Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 135.11km
  • Czas 05:08
  • VAVG 26.32km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 1305m
  • Sprzęt Bratowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojnie szosowo do Pruchnika

Wtorek, 26 kwietnia 2011 · dodano: 26.04.2011 | Komentarze 7

Dzisiaj oddałem koło na serwis z racji złamanej szprychy, a chciałem coś więcej pojeździć, więc wziąłem kilometropołykacza, czyli szosę brata.
Początkowo w planach był Jarosław z kolegą, ale plan się zmienił i pojechałem sam troszkę w innym kierunku.
Szybka analiza mapy i padło na Pruchnik. Byłem tam do tej pory raz, ale wtedy byłem tak zmęczony, że nawet mi się nie chciało patrzeć co tam mają.. a mają przy rynku fajne zabytkowe chałupy:)
Od początku jechało mi się ciężko, ale to akurat chyba największa wina wmoredwindu towarzyszącego mi przez 50 km, ale też pewnie czułem trochę w nogach ostatni bardzo aktywny tydzień.
Do Pruchnika jechałem przez Markową i Kańczugę, i chociaż nie było po drodze jakichś wielkich gór to były jednak okropnie mnie wkurzające hopki. I to jedna za drugą. Wyjazd z Kańczugi nawet o nachyleniu 10%, a i inne zbyt łagodne nie były. Chyba jednak wolę turlać się dłużej pod jakiś cięższy podjazd niż tak skakać z jednego na drugi.
W Pruchniku przerwa przy sklepie, gdzie sprzedawała miła Pani o charakterystycznym kresowym- zaciągającym akcencie:)
Dalej ruszam przez górkę w stronę Babic. Na szczycie rozpościerał się genialny widok w stronę Pogórza Przemyskiego, a później czekał mnie bardzo przyjemny zjazd w granicach 60 km/h.
Na dole chwilka na zdjęcie w punkcie widokowym nad Sanem i jazda dalej już dużo przyjemniejsza ponieważ w końcu wiatr zaczyna mi wiać w plecy. W Dubiecku odwiedzam jeszcze tamtejszy zamek zamieniony na hotel. Koło Dynowa jadę jeszcze drogą na Domaradz i zaliczam kolejny spory podjazd. Na szczycie robię przerwę na kanapki:D ze wspaniałym widokiem na południe. Zjazd do Błażowej przez Ujazdy i Folwark, gdzie ładnie wyciągam 67 km/h. Teraz już czeka mnie prosta droga przez Błażową, aż do Kielnarowej, gdzie jeszcze jadę na spory podjazd na Matysówkę, zjazd Słociną i przez miasto do domu.

Na szosie to można łykać km- nawet się zbytnio nie zmęczyłem;) a i pogoda dzisiaj dopisała. Piękne słoneczko bardzo motywowało do jazdy.

Mapa:


Foty:

Droga w stronę Markowej © azbest87


Kańczuga © azbest87


Przez pierwszą połowę trasy towarzyszyły mi takie widoki © azbest87


Kościół w Pruchniku © azbest87


Przykład zabytkowej małomiasteczkowej zabudowy rynku w Pruchniku © azbest87


Widok podczas przedzierania się przez górkę w stronę Babic © azbest87


Kościół w Skopowie © azbest87


San z punktu widokowego w Babicach © azbest87


Zamek- hotel w Dubiecku © azbest87


Zamek w Dubiecku raz jeszcze © azbest87


Kościółek/cerkiew w Dubiecku © azbest87


Takie tam- podczas jazdy w stronę Dynowa © azbest87


Krajobraz na południe z górki za Dynowem © azbest87


Jeszcze trochę górek- muszę sprawdzić co tam widać na horyzoncie © azbest87





Komentarze
kona
| 22:14 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Szosa czesto bywa monotonna szczególnie przy wolnej jeździe pod wiatr, ogólnie im szybciej tym lepiej.
azbest87
| 20:45 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Ja w sumie sam nie wiedziałem, że tak pojadę;) bo miałem trochę inne plany, ale się w ostatniej chwili zmieniły, a traska rzeczywiście fajna chociaż odcinek do Pruchnika trochę monotonny.
Pozdro!
kona
| 18:45 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Przyjemna traska kilka razy też już ją objechałem ostatnim razem za Pruchnikiem złapała mnie poteżna burza i towarzyszyła mi aż do Dynowa. Szkoda że nie wiedziałem że jedziesz bo wybrałbym się z Tobą.
mrozin
| 09:50 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj fajna okolica ;)
wlochaty
| 21:28 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Że też Ci się chciało na koniec trasy na Matysówkę jeszcze dymać :D
azbest87
| 21:08 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Wiadomo że na szosie dużo łatwiej, ale jednak te 5 godzin trzeba było kręcić, no i trochę przewyższeń się uzbierało, a nawet szosa pod górkę sama nie pojedzie;)
Pozdro!
miciu22
| 20:30 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Taki dystans na szosie, to rozgrzewka, na mtb, to już coś :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eddom
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]