Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 652863 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.64km
  • Teren 26.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 18.06km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1493kcal
  • Podjazdy 698m
  • Sprzęt Kiubek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe ścieżki w Wielkim Lesie

Niedziela, 6 maja 2018 · dodano: 06.05.2018 | Komentarze 0

Jakiś taki bez mocy dzisiaj byłem. Miałem iść na rower rano, ale nie chciało mi się wstać. Ostatecznie wybrałem się dopiero przed 16.
Dzisiaj padło na jazdę w terenie. Miały być jakieś lajtowe szutry, a wyszło jak zawsze;)
Na początek na Niechobrz od Lutoryża i wjazd do Wielkiego Lasu Czudeckiego. Tam rzuciła mi się w oczy drogą którą jechałem ostatni raz chyba bardzo dawno temu. Miałem nią zjechać do Woli Zgłobieńskiej, ale zaraz na początku źle skręciłem i pojechałem prosto w las;) W sumie całkiem spoko odcinek. W końcu dojeżdżam do inne drogi szutrowej i skręcam w stronę szczytu. Zaraz jednak znowu rzuca mi się w oczy kolejna droga w prawo, więc skręcam. Trafiam na drogę którą z miesiąc temu podjeżdżałem i tędy zlatuję do asfaltu. Robię nawrotkę i jednak znowu uderzam początkowo po asfalcie, a później po szutrze na szczyt do lasu. Stwierdzam że czas powoli wracać do domu i obieram kierunek na wschód, ale znowu po chwili rzuca mi w oczy szlaban wskazujący kolejną drogę.
Nie pamiętam czy kiedykolwiek nią jechałem, więc ciekawość zwycięża i do przodu;) Naprawdę bardzo fajny odcinek w dół! Zjeżdżam do wąwozu między górkami i zaczynam szukanie drogi którą można się wydostać;) Co prawda jedną minąłem, ale nie chciało mi się do niej wracać. Drugi ślad prowadzi mnie do mega stromej ściany po której ktoś chyba jeździ, a tam ciężko było wyjść;) Ostatecznie jadąc niknącą ścieżką kończę jak zawsze, czyli z buta pod stromą górę pchając przed sobą rower. Na szczęście na górze szybko znajduję drogę, którą wcześniej minąłem i przyjemnym zjazdem przez pola docieram do kogoś na ogródek;) a zaraz później na asfalt. Muszę się tutaj jeszcze wybrać obadać inną drogę która na zjeździe odbijała w prawo.
Asfaltem ostatecznie wracam znowu do lasu i dobrze mi znanym zjazdem dojeżdżam pod Tabor. Jeszcze tylko miażdżąca nogi ściana po starym wyciągu (ponad 20%) i wbijam na asfalt koło krzyża. Na koniec tylko zjazd szutrami przez pola i wzdłuż rzeki do Boguchwały. 
To była dobra jazda. Jak zaczynałem to byłem bez siły, ale na szczęście wróciły one trochę w czasie jazdy;)


Kategoria Tu i tam, 0-50km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nieob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]