Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 652863 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 37.68km
  • Czas 01:42
  • VAVG 22.16km/h
  • Sprzęt GieTek;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z serii: "Nocne kręcenie..."

Środa, 12 marca 2008 · dodano: 12.03.2008 | Komentarze 9

Zdążyłem się załapać tylko na tyle słońca:


Pokręciłem się trochę po mieście, oczywiście zawitałem chwilkę nad zalewem i przejechałem jeszcze przez Drabiniankę, Zalesie, Słocinę, Malawę i Krasne.

Temperatura nie najgorsza tylko wiatr dawał dzisiaj nieźle popalić:/
Chciałem chociaż dociągnąć do 40km, ale dopadł mnie deszcz:// i skierowałem się do domu trochę wcześniej, do tego cały przemoczony://





Komentarze
Mlynarz
| 12:32 piątek, 14 marca 2008 | linkuj Dokładnie. Nocne jeżdżenie ma swój urok i to w kilku wydaniach. :)

Fajnie jest jeździć po mieście nocą i podziwiać iluminacje świetlne budynków i mostów!
Inna opcja to wyjechać gdzieś za miasto w pole i podziwiać zachód słońca... :D
A jeszcze fajnie jest wracać z jakiejś długiej trasy nocą i jechać po polnych pustkowiach, gdzie prawie w ogóle nie ma ruchu samochodowego (mam taką jedną traskę), wtedy człowiek jest sam na sam ze sobą, nic nie widzi :D, nic go nie trapi... a dookoła ta przestrzeń! Coś wspaniałego! :)

ups... ale się rozmarzyłem! hehe

Pozdrawiam!
lukasMTBstrzyzow
| 20:31 czwartek, 13 marca 2008 | linkuj Ja widzę że Tu same nocne Marki hehe , a tak na poważnie to nocne kręcenie ma swój urok ja ostatnio dłuższe nocne wycieczki miałem ponad 4 lata temu kiedy to czasami wracałem od panny po północy 17 km do domku :) Jak świecił księżyc to można było jechać bez świateł...Pozdrower
uri90
| 17:08 czwartek, 13 marca 2008 | linkuj ja wczoraj tez po ciemku :) ale ten wiatr to daje popalic :/ hehe :)
djk71
| 15:15 czwartek, 13 marca 2008 | linkuj vanhelsing
Odwołaj ten śnieg bo... za blisko mieszkasz...
vanhelsing
| 14:48 czwartek, 13 marca 2008 | linkuj a u mnie deszcze, śniegi, zawieruchy, grady i Bóg wie co tam jeszcze :P Ni nogi wystawić z domku :P
sportster
| 10:06 czwartek, 13 marca 2008 | linkuj Osobiście wolę jeżdzić w dzień -lubię podziwiać widoki. Nie wyobrażam sobie szybkich zjazdów mało co widząc - a jeszcze w nieznanym terenie ,normalnie ekstrema!
flash
| 09:42 czwartek, 13 marca 2008 | linkuj prze ostatni rok dużo kaemów przejechałem nocą... teraz nie mam przedniego oświetlenia... na szczęście dni są wciąż coraz dłuższe :)
QRT30 | 08:25 czwartek, 13 marca 2008 | linkuj Nocą bardzo fajnie się jeździ i ja zawsze mam średnią wyższą w nocy. Pewnie dlatego, ze się nie rozglądam, nie staję tylko cały czas do przodu adrenalina mnie pcha. Zresztą po co w nocy zatrzymywać się w lesie? Tylko pełno ślip się gapi z mroku :D
djk71
| 05:24 czwartek, 13 marca 2008 | linkuj Ja ostatnio widzę zachodzące słońce wracając z pracy, a gdzie tam rower...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hacwb
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]