Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 60.55km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:39
  • VAVG 16.59km/h
  • VMAX 64.80km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 2564kcal
  • Podjazdy 1252m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Słonne

Niedziela, 3 czerwca 2018 · dodano: 03.06.2018 | Komentarze 2

Wczoraj zabrakło czasu na rower, więc dzisiaj chciałem sobie trochę odbić. Jakoś nie miałem specjalnego planu, gdzie by pojechać, więc ostatecznie na szybko z rana skleciłem jakąś trasę po Górach Słonnych. Razem ze mną do Sanoka pojechała żona z młodym. Oni poszli pospacerować i pozwiedzać, a ja na góreczki. 
Na początek coby było trochę łatwiej to na górę postanowiłem się dostać serpentynami z Załuża. Chwilę się to jechało, do tego żar z nieba, a na drodze dziesiątki motocyklistów. Goście bardzo sobie upodobali te serpentyny, bo jeżdżą góra-dół po kilka lub kilkanaście razy. Na szczycie odbijam w prawo na szuter i zaczynam jazdę szczytami. Tzn. mam taki plan, bo na sam początek mój żołądek robi mi psikusa i po paru minutach kończę w krzakach niczym Tom Dumoulin w zeszłorocznym Giro :P Na szczęście po tym incydencie jest już wszystko ok i mogę normalnie jechać dalej. 
Szczytami przez Przysłup i Słonny docieram do szybowiska w Bezmiechowej. Miałem wcześniej odbić gdzieś na Rakową, ale nie było żadnego ciekawego zjazdu, albo je minąłem. Chwilą przerwy na fotki na szybowisku i uderzam dalej w las. Nie wiedziałem co mnie tam czeka, bo na mapach google nie ma tam oznaczonych ścieżek. Na szczęście cały czas szczytem idzie fajna dróżka, po drodze mijając rezerwat Dyrbek i Buczyna w Wańkowej. Jednak wcześniej zaraz przy wjeździe do lasu widzę tablice z opisem: Ostoja niedźwiedzia, oraz żeby uważać na żmije. Ciekawie się zapowiada. Kawałek dalej znowu ostrzeżenie do tutejszych mieszkańców, że w okolicy wałęsa się niedźwiedź;)
Przez te napisy początkowo jechałem i tylko wyglądałem, czy gdzieś nie czai się niedźwiedź:P Niestety nie zauważyłem ani pół dupy zza krzaka.. ;)
W końcu dotarłem do końca pasma i przede mną zjazd. Okazało się że to był nie byle jaki zjazd, bo cały czas stromo w dół. Co prawda od strony technicznej nie miał większych trudności, ale nachylenie robiło swoje. Wystarczyło puścić hamulce i zaczynałem czuć jakbym spadał;) Mocne przyspieszenie! Specjalnie zrobiłem segment w tym miejscu na stravie- okazuje się, że na kilometrze średnie nachylenie to 22%. Nie chciałbym tam podjeżdżać:P Tym bardziej, że niektóre odcinki były jeszcze bardziej strome.
Wypadam na asfalt w Wańkowej i śmigam przyjemną drogą do Tyrawy Wołoskiej. Miałem jeszcze odbić gdzieś w bok, ale już mnie czas trochę gonił, więc trzeba było odpuścić. W Tyrawie chwila przerwy i wracam na pasmo serpentynami od drugiej strony. Kawałek przede mną jedzie jakiś szosowiec. Pół górki utrzymuję jego tempo, ale później zaczynam trochę słabnąć i mi lekko odjeżdża.
Na górze znowu w las i zaczynam objazd szczytu pasma w drugą stronę. Przejeżdżam przez Słonną i z rozpędu mijam Słonnego, bo poniżej niego szła zajebista droga trawersująca jego zbocze. Zresztą tędy szedł szlak. Także najwyższy szczyt pasma przypadkiem minąłem lekko z boku;) Później fajnie się leciało w dół, chociaż w niektórych miejscach ścieżka była trochę zarośnięta.
Na koniec miałem w planach przejechać jeszcze przez Orli Kamień, ale niestety już byłem spóźniony względem planu, więc trzeba było tym razem odpuścić i pojechać prosto na Sanok.
Bardzo fajna trasa. Szkoda że brakło czasu żeby zrobić całość tak jak chciałem.
Dla chętnych parę zdjęć z komórki wrzuciłem na strave, więc można pooglądać.






Komentarze
azbest87
| 20:16 poniedziałek, 4 czerwca 2018 | linkuj Właśnie miałem w planie zjechać do Rakowej, ale mimo sprawdzania z gps-em jakoś przeleciałem obok. To rzeczywiście musiał być singiel, którego ciężko wyhaczyć..
Zjazd do Wańkowej to typowa droga leśna, ubita ziemia. Największą jej trudnością jest spore nachylenie, bo tak to nawet dla mnie była raczej bezproblemowa. Ale jakby trochę puścić hamulce to byłoby ciężko wyhamować;)
tmxs
| 09:33 poniedziałek, 4 czerwca 2018 | linkuj Tam do Rakowej odbija czerwony szlak, który z tego co widziałem jest singlem i w teorii jest dość stromy - od dawna chciałem go obczaić. Ten stromy zjazd do Wańkowej to jaką miał postać? Droga czy ścieżka?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atoro
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]