Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 157.30km
  • Czas 08:17
  • VAVG 18.99km/h
  • VMAX 56.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 5800kcal
  • Podjazdy 1800m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczady Ukraińskie - dzień 1- Przemyśl - Sianki

Niedziela, 18 czerwca 2017 · dodano: 23.06.2017 | Komentarze 6

Trasa która już od dawna chodziła mi po głowie. Do tej pory zawsze wybór padał na coś innego, ale w końcu i ten plan doczekał się realizacji. Całość była przewidziana tylko na 4 dni, ale za to bardzo intensywne dni z kilkoma przysłowiowymi "wisienkami na torcie" :)
Plan z grubsza wyglądał bardzo prosto: przejechać przez ukraińskie Bieszczady, po drodze kilka wyższy przełęczy lub szczytów i wrócić do Polski przez Słowację. Żeby dowiedzieć się jak to wyglądało w realizacji i jakie realia temu towarzyszyły to już odsyłam do tej powoli powstającej relacji. 

Na dzień dobry trzeba było dojechać na dworze PKP w Rzeszowie. Tam spotykam się z Piotrkiem vel Funflem który razem ze mną jedzie w tą trasę. Pociągiem jedziemy do Przemyśla (trasę do Przemyśla zaliczyliśmy obaj tydzień wcześniej jako przetarcie przed wyjazdem). Na miejscu jesteśmy koło 9:30 i powoli ruszamy w stronę przejścia granicznego w Medyce po drodze zaliczając jeszcze sklep. Po wczorajszych deszczach już powoli znikają ślady, a pogoda powoli robi się co raz lepsza. Przejazd przez przejście graniczne idzie dość sprawnie. Po naszej stronie jest osobna kolejka dla obywateli UE w której nie było nikogo:) a po ukraińskiej stronie było przed nami ze 2 osoby. Kilkanaście minut i już byliśmy na Ukrainie. Ruszamy na wschód ładnym asfaltem idącym do Lwowa, który powstał na potrzeby Euro 2012. Po drodze dość długi korek, ale nie do przejścia tylko policja ukraińska sprawdza wszystkie auta po kolei jadące w stronę przejścia. Po niewielkich góreczkach dojeżdżamy do Mościsk, gdzie nasza trasa odbija na południe. Tutaj spodziewałem się że jakość nawierzchni ulegnie pogorszeniu, ale nawet mimo dość sporej ilości dziur było całkiem znośnie do jazdy. Dojeżdżamy do Sambiru i robimy przerwę na uzupełnienie kalorii. O dziwo spotykamy tam ukraińskiego kolarza na MTB który ze sporym plecakiem jedzie z Lwowa w stronę Ustrzyk Dolnych. Podczepiamy się pod niego na prawie całym odcinku do Starego Sambiru, a tam nasze drogi się rozchodzą. Nasza droga natomiast wchodzi między karpackie wzgórza. Powoli nabieramy wysokości jadąc doliną rzeki. Zaczynają się większe podjazdy. Po drodze dopadła nas jeszcze burza, więc musieliśmy przeczekać na przystanku. Ten czas wykorzystaliśmy na ugotowanie zupki chińskiej. W Turce szukamy jakiegoś otwartego jeszcze sklepu i nawet się nam to udaje. Zaopatrzeni w prowiant i wodę ruszamy dalej na południe. Już ponad 120 km na liczniku, a tu mamy 4-kilometrowy podjazd z którego zaczynają się co raz ładniejsze widoki na Bieszczady. Co ciekawe od Sambiru jedziemy cały czas nowym asfaltem! Tego się nie spodziewałem! Po zaliczeniu podjazd okazuje się że zjazdu nie ma;) Droga wiedzie przez kolejne kilkadziesiąt kilometrów szczytami wznosząc się co raz wyżej z krótkimi odcinkami w dół. Cały czas mamy widoki na wszystkie okoliczne szczyty łącznie z polskimi Bieszczadami (było widać Halicz oraz Kińczyk Bukowski). W takich to okolicznościach przyrody dojeżdżamy do Sianek, czyli miejscowości do której po polskiej stronie można dojść idąc szlakiem do źródeł Sanu. Zaczynamy poszukiwania noclegu. W sumie było mnóstwo miejsc gdzie można by się rozbić na dziko, ale zaczęliśmy jechać drogą w dół przez Sianki. Przed nami stado krów wracające z pastwiska- co kawałek krowy odbijają same do swoich domów;) Zagaduje nas jeden z lokalnych i po wymianie paru zdań już mamy zapewniony noclegu u niego na ogródku. To był Vasyl:) Dostajemy ciepłą herbatę i małą przekąskę w postaci kotlecików z chlebem. Posłużyła nam ona raczej jako zakąska do przyniesionego przez Vasyla samogonu:P Vasyl był bardzo fajnym gościem z którym spędziliśmy pewnie ze 2 godziny zanim udaliśmy się do namiotów. Zresztą on też w środku nocy miał jechać z rodziną na wakacje nad Morze Czarne. Na koniec jeszcze napełnianie żołądków i spać.

Trasa bez odcinka na dworzec:

Droga w stronę Lwowa
Droga w stronę Lwowa © azbest87

Cerkiew w Mościskach
Cerkiew w Mościskach © azbest87

Kirkut przy drodze
Kirkut przy drodze © azbest87

Tory które prowadzą w Bieszczady
Tory które prowadzą w Bieszczady © azbest87

Kolejna cerkiew spotkana gdzieś po drodze
Kolejna cerkiew spotkana gdzieś po drodze © azbest87

Uzupełnianie zapasów wody
Uzupełnianie zapasów wody © azbest87

Zaczynają się co raz większe górki
Zaczynają się co raz większe górki © azbest87

O dziwo cały czas dobry asfalt
O dziwo cały czas dobry asfalt © azbest87

Dopadła nas burza- trzeba było przeczekać na przystanku
Dopadła nas burza- trzeba było przeczekać na przystanku © azbest87

Krajobraz po burzy
Krajobraz po burzy © azbest87

Karpaty ukraińskie
Karpaty ukraińskie © azbest87

Droga cały czas szła tymi szczytami
Droga cały czas szła tymi szczytami © azbest87

Za mną w tle widać polskie Bieszczady
Za mną w tle widać polskie Bieszczady © azbest87

Górki do zaliczenia na jutro:)
Górki do zaliczenia na jutro:) © azbest87





Komentarze
azbest87
| 19:34 piątek, 23 czerwca 2017 | linkuj Gozdzik zapraszam do czytania:)
Miciu- Te asfalty to tylko taka podpucha przed tym co się działo później;) Drugiego dnia dość szybko skończył się ten luksus.
Pozdro!
miciu22
| 18:29 piątek, 23 czerwca 2017 | linkuj Asfaltów nie poznaję, chyba nowe :D No ale byłem tam 4 lata temu.
DARIUSZ79
| 14:28 piątek, 23 czerwca 2017 | linkuj Piękne tereny :) Aż się chce kręcić :) POzdr DAriusz79
Gozdzik
| 11:26 piątek, 23 czerwca 2017 | linkuj Noooo zapowiada się pięknie.
Pozwolisz że przysiądę i poczytam i pooglądam.... :-)
Uwielbiam takie relacje z wypraw.....
marnyk00
| 10:25 piątek, 23 czerwca 2017 | linkuj Oczywiście miało być "szacun" :)
marnyk00
| 10:06 piątek, 23 czerwca 2017 | linkuj Cześć,

fajna sprawa, widoki i szczyn za realizację - graty :)

Pozdr. M
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zisie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]