Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 109207.00 kilometrów w tym 8031.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.75 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 769062 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 114.60km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:45
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 62.37km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 737m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Prawie" standard;)

Środa, 23 maja 2012 · dodano: 23.05.2012 | Komentarze 1

Rano standardowo zebrałem się do dziadków i wyjechałem przed 7, ale w połowie drogi okazało się że z racji działania sił wyższych jednak mam dzień wolny:)
Pierwsza myśl- wrócić i pójść spać:P (po dość krótkiej nocy;), ale jednak już byłem rozbudzony, więc pojechałem dalej przed siebie.
Szybko dotarłem do Czudca, gdzie kupiłem 2 banany, 2 snicersy i wodę 1,5 l. Droga do Strzyżowa też szybko minęła. Tam chciałem dopompować sobie koła, bo zapowiadała się trasa po asfalcie. No i chciałem trochę zmniejszyć prawdopodobieństwo jakiegoś przypadkowego snejka- w końcu jechałem bez zapasu, bo miała to być tylko jazda do dziadków (12km;) Na stacji benzynowej podpiąłem kompresor i powietrze ucieka.. Okazało się że nie sprawny, a ja straciłem połowę powietrza w tylnym kole..
Trochę poplątałem się po Strzyżowie w poszukiwaniu jakiegoś miejsca z kompresorem, ale na szczęście okazało się, że 2 km za miastem jest kolejna stacja, gdzie już bez problemów napompowałem koła.
Tą drogą dotarłem do Wiśniowej, gdzie po krótkiej analizie mapy postanowiłem odbić na północ i pojechać w stronę Ropczyc. Na początek fajny podjazd w Szufnarowej na ponad 400 m i zjazd do Wielopola Skrzyńskiego. Dalej w większości po płaskim, albo po małych hopkach do Ropczyc.
Dopiero godzina 10, a ja już mam ponad 70 km. Całkiem ok:) Powrót do domu już po płaskim w towarzystwie widokowym budowanej autostrady i z mega wmordewindem, który trochę mnie wymęczył. Mimo to i tak po 12 już byłem w domu:)
Dobry początek dnia i rano jechało się bardzo dobrze. Szkoda tylko że zazwyczaj nie mam motywacji do takiego wczesnego wstawania na rower;) a i zdjęcia z rana fajne by powychodziły.

Trasa:


Kategoria >100km, Tu i tam


  • DST 18.19km
  • Czas 00:58
  • VAVG 18.82km/h
  • VMAX 44.49km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miejskie dojazdy

Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 22.05.2012 | Komentarze 0

Najpierw po Anię. Z nią do Plazy, a później do Piotrka i powrót późnym wieczorem. Za to temperatura idealna do jazdy:)




  • DST 26.17km
  • Czas 00:58
  • VAVG 27.07km/h
  • VMAX 44.49km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

To samo co wczoraj

Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 22.05.2012 | Komentarze 1

Tyle tylko że powrót bardziej po głównej drodze, bo spieszyłem się do dentysty. No i wiatr mnie nieźle denerwował w drodze powrotnej. Przydałoby się trochę czasu. bo z chęcią przejechałbym się gdzieś dalej..

Brak zdjęć, więc wrzucam jedno z poprzedniego weekendu, czyli wiosenne Bieszczady pieszo:

Wiosenne Bieszczady © azbest87

Ta ścieżka na rowerze to byłoby coś genialnego:D




  • DST 29.34km
  • Czas 01:09
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 45.14km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatnio mój standard

Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 21.05.2012 | Komentarze 0

Czyli znowu do dziadków i z powrotem. Rano jeszcze chłodno, a po południu już chłodno, bo po burzy. Rano szybciej, po południu już bardziej lajtowo.




  • DST 20.44km
  • Czas 01:15
  • VAVG 16.35km/h
  • VMAX 31.15km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Anią po mieście

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 0

Na spokojnie po mieście plus zapiekanki pod dworcem na koniec:) Na tygodniu nie było czasu i pogody na rower, a na weekendzie wesele, więc też nie było jak pojeździć;)




  • DST 122.30km
  • Czas 04:21
  • VAVG 28.11km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 559m
  • Sprzęt Bratowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowo przez Kańczugę, Przeworsk i nad San koło Sieniawy

Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 11.05.2012 | Komentarze 7

Trzeci dzień z rzędu większe jeżdżenie. Dzisiaj znowu dosiadłem szosy i wybrałem się raczej na płaskie tereny poza kilkoma mniejszymi hopkami w drodze do Kańczugi. W sumie to ta szosa średnio się nadaje na górki, bo korba z dwoma blatami z których mniejszy ma chyba z 38 zębów potrafi wymęczyć na sztywniejszych podjazdach, bo bardzo siłowo się jedzie. Za to na płaskim można sobie użyć:D

EDIT: Jednak po sprawdzeniu to nie jest 38 zębów, tylko mała zębatka ma 42 zęby!! Taka wielkość prawie jak blat w moim góralu:P Teraz już wiem czemu ciężko się jeździło pod niektóre podjazdy;)

Nie widziałem jak nogi będą się sprawować, ale dały sobie całkiem nieźle radę. Jechało się całkiem dobrze chociaż pod koniec już miałem dość, ale to przez piekące słońce. Czułem, że po kilku godzinach na słońcu moja twarz powoli się smaży.. Trasa wymyślana w czasie jazdy. Najpierw obrałem kierunek na Markową i po drodze postanowiłem od razu jechać do Kańczugi. Tam odbiłem w stronę bardziej płaskich terenów, czyli na północ. W ten sposób szybko znalazłem się w Przeworsku przez który przemknąłem i pojechałem dalej na północ. Do Sieniawy 17 km. Myślałem że odbiję wcześniej w bok, ale nagle zrobiło się z tego 5 km:P Na szosie jakoś szybko uciekły te kilometry. Do samej Sieniawy już nie chciało mi się jechać, więc skończyło się tylko na wizycie na moście przez San. Stamtąd na czuja obrałem kierunek na dom, bo nie pamiętałem dokładnie tych terenów, a mapa którą miałem kończyła się jeszcze kilka kilometrów przed Przeworskiem;)
Ten odcinek praktycznie płaski z co raz mocniej palącym słońcem, które dawało trochę w kość. Przez to poszło około 3 litrów picia, ale w sumie nic nie jadłem. Całość przejechana o samym śniadaniu;)

Trasa:


Bez zdjęć, bo jechałem na lekko, jeśli można tak nazwać wypchane wszystkie kieszenie w koszulce;) gdzie też był włożony bidon, bo przy tej szosie nie ma koszyka, a jakoś nie mogłem znaleźć żadnego w domu.

Łącznie w trzy dni jakieś 319 km;)


Kategoria >100km, Szosa, Tu i tam


  • DST 105.78km
  • Teren 31.00km
  • Czas 05:32
  • VAVG 19.12km/h
  • VMAX 54.93km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 1551m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Wilcze do Izdebek

Czwartek, 10 maja 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 6

Dzisiaj miałem ochotę na setkę, a że pogoda tylko zachęcała do realizacji tego planu to nie mogłem inaczej zrobić;)

Brakowało mi pomysłu na trasę, ale jak zwykle w trakcie coś się ułożyło. Zabrałem ze sobą tylko mapę Pogórza Dynowskiego i patrzyłem gdzie by tu pojechać:)

Przez miasto z bratem, bo akurat też jechał w tą stronę. Później na Przylasek w terenie i przez Wilczak do Lecki. Tam poszukuję sklepu, ponieważ picie w bidonie przy takim słońcu dość szybko znika. Z Białki wbijam się na podjazd w stronę Wilczego, którym jeszcze nie jechałem. W lesie standardowo, czyli pełno błota. Nie obyło się bez krótkich odcinków z buta z racji obklejonych błotem opony, które już nie dawały rady. Na Wilczym przerwa na żarcie i pomykam dalej w stronę drogi Dynów- Domaradz. Odbijam na Wesołą. Z mapy wynika, że gdzieś za kościołem powinienem znaleźć drogę polną w stronę szczytu wzniesienia. Niestety tych dróg było tam tyle, że nie wiedziałem w którą jechać;) w końcu jakąś ze sporymi koleinami zacząłem się wspinać do góry. Niestety tutaj też kawałek z buta, bo koleiny i zarośla praktycznie uniemożliwiały jazdę:/ Szkoda, bo górka miała z 10-12% i można było bez problemu podjechać całość. Na górze oczywiście dróżka płynnie przeszła w pole i łąkę;) po przedarciu się przez nie znalazłem jakąś inną idącą dalej pod górę, gdzie chciałem się dostać. Ta też niestety skończyła się na dość dużej łące, która wyglądała jakby ją ktoś zaorał i to zarosło trawą. Tutaj tak rzucało, że ciężko było jechać 5 km/h także znowu kawałek z buta. W końcu dotarłem na szczyt oznaczony wieżą triangulacyjną na wysokości 460 m. Stąd dojrzałem drogę idącą szczytem, która mnie interesowała. Na wzniesieniu łącznie dojrzałem bodajże 4 wieże przekaźnikowe. Chyba najwyższy punkt, więc silnie wykorzystywany;)
Zjazd asfaltem do Izdebek poszedł szybko. Taka jak i zakupy w sklepie, oraz podjazd mega serpentynami:) Ze 12 zakrętów łącznie, ale nieduże nachylenie, więc dość lajtowo się jedzie pod górę.
Z drugiej strony nie zjeżdżam na dół tylko odbijam w drogę idącą przez pola. Kilka km takiej jazdy i zjeżdżam do Golcowej, bo przez przypadek minąłem skręt w polach. Także kawałek dalej wbijam się na drogę idącą znowu na tą górę i mozolnie nadrabiam całą straconą wysokość. Później już szybciej przez Gwoźnicę w dół i wspinaczka tak by przejechać w stronę Straszydla. Na asfaltowym zjeździe od strony Lecki kładą asfalt, więc na części zjazdu jest wylany jakiś lepik. Taka przyczepność, że mógłbym się składać prawie do poziomu w zakrętach, a opony i tak by nie puściły;) Tylko później przez chwilę kleiłem się do podłoża, a ono do mnie- zwłaszcza wszelkie małe kamyczki i piasek:/ Na koniec jeszcze podjazd na Przylasek i zjazd drogą, którą podjeżdżałem.

Słońce znowu mnie dzisiaj trochę spaliło i przez to okropnie się pociłem. Parę litrów picia poszło. Dodatkowo jakiś taki bez mocy byłem.. strasznie mozolnie szła mi ta jazda. Przynajmniej od strony wytrzymałość co raz lepiej:)

Prawdopodobna trasa wygląda mniej więcej tak:P bo dokładnie nie jestem w stanie określić niektórych dróg;)


I parę fotek, których też jakoś nie chciało mi się dzisiaj robić:

Wilczak Leczański © azbest87


Widok na Pogórze Dynowskie © azbest87


Wilcze zdobyte po raz kolejny © azbest87


Widok ze szczytu w stronę Parku Krajobrazowego © azbest87


Brudas na szczycie © azbest87


Panoramicznie- w tle widać Cergową. Na żywo była bardzo dobrze widoczna © azbest87


Gdzieś na 460m, obok anteny © azbest87


Szczyt zdobyty © azbest87


Wieża przekaźnikowa © azbest87


Część serpentyn w Izdebkach © azbest87


Pola koło Golcowej © azbest87




  • DST 28.51km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 16.14km/h
  • VMAX 31.96km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rzeszowskie zakamarki z Anią

Środa, 9 maja 2012 · dodano: 09.05.2012 | Komentarze 1

Przejażdżka z Anią. Kopiec, Pobitno, Słocina, Zalesie i zalew. Na koniec rynek i ostry kebab od Turka.. Myślałem że nie wytrzymam tak mnie usta piekły;) Na koniec jeszcze nad Wisłok zobaczyć się ze znajomymi i przez nocny Rzeszów do domu.




  • DST 63.30km
  • Czas 02:11
  • VAVG 28.99km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 334m
  • Sprzęt Bratowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rakszawa szosowo

Środa, 9 maja 2012 · dodano: 09.05.2012 | Komentarze 1

Chciałem coś więcej dzisiaj pojeździć, ale znowu tak wyszło, że nie mogłem. Udało się chociaż skoczyć na bratowej szosie treningowej na szybką trasę po płaskim. Dawno już nie jeździłem tamtymi terenami. W ogóle rzadko się ostatnimi czasy zapuszczam na płaskości- jednak górki to jest to:D
Wiatr jakiś taki dziwny dzisiaj, różnie mi zawiewał, ale na szczęście nie był na tyle silny by jakoś przeszkadzać:)
Jazda bez licznika, więc kilometry z bikemap a czas ze stopera z komórki:P minus 8 minut przerw które zrobiłem w czasie jazdy na telefon, sklep i stracone na światłach, także w miarę dokładnie;)

Trasa:


Kategoria 50-100km, Tu i tam, Szosa


  • DST 23.08km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:17
  • VAVG 17.98km/h
  • VMAX 54.93km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słocińskie ścieżki z aparatem

Niedziela, 6 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 4

Z rana pojechałem z Mateuszem i Michałem do lasu na Słocinie porobić im zdjęcia na tamtejszych ścieżkach. Jeszcze po 12 dotarł do nas Bubu. Po 13 wykurzyła nas stamtąd nadciągająca burza, która dała znać o sobie za pomocą grzmotów. Powrót z Bubem. Udało się nam tylko wydostać z lasu i zaczęło padać. Reszta jazdy w porządnym deszczu, więc do domów wracamy nieźle przemoczeni.

Kilka zdjęć z tego leśnego focenia:

Kto pierwszy? © azbest87


I nie zdążyłem złapać w locie;) © azbest87


Michał leci w dół © azbest87


Na zakręcie © azbest87


Mateusz ciśnie.. © azbest87


Atak na strumyk © azbest87