Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102730.07 kilometrów w tym 8000.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707743 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Bez roweru/Bez jazdy

Dystans całkowity:0.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:1305 m
Maks. tętno maksymalne:179 (94 %)
Maks. tętno średnie:152 (80 %)
Suma kalorii:8298 kcal
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:0.05 km
Więcej statystyk
  • Czas 01:00
  • Podjazdy 5m
  • Sprzęt Stacjonarny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Domowy rozruch poświąteczny

Poniedziałek, 27 grudnia 2010 · dodano: 27.12.2010 | Komentarze 3

Znowu wróciła zima, a nie miałem ochoty tłuc się dzisiaj w śniegu więc skończyło się na machaniu nogami w miejscu;) Takie poświąteczne spalanie kalorii.
Godzinka jazdy na stacjonarnym sponsorowana przez film "Follow Me" + jeszcze trochę muzyki z dysku (bo film za krótki:P) Od razu szybciej ten czas zleciał.

A tutaj oficjalny trailer z filmu który oglądałem:

Myślę że wart plecenia. Muzyka z niego też wpada w ucho:)

Przewyższenia: 16 schodków w dół i do góry:P (dojście do rowerka;P)




  • Czas 00:45
  • Sprzęt Stacjonarny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy raz w domu

Środa, 1 grudnia 2010 · dodano: 02.12.2010 | Komentarze 3

Pogoda jaka jest każdy widzi- albo śnieżyca, albo -15 stopni na polu. Mało zachęcające warunki na rower, zwłaszcza dla mnie- osoby która wręcz nienawidzi śniegu;) Pogoda do kitu, ale chęć jazdy pozostaje tak więc coby się nie zastać pierwszy raz w życiu zdecydowałem się domowe kręcenie..
45 minut kręcenie na ergometrze z czego z pół godziny z kadencją około 100-110;) w międzyczasie jeszcze kilka mocniejszych szarpnięć. Tak się ze mnie lało że na podłodze się kałuża zrobiła, a ja wyglądałem jakbym z pod prysznica wyszedł:P no ale przynajmniej jakiś tam trening został zrobiony.




  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt GieTek;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Relacja z Maratonu Skandii w Rzeszowie

Niedziela, 26 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Komentarze 4

Pierwszy raz chyba dodaje na tym blogu wpis bez przejechanych kilometrów;) no cóż.. wzorem innych kiedyś trzeba zacząć, aczkolwiek wpis będzie całkowicie związany z życiem rowerowym:)

Dzisiaj w Rzeszowie odbyła się finałowa edycja Maratonów Skandii. Ja z racji że w tym tygodniu połamałem ramę byłem wyłączony z jakiejkolwiek rywalizacji, tak więc pojawiłem się na starcie z kolegami uzbrojony tylko w aparat. Naszym głównym celem na dziś było dopingowanie mojego brata, który startował na dystansie mini.
Na początku pokręciliśmy się po miejscu startu, czyli po Moście Zamkowym i parkingu na Podpromiu oglądając mnóstwo ciekawych rowerów:D
Z racji że to finałowa edycja Skadnii to i obsada dopisał. Na starcie stanęły mocne ekipy z całej Polski z silną reprezentacją Mróz Active Jet (m.in. Marek Rutkiewicz, Robert Banach) na czele oraz Markiem Galińskim z JBG2.

Wyczekaliśmy w ten sposób do startu obserwując jak zaczynają jazdę poszczególne dystanse: Grand Fondo, Medio i Mini. Zanim ruszył dystans rodzinny szybko przemieściliśmy się w stronę samochodu i pomknęliśmy na Słocinę w ramach dopingu dla brata:D
Na pierwszy przejazd - asfaltowy- trochę się spóźniliśmy bo musieliśmy jechać lekko naokoło i nie zdążyliśmy zobaczyć większości zawodników z Grand Fondo i grupy najszybszych z Medio wśród których okazał się być mój brat;P (treningi szosowców w tym przypadku się przydały;) Pomknęliśmy w takim razie w stronę lasu na Słocinie żeby znaleźć jakieś ciekawe miejsce do oglądania rywalizacji- weszliśmy pewnie z kilometr w las by usadowić się w pobliżu przejazdu przez strumyczek:) Po chwili okazało się że najszybsi z dystansu Mini już do nas docierają. Najpierw przejechało dwóch w niewielkim odstępie i ostro pocisnęli pod górkę. Chwilę później pojawił się trzeci zawodnik, a zanim ku naszemu zdziwieniu ostro cisnął mój brat :O Głośnym dopingiem daliśmy mu dość dobrze znać o swojej obecności:D i zaraz obraliśmy kierunek z powrotem do auta żeby dotrzeć na metę zanim dojadą tam zawodnicy. Tak więc nie narobiłem tam zbyt dużo zdjęć;P Po drodze jeszcze poczęstowaliśmy jakiegoś zawodnika wodą z bidonu który na wszelki wypadek mieliśmy przygotowany dla mojego brata:)
Udało się dotrzeć jeszcze kilka minut wcześniej choć na wszelki wypadek popędziłem biegiem z parkingu w stronę mety:P Niestety bratu nie udało się utrzymać tak wysokiego miejsca w open na Mini i ostatecznie dotarł do mety ósmy, ale za to w swojej kategorii wiekowej był na drugim miejscu!!!:D Okazało się że po drodze zaliczył jeszcze dwie gleby (na szczęście bez skutków ubocznych) i pomyłkę na trasie. Jak na pierwszy maraton w życiu i dopiero 15 lat ten wynik można chyba uznać za rewelacyjny:)

EDIT:
Klasyfikacja ogólna ostatecznie trochę się zmieniła i brat zajął 5 miejsce w open na mini:D- nie można chyba było sobie wymarzyć lepszego debiutu:D

No i kilka zdjęć z dzisiaj:

Zaczynamy! Parking na Podpromiu © azbest87


Marek Galiński na swoim Specu © azbest87


Misiek z rzeszowskiej ekipy na starcie © azbest87


Część pierwszej linii gigowców © azbest87


I ruszyli! © azbest87


Podjazd pod Słocinę dał popalić i rozciągnął stawkę © azbest87


Dawaj! Dawaj! - dopingowaliśmy każdego:) © azbest87


Dziewczyny też ostro cisnęły pod górkę:) © azbest87


Trochę trudniej bo ciężej, ale jak się chce to można!!:) © azbest87


Lider z Mini © azbest87


Mój brat szalejący przez strumyk:) © azbest87


Kolega z teamu mojego brata © azbest87


Gdzieś na trasie w lesie © azbest87


Finisz!! © azbest87


Członek teamu Elektra Rzeszów tuż przed finiszem © azbest87


Seba szaleje po ukończonym wyścigu;) © azbest87


Uzupełnianie kalorii w bufecie:) © azbest87


Włochaty po wyścigu- na trasie zerwał łańcuch- pechowo:/ © azbest87


No i jest pudło! Gratulacje!:) © azbest87