Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 652863 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 106.71km
  • Teren 41.00km
  • Czas 05:37
  • VAVG 19.00km/h
  • VMAX 81.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 1377m
  • Sprzęt GieTek;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

40000km- długość równika przejechana:D i nowy rekord prędkości= 81,4 km/h :O

Sobota, 21 sierpnia 2010 · dodano: 21.08.2010 | Komentarze 9

Udało się! Mój licznik przekroczył dzisiaj magiczną barierę 40 000 km:D czyli dystans niemal równy obwodowi Ziemi wzdłuż równika:D (dokładnie to 40060 ale to też przekroczyłem;P)
Zajęło mi to ponad 5 lat;) ale jest! I to trochę szybciej niż myślałem do czego przyczyniły się w istotny sposób tegoroczne wyprawy rowerowe:)
Teraz trzeba dążyć do następnej magicznej liczby z piątką z przodu;)

40 000km :D © azbest87



A co do dzisiejszej jazdy to..

Po wyprawowych kilometrach nabijanych na asfalcie miałem ochotę pojeździć trochę w terenie. Choć czuć że organizm jeszcze po wyjeździe nie ma mocy na podjazdach to jednak jest wytrzymałość i pod każdą górkę spokojnie podjeżdżam tylko wolniej niż normalnie;)
I tak dzisiaj tym spokojnym tempem zrobiłem sobie znowu seteczkę tym razem bardziej terenową:)

Na początek zalew i kładką na drugą stronę Wisłoka do Budziwoja. Podjazd szutrem na Przylasek, kawałek asfaltem, później jakąś szutrówką i w Hermanowej na górce w las. Tam super szutrowe przejazdy. W lesie spotykam dwóch bikerów szukających drogi do Błażowej pokierowałem ich tak jak mi się wydawało;) i sam dalej ruszyłem jakimiś do tej pory nieuczęszczanymi przeze mnie drogami. Świetne terenowe drogi tam były!:D Przejechałem przez niejaki Wilczak i w końcu sam zjechałem na granicy Błażowej.

Uderzyłem na Kąkolówkę i na podjazd na Wilcze. Po drodze fajne widoczki, przyjemna szutrowo- asfaltowa droga i ładnie świecące słoneczko- normalnie ideał do jazdy na rowerze:D No przynajmniej dopóki nie wjechałem do lasu.. W lesie normalnie błotna masakra.. kawałkami w ogóle nie dało się jechać. parę razy skończyłem z butami całymi zanurzonymi w błocie lub jakiejś kałuży:/ a rower po tym odcinku miałem tak uwalony błotem że nawet łańcuch nie było widać..:/ Od razu widać było że będzie niemiłosiernie rzęził jak będę wracał do domu.

W lesie na rozjeździe zamiast jechać na szczyt do którego już niewiele mi brakowało skręciłem w lewo. Na początku trochę kolein, ale później świetny kawałek zjazdu:D aż do samej Kąkolówki:) Tutaj chwila przerwy na rozmowę telefoniczną z panem konsultantem z banku;P - chcieli mi wcisnąć kredyt na rozwijanie swoich pasji;P

Zaczynam jechać asfaltem pod góreczkę, a tu nagle trach! I mam cały łańcuch owinięty wokół zębatek na korbie:.. pierwsze myśli to: pewnie urwany łańcuch.. nie mam skuwacza.. do domu jakieś 35 km, a ja jestem w lesie;)
Ale na szczęście po szybkich oględzinach okazuje się że to tylko spinka się rozpięła:) Uff.. ulżyło mi;P Pewnie z nadmiaru błota na łańcuchu, który zaczął się kleić do zębatek i musiało go jakoś przystawić do którego blatu gdy zmieniałem przerzutkę.Trochę babrania się w mazi smarowo- błotnej i mozna jechać dalej:)

Wyjezdżam w Wesołej i postanawiam jednak wjechać na Wilcze tylko od drugiej strony. W Baryczy skręcam w boczną asfaltową drogę o mega nachyleniu- gładko tam było z 15% na szczęście taka jazda tylko z 200 metrów. Później jakimś szutrami z bardzo fajnymi widokami po drodze docieram na szczyt. Tam spotykam starszego bikera, który wjechał tu chwilę przede mną:) Chwila miłej rozmowy w czasie odpoczynku, która rozciąga się nam na jakieś pół godziny:P Ze szczytu chyba było dzisiaj nawet widać Cergową koło Dukli:)
Ale dobra! Trzeba jechać z powrotem!;) On rusza w stronę Gwoźnicy, a ja dalej w teren. Ze szczytu zjeżdżam żółtym szlakiem- jest tam gdzie poszaleć na zjeździe:D Kieruje się zjazd w Sołonce po drodze robiąc przerwę na kanapki na szczycie myśliwskiej wieży obserwacyjnej ze świetnym widokiem na górki:D

Nie pamiętałem dokładnie gdzie ten zjazd był bo ostatnim raz byłem tu z rok temu, ale w końcu udaje się go znaleźć i sruuu w dół;P Najszybsza górka w okolicy potwierdza to i dzisiaj. Osiągam swój nowy rekord prędkości- 81,4 km/h- było na prawdę szybko:D

Na dole w końcu ląduję w Straszydlu i postanawiam pojechać na kolarską "ścianę płaczu";P w Lubenii. Nachylenie - pewnie będzie z 20%. Przełożenie 1-4, a i tak ciężko idzie pod górę;) Dalej kawałek fajnego zjazdu z prędkością ponad 60 i znowu jestem w Straszydlu;).
Kieruje się teraz w stronę Hermanowej i przed serpentynami skręcam w lewo pod kolejną stromą górkę, następnie szutrami na górze docieram do Przylasku i zjeżdżam ziemną drogą z prędkością chwilami przekraczającą 50 km/h, aż w końcu wyjeżdżam znowu w Budziwoju. Teraz taki sam odcienek jak na początku, czyli kładka zalew i do centrum. Na koniec jeszcze skok na myjnię z racji że rower był masakrycznie uwalony błotem i należy mu się z okazji jubileuszu tych 40000:P

Trasa:
Rzeszów- zalew- Budziwój- Przylasek- Hermanowa- Błażowa Górna- Kąkolówka- Rezerwat Wilcze- Kąkolówka- Wesoła- Barycz- Wilcze- żółty szlak- Blizianka- Sołonka- Straszydle- Lubenia- Straszydle- Przylasek- Hermanowa- Budziwój- zalew- Rzeszów

Ale się opisałem!;) Ale w sumie ciekawa jazda dzisiaj była i dostałem trochę weny;P No i przewyższenia wyszły nawet całkiem całkiem:) Zdjęć zrobiłem stosunkowo mało chociaż tereny widokowo były wspaniałe, tylko nie chciało mi się zatrzymywać na wyciąganie aparatu;)

Gdzieś w okolicach Wilczaka © azbest87


Krajobraz przed wjechaniem do lasu w Rezerwacie Wilcze © azbest87


Widok kawałek przez szczytem © azbest87


Przede mną już widać Wilcze © azbest87


Widok ze szczytu- po lewej antena na Suchej Górze © azbest87


Na szczycie- zdjęcie zrobione przez poznanego bikera;) © azbest87


Widok z myśliwskiej wieży obserwacyjnej © azbest87


Rower jednak musiał zostać pod wieżą;) © azbest87


Trasa wyglądała w przybliżeniu jakoś tak:





Komentarze
azbest87
| 10:31 czwartek, 9 grudnia 2010 | linkuj Na nie wiesz jak ja tęsknie za latem.. nienawidzę zimy i śniegu!
kundello21
| 10:21 czwartek, 9 grudnia 2010 | linkuj lato wróć! :(
kundello21
| 13:57 środa, 25 sierpnia 2010 | linkuj Może wybierzesz sie w teren z nami na nowe szutry? :)

Tym terenem da sie dojechac aż do Szklar tam gdzie jest tunel:) 20km szutru:D

Moja ulubiona trasa, którą jechałeś hehe
Petroslavrz
| 12:05 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Czyli teraz bierzesz na cel przejechanie obwodu jakiejś większej planety ? :PP
Kajman
| 19:43 sobota, 21 sierpnia 2010 | linkuj Dystans wzbudza szacunek!!!
Gratulacje:)
sebol
| 19:38 sobota, 21 sierpnia 2010 | linkuj no ładnie..oby tak dalej..gartuluię, ja niedługo na bs zrobię 30 tys km , a tak ogólnie mam przejechane około 45 000 km może 50 000 bo wcześniejsze liczniki mi się zerowały lub w wyinku deszczów żywotność traciły odkąd mam sigme nie ma problemów
fredziomf
| 19:28 sobota, 21 sierpnia 2010 | linkuj P.S. Zaprosiłem Cię do znajomych omyłkowo, jak chcesz to to zignoruj.
fredziomf
| 19:26 sobota, 21 sierpnia 2010 | linkuj Przyznam się szczerze że nie czytałem twojego wpisu :( Ale magia cyferek imponująca. Porównując do siebie, mogę jedynie zakładać, że podobny rezultat uzyskam za około 3-4 lata :)
vanhelsing
| 19:24 sobota, 21 sierpnia 2010 | linkuj Gratulacje ! Fantastyczny wynik, ja ostatnio w ciągu 2,5 roku dobiłem do połowy Twojego dystansu ;) Jak się ogarnę z moją wyprawą to widzę, że będę miał spore zaległości we wpisach, u prawie wszystkich coś ciekawego się dzieje ! :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa siezd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]