Info

Suma podjazdów to 766358 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Październik5 - 0
- 2025, Wrzesień8 - 0
- 2025, Sierpień16 - 0
- 2025, Lipiec16 - 0
- 2025, Czerwiec12 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień13 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty6 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 2
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
Szosa
Dystans całkowity: | 37297.63 km (w terenie 238.00 km; 0.64%) |
Czas w ruchu: | 1444:36 |
Średnia prędkość: | 25.85 km/h |
Maksymalna prędkość: | 91.70 km/h |
Suma podjazdów: | 370126 m |
Maks. tętno maksymalne: | 184 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 170 (91 %) |
Suma kalorii: | 1034121 kcal |
Liczba aktywności: | 643 |
Średnio na aktywność: | 58.19 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
- DST 135.11km
- Czas 05:08
- VAVG 26.32km/h
- VMAX 67.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 1305m
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Spokojnie szosowo do Pruchnika
Wtorek, 26 kwietnia 2011 · dodano: 26.04.2011 | Komentarze 7
Dzisiaj oddałem koło na serwis z racji złamanej szprychy, a chciałem coś więcej pojeździć, więc wziąłem kilometropołykacza, czyli szosę brata.
Początkowo w planach był Jarosław z kolegą, ale plan się zmienił i pojechałem sam troszkę w innym kierunku.
Szybka analiza mapy i padło na Pruchnik. Byłem tam do tej pory raz, ale wtedy byłem tak zmęczony, że nawet mi się nie chciało patrzeć co tam mają.. a mają przy rynku fajne zabytkowe chałupy:)
Od początku jechało mi się ciężko, ale to akurat chyba największa wina wmoredwindu towarzyszącego mi przez 50 km, ale też pewnie czułem trochę w nogach ostatni bardzo aktywny tydzień.
Do Pruchnika jechałem przez Markową i Kańczugę, i chociaż nie było po drodze jakichś wielkich gór to były jednak okropnie mnie wkurzające hopki. I to jedna za drugą. Wyjazd z Kańczugi nawet o nachyleniu 10%, a i inne zbyt łagodne nie były. Chyba jednak wolę turlać się dłużej pod jakiś cięższy podjazd niż tak skakać z jednego na drugi.
W Pruchniku przerwa przy sklepie, gdzie sprzedawała miła Pani o charakterystycznym kresowym- zaciągającym akcencie:)
Dalej ruszam przez górkę w stronę Babic. Na szczycie rozpościerał się genialny widok w stronę Pogórza Przemyskiego, a później czekał mnie bardzo przyjemny zjazd w granicach 60 km/h.
Na dole chwilka na zdjęcie w punkcie widokowym nad Sanem i jazda dalej już dużo przyjemniejsza ponieważ w końcu wiatr zaczyna mi wiać w plecy. W Dubiecku odwiedzam jeszcze tamtejszy zamek zamieniony na hotel. Koło Dynowa jadę jeszcze drogą na Domaradz i zaliczam kolejny spory podjazd. Na szczycie robię przerwę na kanapki:D ze wspaniałym widokiem na południe. Zjazd do Błażowej przez Ujazdy i Folwark, gdzie ładnie wyciągam 67 km/h. Teraz już czeka mnie prosta droga przez Błażową, aż do Kielnarowej, gdzie jeszcze jadę na spory podjazd na Matysówkę, zjazd Słociną i przez miasto do domu.
Na szosie to można łykać km- nawet się zbytnio nie zmęczyłem;) a i pogoda dzisiaj dopisała. Piękne słoneczko bardzo motywowało do jazdy.
Mapa:
Foty:Droga w stronę Markowej
© azbest87Kańczuga
© azbest87Przez pierwszą połowę trasy towarzyszyły mi takie widoki
© azbest87Kościół w Pruchniku
© azbest87Przykład zabytkowej małomiasteczkowej zabudowy rynku w Pruchniku
© azbest87Widok podczas przedzierania się przez górkę w stronę Babic
© azbest87Kościół w Skopowie
© azbest87San z punktu widokowego w Babicach
© azbest87Zamek- hotel w Dubiecku
© azbest87Zamek w Dubiecku raz jeszcze
© azbest87Kościółek/cerkiew w Dubiecku
© azbest87Takie tam- podczas jazdy w stronę Dynowa
© azbest87Krajobraz na południe z górki za Dynowem
© azbest87Jeszcze trochę górek- muszę sprawdzić co tam widać na horyzoncie
© azbest87
- DST 28.87km
- Czas 01:31
- VAVG 19.04km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Po zmroku
Środa, 3 listopada 2010 · dodano: 03.11.2010 | Komentarze 2
Seba mnie odciągnął od pisania pracy;) Małe przewietrzenie mózgu nie zaszkodzi nigdy:) Razem z nim i Włochatym uderzyliśmy na małą traskę koło Rzeszowa. Trzeba było jechać asfaltem bo ja akurat miałem do dyspozycji szosę. Wyjazd na górkę w Matysówce i zjazd do Białej, po drodze świetne nocne widoczki na miasto. Zjazd ostry i to nie tylko z powodu 17% nachylenia, ale dlatego że jechałem bez światełek a część drogi idzie przez las (zresztą w polach też nic nie było widać) i kierowałem się tam tylko czerwonymi światełkami z rowerów Seby i Włochatego, bo nawet asfaltu pod sobą nie widziałem;)
Jeszcze 893;)
- DST 85.73km
- Czas 03:08
- VAVG 27.36km/h
- VMAX 63.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 757m
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Z wiatrem zmagania..
Poniedziałek, 1 listopada 2010 · dodano: 01.11.2010 | Komentarze 3
Wczoraj cały dzień spędziłem przed kompem próbując napisać coś mądrego;P i jakoś już brakło czasu, a później i chęci na rower. Za to dzisiaj już nie wytrzymałem (choć jeszcze mam dużo do napisania;) i musiałem trochę pojeździć bo inaczej całą tą ładną pogodą stracę na siedzenie w domu. Po powrocie z roweru mogę powiedzieć krótko: tego mi trzeba było:D
Wziąłem szosę brata i ruszyłem na zmagania z wiatrem, a było z czym walczyć. Niektóre odcinki pod wiatr były takie że na stojąco jak chciałem depnąć to się rozpędzałem do 21 km/h o.O, a na podjeździe w Bystrzycy to była istna kumulacja wiatrzyska- ledwie jechałem pod górkę 13 km/h, a po płaskim do 20 się nie mogłem rozpędzić.. Na zjeździe w Pstrągowej tak wiało z boku że czułem jakby mnie ktoś trzymał za ubranie i szarpał z całych sił na boki- trochę mnie nosiło przez to po drodze;) Wiatr w plecy miałem dopiero na jakichś 20 ostatnich kilometrach i trzeba przyznać że jechało się nawet fajnie:P Dojeżdżając do Rzeszowa dogonił mnie jakiś skuterek więc siadłem mu na koło przy prędkości około 45, dojechałem tak do Sikorskiego gdzie depnąłem do 50 i skuterek został w tyle;P
Dobra tyle o rowerze, trzeba się brać za moją radosną twórczość przez duże "tfu" jak mawia jeden z profesorów u mnie na uczelni:P
Aaa.. jeszcze jedna rzecz.. wskoczył 9-ty tysiąc na liczniku w tym roku:D
Trasa:
Ogólnie ani raz się na trasie nie zatrzymałem (przy tylu km to chyba nawet niezły wynik;) to i zdjęć nie ma, dlatego oczywiście dla urozmaicenia bloga znowu coś z serii "Panoramy":)
Z racji że jechałem dzisiaj niedaleko tego miejsca, więc panoram z Pyrówek:)Panorama z Pyrówek
© azbest87
- DST 56.34km
- Teren 1.00km
- Czas 02:13
- VAVG 25.42km/h
- VMAX 55.60km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosowo do Czudca
Sobota, 30 października 2010 · dodano: 30.10.2010 | Komentarze 1
Przypadkiem usunąłem wpis:/ nie chce mi się pisać teraz tego od nowa. Jak wróci wena to coś naskrobie;)
Teraz tylko zdjęcie z mojej serii "Panoramy".
Coś z terenów gdzie dzisiaj byłem tylko że z tej cieplejszej część roku;)
Ja dzisiaj byłem na górce trochę po prawej;) ale widok miałem niemal taki sam:)Panorama Czudca z czarnego szlaku
© azbest87
- DST 106.13km
- Czas 03:30
- VAVG 30.32km/h
- VMAX 52.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 630m
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosowo
Piątek, 24 września 2010 · dodano: 24.09.2010 | Komentarze 1
Wziąłem szosę brat i pojechałem przed siebie;) trasa sama jakoś się ustaliła w trakcie, a że jechałem na szosie to seteczka poszła gładko;P No może nie tak gładko.. Najpierw wiatr w plecy więc było zasuwanie i po 30 km średnia 35.5:D ale po tym kawałku wiatru już skończył swoje pomaganie na dzisiaj. Najpierw z 20 km z bocznym, później 30 km z wmordewindem- normalnie huragan. Używając sporo siły ledwie mogłem chwilami jechać 25 :O Na koniec jeszcze kolejne 20 km z bocznym po remontowanej drodze co też nie ułatwiało jazdy szosą. Ogólnie ponad 70 km z mało sprzyjającym wiatrem.
Trasa:
No i kolejny tysiączek w tym roku wskoczył na licznik:D
To razem daje ich 8:)
- DST 65.98km
- Czas 02:21
- VAVG 28.08km/h
- VMAX 52.50km/h
- Podjazdy 640m
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Miało być dużo..
Poniedziałek, 13 września 2010 · dodano: 13.09.2010 | Komentarze 3
Zaczęło się spoko. Najpierw praktyki, w międzyczasie wychodzące słoneczko i bardzo dobry humor:) Znowu zamieniłem się z bratem rowerami i zaplanowałem sobie dość ambitną trasę ze sporą ilością kilometrów.
Na początku gładko jadę w stronę Tyczyna i kieruje się na serpentyny w Dylągówce. Dość szybko dojeżdżam do Dynowa i kieruje się na południe wzdłuż Sanu. Tu zaczyna się dla mnie nowa droga ponieważ jeździłem tu już ale drugim brzegiem Sanu;) Jedzie się przyjemnie, samopoczucie więcej niż dobre:) Odwiedzam jeszcze po drodze cerkiew w Obarzymiu i kieruje się dalej na południe z zamiarem dojechania do Grabownicy Starzeńskiej i dalej do Brzozowa. Niestety zaskakuje mnie nagle brak powietrza w tylnej oponie. Myślę sobie że na szczęście coś mnie tknęło jak wychodziłem i schowałem do plecaka zestaw naprawczy i pompkę, więc jakoś dam sobie radę:) niestety przeliczyłem się..:/ okazało się że dziur w dętce było co najmniej ze 3.. i po godzinie prób łatania w końcu daję sobie spokój z dętką. Zaczynam się zastanawiać jak tu teraz wrócić do domu, czyli te 65 km! Telefon do domu, ale auto akurat w naprawie:/ już miałem łapać stopa jakiegoś, ale tata dogadał się z dziadkiem że po mnie przyjedzie. Tak więc ruszam powoli z buta w stronę Dynowa ze świadomością że trochę minie zanim przyjedzie odsiecz;) Mimo że wypad nie wypalił i kończy się niespecjalnie to i tak mam dobry humor i idę sobie spokojnie podgwizdując pod nosem;P Do tego miałem trochę czasu na robienie zdjęć;P Zanim przyjechał dziadek (tj. około godziny) zdążyłem przejść z 5 km;P Ciekawe uczcie gdy się idzie z buta w stronę domu i widać drogowskaz: "Dynów 12 km", a od Dynowa jest jeszcze 45 km do Rzeszowa;P
Miało być ze 150 km a skończyło się jak się skończyło;)
Jakieś zdjęcia jutro bo teraz nie chce mi się wrzucać;)
Mapka:
Kilka zaległych zdjęć:Widok z serpentyn w Dylągówce
© azbest87Jazda wzdłuż Sanu
© azbest87Cerkiew w Obarzymie
© azbest87A tutaj już zdjęcia z części pieszej;)
© azbest87Słońce chowające się za górką fajnie oświetlało drogę z pomiędzy drzew:)
© azbest87Po lasach widać już powoli zbliżającą się jesień
© azbest87Przydrożny kwiatek
© azbest87Przydrożny krzyż
© azbest87Słońce za drzewami
© azbest87Taki tam widoczek przy drodze:)
© azbest87
- DST 84.18km
- Czas 02:42
- VAVG 31.18km/h
- VMAX 72.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 711m
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosowo
Wtorek, 7 września 2010 · dodano: 07.09.2010 | Komentarze 0
Zamiana rowerów z bratem i koło 15.30 ruszyłem na szosową traskę.
Ogólnie prze pierwszą połowę trasy kompletnie nie miałem mocy.. górki szły tragicznie, a i po płaskim jakoś nie mogłem się wbić w rytm.. Dopiero po przejechaniu przez Łańcut noga zaczęła podawać:) i druga część trasy poszła już w zadowalającym tempie:) Od skrętu z droga na Jasionkę wbiłem się za autobus i do Rzeszowa dotarłem baardzo szybko:D jazda cały czas koło 58:D max tutaj to jakieś 61- autobus nie chciał jechać szybciej:P Na zjeździe do Chmielnika też ładna prędkość- 72 chociaż dwa razy wyjechały mi jakieś auta i musiałem trochę przyhamować:P
Ewidentnie nie jestem przyzwyczajony do pozycji na szosie;) bo trochę poczułem plecy, ale ogólnie nie jest źle:) Jakby więcej pojeździć to łatwo bym się przyzwyczaił:)
Traska:
- DST 100.35km
- Czas 03:31
- VAVG 28.54km/h
- VMAX 63.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 1124m
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosowe kręcenie, czyli górki, górki górki:)
Środa, 16 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 0
Brat potrzebował mojego GieTeka, więc ja się wyposażyłem dzisiaj w jego szosę i uderzyłem pośmigać po górkach:) Trasa jak zwykle jakoś tak sama się ustaliła w czasie jazdy:) a że jechało mi się dość dobrze to i ilość kilometrów dopisała:D
Nie było za gorąco, a nawet dopisywał lekki chłodek gdy ruszałem koło 11 to jechało się przyjemnie bez wypacania hektolitrów wody. Co prawda można było się trochę obawiać opadów z wszędobylski chmur na niebie, ale zaufałem po raz kolejny ICM-owi i nie zawiodłem się:) Poza tym miałem ochotę pojeździć, więc nic by mnie dzisiaj nie powstrzymało:)
Cel główny na dziś to były górki. No i były;) i to nawet sporo;) jeśli dobrze liczę to zaliczyłem 6 sowitych podjazdów i do tego sporo mniejszych:) Co prawda na ostatnim podjeździe już zacząłem czuć nogi i jechało się gorzej, ale i tam nie myślałem że te wszystkie wspinaczki pójdą mi tak łatwo;) Jednak na szosie to jest całkiem inna jazda;) choć nieprzyzwyczajony do niej jestem.
Na trasę wziąłem pełny bidon picia z myślą, że będę go uzupełniał w trakcie, ale że gorąco nie było i jechało się dobrze to picie skończyło się dopiero koło 80 km więc już się nigdzie nie zatrzymywałem.
Średnia wyszła troszczkę ponad 29, ale wracałem przez centrum już spokojnym tempem no i lekko spadła;)
Trasa: Rzeszów- Słocina- podjazd w stronę Chmielnika (jakiś kolarz się podemnie podczepił gdy go wyprzedziłem i tak jechał za mną aż do Zabratówki- podjazd w stronę Dylągówki- serpentynami do Szklar- Bachórz- Harta (tutaj trochę małych góreczek)- Piątkowa- Błażowa- Białka- kolejna wspinaczka tym razem w Lecce- Straszydle- Hermanowa- przed serpentynami odbiłem w boczną drogę i po podjechaniu okazało się że kończy się asfalt więc trzeba było zjechać;)- serpentyny- podjazd pod Przylasek od strony Hermanowej- zjazd do Budziwoja- boczną drogą do Rzeszowa i na koniec jeszcze przez Zalesie żeby ładna jedyneczka pojawiła się na pierwszym miejscu w wyniku kilometrowym z dzisiaj:D
- DST 104.51km
- Czas 03:39
- VAVG 28.63km/h
- VMAX 52.90km/h
- Podjazdy 584m
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Kontrolnie setka z rana
Środa, 2 czerwca 2010 · dodano: 02.06.2010 | Komentarze 4
Zaufałem ICM-owi i mimo ciemnych chmur pojechałem, no i nie padało;) Wziąłem szosę brata i po 10 rano śmignąłem na szybką traskę do Leżajska przez Sokołów i powrót przez Czarną koło Łańcuta. Bez zbędnych przystanków, litra picia do jazdy i cały czas pedałowanie. Rozruszanie kości w sam raz przed zajęciami po południu. Tak trochę żeby się wyciszyć.
- DST 57.00km
- Czas 02:03
- VAVG 27.80km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Bratowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Łańcut na szosowo
Piątek, 13 listopada 2009 · dodano: 13.11.2009 | Komentarze 0
Z racji że ostatnie dni to ciągły deszcz dlatego dzisiaj, gdy w końcu zobaczyłem suchy chodnik postanowiłem zrobić sobie szosową pętelkę:) bo w terenie mógłbym się raczej spodziewać błotnej masakry;) Dlatego wziąłem szosę brata i siup na traskę:) Pogoda nie rozpieszcza ostatnio dlatego musiałem dobrze ubrać bo na polu tylko 8 stopni trochę niższej temp. odczuwalnej. Do tego wiatr który miał być raczej słaby trochę jednak zaznaczał swoją obecność;) albo ja po prostu już tak straciłem formę;) w sumie ostatnio mało było jazdy;) Trasa wyszła jakoś tak do Łańcuta;) i km podane z mapmyride.com bo brat gdzieś posiał licznik i musiałem jechać bez;) zeszło mi 2 godziny 12 minut ale z moich sprytnych wyliczeń;P jakieś 9 minut to postoje;) więc czas wpisuje o te parę minut mniejszy;)
Trasa:
Rzeszów- Miłocin- Zaczernie- Nowa Wieś- Jasionka- Wólka Podleśna- Pogwizdów- Czarna- Łańcut- Wysoka- Albigowa- Kraczkowa- Malawa- główną drogą do Rzeszowa