Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 652863 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 180.73km
  • Teren 2.00km
  • Czas 08:52
  • VAVG 20.38km/h
  • VMAX 62.33km/h
  • Podjazdy 1211m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Turcji- dzień 10- W końcu Morze Czarne

Poniedziałek, 25 lipca 2011 · dodano: 01.09.2011 | Komentarze 0

Wstaję po 7, a przed namiotem dość gęsta mgła. Porobiłem trochę zdjęć, połaziłem i przed 8 obudziłem Marcina- w końcu ile można spać:P Śniadanie standardowo już pod sklepem- tym razem pod marketem Punny. W końcu ruszamy w stronę Murighiolu drogą wzdłuż Rezerwatu Biosfery Delta Dunaju. Spodziewałem się tam lepszych widoków po wcześniejszych krajobrazach- pewnie popłynięcie w głąb delty byłoby lepszym rozwiązaniem, ale nie miałem rowerka wodnego;) Po drodze kupujemy świeżo upieczony chleb w piekarni i zjadamy go później na stacji benzynowej, gdzie Marcin przypadkiem uszkadza zamek w lodówce:P We wspomnianym miasteczku spotykamy dwójkę francuzów, którzy są już od pół roku w podróży rowerowej i stawiają nam piwo:) Wymieniamy trochę cennych informacji i ruszamy w drogę. Droga trochę monotonna, ale wygłupy na rowerze jakoś ją urozmaicają:D
W końcu docieramy do skądinąd znanego mi Babadagu, a to stąd że kiedyś w Beskidzie Niskim znalazłem na odludziu kierunkowskaz który wskazywał 1034 km do Babadagu:P i dziwnym zrządzeniem losu akurat przez niego przejechałem parę miesięcy później:)
Minęliśmy kilka fajnych podjazdów m.in. 10% przez 1,5 km. Kolejny dzień z rządu mamy wspaniały zachód słońca razem z towarzyszącymi nam cały dzień wiatrakami.
Zaczynamy jechać po zmroku szukając jakiegoś przyzwoitego miejsca na nocleg, ale trochę ciężko szło. Zresztą po zmroku temperatura była wręcz idealna do jazdy, więc postanowiliśmy trochę więcej pocisnąć:)
W Istrze chcieliśmy się rozbić nad jeziorem, ale jak się okazało, że ogłuszający brzęk wydostaje się z chmary komarów obok szybko stamtąd uciekliśmy. Po drodze jeszcze Marcin gubi śrubę od bagażnika, ale dość szybko sobie z tym radzimy. Ostatecznie docieramy w końcu nad Morze Czarne i rozbijamy się na plaży po północy w czym wcale nie pomaga silny wiatr z nad morza. Jeszcze tylko pierwsza kąpiel w morzu (niezbyt ciepłym;) i spanie dopiero po 2. To był długi dzień..

Trasa:


Zdjęcia:

Poranne zamglenie © azbest87


Z cyklu: mgliste opowieści © azbest87


Poranna makrozabawa © azbest87


Góreczki po drodze © azbest87


Cała droga dla nas © azbest87


Przydrożny krzyż © azbest87


Pofałdowany teren © azbest87


Babadag!:D © azbest87


Osiołki dwa:P © azbest87


Wiatrakowy zachód słońca © azbest87





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cnymo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]