Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102701.43 kilometrów w tym 7993.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707618 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:589.72 km (w terenie 92.00 km; 15.60%)
Czas w ruchu:27:58
Średnia prędkość:21.09 km/h
Maksymalna prędkość:73.80 km/h
Suma podjazdów:1100 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:49.14 km i 2h 19m
Więcej statystyk
  • DST 47.62km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 18.55km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt GieTek;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Plątanie w błocie

Środa, 7 kwietnia 2010 · dodano: 07.04.2010 | Komentarze 5

W końcu po świętach trzeba było ruszyć tyłek na rower:) Pogoda może nie bardzo zachęcała do jazdy, ale już nie mogłem wysiedzieć w domu;) Tak więc mimo porannego deszczu, który padał praktycznie (z przerwami) od wczoraj wybrałem się pojeździć zaraz jak tylko asfalty trochę przeschły. Najpierw szybki skok do sklepu,a później właściwa wycieczka.
Na początek poplątałem się po nowym osiedlu w Rzeszowie- Projektant skąd w końcu pojechałem na już chyba nieczynną strzelnicą wojskową, gdzie pojeździłem trochę w terenie ale głównie po trawie więc się nie pobrudziłem. Pobawiłem się trochę aparatem;) i pojechałem w stronę Przybyszówki. Postanowiłem przejechać z Bzianki w stronę drogi E40 ponieważ jeszcze tamtędy nie jechałem, a podobno przejazd jest;P No i był tylko że polnymi drogami co w połączeniu z padającym wcześniej deszczem skończyło się błotną masakrą.. i to z najgorszego rodzaju błotem- takim które się okropnie klei. Tak więc błoto miałem wszędzie, opony nagle zrobiły się dwa razy szersze, a tylny hamulec to była kula błota o średnicy 15 cm co oczywiście musiało skutkować zablokowaniem tylnego koła. Zjazd po tym błocie to był popis umiejętności jazdy na lodzie (ślisko trochę na tym błocie;), a na dodatek gdy wjechałem na asfalt i przyśpieszyłem błoto zaczęło latać naokoło niczym z karabinu;) Dalej to już spokojna jazda w większości po asfalcie i w czasie powrotu od razu na myjnię, bo rower był w opłakanym stanie. Tyle na nim było błota że nawet woda pod ciśnieniem nie mogła go zmyć dokładnie..;)
Gdy już dojeżdżałem do Rzeszowa to nawet pojawiło się słońce i zaczęło się przejaśniać- mam nadzieję że to dobry znak przed jutrem, bo mam ochotę trochę pojeździć:)

Trasa: Rzeszów- strzelnica- pola między Kielanówką i Przybyszówką- Przybyszówka- Bzianka- Woliczka- Świlcza- Mrowla- Lipie- Rogoźnica- koło lotniska- Zaczernie- Miłocin- Rzeszów

Trochę fotek chociaż szarobura pogoda nie sprzyjała robieniu zdjęć w plenerze;)

Na strzelnicy © azbest87


Gdzieś na strzelnicy © azbest87


Strzelnica raz jeszcze © azbest87


Droga w okolicach strzelnicy © azbest87


Trochę zabawy z trawą;)
Trawka 1 © azbest87


Trawka 2 © azbest87


Trawka 3 © azbest87


Widok w stronę jednego z osiedli Rzeszowa © azbest87


Zjazd w stronę Przybyszówki © azbest87


Tutaj rower był jeszcze w miarę czysty;P (a przynajmniej jeszcze kręciły się koła;) później zaczął się przejazd przez najgorsze błoto;)
Rowerek w błocie © azbest87


Później już nie chciało mi się robić zdjęć;) tylko sobie spokojnie jechałem:)


Kategoria 0-50km, Fotki, Tu i tam


  • DST 34.40km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 23.19km/h
  • VMAX 73.80km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt GieTek;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielkosobotnie górki

Sobota, 3 kwietnia 2010 · dodano: 03.04.2010 | Komentarze 4

Od rana jakoś nie mogłem się wybrać na rower chociaż miałem ochotę choć chwilę pośmigać. W końcu po 15 wziąłem się w garść i ruszyłem na rower. Moim celem miało być podjechanie lasem w Słocinie i zjechanie serpentynką z racji raczej ograniczonego czasu, ale tak dobrze się jechało że troszkę sobie dodałem:)
Najpierw tak jak planowałem podjazd przez Słocinę. Na dojeździe czułem że nogi dobrze wypoczęły przez te 3 dni bez roweru i czułem jakby same kręciły pedałami stąd średnia na początek przez miasto wnosiła prawie 27. W lesie już sporo spadła, ale za to jak ładnie się tam robi. Zawilce już zakwitły i las zaczyna się robić zielono były:) jeszcze żeby tylko liście się pojawiły:) Dalej pojechałem przez Matysówkę na zjazd do Chmielnika gdzie okazało się że położyli nowy asfalt i stąd tegoroczny v-max:D --> 73.8 km/h. Tam przejechałem kilkaset metrów i odbiłem na podjazd z powrotem na tą samą górkę:) dalej szczytem górki w terenie przejechałem w stronę zjazdu do Białej który ma dość spore nachylenie- 17%. Dosłownie na kilkudziesięciu metrach rozpędziłem się do prędkości 58km/h mimo iż na początku hamowałem, bo nie znałem dokładnie drogi. Dalej to już powrót do domu w okolicach Wisłoka.
Bardzo przyjemnie się dzisiaj jeździło. Szkoda że brakło czasu na więcej, ale dobre i cokolwiek:) Piękne widoki były z racji bardzo przejrzystego powietrza i ładnie świecącego słoneczka:) w końcu zaczyna się powoli robić zielono:)

I coś tam z komórki:

Las na Słocinie © azbest87


Górki © azbest87


Droga koło anteny nad Zalesiem © azbest87


17% © azbest87