Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 106111.91 kilometrów w tym 8031.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 740737 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rzeszów i okolice

Dystans całkowity:25842.25 km (w terenie 1079.90 km; 4.18%)
Czas w ruchu:1121:53
Średnia prędkość:22.57 km/h
Maksymalna prędkość:89.27 km/h
Suma podjazdów:103459 m
Maks. tętno maksymalne:180 (96 %)
Maks. tętno średnie:156 (83 %)
Suma kalorii:265091 kcal
Liczba aktywności:757
Średnio na aktywność:34.14 km i 1h 31m
Więcej statystyk
  • DST 59.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 27.23km/h
  • VMAX 63.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1300kcal
  • Podjazdy 370m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pół trasy

Środa, 17 maja 2017 · dodano: 17.05.2017 | Komentarze 0

Znowu wolny dzień w który ostatecznie udało się wygospodarować chwilę czasu na rower przed wieczorem. Ugadałem się na trasę z młodszym bratem i na początek skoczyliśmy w stronę krzyża w Niechobrzu. Podjazd poszedł dość dobrym jak na mnie tempem, a później zjazd do Czudca. Niestety na wypłaszczeniu gdzieś w połowie zjazdu Młodego zarzuciło na zakręcie i wypadł na kamienie na poboczu. Skończyło się to lądowaniem w rowie, obtarciami na ręce, nodze i biodrze oraz poparzonymi przez pokrzywy rękami co na początku było najbardziej odczuwalne ;) Na szczęście nic poważnego się nie stało poza tymi obtarciami i stłuczeniami. Postanowiliśmy wrócić się do domu, bo jechać się dało, a wiedziałem że po początkowym szoku na pewno za niedługo zacznie odczuwać bardziej skutki gleby. Najkrótszą drogą przez Mogielnicę do Boguchwały i wzdłuż głównej do Rzeszowa. Odtransportowałem Młodego na Baranówkę, a sam przejechałem sobie przez Rzeszów nad Wisłok i wróciłem drugą stroną rzeki przez Budziwój i Zarzecze.
Po powrocie jeszcze na myjnie z szosą, bo po ostatnich niezbyt sprzyjających warunkach pogodowych "trochę" się pobrudziła.
W końcu nadeszła pogoda przy której można jeździć na krótko- tego mi brakowało! Od razu lepiej się jedzie i mocniej ciśnie;)





  • DST 31.70km
  • Czas 01:01
  • VAVG 31.18km/h
  • VMAX 55.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 740kcal
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla przez Rzeszów na szybkości

Niedziela, 14 maja 2017 · dodano: 14.05.2017 | Komentarze 0

Na tygodniu zero czasu na rower z racji wyjazdu służbowego, chociaż odwiedziłem rodzinną miejscowość aktualnego mistrza świata w kolarstwie:) U nas taka kijowa pogoda, a w Zilinie było w tym czasie nawet 26 stopni.. Dzisiaj natomiast wizyta na komunijnej imprezie. Dopiero po 19 znalazło się trochę czasu na rozgrzanie mięśni po tygodniowy zastoju. Na rozkręcenie wybrałem się na płaską trasę z przejazdem przez Rzeszów. Nogi dobrze zapodawały, więc i tempo wyszło dobre- do Rzeszowa średnia prawie 33. Tam trochę mnie zwolniły światłe itp. Miałem przez to trochę interwałów. Na koniec jeszcze cała ścieżka nad Wisłokiem i do domu. Ale przyjemnie było pokręcić i to jeszcze ubranym na krótko! Takiego wietrzenia potrzebowałem.





  • DST 55.10km
  • Czas 01:58
  • VAVG 28.02km/h
  • VMAX 69.50km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1440kcal
  • Podjazdy 520m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielna przejażdżka

Niedziela, 7 maja 2017 · dodano: 07.05.2017 | Komentarze 2

Takie tam byle co pod wieczór. Zrobiło się ładniej niż w ciągu dnia, więc nawet udało się przejechać w krótkich spodenkach. Dwie góreczki na spokojnie i do domu. Dzisiaj noga gorzej kręciła, chociaż średnia w sumie wyszła nie najgorsza.. Po płaskim jeszcze jakoś szło, ale pod górkę zeszło ze mnie powietrze..





  • DST 72.10km
  • Czas 02:37
  • VAVG 27.55km/h
  • VMAX 76.30km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1860kcal
  • Podjazdy 690m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed ładną pogodą;)

Sobota, 6 maja 2017 · dodano: 06.05.2017 | Komentarze 0

Możliwość wygospodarowania sobie czasu na rower znalazłem dzisiaj tylko rano, więc ja jazdę umówiłem się z braćmi już o 9 rano. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio jeździłem tak wcześnie. Przynajmniej nie było problemów ze wstaniem, bo Szymek obudził mnie przed 7;)
Na polu niby ciepło, bo 15 stopni, ale zachmurzone niebo i trochę mokro. Ciepła noc to za mało do osuszenia asfaltów, ponieważ w powietrzu była dość duża wilgotność. Z tego powodu jeszcze zanim dojechałem nad zaporę do Rzeszowa to już miałem rower uwalony piaskiem. 
Na początku zrobiliśmy sobie podjazd przez Matysówkę. bo był najbliżej;) Później na Borówki i z Dylągówki na Błażową. Na prostej jechaliśmy po zmianach, ale jak brat zaciągnął na jednej zmianie pod koniec to już nawet koła nie utrzymałem;) Na szczęście tutaj zaczęło się już ładnie wypogadzać i się okazało że jesteśmy za ciepło ubrani. Stąd już dalej jazda po płaskim do Tyczyna, gdzie spotkaliśmy się z Kubą. Chwila przerwy pod sklepem i jazda we czterech do Zarzecza- dwóch pojechało dalej, a ja z jednym bratem pojechaliśmy już na dom.
Znowu mnie młodzi przeciągnęli, ale dobry trening nie jest zły:) Biorąc pod uwagę fakt że na co dzień siedzę cały dzień w pracy przed kompem i jeżdżę trochę głównie na weekendach, to i tak nie jest ze mną, aż tak źle;)





  • DST 49.10km
  • Czas 01:50
  • VAVG 26.78km/h
  • VMAX 52.90km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 1010kcal
  • Podjazdy 210m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielkopiątkowa płaskość

Piątek, 14 kwietnia 2017 · dodano: 14.04.2017 | Komentarze 0

Traska razem z bratem. Znowu na tygodniu było bez jazdy więc dzisiaj drewniane nogi. Jakoś nie mogłem się rozkręcić. Jedna górka od której trzeba było się wymęczyć pod wiatr, a później po płaskim i do Rzeszowa.
Parę razy straszyło deszczem, ale na szczęście skończyło się tylko na krótkich przelotnych opadach. 





  • DST 82.70km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:19
  • VAVG 24.93km/h
  • VMAX 69.80km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2020kcal
  • Podjazdy 870m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pojeżdżone z Młodym..

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · dodano: 02.04.2017 | Komentarze 0

Pogoda do jazdy idealna, więc musiało być pojeżdżone. Ugadałem się dzisiaj z młodszym z braci na trasę. Chociaż trochę było czuć nogi po wczorajszej jeździe to plan na dzisiaj był nie gorszy.
Zaczęliśmy od Przylasku by później przez mniejszą górkę dotrzeć do Błażowej. Tak wspięliśmy się szlakiem kozicy i przez las do Dylągówki. Zaraz zaliczyliśmy kolejną górkę w stronę Zabratówki. Tutaj już trochę mnie przysuszyło, bo picie w bidonie skończyło się już chwilę temu. Niestety otwartego sklepu brak. Mimo to zmodyfikowałem trochę plan i zamiast jechać dalej na północ odbiliśmy na lasy w Tarnawce. Otwartego sklepu dalej brak. Już mi trochę tempo siadło, zwłaszcza pod górki, ale wturlałem się jakoś do Husowa. Później szybki zjazd do Albigowej i w końcu tankowanie. Zima cola to było błogosławieństwo ;) W drodze powrotnej do Rzeszowa trochę wiatr zaczął przeszkadzać chociaż miało wiać z południa, ale jakoś resztkami sił udało się utrzymać jakieś przyzwoite tempo. Końcówka przez Rzeszów i dojazd do Boguchwały to już jazda na oparach z bananów- sztuk dwie- które służyły mi za całe pożywienie podczas dzisiejszej jazdy;) W połączeniu z wczorajszą trasą to dałem sobie dzisiaj dobrze w kość, no ale jakoś tą formę trzeba powoli wypracować. No i charakterystyczna rowerowa opalenizna się już pojawiła, co w szczególności widać na dłoniach..





  • DST 53.40km
  • Czas 02:11
  • VAVG 24.46km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 1190kcal
  • Podjazdy 420m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Kubą

Niedziela, 26 marca 2017 · dodano: 26.03.2017 | Komentarze 0

Dzisiaj znowu na trasę ustawiłem się z młodszym bratem. Pogoda niestety po raz kolejny nie rozpieszcza- znowu 7-8 stopni i trochę wieje. Kiedy w końcu pojawią się te wiosenne temperatury? 
Jazda bez spiny, choć jechało mi się jakoś tak ciężko.. Przez Lubenię i Straszydle, później przez serpentyny i do Kielnarowej. Bocznymi drogami przebiliśmy się w stronę Chmielnika i jeszcze podjazd na Słocinę. Na koniec wzdłuż zalewu i po kostce przez Lisią Górę. Po tym krótkim odcinku mam jeszcze większy szacunek dla tych którzy się teraz ścigają po brukach, tym bardziej że Paryż- Ruobaix już niedługo.





  • DST 49.30km
  • Czas 01:49
  • VAVG 27.14km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 1020kcal
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dalej wieje..

Sobota, 25 marca 2017 · dodano: 25.03.2017 | Komentarze 0

Niestety musiałem dzisiaj być w pracy, więc na rower dopiero po 15. Chwilami wychodziło słoneczko, ale i wiatr uprzykrzał życie. Do podjazdu na Słotwinkę pod wiatr, ale później zjazd i droga do Bratkowic z bocznym. Tu już szło trochę lepiej. Od Bratkowic do Rudnej z wiatrem w plecy, więc pięknie się leciało:) Na koniec tylko przebić się przez Rzeszów i będzie na dzisiaj!
Trasa płasko to poszło trochę szybciej niż ostatnio.





  • DST 52.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 70.90km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 1250kcal
  • Podjazdy 520m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale piździło...

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 0

Z racji weekendu już wczoraj chciałem pojeździć coś więcej, ale najpierw obowiązki, a później deszcze nie dały mi takiej możliwości. Skończyło się na lekkim rozkręceniu nogi na trenażerze. Na dzisiaj ustawiłem się z bratem na jazdę. Pogoda nie zachęcała za bardzo do wyjścia na rower. 7 stopni które za oknem pokazywał termometr wydawało się akurat tym łatwiejszym elementem pogody do przeżycia. Gorszy był wiatr który mocno wyginał drzewa za oknem. ICM zapowiadał 40-50 km/h, w porywach do 80.. i dało się to odczuć.
Najpierw jazda przez Mogielnicę z wmordewidnem. Od początku wiedziałem że nie będzie łatwo. Wiatrzysko mocno dawało popalić, a pod górę ciężko się jechało. Do Czudca pierwszy raz zjazd nowym asfaltem i później kierunek na Pstrągową. Trochę brak podnióśł tempo i akurat wiatr się zmniejszył więc kawałek poszedł szybciej. Za to przez Nową Wieś i Pstrągową tragedia. Wlokłem się z trudem koło 20 km/h, a pod górkę umierałem;) Jakoś się w końcu wturlałem na szczyt. Zjazd był dużo przyjemniejszy, a później miało już być z wiatrem. No i było, tylko że brat chciało to wykorzystać i narzucił swoje tempo. Parę kilometrów jazdy 40-42 jeszcze dawałem radę, ale jak przejeżdżaliśmy przez Zgłobień i tempo nie schodziło poniżej 45 to w końcu puściłem koło. Później kolejny sprint przez Racławówkę. Znowu starałem się utrzymać koło. Dopóki było do 45 to jechałem, ale po pół kilometra jazdy prawie 50 km/h jednak dałem za wygraną. Końcówka do Boguchwały już spokojnym tempem. 
Przepaliłem dzisiaj trochę nogę i płuca, ale przydaję się coś takiego. Szkoda że to dopiero 6 razy na rowerze w tym roku, więc nie ma formy żeby takie wiatrzysko i takie tempo wytrzymać.





  • DST 51.10km
  • Czas 02:03
  • VAVG 24.93km/h
  • VMAX 57.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 1060kcal
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejne kolarskie pokolenie

Niedziela, 12 marca 2017 · dodano: 13.03.2017 | Komentarze 1

Przejażdżka z młodszym z braci- kolejny który zaczyna coś więcej jeździć:) Teraz dostał szosę do trenowania i trzeba było sprzęt wypróbować. Zrobiliśmy sobie spokojną trasę po okolicy i małych góreczkach. Pogoda dalej średnia, ale na szczęście nie taka zła żeby nie dało się pokręcić. 
Forma kiepska, ale nie ma kiedy coś więcej jeździć, bo w domu Młodym też trzeba się trochę pozajmować i pobawić:) Póki co rozglądam się za przyczepką rowerową dla dziecka, najlepiej z hamakiem dla małych dzieci. Ktoś może ma do pchnięcia w dobrej cenie? ;)