Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 108528.27 kilometrów w tym 8031.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 764938 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 50.48km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:48
  • VAVG 28.04km/h
  • VMAX 67.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 1830kcal
  • Podjazdy 415m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hermanowa

Wtorek, 18 września 2018 · dodano: 18.09.2018 | Komentarze 0

Wolne od pracy, ale bez wolnego czasu. Cały dzień załatwianie jednej sprawy za drugą. Na rower udało się wyskoczyć dopiero przed 18. Na początek podjazd pod krzyż w Niechobrzu, później główną do Lubeni. Przejechałem sobie całą Lubenię i Straszydle. Zaliczyłem podjazd serpentynami w Hermanowej. Na górze ubrałem się w kurtkę, bo 13 stopni to jednak trochę chłodno. Zwłaszcza na zjazd. Szybki odcinek do Tyczyny już niemal po ciemku. I po nocy bocznymi dróżkami, przy świetle księżyca do Boguchwały. Dobrze że chociaż tyle udało się pokręcić. Na górkach czuć, że jakakolwiek forma to już przeszłość;)


Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 73.01km
  • Czas 02:45
  • VAVG 26.55km/h
  • VMAX 64.80km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2816kcal
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Głobikowa

Niedziela, 16 września 2018 · dodano: 16.09.2018 | Komentarze 1

Jakoś nigdy nie miałem okazji się wybrać do Głobikowej na wieżę widokową, więc dzisiaj była do tego idealna okazja, bo od teściów mam bliżej;) Najpierw podjazd przez Gnojnicę, a następny przez Małą do Głobikowej pod wieżę. Widok z góry całkiem fajny. Muszę się tu kiedyś wybrać z aparatem i przy lepszej widoczności, bo można Tatry wyhaczyć:)
Na powrocie najpierw trochę zdezelowanego asfaltu, później bardzo fajny zjazd w dolinę i na koniec tłuczenie po płaskim z powrotem do Będziemyśla przez Ropczyce i Sędziszów.
Parę fotek można zobaczyć jak się wjedzie na trasę na stravie.


Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 49.27km
  • Czas 01:48
  • VAVG 27.37km/h
  • VMAX 60.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 1870kcal
  • Podjazdy 423m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mobilne muzeum TdP

Sobota, 15 września 2018 · dodano: 16.09.2018 | Komentarze 0

Przez cały dzień polowałem na chwilę czasu i pogody na rower. Przed południem deszcz, więc zająłem się czymś innym. Koło 14 już się zebrałem, wziąłem rower wychodzę przed blok, a tam.. leje.. Zdążyło się rozpadać zanim wyszedłem z piwnicy. No to przebrałem się i pojechałem autem na działkę. Jak wróciłem po 17 to akurat się trochę rozpogodziło i w końcu mogłem trochę pokręcić. 
Na początek główną do Babicy, bo most w Zarzeczu zamknięty. Drogą stroną Wisłoka, aż do Tyczyna i później do Kielnarowej. Płaski odcinek to fajnie się leciało. Później podjazd na Matysówkę od Kielnarowej, którym już wieki nie jechałem i przez Słocinę zjazd do Rzeszowa. Na rynku wpadłem na mobilne muzeum TdP- całkowicie zapomniałem o tym, że ma być teraz. Obejrzałem co tam mieli i przy okazji pokręciłem chwilę na trenażerze przed telewizorem, który tam mieli;) Na przygotowanej trasie zrobiłem 2 czas dnia, 2 sek od najlepszego. Byłoby lepiej jakby nie to, że w ciągu dwóch minut z 5 razy spadły mi nogi z pedałów, bo miałem SPD-y, a tam zwykłe pedały;) Zgarnąłem w bidon za uczestnictwo i pojechałem do domu, bo już ciemno się zaczęło robić. Powrót przez Kielanówkę. Przed Boguchwałą zrobiło się trochę chłodno, bo temperatura spadła do 19 stopni.





  • DST 71.68km
  • Czas 02:38
  • VAVG 27.22km/h
  • VMAX 69.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2646kcal
  • Podjazdy 589m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łańcut z bratem

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 0

Ustawiłem się z bratem na trasę. Najpierw dojazd do Rzeszowa na zaporę, gdzie się spotykamy. Zapowiadało się, że będzie w miarę ciepło i na początku było, ale szybko temperatura spadła w okolice 15 stopni. W tych granicach została już do końca.
Na szczęście do pierwszego podjazdu nie było daleko, więc zaraz się rozgrzałem. Na początek Słocina i zjazd od Chmielnika. Później Wola Rafałowska i znowu odkurzam drogi na których nie było mnie już ładnych parę lat. Ciśniemy do Łańcuta ile sił i wpadamy na chwilę pod zamek. Stamtąd już po płaskim na Rzeszów przez Krzemienicę, Strażów i Krasne. Młody chwilami mocne tempo zapodawał, ale nawet dałem radę. Przynajmniej na płaskim, bo pod górę jak zwykle uciekał. Tak czy siak jak na moją formę (lub jej brak) to nawet mocno dzisiaj było.




  • DST 74.52km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 28.12km/h
  • VMAX 70.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2700kcal
  • Podjazdy 409m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Działeczka

Sobota, 1 września 2018 · dodano: 01.09.2018 | Komentarze 0

Po 9 godzinie ciśnięcie na działeczkę najkrótszą drogą. Nawet skróciłem sobie na Słotwince drogą która idzie szczytem, ale 2 km szutru na szosie do najprzyjemniejszych nie należały. Tzn większość była w miarę ok, ale niektóre odcinki z większą ilością kamieni były trudniejsze do przejechania. Po 12 powrót do Boguchwały, ale miałem chwilę czasu, więc naokoło. Najpierw standardowa trasa przez las Dąbry, bo bardzo przyjemny ten odcinek. Później przez Bratkowice i na Budy Głogowskie. Trochę po drodze przeszkadzał wiatr, który sam nie wiem z której strony wiał.. Raz tak, raz tak.. Z Głogowa już prosto na Rzeszów i później ciśnięcie wzdłuż Wisłoka do domu z odcinkiem po wydeptanej ścieżce wzdłuż rzeki, bo skręciłem nie w tą drogę co trzeba, a nie chciało mi się wracać;)





  • DST 28.19km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 25.63km/h
  • VMAX 78.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1091kcal
  • Podjazdy 388m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko po pracy

Czwartek, 30 sierpnia 2018 · dodano: 30.08.2018 | Komentarze 0

Jak zwykle po tygodniu bez jazdy nogi na początku trochę drewniane. Na szczęście później trochę się rozkręciły. Krótka trasa po pracy. Na początek Babia Góra II, więc trochę jazdy szosom po szutrze. Szybki zjazd do Czudca- nawet udało się poprawić własnego KOM-a;) Mała hopka z widokiem na zachód słońca i zadymioną dolinę Czudca. Temperatura spadła w okolice 14-15 stopni, ale na podjeździe w stronę Niechobrza zdecydowanie nie było tego czuć;) Zresztą na zjeździe starałem się też tak cisnąć, żeby nie poczuć tego chłodu. Całkiem przyjemnie się jechało, ale mimo, że wróciłem jeszcze przed 20 to już zdążyło się mocno ściemnić. Przez to co raz trudniej będzie o jazdę po pracy:/


Kategoria 0-50km, Szosa, Tu i tam


  • DST 50.29km
  • Czas 01:40
  • VAVG 30.17km/h
  • VMAX 56.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1113kcal
  • Podjazdy 380m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na działeczkę

Czwartek, 23 sierpnia 2018 · dodano: 24.08.2018 | Komentarze 0

Na działkę coś to porobić i z powrotem.
W pierwszą stronę noga dobrze kręciła, więc średnia wyszła ponad 31. Powrót wolniejszy, bo człowiek zmęczony i jazda już po 21, więc ciemno. Ratowała mnie tylko czołówka;)





Kategoria 50-100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 9.91km
  • Czas 00:32
  • VAVG 18.58km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 278kcal
  • Podjazdy 58m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do dziadków

Wtorek, 21 sierpnia 2018 · dodano: 24.08.2018 | Komentarze 0

Z Młodym w siodełku do dziadków i z powrotem.




  • DST 121.42km
  • Czas 05:23
  • VAVG 22.55km/h
  • VMAX 71.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 4649kcal
  • Podjazdy 1783m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

4 przełęcze w Beskidzie Śląskim i Małym

Niedziela, 19 sierpnia 2018 · dodano: 24.08.2018 | Komentarze 0

Dostałem wolne na weekend, więc wybrałem się razem z bratem w Beskid Śląski.
Sobota to ponad 20 km z buta z punktem kulminacyjnym na Skrzycznym. Tak więc najwyższy szczyt Beskidy Śląskiego zaliczony. To już 10-ty najwyższy szczyt z Korony Gór Polski do kolekcji.
Za to na niedzielę zaplanowaliśmy sobie szosową trasę po okolicznych znanych przełęczach.
Start z Węgierskiej Górki i po 6,5 km powrót, bo zapomniałem zmienić baterie w aparacie i padły;) Także rozgrzewka zaliczona i pół godziny w plecy. Przez Kamesznicę wspinamy się powoli do góry. Po wczorajszym chodzeniu nogi jakoś nie chcą się kręcić za dobrze pod górę. Droga długo wznosi się dość lekko, ale ostatnie 200 m w pionie to jest rzeźnia. 2 km ze średnim nachyleniem 11%, ale końcówka to spokojnie ponad 20%. Najpierw ściana na przełęcz Koniakowską, tam lekkie wypłaszczenie i znowu ściana na Koczy Zamek (wysokość jakieś 825 m). Trzeba było użyć tajemnej sztuki jazdy wężem, najniższe przełożenie, a i tak było przepychanie korby. Zmasakrował mnie ten podjazd, ale widoki na szczycie całkiem fajne.
Zjechaliśmy do Istebnej i od razu kolejny podjazd. Tym razem na przełęcz Kubalonka (758 m). Na szczycie nawet nie ma żadnej tabliczki z wysokością.. Ostatecznie stamtąd zjeżdżamy przez tak zwany Zameczek w stronę jeziora Czerniańskiego i do rezerwatu Wisła. Tam chwila przerwy na mostku nad Wisłą i później przerwa na jedzenie pod skocznią w Wiśle-Malince. Stamtąd zaczynamy wspinaczkę na najwyższy punkt dnia tj. przełęcz Salmopolską. Do podjechania ponad 8km, ale nachylenie całkiem przyjemne, raczej nie przekracza 10%. Po drodze mija nas para na rowerach elektrycznych. Co jak co, ale nazywanie tego rowerem jest mocnym nadużyciem. Meldujemy się na tak zwanym Białym Krzyżu na wysokości 934 m. Chwila przerwy na podziwianie widoczków i zjazd w dół. Naginamy do Szczyrku, gdzie pora na dłuższą przerwę. Zaliczamy sklep i ciepły obiad. Po odpoczynku siły dopisują, więc uderzamy na jeszcze jeden podjazd. Tym razem opuszczamy już Beskid Śląski i wjeżdżamy w Beskid Mały od strony Bielsko Białej.
Ten podjazd jedzie się całkiem dobrze, bo asfalt jest schowany w lesie, a dzisiejszy upał już dawał się nam we znaki. Tym razem wyjeżdżamy na 663 m. Zjazd w stronę jeziora Międzybrodzkiego bardzo fajny, dobry asfalt. Jest parę zawijasów, ale też można się trochę rozbujać. Na koniec zostaje nam jeszcze przejechać wzdłuż jeziora Międzybrodzkiego i Żywieckiego w stronę Żywca. Przebijamy się przez miasto od strony browaru i jeszcze tylko dojazd do Węgierskiej Górki na którym już tempo mi siada. Młody co prawda zaciągnął jeszcze mocniej, ale po tym to już mnie zaczęło odcinać;)
To był zajebisty dzień na rowerze. Ostatnio brakuje czasu, żeby móc sobie tak dobrze pojeździe, więc tym bardziej doceniam tą trasę. W te okolice trzeba jeszcze wrócić z rowerem, ale żeby uderzyć w teren:)


Nad Sołą w Węgierskiej Górce
Nad Sołą w Węgierskiej Górce © azbest87

Rzeźnicza końcówka pod przełęcz Koniakowską
Rzeźnicza końcówka pod przełęcz Koniakowską © azbest87

Młody pozuje na podjeździe
Młody pozuje na podjeździe © azbest87

Widoki w okolicach Koczego Zamku
Widoki w okolicach Koczego Zamku © azbest87

Kościółek niedaleko Kubalonki
Kościółek niedaleko Kubalonki © azbest87

Zjazd z Kubalonki
Zjazd z Kubalonki © azbest87

Jezioro w górach
Jezioro w górach © azbest87

Nad Wisłą w Wiśle
Nad Wisłą w Wiśle © azbest87

Odwiedziny u Małysza
Odwiedziny u Małysza © azbest87

Widok z przełęczy Salmopolskiej
Widok z przełęczy Salmopolskiej © azbest87

Przełęcz Salmopolska
Przełęcz Salmopolska © azbest87

Młody na zjazdach
Młody na zjazdach © azbest87

Przełęcz Przegibek
Przełęcz Przegibek © azbest87

Jezioro Międzybrodzkie
Jezioro Międzybrodzkie © azbest87

Kuba nad jeziorem
Kuba nad jeziorem © azbest87




  • DST 44.69km
  • Czas 01:47
  • VAVG 25.06km/h
  • VMAX 69.50km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 1789kcal
  • Podjazdy 646m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

4 górki

Środa, 15 sierpnia 2018 · dodano: 16.08.2018 | Komentarze 0

Wolny dzień w środku tygodnia to idealny przerywnik żeby choć na chwilę wyskoczyć na rower. Po porannych opadach w miarę się wypogodziło, więc po 15 ruszyłem w trasę. Na początku trochę zamulałem, ale w miarę zabierania wysokości podjeżdżając pod Niechobrz nogi zaczynały co raz lepiej się kręcić. Także końcówka poszła znacznie lepiej niż początek. Za Czudcem pojechałem na podjazd którym nie jechałem chyba ze sto lat.. Już zapomniałem jak on wygląda, a wygląda zacnie. Od początku 10-12% i nachylenie rośnie, aż do 18% by na chwilę odpuścić do 5%. Później jeszcze kawałek 12% i jestem na górze. Zjazd dość asekuracyjny, bo asfalt jeszcze trochę mokry i uderzam do Połomi. Ta górka chwilę się ciągnie, a i nachylenie poza wypłaszczeniem w środku rzadko schodzi poniżej 10%. Zjeżdżam do Lubeni, a nogi chcą jeszcze;) Czasu już mało, ale wbijam jeszcze na podjazd w stronę Splendoru. O dziwno udaje się tutaj poprawić PR chociaż to już 4 górka dzisiaj. Wyjątkowo dobrze dzisiaj kręciły nogi. Teraz już szybko do domu, bo mają przyjechać znajomi, a tu zonk! Most w Zarzeczu zamknięty. I to częściowo rozebrany, więc nie ma szans się przedostać w żaden sposób. W związku z tym muszę uderzać na mostek linowy. Nie chciałem tam jechać, bo po porannych opasach spodziewałem się bagna, ale tu kolejne zaskoczenie. Po całej szutrówce w stronę mostku wysypali drobny kamień i kałuże zniknęły.
Dobrze się jechało. Oby częściej nogi tak kręciły.


Kategoria 0-50km, Szosa, Tu i tam