Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 652863 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 65.98km
  • Czas 02:21
  • VAVG 28.08km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Podjazdy 640m
  • Sprzęt Bratowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być dużo..

Poniedziałek, 13 września 2010 · dodano: 13.09.2010 | Komentarze 3

Zaczęło się spoko. Najpierw praktyki, w międzyczasie wychodzące słoneczko i bardzo dobry humor:) Znowu zamieniłem się z bratem rowerami i zaplanowałem sobie dość ambitną trasę ze sporą ilością kilometrów.
Na początku gładko jadę w stronę Tyczyna i kieruje się na serpentyny w Dylągówce. Dość szybko dojeżdżam do Dynowa i kieruje się na południe wzdłuż Sanu. Tu zaczyna się dla mnie nowa droga ponieważ jeździłem tu już ale drugim brzegiem Sanu;) Jedzie się przyjemnie, samopoczucie więcej niż dobre:) Odwiedzam jeszcze po drodze cerkiew w Obarzymiu i kieruje się dalej na południe z zamiarem dojechania do Grabownicy Starzeńskiej i dalej do Brzozowa. Niestety zaskakuje mnie nagle brak powietrza w tylnej oponie. Myślę sobie że na szczęście coś mnie tknęło jak wychodziłem i schowałem do plecaka zestaw naprawczy i pompkę, więc jakoś dam sobie radę:) niestety przeliczyłem się..:/ okazało się że dziur w dętce było co najmniej ze 3.. i po godzinie prób łatania w końcu daję sobie spokój z dętką. Zaczynam się zastanawiać jak tu teraz wrócić do domu, czyli te 65 km! Telefon do domu, ale auto akurat w naprawie:/ już miałem łapać stopa jakiegoś, ale tata dogadał się z dziadkiem że po mnie przyjedzie. Tak więc ruszam powoli z buta w stronę Dynowa ze świadomością że trochę minie zanim przyjedzie odsiecz;) Mimo że wypad nie wypalił i kończy się niespecjalnie to i tak mam dobry humor i idę sobie spokojnie podgwizdując pod nosem;P Do tego miałem trochę czasu na robienie zdjęć;P Zanim przyjechał dziadek (tj. około godziny) zdążyłem przejść z 5 km;P Ciekawe uczcie gdy się idzie z buta w stronę domu i widać drogowskaz: "Dynów 12 km", a od Dynowa jest jeszcze 45 km do Rzeszowa;P
Miało być ze 150 km a skończyło się jak się skończyło;)

Jakieś zdjęcia jutro bo teraz nie chce mi się wrzucać;)

Mapka:


Kilka zaległych zdjęć:

Widok z serpentyn w Dylągówce © azbest87


Jazda wzdłuż Sanu © azbest87


Cerkiew w Obarzymie © azbest87


A tutaj już zdjęcia z części pieszej;) © azbest87


Słońce chowające się za górką fajnie oświetlało drogę z pomiędzy drzew:) © azbest87


Po lasach widać już powoli zbliżającą się jesień © azbest87


Przydrożny kwiatek © azbest87


Przydrożny krzyż © azbest87


Słońce za drzewami © azbest87


Taki tam widoczek przy drodze:) © azbest87





Komentarze
vanhelsing
| 20:45 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Świetne zdjęcie "słońce za drzewami" :) Teraz taki klimat co chwilę będzie, niby ładnie, ale szkoda lata :/
azbest87
| 20:44 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Na swoim rowerze to się nie boję dętek, ale załatać dziurę w szosie to już trochę gorzej;)
kundello21
| 15:43 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Przygoda super! :) Niestety dla mnie to byłby koszmar:p

Slima byś se kupił i po kapciach by było:) Kolega mi mówił że jeden dziadek złapał 10 kapci w lesie i 10 łatek na to poszło:D bo jechali po jeżynach...
Slime w praktikerze za 10zł:) Mnie już uratował pupę za Strzyżowem:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sudoc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]