Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102701.43 kilometrów w tym 7993.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707618 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 46.43km
  • Czas 03:00
  • VAVG 15.48km/h
  • VMAX 65.44km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 734m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Turcji- dzień 21- Kradzież :(

Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 3

Wstajemy o 6:20 i zbieramy się z feralnego parkingu. Ruszamy bez śniadania z myślą, że zrobimy je gdzieś później. Po drodze tylko chwila przerwy na wc przy stacji benzynowej. Zjeżdżamy do miasta Dilovasi i pod sklepem robimy przerwę na jedzenie. Gdy sobie pojedliśmy chciałem pochować resztę rzeczy i zauważam, że nie ma mojego portfel, który zawsze chowam w sakwie na kierownicy. Niestety został skradziony chociaż cały czas siedziałem 3 m od rower:/
W jednej chwili zostałem bez pieniędzy 2000 km od domu. Nie mówiąc o stracie dokumentów takich jak dowód, legitymacja, karty do bankomatu, itp. Na szczęście paszport miałem schowany gdzie indziej, więc przynajmniej miałem jak później przekroczyć granicę.
Ogólnie koło sklepu robi się trochę zamieszania, a właściciel wzywa policję. Ostatecznie jedziemy za policją na komendę. To też łatwe nie było. Nie sądziłem, że górki w mieście mogą mieć takie nachylenie :O Tam było spokojnie ponad 15%, ledwie się wytoczyliśmy na tą górę, a radiowóz musiał na nas czekać co kawałek. Na miejscu zeznania, opisanie podejrzanych gości, którzy kręcili się przy rowerach i prawdopodobnie oni zwinęli portfel i tym podobna zabawa;) Zajmował się nami sam komendant, który jako jedyny mówił po angielsku. Polecił nam również zostać tam parę godzin do ewentualnego wyjaśnienia sytuacji. Dlatego spędzamy w ogrodzie przy komendzie większość dnia przy okazji odsypiając kiepską noc.
No cóż po części sam sobie jestem winny. Dwa dni wcześniej przekładałem pieniądze między portfelami i tak jakoś się stało, że praktycznie wszystkie wylądowały w jednym. Miałem je rozdzielić, ale oczywiście zapomniałem:/
W międzyczasie mieliśmy jeszcze wizję przez lustro weneckie, ale to niestety nie trafiona interwencja policji.
Przez tą akcję kompletnie straciłem humor:/ jednak by dłużej nie siedzieć bezproduktywnie w miejscu postanawiamy po południu ruszyć w dalszą drogę.
Zjazd od komisariatu taki stromy, że chwilami miałem problem z wyhamowaniem roweru, a to normalna droga w mieście!
Droga znowu wiedzie wzdłuż zatoki Morza Marmara. Po obu jej stronach wznoszą się wysokie górki, które tworzą korytarz dla wiatru wijącego bardzo mocno prosto nam w twarz. Jedzie się ciężko.
Dziś postanawiamy rozbić się wcześniej. Trochę popytaliśmy ludzi i jeden z nich prowadzi nas do strzeżonego parku. Rozmawia ze strażnikami i bez problemu możemy zostać do jutra. W międzyczasie poznajemy Jakuba studenta z Ankary, który pracuje w restauracji w parku. Zaprasza nas na kolację razem z innymi pracownikami z racji zakończenia w dniu dzisiejszym ramazanu. Dostajemy dżadżyk, czorwe i baraninę, a na deser arbuza:) Mimo dzisiejszych przygód z kradzieżą wiara w uczynność i gościnność Turków zostaje niezachwiana:) Później trochę wspólnych rozmów i tureckie lody:)
No i jeszcze widok z brzegu na zatokę i oświetlony tankowiec- genialny:)

Trasa:


Zdjęcia:

Z serii: poranny widok z namiotu © azbest87


Statki w zatoce © azbest87


Z panami z komendy © azbest87


Droga którą podążaliśmy w stronę Izmitu © azbest87


Ładne góreczki nam towarzyszyły © azbest87


Marcin z gościem który nam załatwił nocleg i ze strażnikiem z parku © azbest87





Komentarze
completny
| 20:42 poniedziałek, 24 października 2011 | linkuj szkoda mi się Ciebie zrobiło azbest87 jak o tym przeczytałem, musisz uważać na przyszłość, ale przynajmniej na zdjęciu widać jak Ci uda urosły po zewnętrznej stronie :D
RoboD
| 21:47 sobota, 17 września 2011 | linkuj Shit happens :-(
pr0zak
| 14:51 wtorek, 13 września 2011 | linkuj Kurcze szkoda ze takie cos się wam przydarzyło. Dobrze ze nie zraziłeś i jechałeś dalej. Będę czekał na kolejne wpisy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kukie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]