Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102701.43 kilometrów w tym 7993.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707618 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 50.23km
  • Teren 21.00km
  • Czas 03:18
  • VAVG 15.22km/h
  • VMAX 52.73km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 168 ( 90%)
  • HRavg 140 ( 75%)
  • Kalorie 2208kcal
  • Podjazdy 1004m
  • Sprzęt Canyon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Turbacz

Czwartek, 4 sierpnia 2022 · dodano: 15.08.2022 | Komentarze 0

Dla urozmaicenia urlopu wziąłem ze sobą też górala. Plan minimum zakładał wjazd na Turbacz. Na więcej terenowych jazd niestety brakło już czasu. Dojazd do Waksmundu w większości asfaltowy i tam zaczynam właściwą wspinaczkę. Początek po płytach i asfalcie dobrze ponad 10% pod górę. Zdobywam trochę wysokości i skręcam w leśne drogi. Większość drogi w górę pokonuje szlakiem o nazwie: Tropem Wilczej Watahy. Notabene na terenie gminy Nowy Targ na Turbacz prowadzi kilka oznaczonych szlaków rowerowych. Droga pod górę to w większości szerokie leśne drogi z ubitej ziemi lub kamieni. Jedzie się raczej bezproblemowo choć jest dość interwałowo. Chwilę lekkiego nachylenia lub wręcz wypłaszczenie, a zaraz ścianka 20%. Maksymalnie widziałem na liczniku 26%, ale dało się to podjechać. Ogólnie cały podjazd w siodle z wyjątkiem kilkudziesięciu metrów, gdzie na jednej ze ścianek ujechało mi koło i musiałem się wypiąć, a było tak stromo że nie dało się wystartować;) Wiedziałem że czeka mnie kawał podjazdu więc od początku jechałem raczej lajtowym tempem. Nawet na koniec przyspieszyłem gdy szczyt był już blisko, a sił jeszcze sporo. Na górze w pierwszej kolejności oczywiście zaliczam wierzchołem której jest kawałek za schroniskiem, a ludzie czasem nie są tego świadomi. Później przerwa przy schornisku na szarlotkę i piwo bezalkoholowe, oraz uzupełnienie zapasów wody. Pod schroniskiem stoi trochę rowerów, ale wszystkie to ebike. Już zaczynałem czuć się rozczarowany że wszyscy przyjeżdżają tu ze wspomaganiem, ale honor pozostałych uratowały 3 osoby które przyjechały w międzyczasie na klasycznych rowerach. Z Turbacza ruszam na wschód przez piękną Halę Długą i jadę czerwonym szlakiem. Po drodze ostry zjazd z pięknymi widokami i odbijam na wymyślony sobie przeze mnie zjazd do Łopusznej czarnym szlakiem pieszym. I tu czekał mnie kawał ciężkiej roboty. Cały czas duże nachylenie często oscylujące lub przekraczające 20%. Do tego oczywiście kamienie i trochę błotka. Hamulce rozgrane prawie do czerwoności, a nadgarstków na dole już nie czułem;) Zdecydowanie za mało ostatnio jeżdżę w terenie;) Ale ostatecznie jakoś przeżyłem tą młóckę. 
Sama końcówka to już zjazd po asfalcie i mozolny powrót lekko pod górę do Białki. Po drodze jeszcze mnóstwo kolarz i wozów technicznych ekip z ProTour, bo akurat opodal była meta czasówki na Tour de Pologne i wszyscy wracali przez Białkę do linii startu. 
Spora porcja fotek na stravie. 





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa czase
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]