Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102701.43 kilometrów w tym 7993.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707618 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 69.11km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 18.43km/h
  • VMAX 56.20km/h
  • Podjazdy 950m
  • Sprzęt GieTek;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Objazd trasy Skandii z bratem

Poniedziałek, 20 września 2010 · dodano: 20.09.2010 | Komentarze 0

Z racji że brat ma stratować na weekendzie w maratonie Skandii to dzisiaj postanowiliśmy mniej więcej przejechać trasę. Ja na maratonie też się pojawię, ale raczej w formie kibica i fotografa;P
Obczaiłem jak mniej więcej przebiega trasa i później z pamięci w czasie jazdy próbowałem ją odtworzyć;) Większość ścieżek była mi znana, więc jakoś jazd nawet szła zwłaszcza na początku. Później jednak zaczęły się trochę kłopoty ze znalezieniem odpowiednich ścieżek i dróg więc niektóre kawałki pojechaliśmy po mojemu;P ale ogólnie tak z 80% trasy udało się powtórzyć no i wszystkie te wzniesienia, których jest 6 czy 7;P Nawet dają trochę popalić;)
Na trasie jest dość sporo odcinków asfaltowych zwłaszcza na dojazdach z jednej górki na drugą, no i przy wyjeździe z Rzeszowa, ale po kolei..

Najpierw z mostu zamkowego w stronę Słociny i podjazd asfaltem- tutaj cała stawka się powinna się rozciągnąć i ustawić:) Dalej zjazd do Chmielnika i podjazd z powrotem na Matysówkę. Zjazd obok lasu do Chmielnika i podjazd na Borówki (tutaj kawałek ominęliśmy). Następnie zjazd gdzieś przez pola (nie jestem pewny czy dobrą drogą zjechaliśmy;). Kawałeczek asfaltem i trochę żmudny podjazd na wzniesienie Magdalenki, ale nie obok kościółka i zaraz fajny szybki zjazd w stronę Cierpisza. Tutaj powinien być gdzieś przejazd lasem, ale go nie znaleźliśmy więc pojechaliśmy trochę naokoło. Podjazd pod kościółek na Magdalence już dobrą drogą, a było go kawałek - jakieś 4 km. Zjazd w stronę Słociny przez pola i tam oczywiście standardowo błotna masakra;) Następnie powinien iść kawałek przez las w Słocinie, ale nie wiedzieliśmy którędy dokładnie idzie, więc pokręciliśmy się po lesie i ostatecznie trochę bokiem wyjechaliśmy na szczyt i miejsce przecięcia się trasy. Pojechaliśmy na zjazd do Matysówki i jedną z większych ścianek na trasie. Teraz jest tam asfalt więc podjazd idzie łatwiej niż jakiś czas temu po szutrze i płytach. Jeszcze tylko zjazd serpentynką i odbicie gdzieś w bok, ale tutaj też nie do końca trafiliśmy na tą drogę co trzeba i zjechaliśmy lekko w bok względem miejsca gdzie mieliśmy wylądować. Jeszcze tylko końcówka przez miasto i w końcu można było coś zjeść w domu;P bo na trasę wzięliśmy tylko po bidonie;)

Na całej trasie mega Skandii ma być 820 m przewyższeń na 54 km więc nawet nieźle:) choć jakby pokombinował pewnie dałoby radę zrobić więcej;P

Błota po drodze było co niemiara:P obaj wróciliśmy cali brudni nie mówiąc już o rowerach, chociaż brat był w gorszym stanie bo po drodze zaliczył jeszcze 3 gleby;P z czego jedna z efektywnym lotem przez kierę, a druga w koleinie, a trzecia z lądowaniem dupą i ręką w śmierdzącym błocie;P Widać że treningu na szosie nie przekładają się na umiejętności techniczne;P chociaż ogólnie tempo miał dobre:)





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dziwe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]