Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 652863 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 35.87km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 21.10km/h
  • Sprzęt GieTek;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeeeee w końcu trochę wolnego:DD

Piątek, 8 lutego 2008 · dodano: 08.02.2008 | Komentarze 7

Ostatnie parę tygodni było "lekko" przewalone pod względem nauki, ale dałem radę:D Dzisiaj napisałem ostatni z serii 7 egzaminów, a mój optymizm nie przewiduje żadnej poprawki, a więc myślę że ferie mogę uznać oficjalnie za rozpoczęte:D

Dzisiaj wybrałem się na rowerek dopiero późnym popołudniem. Najpierw nad zalew przez miasto po drodze mijając Sebastiana, który jechał akurat w przeciwnym kierunku. Nad zalewem zeszło mi trochę, aż się ściemniło, ale było miło... :))
I dalej już nocna jazda- świetnie się dzisiaj jeździło, chociaż raczej było czuć chłód, ale za to bezwietrzna pogoda. Pojechałem w stronę Słociny, gdzie coś mi strzeliło do łba i skręciłem w taką drogę:

Dalej trochę hardcore'owa jazda przy niewielkiej widoczności jaką dawała mi moja lampka. Dopóki jeszcze był asfalt to nie jechało się tak źle, ale gdy zmienił się w polne drogi zaczęło się robić ciekawie;PP Jakoś udało mi się trafić na asfalt przecinający kawałek lasu (miałem jeszcze jechać w las, ale jak zobaczyłem błoto przy wjeździe to zrezygnowałem:/)

Zjazd wybrałem szutrową drogą, tzn. ona jest szutrowa w lecie, bo dzisiaj to tam było jedno wielkie błoto... Sam się dziwię że udało mi się zjechać na dół nie zaliczając żadnej gleby ;P
Smaczku temu fragmentowi dodawały dodatkowo koleiny na drodze, dzięki którym o mało kilka razy nie leżałem i nietoperz, który trochę mnie przestraszył, gdy nagle wleciał mi w krąg światła ;PP
Reszta jazdy to już plątanie się bez celu po mieście- miło się jeździ, gdy się wie że nie trzeba wracać do domu żeby się uczyć :)

(Zdjęcia trochę do niczego, bo z komórki://)





Komentarze
Boo | 08:29 sobota, 9 lutego 2008 | linkuj Ta droga z pierwszej foty wygląda jak standardowy początek amerykańskiego horroru :) Ja bym nie wjeżdżał...

Pozdro i gratulacje przetrwania sesji ;)
Mlynarz
| 00:28 sobota, 9 lutego 2008 | linkuj GRATKI!

Ja ma exam 12go i potem jeszcze 20go, ale niezwykle rzeźniczy :/

Pozdrawiam!
michros
| 00:23 sobota, 9 lutego 2008 | linkuj no właśnie , czekam na lepsze foty :P
Galen
| 23:36 piątek, 8 lutego 2008 | linkuj Zazdroszcze "wolnosci". Ja juz jestem bliziusko ale to jeszcze nie to uczucie... :]
flash
| 22:12 piątek, 8 lutego 2008 | linkuj drugie zdjęcie całkiem interesujące... nie szkodzi że z komórki :)
też mam wreszcie trochę wolnego, ale ciągle myślę o ramie... tez zespawanej i nowej, którą chce kupić... i to mnie niejako paraliżuje :P
vanhelsing
| 21:44 piątek, 8 lutego 2008 | linkuj noooooo wiem co to za uczucie, kiedy nachodzi upragnione wolne! :) Czyli teraz wnioskuję, że będziesz jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć :P
POzdro;)
sebol
| 21:44 piątek, 8 lutego 2008 | linkuj no zamyslpny pewnie , bo myslami jeszcze na egzaminie byłeś moze ;), no ja mam nadzieje ze to był mój osatni egzamin w semstrze zimowym, ale na wyniki trzeba poczekac pewnie do poniedziałku?? ale trzeba wykorzystać czas na jazde;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa escia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]