Info

Suma podjazdów to 746751 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Lipiec13 - 0
- 2025, Czerwiec12 - 0
- 2025, Maj12 - 0
- 2025, Kwiecień13 - 0
- 2025, Marzec8 - 0
- 2025, Luty6 - 0
- 2025, Styczeń9 - 0
- 2024, Grudzień8 - 2
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik7 - 0
- 2024, Wrzesień8 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec10 - 0
- 2024, Maj15 - 0
- 2024, Kwiecień11 - 1
- 2024, Marzec9 - 0
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń3 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik7 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 0
- 2023, Sierpień9 - 0
- 2023, Lipiec14 - 0
- 2023, Czerwiec6 - 0
- 2023, Maj8 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec4 - 1
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń8 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad5 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień4 - 0
- 2022, Sierpień9 - 0
- 2022, Lipiec9 - 0
- 2022, Czerwiec10 - 1
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień10 - 1
- 2022, Marzec11 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń9 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad7 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 3
- 2021, Lipiec9 - 0
- 2021, Czerwiec10 - 0
- 2021, Maj9 - 0
- 2021, Kwiecień12 - 1
- 2021, Marzec8 - 0
- 2021, Luty5 - 0
- 2021, Styczeń5 - 0
- 2020, Grudzień7 - 0
- 2020, Listopad9 - 0
- 2020, Październik4 - 0
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec10 - 0
- 2020, Czerwiec8 - 0
- 2020, Maj9 - 3
- 2020, Kwiecień14 - 5
- 2020, Marzec11 - 4
- 2020, Luty5 - 0
- 2020, Styczeń1 - 0
- 2019, Grudzień3 - 0
- 2019, Listopad3 - 5
- 2019, Październik2 - 0
- 2019, Wrzesień7 - 1
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec7 - 0
- 2019, Czerwiec13 - 0
- 2019, Maj8 - 0
- 2019, Kwiecień5 - 0
- 2019, Marzec8 - 0
- 2019, Luty5 - 1
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 1
- 2018, Wrzesień9 - 1
- 2018, Sierpień10 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 3
- 2018, Maj10 - 0
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec6 - 1
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń4 - 1
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień11 - 0
- 2017, Sierpień7 - 0
- 2017, Lipiec11 - 0
- 2017, Czerwiec12 - 14
- 2017, Maj11 - 2
- 2017, Kwiecień11 - 0
- 2017, Marzec10 - 2
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień14 - 7
- 2016, Lipiec13 - 5
- 2016, Czerwiec12 - 3
- 2016, Maj15 - 0
- 2016, Kwiecień11 - 0
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2016, Styczeń1 - 0
- 2015, Grudzień5 - 1
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik4 - 0
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień4 - 2
- 2015, Lipiec20 - 11
- 2015, Czerwiec11 - 5
- 2015, Maj8 - 2
- 2015, Kwiecień10 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Luty2 - 4
- 2015, Styczeń1 - 3
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik2 - 3
- 2014, Wrzesień3 - 1
- 2014, Sierpień10 - 3
- 2014, Lipiec10 - 2
- 2014, Czerwiec7 - 1
- 2014, Maj10 - 12
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec6 - 7
- 2014, Luty2 - 1
- 2014, Styczeń4 - 2
- 2013, Grudzień4 - 2
- 2013, Wrzesień2 - 7
- 2013, Sierpień4 - 0
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec8 - 0
- 2013, Maj10 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 8
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Listopad1 - 13
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień13 - 2
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec19 - 46
- 2012, Maj20 - 22
- 2012, Kwiecień12 - 16
- 2012, Marzec13 - 28
- 2012, Luty2 - 4
- 2012, Styczeń2 - 4
- 2011, Grudzień5 - 21
- 2011, Listopad16 - 42
- 2011, Październik22 - 11
- 2011, Wrzesień24 - 25
- 2011, Sierpień20 - 34
- 2011, Lipiec26 - 43
- 2011, Czerwiec26 - 31
- 2011, Maj19 - 37
- 2011, Kwiecień21 - 47
- 2011, Marzec20 - 26
- 2011, Luty8 - 52
- 2011, Styczeń13 - 51
- 2010, Grudzień8 - 24
- 2010, Listopad22 - 74
- 2010, Październik22 - 25
- 2010, Wrzesień24 - 35
- 2010, Sierpień27 - 69
- 2010, Lipiec22 - 66
- 2010, Czerwiec22 - 43
- 2010, Maj13 - 24
- 2010, Kwiecień12 - 21
- 2010, Marzec28 - 61
- 2010, Luty7 - 11
- 2009, Grudzień7 - 28
- 2009, Listopad10 - 26
- 2009, Październik4 - 11
- 2009, Wrzesień13 - 38
- 2009, Sierpień21 - 29
- 2009, Lipiec27 - 40
- 2009, Czerwiec8 - 7
- 2009, Maj10 - 46
- 2009, Kwiecień13 - 45
- 2009, Marzec8 - 23
- 2009, Luty1 - 4
- 2008, Grudzień5 - 18
- 2008, Listopad9 - 28
- 2008, Październik11 - 47
- 2008, Wrzesień17 - 48
- 2008, Sierpień18 - 66
- 2008, Lipiec15 - 60
- 2008, Czerwiec26 - 80
- 2008, Maj27 - 151
- 2008, Kwiecień24 - 172
- 2008, Marzec25 - 218
- 2008, Luty25 - 193
- 2008, Styczeń9 - 74
- 2007, Grudzień8 - 46
- 2007, Listopad12 - 70
- 2007, Październik22 - 85
- 2007, Wrzesień26 - 55
- 2007, Sierpień21 - 35
- 2007, Lipiec4 - 15
- 2007, Czerwiec27 - 32
- 2007, Maj29 - 54
- 2007, Kwiecień25 - 25
- 2007, Marzec26 - 9
- 2007, Luty9 - 0
- 2007, Styczeń10 - 0
- DST 200.50km
- Teren 2.00km
- Czas 08:19
- VAVG 24.11km/h
- VMAX 55.08km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 162 ( 87%)
- HRavg 125 ( 67%)
- Kalorie 6317kcal
- Podjazdy 775m
- Sprzęt FOCUS
- Aktywność Jazda na rowerze
Lub lubelskie 2/3
Sobota, 24 lipca 2021 · dodano: 30.07.2021 | Komentarze 0
Mimo że w łóżku to noc średnia. Pogryzły mnie komary i trochę dokuczało w nocy bolące od wczoraj kolano. W planie było sprawdzić na początku czy będę w stanie jechać dalej, a później się zobaczy;)
Zebranie chwilę mi zeszło i ruszam koło 8:30. Na początek w stronę Rejowca Fabrycznego przez okoliczne wioski. Drogi niestety średniej klasy, a dodatkowo jedna z zaplanowanych to kamienie, więc trzeba było znaleźć alternatywę. Na szczęście kolano mniej doskwiera niż wczoraj, więc jedzie się całkiem dobrze. Przez Siedliszcze docieram do głównej drogi na Włodawę i jadę nią do Urszulina. Tutaj kolejny mój cel, czyli Poleski Park Narodowy, oraz Poleski Park Krajobrazowy. Krajobrazy typu pola i lasy. Jedzie się przyjemnie, a nawet pojawiają się całkiem fajne asfaltowe ścieżki rowerowe. Ogólnie niestety bez szału z poziomu siodełka. Pewnie dużo ciekawiej by to wyglądało gdybym na nogach zagłębił się w jakieś ścieżki. Po drodze znajduję sklep. Uzupełniam zapasy wody i chwile odpoczywam, bo zaczęło mnie trochę dogrzewać. Dojeżdżam do Sosnowicy i później uderzam główną drogą na Łęczną. Odcinek bez historii tylko jakoś tak gorzej mi się jedzie. Musiałem zrobić kolejną przerwę, a i tak do Łęcznej dojeżdżam jakiś przymulony. Tam odpoczywam chwilę i wyjeżdża drogą na Lublin. Robi się gorąco, a ja żeby uniknąć głównej uderzam w prawo przez wioski. Temperatura przekracza 30 i wysysa ze mnie siły. Kolejna przerwa pod sklepem. Zjadał snikersa i popijam colą. Na szczęście za chwilę wychodzą chmury, temperatura trochę spada, a to w połączeniu z wchłoniętymi kaloriami dodaje mi życia. Zaczyna się jechać dużo lepiej i szybciej mimo że pojawiają się pierwsza od dłuższego czasu pagórki. Do Lublina wjeżdżam bocznymi drogami. W jednym miejscu źle skręciłem, bo chciałem zaoszczędzić trochę trasy i skończyło się to przebijaniem szutrowymi drogami przez ogródki działkowe i to spory kawałek. Zamiast zaoszczędzić straciłem tam sporo czasu.
Sam Lublin całkiem fajny, zwłaszcza centrum. Zwiedzam okolice zamku, starówkę i Krakowskie Przedmieście. Z chęcią wybiorę się tu jeszcze kiedyś. Miałem zrobić sobie przerwę obiadową, ale tłum turystów zniechęcił mnie do tego. W związku z tym szybko oddalam się z miasta po drodze zjadając paczkę kabanosów i dalej szukając jakiegoś miejsca obiad. Z braku takowych miejsc jadę przed siebie i dojeżdżam do Nałęczowa. Tutaj przerwa w jakiejś gruzińskiej knajpie. Co ciekawe mają w ofercie napój Temek, który piłem często podczas wyjazdu do Turcji, a w Polsce się z nim nie spotkałem. Za Nałęczowem kolejne małe góreczki, a mi zmęczenie z dwóch dni daję o sobie znać i trochę siada mi tempo. Podjazdy może nie były jakieś bardzo wymagające, ani długie, ale nachylenia rzędu 7-8 % się trafiały. Przez Końskowolę jadę do Puław, gdzie planowałem się rozbić na kampingu. Przejeżdżam jeszcze mostem przez Wisłę w te i z powrotem dzięki czemu dobijam do 200 km i rozbijam się na spanie. Na spokojnie rozkładanie namiotu, prysznic i zakupy. Po nich miałem sobie dobrze pojeść, ale byłem tak padnięty, że wypiłem tylko trochę picia i padłem w namiocie bez sił do czegokolwiek;)
Znowu ewentualne zdjęcia z trasy można znaleźć na stravie.
- DST 227.58km
- Teren 1.00km
- Czas 09:19
- VAVG 24.43km/h
- VMAX 50.76km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 165 ( 88%)
- HRavg 127 ( 68%)
- Kalorie 7257kcal
- Podjazdy 1010m
- Sprzęt FOCUS
- Aktywność Jazda na rowerze
Lub lubelskie 1/3
Piątek, 23 lipca 2021 · dodano: 17.11.2021 | Komentarze 0
3 dni. Tylko 3 dni, albo dla mnie, aż 3 dni. Całe 3 dni na rower. Mając małe dzieciaki ciężko czasem wygospodarować czas w ogóle na rower, a co dopiero na kilkudniowe wyjazdy. Jednak dzięki dobroci żony dostałem wolne na przedłużony weekend. Wybór padł dość nietypowo na zwiedzenie województwa lubelskiego. Z założenia miało być dużo kilometrów i zwiedzanie z poziomu siodełka rowerowego. Plan trasy udało się zrealizować razem z podstawowym założeniem 3 x 200km.
Miało to być też mój pierwszy wyjazd w stylu bikepackingowym. Sakwę podsiodłową miałem już wypróbowaną, ale resztę sprzętu nie, a kupowałem go specjalnie pod kątem tego i kolejnych wyjazdów, które mam nadzieję kiedyś jeszcze nastąpią.
Wystartowałem 7:15 z pod domu. Na początek 16-17 stopni i trochę przychmurzone niebo. Może lekko chłodno, ale jedzie się bardzo przyjemnie. Pierwsze kilometry to oswajanie z objuczoną sakwami szosą. Niestety na początku pojawia się problem z opadającą sakwa na kierownicy. O ile zwijany worek trzymał się bardzo dobrze, o tyle druga sakwa (podręczna) z zestawu okazała się za bardzo dociążona (głównie przez aparat) co skutkowało naciskiem na pancerz od hamulca. To powodowało ocieranie hamulca o koło. Na szczęście udało się z tym uporać za pomocą dodatkowego paska do sakw zamontowanego do kierownicy.
W końcu mogłem cieszyć się jazdą. Początkowe kilometry to oczywiście przebijanie się przez dobrze znane mi drogi. Praktycznie do Leżajska znam te okolice, chociaż po niektórych drogach już dawno nie jeździłem. W Leżajsku wizyta w bazylice Bernardynów i przeskakuję na drugą stronę Sanu. Powoli zmierzam na Roztocze. Przed Biłgorajem ogromne roboty drogowe, więc odbijam w boczną drogę i mijam je nadrabijąc kilka kilometrów. Po drodze przerwa Biłgoraju w którym raczej nie znalazłem nic ciekawego. Za nim wbijam na szlak Green Velo i dużo fajniejszymi drogami przez Roztocze docieram do Zwierzyńca i Roztoczańskiego Parku Narodowego. Te okolice spodobały mi się już dużo bardziej. W Zwierzyńcu przerwa na obiad i powoli ruszam dalej.
Po jeździe w zeszłym tygodniu lekko czułem lewe kolano i obawiałem się tego pod kątem wyjazdu. To kolano rozruszało się i nic mu nie było, ale dla równowagi zaczęło mnie boleć ścięgno w prawym.
Kolejnym celem na trasie jest Zamość. Tam oczywiście zwiedzam zabytkowe centrum i robię chwilę przerwy. Ruszam dalej na północ, ale żeby było ciekawiej i mniej po głównych drogach to jadę przez wioski leżące w Skierbieszowskim Parku Krajobrazowym. Krajobraz urozmaicony lekkimi górkami od razu staje się ciekawszy i lepiej się jedzie chociaż kolano doskwiera. Powoli zaczynam szukać jakiegoś sklepu żeby zrobić zapasu na noc, ale jak na złość nic nie ma. Tak dojeżdżam do głównej drogi i lecę na Krasnystaw. Dopiero tam udaje sie znaleźć sklep i zrobić zapasy. Z reklamówką przewieszoną przez kierownicę szukam jakiegoś spania. Campingów brak więc zostaje poszukać czegoś u jakiegoś gospodarza, bo nie chciało mi się spać na dziko po takiej długiej trasie. Jak na złość jadę jednak wzdłuż głównej drogi i nie ma czego tutaj szukać. Dopiero jak odbijam w bok skręcam na wioskę i zaczynam czegoś szukać, ale już późno i zaczyna się ściemniać. Dowiaduje się że opodal jest jakaś agroturystyka i tam uderzam. Pani niechętnie podchodzi do opcji rozbicia namiotu, ale z chęcią może mi wynająć pokój za 4 dyszki, więc już nie wybrzydzałem i skończyło się na spaniu w łóżku. Jeszcze tylko stoczyłem w pokoju nierówną walkę z chmarami komarów co skończyło się zabiciem co najmniej kilkudziesięciu sztuk, a i tam do rana zdążyły mnie pogryźć kilkanaście razy.
Dzisiejszy dystans wskoczył do czołówki moich najdłuższych. Tylko 3 razy zrobiłem więcej w ciągu jednego dnia.
Zdjęć nie chce mi się wrzucać, więc dla chętnych jest ich trochę do obejrzenia na stravie.
- DST 72.06km
- Czas 02:24
- VAVG 30.03km/h
- VMAX 61.90km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 173 ( 93%)
- HRavg 150 ( 80%)
- Kalorie 1829kcal
- Podjazdy 331m
- Sprzęt FOCUS
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Rzeszowa na lody
Niedziela, 18 lipca 2021 · dodano: 19.07.2021 | Komentarze 0
Dzieci z mamą pojechały na przejażdżkę pociągiem do Rzeszowa, a ja tą samą trasę na rowerze. Do Rzeszowa po hopkach i nad zalewem. Mimo to średnia dość mocna, a nawet na końcu spadła podczas dojazdu przez ścisłe centrum. W mieście przerwa na lody i spacery po mieście, oraz odtransportowanie ekipy na dworzec. Ja ruszam do domu okrężną drogą po płaskim. O ile rano jechało się dość przyjemnie to teraz dogrzewa już dość mocno. Do tego tak jakby pod wiatr. Objeżdżam lotnisko i uderzam na zachód. Z Czarnej do Krzywej wbijam się za TIR-a i kawałek przeleciałem w ekspresowym tempie.
Dobrze się jechało, ale pojawił się jeden problem. Mianowicie bolące kolano. Tak jakby powróciła kontuzja ze stycznia:/ To bardzo źle wróży, bo najbliższy weekend miał być mocno rowerowy co planowałem od dłuższego czasu, a tu nie wiem czy będę w stanie coś więcej pojeździć... Oby przeszło.
- DST 114.71km
- Czas 04:01
- VAVG 28.56km/h
- VMAX 62.28km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 178 ( 95%)
- HRavg 153 ( 82%)
- Kalorie 2938kcal
- Podjazdy 736m
- Sprzęt FOCUS
- Aktywność Jazda na rowerze
Łańcut i takie tam
Sobota, 17 lipca 2021 · dodano: 19.07.2021 | Komentarze 0
Start po 8 żeby złapać trochę chłodniejszego powietrza. Najpierw na Rzeszów, przebicie się na drugą stronę i przez Malawę, oraz Kraczkową na Łańcut. Później na północ w okolice Sokołowa, bo dawno nie byłem w tych terenach. Słońce już co raz mocniej dopieka i jedzie się gorzej. W tym roku jakoś nie mogę się przyzwyczaić do wyższych temperatur chociaż nigdy mi one jakoś nie przeszkadzały. Z Nienadówki na Hucisko fajną drogę przez las. Powrót przez Głogów, Lipie i Bratkowice. Ogólne wszystkie drogi były mi znane tylko dawno po niech nie jeździłem. Jazda raczej bez większej historii. Tylko dwie przerwy w sklepach na uzupełnienie napojów i ciśnięcie przed siebie. Jak na taką trasę to wróciłem w nawet dość dobrym stanie.
- DST 23.32km
- Teren 6.00km
- Czas 01:23
- VAVG 16.86km/h
- VMAX 53.64km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 842kcal
- Podjazdy 280m
- Sprzęt Kiubek
- Aktywność Jazda na rowerze
Z przyczepką
Wtorek, 13 lipca 2021 · dodano: 19.07.2021 | Komentarze 0
Z dzieciakami na plac zabaw. Żona została z dziećmi, a ja dostałem chwilę na krótką pętlę. Podjazd z Trzciany, zjazd do Woliczki. Znowu pod górę przez pola i chciałem zjechać do Dąbrowy, ale na górce strzelił łańcuch :/ Nie miałem w planach innej jazdy niż na plac zabaw więc nie miałem ze sobą żadnych narzędzi. Ze Słotwinki zjechałem w dół. Później stylem hulajnogi na plac zabaw, ale teraz trzeba było wrócić do domu z przyczepką ;)
Najpierw trochę z górki i po płaskim, kawałek żona nas pociągnęła. Następnie pod górkę w Dąbrowej z buta, a stamtąd udało się dojechać siłą rozpędu z górki, aż pod dom:)
- DST 83.78km
- Teren 1.00km
- Czas 03:20
- VAVG 25.13km/h
- VMAX 86.40km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 179 ( 96%)
- HRavg 152 ( 81%)
- Kalorie 2362kcal
- Podjazdy 1125m
- Sprzęt FOCUS
- Aktywność Jazda na rowerze
Z wizytą na Rzeszowskim Kryterium Szosowym
Niedziela, 11 lipca 2021 · dodano: 11.07.2021 | Komentarze 0
Wybrałem się zobaczyć jak ścigają się na Rzeszowskim Kryterium Szosowym, ale wcześniej skatowałem się trochę po górkach. Przed dojazdem do Rzeszowa 5 większych góreczek po okolicach których dawno nie odwiedzałem, a gdy mieszkałem w Boguchwale to były standardowe okolice do objeżdżania. Na powrocie do domu jeszcze 3 mniejsze góreczki, ale trzeba przyznać że wyjazd z miasta to na bombie;) która później trochę odpuściła, ale i tak już za bardzo sił nie było żeby mocniej pocisnąć.
Na wyścigu nie zabawiłem zbyt długo, bo czasu brakowało, a startował mój brat, który ostatecznie zajął 20 miejsce. Trzeba przyznać, że tempo tam mieli mocne.
- DST 47.44km
- Czas 01:33
- VAVG 30.61km/h
- VMAX 59.76km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 178 ( 95%)
- HRavg 158 ( 84%)
- Kalorie 1393kcal
- Podjazdy 337m
- Sprzęt FOCUS
- Aktywność Jazda na rowerze
Z wizytą na zawodach
Sobota, 10 lipca 2021 · dodano: 10.07.2021 | Komentarze 0
Dłuższa przerwa od jazdy. Nie było czasu, możliwość, pogody itp. W końcu udało się wyjść na rower. Trasa na Rzeszów. Dobrze znanymi mi drogami nad zalew. Tempo dość mocno jak na pofałdowany teren. Przez miasto trochę prędkość spadła. W Rzeszowie przypomniałem sobie że przecież jest festiwal rowerowy i dzisiaj wyścig XC w Parku Sybiraków, więc tam obrałem kierunek. Na miejscu okazało się że akurat startuje najmocniejsza kategoria wiekowa. Popatrzyłem kilkanaście minut i ruszyłem do domu nietypowo, bo po głównej drodze, która nie jest zbyt przyjemna do jazd, ale kilka kwadratów było po drodze do zgarnięcia ;) Tempo i tak dzisiaj dobre wyszło, chociaż po tej przerwie od roweru płuca nie chciały pracować tak jak ostatnio.
- DST 25.68km
- Czas 00:57
- VAVG 27.03km/h
- VMAX 73.44km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 180 ( 96%)
- HRavg 161 ( 86%)
- Kalorie 875kcal
- Podjazdy 435m
- Sprzęt FOCUS
- Aktywność Jazda na rowerze
Treningowe kółko razy dwa
Środa, 30 czerwca 2021 · dodano: 03.07.2021 | Komentarze 0
Czasu nie było więc tylko dwie pętle na kółku treningowym. 4 górki i dużo ciśnięcia. Krótko, ale bardzo intensywnie. Zresztą ponad 400m przewyższeń na tej dość krótkiej trasie. Na zjazdach na każdej górce udało się przekroczyć 70km/h;)
- DST 108.25km
- Czas 03:55
- VAVG 27.64km/h
- VMAX 58.68km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 176 ( 94%)
- HRavg 152 ( 81%)
- Kalorie 2892kcal
- Podjazdy 832m
- Sprzęt FOCUS
- Aktywność Jazda na rowerze
Po gminę
Niedziela, 27 czerwca 2021 · dodano: 03.07.2021 | Komentarze 0
Sobota była zajęta tworzeniem huśtawki dla dzieci, ale za to w niedzielę udało się wygospodarować trochę czasu na rower. Ruszyłem koło 8:30 i na początek kilka hopek i dwie większe górki żeby dotrzeć w okolice Dębicy. Celem na dzisiaj była gmina Czarna w powiecie dębickim. Za Straszęcinem okolica była dość przyjemna. Pojawiło się więcej lasów i małe góreczki. W Czarnej przerwa na zrobienie zapasów i ruszam w drogę powrotną. Drogi przez pola w Borowej bardzo malownicze z widokami na górki. Ogólnie powrót już po płaskim.
Pogoda dość przyjemna. Dopiero na powrocie w Ropczycach temperatura skoczyła do 29 stopni i przez to zaczęło się jechać trochę gorzej, ale nogi całkiem spoko dzisiaj kręciły na całej trasie.
- DST 55.87km
- Teren 2.00km
- Czas 02:07
- VAVG 26.40km/h
- VMAX 69.12km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 171 ( 91%)
- HRavg 151 ( 81%)
- Kalorie 1627kcal
- Podjazdy 591m
- Sprzęt FOCUS
- Aktywność Jazda na rowerze
Przymiarki
Środa, 23 czerwca 2021 · dodano: 25.06.2021 | Komentarze 0
Trasa po pracy. Upał mocno doskwierał, ale co tam. Najpierw klasycznie z Krosna bocznymi drogami do Dukli. Następnie wzdłuż Cergowej przez górkę do Lubatowej i wspinaczka w stronę Iwonicza, ale na górze odbijam na Przymiarki. Nie wiedziałem czy tam całość jest wyasfaltowana, ale jak nie pojadę to się nie dowiem;) Najpierw stromo w dół, a później stromo w górę. Mozolna wspinaczka w upale. Na szczęście było trochę cienia z drzew i im wyżej to temperatura zaczęła spadać. Na górze jeszcze kawałek przez pole w stronę szczytu Przymiarek. Widoki stamtąd jak zawsze przednie chociaż trochę słaba przejrzystość akurat dzisiaj była. Dalej to już zjazd do Bałucianki i na Rymanów. Szybka wizyta w sklepie, bo pić się chce. Powrót do Krosna po płaskim koło wiatraków z takim urozmaiceniem, że na koniec brakło asfaltu i trzeba było kawałek przetarabanić się przez plac budowy.