko okazuje się, że już używany wcześniej klej wywietrzał i w tubce zostało samo powietrze;) Okoliczny rowerzysta ofiaruje pomoc i przywozi mi klej. Kolejny przejeżdżający proponuje piankę do uszczelniania. Stawiam na próbę załatania dętki. Niestety łatki mam dość duże, a dętka do szosy jest nie wygodna do klejenia. Ponadto dwie dziury okazują się dość spore i klejenie dętki kończy się fiaskiem. Już zacząłem szukać kogoś kto mnie zgarnie autem, ale jeszcze pomyślałem o bracie. Okazuje się że akurat jest na rowerze kawałek za Tyczynem. Pocisnął mocniej i za 20 minut był już u mnie z zapasową dętką:) Ja w tym czasie przeszedłem z 1,5 km w jego stronę. Szybka zmiana i dawaj do domu, bo już mi się spieszy. Kuba narzucił mi tempo, a ja próbowałem się tylko utrzymać na kole;) Po kilkunastu kilometrach średnia dochodziła do 35, a mnie już zaczęło odcinać. Na szczęście do domu już było blisko. Tylko kilka hopek, przejazd mostkiem linowym przez Wisłok i koniec. Przysuszyło mnie trochę na koniec, bo picie to skończyło mi się jeszcze przed akcją z dętką, czyli blisko 2 godziny wcześniej.
- DST 62.40km
- Czas 02:19
- VAVG 26.94km/h
- VMAX 66.20km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 2200kcal
- Podjazdy 627m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Działka naokoło
Środa, 11 września 2019 · dodano: 21.09.2019 | Komentarze 0
Standardowo na działkę i z powrotem. Dojazd okrężną drogą, ale kiepsko mi się jechało. Niby nogi kręciły bez problemu, ale ogólnie organizm jakiś taki zmęczony.. Nie ma to jak urlop;) Powrót już po nocy z oświetleniem.
- DST 72.54km
- Czas 02:37
- VAVG 27.72km/h
- VMAX 66.60km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2822kcal
- Podjazdy 739m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Bliskie spotkanie z drzewem
Niedziela, 8 września 2019 · dodano: 09.09.2019 | Komentarze 0
Dawno już nie jeździłem z braćmi, a dzisiaj udało się nawet zgadać. Na początek w stronę Babicy po głównej, później z Podzamcza do góry i szczytami w stronę zjazdu do Żarnowej. Na zjeździe dobijam do jakiegoś kamienia przednim kołem i w pół sekundy nie mam w nim powietrza. Przymusowa przerwa na zmianę dętki. Ruszamy dalej i pod koniec zjazdu jest kilka nieprzyjemnych zakrętów w lesie. Zwalniam trochę, ale trzymam tor jazdy brata, który jechał przede mną. Nagle w zakręcie Adaś wpada w poślizg ma mokrym asfalcie, ale udaje mu się wyprowadzić. Za to ja widząc to przed sobą oczywiście wciskam hample i zaraz w tym samym miejscu również wpadam w poślizg. Niestety wyrzuciło mnie na zewnętrzną. Wypadam za asfalt i tylko patrzę do którego drzewa się przytulić, bo inaczej czeka mnie spory lot ze skarpy w dół. Zaliczam porządnego dzwona w drzewo i padam na glebę. Na początku wyglądam jak gość w agonii, a to przez to że dostałem w przeponę i nie mogłem nabrać powietrza. Po czym po kilkunastu sekundach wstaję jakby nic się nie stało;) Odruchy wyćwiczone przez sporo lat jazdy na góralu działają prawidłowo. Dobrze się złożyłem i przyjąłem całego dzwona na prawe ramie. Skończyło się na zadraśnięciu na prawym kolanie i mocno stłuczonym prawym ramieniu, które doskwierać zaczęło dopiero na drugi dzień. Przy okazji ułamałem mocowanie w uchwycie na licznik i lekko scentrowałem tylne koło.
W sumie nie wiedziałem czego się spodziewać, ale objechałem z Młodymi jeszcze 50 km starając się utrzymać ich tempo, więc nie było źle.
Dalsza część trasy zgodnie z planem, czyli pojechaliśmy na Brzeżankę i zjazd przez Bonarówkę. Powrót w większości po głównej drodze dość dobrym tempem. Młodzi narzucali, a ja się trzymałem koła;)
- DST 71.63km
- Teren 14.00km
- Czas 02:55
- VAVG 24.56km/h
- VMAX 66.60km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2800kcal
- Podjazdy 950m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Szoszą po kamieniach i szutrach
Sobota, 24 sierpnia 2019 · dodano: 24.08.2019 | Komentarze 0
Dzisiaj coś mi się ubzdurało w głowie i postanowiłem trochę pojeździć szosą po szutrach. Na początek podjazd przez las z Lutoryża. Później przez cały Wielki Las i wypadam na asfalt, który idzie szczytem. Tą drogą do Pstrągowej i później odbijam na kolejny szuter, który kończy się dużo szybciej. Zjazd dopiero do Wielopola. Tym sposobem szczytami tego pasma udało się przejechać ponad 20 km. Jest to dość widokowa trasa, więc warto częściej tam jeździć. W przyszłym roku będę miał tu bliżej to na pewno wejdzie do stałego kanonu podstawowych tras;)
Z Wielopola podjeżdżam w stronę Szufnarowej. Dawno mnie tu nie było. Na szczycie odbijam w lewo w drogę, którą do tej pory jeszcze nie miałem okazji jechać. W ten sposób przez Różankę docieram do Grodziska, a następnie na kolejny nie znany mi jeszcze podjazd. Jest co podjeżdżać. Już po kilkudziesięciu metrach wskakuje nachylenie 12%, następnie rośnie do 15%. Kawałek oddechu, bo spada do 6%, żeby później trzymać 10-11%, aż do wypłaszczenia pod szczytem. Przeskakuję tą drogą przez górkę do Pstrągowej i przez Nową Wieś do Czudca. To już okoliczne standardy, czy podjazd w stronę Niechobrza i do Mogielnicy. Tam jeszcze na ognisko na działkę do rodziców i powrót już po zmroku.
- DST 51.68km
- Teren 1.00km
- Czas 01:48
- VAVG 28.71km/h
- VMAX 65.50km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 1946kcal
- Podjazdy 428m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Czudec i Straszydle
Piątek, 23 sierpnia 2019 · dodano: 24.08.2019 | Komentarze 0
Większość dnia zajęta mimo wolnego w pracy. Dopiero o 18 udało się wyrwać na rower.
Znowu prawie tydzień bez jazdy, więc nogi kręcą bez szału. Na spokojnie jadę w stronę Niechobrza. W połowie dogania mnie dwóch kolarzy jadących mocnym tempem, więc siadam im na koło i tak dojeżdżamy do ronda w Niechobrzu. Tam odbijamy w różne strony. Po tym mocniejszym kawałku od razu nogi trochę lepiej zaczęły pracować i podjazd poszedł całkiem spoko. Na lajcie zjeżdżam do Czudca i drugą stroną Wisłoka kieruję się na Babicę i Lubenię. Co ciekawe w Straszydlu dogania mnie znowu tych samych dwóch kolarzy;) Tylko jak się okazało oni zdążyli jeszcze w tym czasie zrobić górkę w Babicy:P Znowu podczepiam się na koło. Nie zaszkodzi znowu się trochę przeciągnąć mocniejszym tempem. A było na prawdę dobre. Przez Straszydle prawie 40 cały czas. To nie na moją formę, ale staram się jakoś trzymać. Zaczynam odpadać pod koniec, ale zwalniają i rzuciły się im psy pod koła, więc dochodzę:P Trochę wolniejszym tempem dojeżdżamy razem do serpentyn w Hermanowej, ale jak zaczyna się robić stromiej to strzelam i tyle ich widziałem;) Już sam trochę wolniej jadę do Tyczyna, bocznymi drogami na mostek linowy i do domu.
Dobrze było trochę przepalić nogę. Szkoda że nie mam nigdy czasu pojeździć w większym gronie, bo na pewno forma dużo szybciej by szła do góry.
- DST 61.61km
- Czas 02:23
- VAVG 25.85km/h
- VMAX 66.20km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 2298kcal
- Podjazdy 653m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Na wieczór
Czwartek, 15 sierpnia 2019 · dodano: 19.08.2019 | Komentarze 0
Znowu prawie dwa tygodnie bez jazdy, bo nie było czasu.
Wybrałem się już pod wieczór na okoliczne górki. Lubenia z Przylaskiem, Borówki i Słocina od Chmielnika.
Dobrze że miałem ze sobą rękawki, bo po chwili zrobiło się 14 stopni, a to trochę chłodno jak na krótki rękawek.
- DST 55.96km
- Teren 1.00km
- Czas 02:13
- VAVG 25.25km/h
- VMAX 76.70km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 2265kcal
- Podjazdy 757m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Ulubione górki
Sobota, 3 sierpnia 2019 · dodano: 04.08.2019 | Komentarze 0
Po obowiązkach okołobudowlanych wybrałem się na przejażdżkę po okolicznych górkach.
Na dzień dobry na Przylasek i nawet dość dobrze się jechało. Później podjazd w Sołonce. Dawno tutaj nie jechałem w górę, zawsze w dół bo jest się gdzie rozpędzić;) 14% które trzyma dość długo zawsze daje się odczuć. Następnie fajny zjazd do Baryczki, gdzie wyprzedzam wlokące się samochody. Miałem jechać na Maternówkę, ale zmieniam plan. Jadę do Niebylca, chwila przerwy pod sklepem, gdzie wysłuchuje sportowych zapędów lokalnego miłośnika mocniejszych trunków. Podjeżdżam przez Bliziankę w stronę Lecki, ale boczną drogą. Nachylenie chwilami też mocno trzyma. Zjeżdżam do Straszydla. Znowu kawałek tą drogą co wcześniej i powoli kieruję się do domu. Jeszcze tylko przez górkę w Lubeni, trochę płaskiego i będzie dość. Dobrze się jechało. Pokręciłby więcej, ale czasu nie było.
- DST 65.61km
- Czas 02:21
- VAVG 27.92km/h
- VMAX 73.80km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2399kcal
- Podjazdy 432m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Działeczka
Czwartek, 25 lipca 2019 · dodano: 27.07.2019 | Komentarze 0
Miało być gdzieś na górki, ale wczoraj zapomniałem się i zabrałem ze sobą klucze z budowy. Trzeba było je odwieźć.
Wyszła standardowa dłuższa wersja objazdu na działkę, czyli z podjazdem od Nockowej i powrotem przez Rzeszów.
- DST 57.27km
- Czas 02:16
- VAVG 25.27km/h
- VMAX 91.70km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 2262kcal
- Podjazdy 772m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorową porą
Sobota, 6 lipca 2019 · dodano: 08.07.2019 | Komentarze 0
Kilka górek wieczorową porą. Klasyka gatunku, czyli Niechobrz, Przedmieście Czudeckie, Baryczka i Lubenia. Całkiem dobrze się jechało. Zjazd do Sołonki pusty, więc można się było dobrze rozbujać i w końcu granica 90 padła, a dokładnie Garmin pokazał 91,7 km/h :)
- DST 81.63km
- Teren 1.00km
- Czas 02:48
- VAVG 29.15km/h
- VMAX 52.20km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2950kcal
- Podjazdy 372m
- Sprzęt FORT
- Aktywność Jazda na rowerze
Trochę płaskiego
Niedziela, 23 czerwca 2019 · dodano: 24.06.2019 | Komentarze 0
Wybrałem się pokręcić po płaskich terenach na północy wschód od Rzeszowa, bo ostatnimi czasy zaglądam tam bardzo rzadko.
Poza tym właśnie z tego kierunku wiał wiatr, więc idealny kierunek żeby powrót był łatwiejszy.
Na początek standardowymi drogami na Rzeszów, później w stronę Kraczkowej. Jechało się nie zbyt łatwo, bo wiało ładnie w twarz.
Przed Czarną koło Łańcuta chwila przerwy na batona i regulację siodełka, bo coś mi "nie siedziało";) W Czarnej budują nowy most na Wisłoku. W Medyni odbijam na zachód i zaczyna się w końcu jazda z wiatrem. Tempo trochę wzrasta. Dobijam do głównej w Stobiernej i śmigam do Jasionki. Tam drogą wzdłuż lotniska i wjeżdżam w boczne dróżki na Lipiu i Rudnej. Następnie powrót do Rzeszowa i na koniec mocne tempo przez Przybyszówkę.
Całkiem dobrze się dzisiaj jechało nawet mimo pierwszej połowy pod wiatr. Dawno już nie miałem tyle czasu i siły żeby zrobić 80 km- nawet po płaskim;)