Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102701.43 kilometrów w tym 7993.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707618 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 20.60km
  • Czas 00:43
  • VAVG 28.74km/h
  • VMAX 77.80km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 500kcal
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Została skóra na asfalcie..

Środa, 29 czerwca 2016 · dodano: 29.06.2016 | Komentarze 2

Jazda po pracy. Pogoda się poprawiła po dwóch dniach z deszczem. Już od rana mnie nosiło żeby pójść na rower, no ale swoje w robocie trzeba odsiedzieć. Na początek pojechałem sobie przez Zarzecze do Siedlisk i na podjazd na Przylasek. Górka poszła dość sprawnie, a na górze skręciłem w prawo i przejechałem szczytem do Splendoru. Na zjeździe pocisnąłem mocniej i za szybko poszedłem na prostej przed zarkętem.. niestety hamowanie było już zbyt późne.. wpadłem w poślizg i gleba. Parę metrów tarcia po asfalcie i wypadam za drogę gdzie przez rów robię fikołka w trawę.. Wstaję.. i chyba nic nie mam połamanego.. ale skóra okropnie zdarta na lewym boku.. kask rozwalony. Poza tymi bolesnymi otarciami jest w miarę ok. Próbuję ogarnąć rower żeby wrócić do domu, ale okazuje się że w tylnym kole brak powietrza i do tego jest mocno scentrowane, więc nawet nie da się go prowadzić.
Cały lewy bok zdarty zaczynając od ramienia (rozdarta koszulka) przez łokieć, udo, mięsień czwórgłowy (zdarte spodenki), krwawiące w kilku miejscach kolano, zdarta skóra od kolana aż po kostkę. Telefon do żony i koniec jazdy na dzisiaj. Jeszcze po drodze jakaś kobieta pyta z auta czy nie potrzebuję pomocy- grzecznie podziękowałem, ponieważ poza lejącą się wszędzie krwią czułem się dość dobrze;)
Po powrocie do domu mogę przyznać że był to najbardziej bolesny prysznic jaki kiedykolwiek brałem;) zresztą tak jak i dezynfekcja kilkanaście minut później;)
Niestety teraz przymusowa przerwa w jeździe na rowerze dopóki nie wydobrzeję i nie przywrócę roweru do stanu używalności..

Straty fizyczne: duże powierzchnie naskórka i skóry, parę krwiaków w kilku miejscach, oraz naciągnięte mięśnie karku i zdarta skóra na dwóch opuszkach palców (to jest strasznie wkurzające).
Straty materialne (z tego co na szybko zauważyłem): brak powietrze w tylnym kole + mocna centra:/, powykrzywiane manetki, rozwalony kask, podarte spodenki i koszulka, rozdarte skarpetki (cały strój do wywalenia).



Kategoria Tu i tam, Szosa, 0-50km



Komentarze
wlochaty
| 04:37 piątek, 1 lipca 2016 | linkuj ja miałem zdarta dłoń od wewnętrznej strony, 3 tygodnie żałowałem że poszedłem na rower :p
życze w miare bezbolesnego powrotu do zdrowia
miciu22
| 17:42 czwartek, 30 czerwca 2016 | linkuj Szosa taka jest- dopóki się nie wypierd!@isz, to nie nauczysz się jeździć, też fiknąłem kiedyś i wiem, że na szosie nie ma żartów.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wowac
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]