Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102730.07 kilometrów w tym 8000.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707743 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z kimś

Dystans całkowity:22234.17 km (w terenie 2120.50 km; 9.54%)
Czas w ruchu:1062:23
Średnia prędkość:20.40 km/h
Maksymalna prędkość:89.27 km/h
Suma podjazdów:164620 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:156 (83 %)
Suma kalorii:199487 kcal
Liczba aktywności:427
Średnio na aktywność:52.07 km i 2h 35m
Więcej statystyk
  • DST 24.07km
  • Czas 01:14
  • VAVG 19.52km/h
  • VMAX 63.42km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 700kcal
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kilka hopek z Anią

Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 · dodano: 27.04.2015 | Komentarze 0

Póki ładna pogoda to trzeba z niej korzystać i dzisiaj mimo że późno wróciłem z pracy to jeszcze po 19 razem z żonką ruszyliśmy na krótką trasę po okolicy. Kilka małych podjaździków przy zachodzie słońca i zapadającym zmroku. Temperatura świetna, ruch mały. Bardzo przyjemna przejażdżka!




  • DST 36.50km
  • Teren 26.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 15.21km/h
  • VMAX 27.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1000kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasy Janowskie

Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 29.04.2015 | Komentarze 0

Po wczorajszym lekkim uszkodzeniu kolana dzisiaj na zwiedzanie nowych terenów wybrałem się z Ania do Janowa Lubelskiego. 
Pogoda dość przyjemna, bo ciepło i bez deszczu.
Zrobiliśmy razem pętelkę po Parku Krajobrazowym Lasów Janowskich. Było trochę przedzierania się przez mega piaskownice i jeżdżenia między stawami. Większość po leśnych ścieżkach, ale okropnie płasko;) chociaż dla odmiany czasem może i tutaj pojeździć. Przynajmniej nowa gmina doszła do kolekcji;)
Po drodze jeszcze zerwałem łańcuch który mi wczoraj tyle krwi napsuł. Na szczęście obecność skuwacza przydała się. Napęd już krzyczy o wymianę, ale jeszcze czekam aż suport dojedzie;) W końcu też założę jakieś bardziej terenowe oponki, bo na tych slikach jazda po piasku to była niezła mordęga..


Lasy Janowskie
Lasy Janowskie © azbest87

Ścieżki po lasach
Ścieżki po lasach © azbest87

Stawy rybne
Stawy rybne © azbest87

Przystanek przy łódce
Przystanek przy łódce © azbest87

Łańcuch się skończył
Łańcuch się skończył © azbest87

Kościół w Momotach Górnych
Kościół w Momotach Górnych © azbest87


Kategoria 0-50km, Tu i tam, Z kimś


  • DST 13.16km
  • Czas 00:45
  • VAVG 17.55km/h
  • VMAX 38.24km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na grila

Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 27.04.2015 | Komentarze 0

Na Lisią Górę zapalić grila ze znajomymi.




  • DST 16.21km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 16.48km/h
  • VMAX 47.95km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 407kcal
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Anią

Sobota, 18 kwietnia 2015 · dodano: 18.04.2015 | Komentarze 0

Razem z Anią pojechaliśmy przetestować jej nowy rower.
Pogoda kiepska (odczuwalna temperatura przy wietrze pewnie w okolicach zera..), więc tylko krótka trasa po okolicy. No i Ania dopiero pierwszy raz na rowerze w tym roku, więc i tak poczuła nogi.
Pierwsze wrażenia z jazdy pozytywne i to się liczy:)





  • DST 39.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 13.76km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 340m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cypr- wąwóz Avakas Gorge

Sobota, 28 lutego 2015 · dodano: 25.03.2015 | Komentarze 0

Całkowicie zapomniałem że mam dodać jeszcze jeden wpis z Cypru, kiedy to też używałem roweru do zwiedzania okolicy.
Tym razem wycieczka razem z Anią w stronę półwyspu Akamas- bezludnego terenu na Cyprze objętego ochroną.
Dodatkowo w planach było zaliczenie wąwozy Avakas Gorge.
Na początek wzdłuż morza, gdzie mogliśmy obejrzeć stary wrak który spoczywa na składach przy wybrzeżu.
Później punktu widokowy nad morze, ale dzisiaj lekka mgła spowijała okolicę i przez to widoczność była dość słaba.
Kawałek dalej skończył się asfalt i jadąc wzdłuż urwiska dotarliśmy do ścieżki idącego do wąwozu. Rowery zostawiliśmy i zrobiliśmy sobie tam mały treking. Sam wąwóz zrobił na mnie niesamowite wrażenie. W najwęższym miejscu pionowe skalne ściany były oddalone od siebie około 2-3 metry.
Wróciliśmy po rowery i pojechaliśmy jeszcze dalej na zachód do żółwiej plaży na której w okolicach bodajże maja pojawia się mnóstwo żółwi które składają tam jaja. Stąd już powrót tą samą drogą.

Trasy z roweru:

Trochę fotek:
Poranna kąpiel słoneczna
Poranna kąpiel słoneczna © azbest87

Wrak na wybrzeżu
Wrak na wybrzeżu © azbest87

Ten punkcik to ja
Ten punkcik to ja © azbest87

Teraz robi za atrakcję
Teraz robi za atrakcję © azbest87

Na punkcie widokowym chociaż widoczność była słaba
Na punkcie widokowym chociaż widoczność była słaba © azbest87

Jedziemy w stronę półwyspu Akamas
Jedziemy w stronę półwyspu Akamas © azbest87

..i wąwozu Avacas czy jakoś tak;)
..i wąwozu Avacas czy jakoś tak;) © azbest87

W wąwozie
W wąwozie © azbest87

Skałka utknęła między ścianami
Skałka utknęła między ścianami © azbest87

To miejsce zrobiło na mnie wrażenie
To miejsce zrobiło na mnie wrażenie © azbest87

Koło żółwiej plaży
Koło żółwiej plaży © azbest87

Dziki półwysep Akamas
Dziki półwysep Akamas © azbest87

Wracamy żeby zdążyć oddać rowery
Wracamy żeby zdążyć oddać rowery © azbest87


Kategoria 0-50km, Fotki, Wyprawy, Z kimś


  • DST 32.87km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 16.71km/h
  • VMAX 64.32km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grochowiczna z Anią

Niedziela, 19 października 2014 · dodano: 25.10.2014 | Komentarze 0

Pewnie jeden z ostatnich w miarę ciepłych i słonecznych dni, więc trzeba było spróbować coś pokręcić. No i była okazja żeby zrobić kilka zdjęć przy okazji jazdy.
Razem z Anią pojechaliśmy przez Lutoryż do lasu i na Grochowiczną, później zjazd do Czudca i przerwa w centrum. 
Powrót bocznymi drogami przez Wyżne, Babicę i Lubenię do Zarzecza.
Przyjemnie się jechało i pogoda super, ale już się odzwyczaiłem od jazdy.. za długa przerwa. Szkoda.

Kilka fotek:
Jesien już oskubała co niektóre drzewa
Jesien już oskubała co niektóre drzewa © azbest87

Przez las na Grochowiczną
Przez las na Grochowiczną © azbest87

Przerwa na zdjęcie
Przerwa na zdjęcie © azbest87

Przed zjazdem
Przed zjazdem © azbest87

Okolice Czudca
Okolice Czudca © azbest87

Ładne chmurki na niebie
Ładne chmurki na niebie © azbest87




  • DST 22.84km
  • Czas 01:02
  • VAVG 22.10km/h
  • VMAX 43.74km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jako kibic na MTB Boguchwała

Niedziela, 14 września 2014 · dodano: 14.09.2014 | Komentarze 1

Blisko miałem na start zawodów to postanowiłem podjechać zobaczyć co się dzieje. Tym bardziej że po wczorajszym kawalerskim pasowało trochę przewietrzyć głowę;) Na miejscu rodzinka, bo najmłodszy brat startował w kategorii 10-12 lat i był pierwszy:) Drugi brat startował na dystansie 40km ale nie dość że się spóźnił na start;P to jeszcze też był lekko niedysponowany po wczorajszym wieczorze, no i na dokładkę złapał gumę na trasie;)
Później do Rzeszowa przez zalew żeby zgarnąć auto z Rzeszowa. Powrót już nie rowerowy.




  • DST 74.12km
  • Czas 04:21
  • VAVG 17.04km/h
  • VMAX 63.69km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 760m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podkarpacka trzydniówka- dzień 3- Kalwaria Pacławska- Jarosław

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 20.08.2014 | Komentarze 2

Początkowy plan wyjazdu przewidywał koniec w Przemyślu, ale przez dwa dni przejechaliśmy więcej niż zamierzaliśmy to do Przemyśla zostało raptem trochę ponad 20 km. Tak więc w trakcie zmieniliśmy ostateczny cel z Przemyśla na Jarosław dokładając trochę kilometrów.
Na początek dnia zaliczyliśmy mszę w kościele w Kalwarii Pacławskiej, a później wejście na wieżę widokową która wczoraj była zamknięta. Na zjeździe z Kalwarii niestety nie dało się poszaleć, bo zaraz przede mną zaczął go radiowóz i hamował mnie przez całą drogę w dół. Poza tym tłum ludzi właśnie jechał na górę prawie że tworząc korki. 
Teraz czekał nas kolejny stromy podjazd przez Huwniki do Aksmanic. Na dole odbiliśmy jeszcze trochę w bok żeby zobaczyć zabytkowe kościoły w Kłokowicach oraz w Młodowicach. Dojeżdżamy do Fredropola (drewniany kościół) i kierujemy się na Przemyśl.
Gdy docieramy do głównej drogi to okazuje się że jest w trakcie remontów i ciężko będzie się przebić rowerami, dlatego wybieramy alternatywną trasę bocznymi drogami. Chwila na objechanie Przemyśla i dużo dłuższa chwila na zjedzenie pizzy:)
Z Przemyśla wyjeżdżamy w stronę Żurawicy w której odbijamy na zachód i po dość interwałowej trasie po małych góreczkach jedziemy do Rokietnicy. Następnie przez Chłopice (kolejna gmina dziura zaliczona;) do Jarosławia. Mamy jeszcze pół godziny na szybkie zobaczenie starówki po czym wsiadamy w pociąg do Rzeszowa. W pociągu ciasno jak nie wiem, ledwie się zmieściliśmy, bo jechał tylko szynobus.
Wypad bardzo udany. Może dystanse nie powalają chociaż pierwszego dnia całkiem nieźle poszło, ale nie ma to jak wspólne rowerowanie:) Ania całkiem ładnie sobie poradziła z tą niekończącą się ilością górek, gdzie podjazdy wcale nie należały do najłatwiejszych. No i pogoda nam dopisała chociaż prognozy przed wyjazdem były trochę mało optymistyczne.

Punkt widokowy w Kalwarii Pacławskiej
Punkt widokowy w Kalwarii Pacławskiej © azbest87

Pod kościołem w Kalwarii
Pod kościołem w Kalwarii © azbest87

Kłokowice - cerkiew
Kłokowice - cerkiew © azbest87

Młodowice- cerkiew
Młodowice- cerkiew © azbest87

Fredropol- kościół
Fredropol- kościół © azbest87

Wieża zegarowa w Przemyślu
Wieża zegarowa w Przemyślu © azbest87

Interwałowo do Jarosławia
Interwałowo do Jarosławia © azbest87

Kościół w Chłopicach
Kościół w Chłopicach © azbest87

Kamienica Orsettich w Jarosławiu
Kamienica Orsettich w Jarosławiu © azbest87

Wnętrze kolegiaty Bożego Ciała w Jarosławiu
Wnętrze kolegiaty Bożego Ciała w Jarosławiu © azbest87




  • DST 47.24km
  • Teren 9.00km
  • Czas 03:11
  • VAVG 14.84km/h
  • VMAX 69.42km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 850m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podkarpacka trzydniówka- dzień 2- Ropienka- Kalwaria Pacławska

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 1

W nocy zanim zasnęliśmy deszcz odezwał się ze sporą siłą. Na szczęści namiot bez problemu sprawdził się w tych ciężkich warunkach. W nocy sporo popadało i rano jak wstaliśmy to na zewnątrz też siąpi, więc poszliśmy spać dalej;) I tak byliśmy trochę kilometrów do przodu względem planów. Przed 10 przestało padać, a my zaczęliśmy się powoli zbierać żeby w końcu ruszyć koło 11:30.
Na początek zakupy w pobliskim sklepie i od razu niezła rozgrzewka na podjeździe w stronę Wojtkówki- odcinkami było dość stromo, ale to była tylko zapowiedź dzisiejszego dnia. Jeszcze kilka górek było przed nami. Na zjeździe nawet nie wiem kiedy prawie 70km/h pojawiło się na liczniku. Zresztą na każdej górce dzisiaj bez problemu przekraczało się 60.
Dojeżdżamy do Jureczkowej żeby obejrzeć kościół i wracamy się na podjazd przez Braniów. Kolejny szybki zjazd i odbijamy w boczną drogę idącą w stronę granicy. Odpuszczamy sobie główną drogę na Arłamów i wbijamy na szuter. Kompletne odludzie, ukraińska granica prawie na wyciągnięcie ręki, spokój i powolna wspinaczka pod górę. Będąc już prawie na szczycie odbijamy jeszcze w bok i wyjeżdżamy na szczyt Połoninek Arłamowskich- widoki z góry świetne! Chyba najlepsze na całym wyjeździe- na Ukrainę, Pogórze Przemyskie i Góry Słonne. Na szczycie znajdujemy stos bali siana gdzie robimy przerwę na żarełko. Wyjątkowo przypadło mi do gustu to miejsce.
W końcu wracamy z powrotem na drogę w stronę Arłamowa, ponieważ zaczynają nas straszyć chmury deszczowe które pojawiają się w różnych miejscach na niebie. Jedna nas mija, druga zahacza nas koło Arłamowa. Odpuszczamy sobie podjazd pod ośrodek, za to zaczynamy zjazd do Makowej- prawie 10 km w dół;) Co prawda było sporo wypłaszczeń, ale i tak nie wiele trzeba było pedałować na tym odcinku.
Na deser w dniu dzisiejszym został nam podjazd pod Kalwarię Pacławską. Kto był ten wie jak to wygląda- mało jest takich stromizn na asfalcie w naszych okolicach, a jeszcze podjazd atakowany załadowanym rowerem to dodatkowa trudność. Spore odcinki trzymające po 20 %, a strava w najostrzejszym miejscu pokazuje nawet 30% :O Nawet kojarzę to miejsce- tam na zakręcie już przedni koło zaczynało tracić kontakt z podłożem;) Tutaj dogoniła nas chmura, więc trzeba było zrobić przerwę przy cudownym źródełku, a resztę górki jechaliśmy w mały deszczyku który przeszedł na górze.
Plan na dzisiaj zakładał spanie na Kalwarii, więc już bez spinki szukamy miejscówki. Ostatecznie trafiamy na pole namiotowe, ale z racji opadów które były tutaj przez ostatnie kilka dni średnio jest jak rozłożyć namiot- ziemie mocno namoknięta. W końcu śpimy na materacach w garażu który się tam znajdował- przynajmniej nie trzeba rozkładać namiotu;) Jeszcze zaliczamy spacerek po okolicy i jedzenie w bufecie. Zupa gulaszowa weszła dość gładko;)
Krótka trasa, ale treściwa pod względem podjazdów.


Foty:
Miejscówka noclegowa
Miejscówka noclegowa © azbest87

Pierwsza góra dzisiaj zaliczona
Pierwsza góra dzisiaj zaliczona © azbest87

Czas na szybki zjazd
Czas na szybki zjazd © azbest87

Kościół w Jureczkowej
Kościół w Jureczkowej © azbest87

Zwiedzamy Pogórze Przemyskie
Zwiedzamy Pogórze Przemyskie © azbest87

Połoninki Arłamowskie od dołu
Połoninki Arłamowskie od dołu © azbest87

Droga wzdłuż granicy
Droga wzdłuż granicy © azbest87

Kolejny szczyt zdobyty :)
Kolejny szczyt zdobyty :) © azbest87

Widoki z Połoninek
Widoki z Połoninek © azbest87

Ta chmura straszyła nas deszczem
Ta chmura straszyła nas deszczem © azbest87

Widoki z Kalwarii
Widoki z Kalwarii © azbest87

Zachód słońca nad Pogórzem
Zachód słońca nad Pogórzem © azbest87

Błota droga w Kalwarii
Błota droga w Kalwarii © azbest87




  • DST 114.15km
  • Teren 1.00km
  • Czas 06:43
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 63.08km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 1360m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podkarpacka trzydniówka- dzień 1- Krosno- Ropienka

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 0

Krótki wyjazd razem z Anią w celu pozwiedzania trochę podkarpackich bezludzi:) Trasa w większości tymi trochę mniej uczęszczanymi drogami, lub w ogóle nieuczęszczanymi;) Miało być spokojnie i było. Chociaż tylko mogłem zaczerpnąć w tym roku rowerowego kilkudniowego podróżowania.
Cały wyjazd zaczął się średnio szczęśliwie.
Po przejechaniu ledwie 2-3 km Ania łapie gumę. Szybka zmiana, jeszcze stacja benzynowa obok więc jest gdzie napompować i wydaje się że jest ok. Niestety zanim zdążyłem donieść napompowane koło wybuchło mi w rękach;) Stara, spękana opona nie wytrzymała i ją rozerwało przy okazji tworząc sporej wielkości dziurę w dętce. Szczęście w nieszczęściu że to zaraz na początku, więc szybko skleiłem pierwszą dętkę i pojechałem na mieszkanie. Tam miałem swoje Kendy, więc z jedną byłem zaraz z powrotem. Wymiana poszła szybko i to na szczęście była pierwsza i ostatnia usterka na trasie. Teraz mogliśmy się już tylko cieszyć jazdą przy powoli rozpogadzającym się niebie (z rana całe Krosno było schowane we mgle).
W końcu wyjeżdżamy z Krosna boczną drogą w stronę wiatraków koło Rymanowa. Następnie drogą niedaleko zalewu w Sieniawie i jedziemy na Bukowsko (gmina dziura na mojej mapie zbieracza gmin). Spokojna droga, prawie zerowy ruch samochodowy, fajne widoczki na Beskid Niski i świecące słoneczko- sielankowa jazda. Przejeżdżamy przez Bukowsko gdzie ludzie się przygotowują na dożynki i kierujemy przez przełom Osławy w Mokrym na Zagórz. Żeby nie nadkładać zbytnio drogi na drugą stronę Sanu przedostajemy się mostem kolejowym i po paru kilometrach zaczynamy podjazd serpentynami na góry Słonne od strony Załuża. Ania dzielnie sobie z nimi poradziła chociaż tutaj wkurzali nas cały czas goście na motorach, którzy jeździli w tę i z powrotem. Na punkcie widokowym byliśmy dosłownie moment i zaraz zjechaliśmy do Tyrawy Wołoskiej, gdzie zaliczamy jeszcze mszę w tutejszym kościele.
Z racji że pora jeszcze nie taka późna a słońce jeszcze ładnie świeci to kręcimy dalej. Ania chce koniecznie zaliczyć swoją pierwszą setkę, czego nie udało się jej w zeszłym roku- biorąc pod uwagę trasę i ilość przewyższeń było to nie takie łatwe.
W ten sposób dojeżdżamy do Wańkowej i zaczynamy się rozglądać za noclegiem. Nie ma się za bardzo gdzie rozbić. Jedziemy dalej. Ropienka. Zaczyna się groźnie chmurzyć, więc jesteśmy skłonni nawet wziąć jakieś lokum, ale w wiosce było raptem dwa miejsca z noclegami. W pierwszym nie było nikogo, a w drugim trafiliśmy na jakąś nieprzyjemną babę która nawet nie pozwoliła rozbić namiotu pod jakimś dziwnym pretekstem.. Zresztą zrobiła takie wrażenie że i tak nie chcieliśmy tam zostać. Odjechaliśmy kawałek za wieś i rozbiliśmy się na wzgórzu pod lasem. Nawet zdążyliśmy się ogarnąć zanim zaczęło padać.



Fotorelacja:
Kościół we Wróbliku Szlacheckim
Kościół we Wróbliku Szlacheckim © azbest87

W okolicy zalewu w Sieniawie
W okolicy zalewu w Sieniawie © azbest87

Odpoczynek w polach
Odpoczynek w polach © azbest87

Droga na Bukowsko
Droga na Bukowsko © azbest87

Pogoda zaczęła dopisywać
Pogoda zaczęła dopisywać © azbest87

Kolejny podjazd zaliczony
Kolejny podjazd zaliczony © azbest87

Ania dzisiaj wykręciła swoją pierwszą setkę!:)
Ania dzisiaj wykręciła swoją pierwszą setkę!:) © azbest87

Drogami z takimi widokami to można jeździć i jeździć
Drogami z takimi widokami to można jeździć i jeździć © azbest87

Przerwa na mostku
Przerwa na mostku © azbest87

Most kolejnowy w Zagórzu
Most kolejnowy w Zagórzu © azbest87

Widok z platformy widokowej w górach Słonnych
Widok z platformy widokowej w górach Słonnych © azbest87

Kościół w Wańkowej
Kościół w Wańkowej © azbest87