Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 102701.43 kilometrów w tym 7993.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 707618 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2016

Dystans całkowity:646.13 km (w terenie 166.00 km; 25.69%)
Czas w ruchu:30:23
Średnia prędkość:21.27 km/h
Maksymalna prędkość:69.52 km/h
Suma podjazdów:7650 m
Suma kalorii:21410 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:49.70 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 33.10km
  • Czas 01:15
  • VAVG 26.48km/h
  • VMAX 61.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 780kcal
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko po pracy

Poniedziałek, 11 lipca 2016 · dodano: 11.07.2016 | Komentarze 0

Krótka trasa po pracy z jednym podjazdem. Trochę wiatr przeszkadzał, ale to nic bo i tak byłem bez mocy ;)



Kategoria Tu i tam, Szosa, 0-50km


  • DST 45.00km
  • Czas 01:28
  • VAVG 30.68km/h
  • VMAX 54.70km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 950kcal
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowanie pod wieczór

Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 10.07.2016 | Komentarze 0

Dzień spędzony na zwiedzaniu podkarpackich miejscówek z małżonką, więc rower dopiero pod wieczór. Przyjemna przejażdżka głównie po płaskim z jedną góreczką w Trzcianie.
Korba w szosie umiera ponieważ lewe ramię ma luzy.. ma ktoś do sprzedania korbę 50-34 w dobrym stanie? ;) Chętnie przytulę w dobrych pieniądzach;P





  • DST 58.40km
  • Czas 02:20
  • VAVG 25.03km/h
  • VMAX 58.30km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1300kcal
  • Podjazdy 460m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kontrolnie po przerwie

Piątek, 8 lipca 2016 · dodano: 08.07.2016 | Komentarze 0

Po glebie z zeszłego tygodnia i przymusowej przerwie w jeździe dzisiaj w końcu postanowiłem sprawdzić czy da się jeździć. Część ran już zeszła, ale w dalszym ciągu reszta zdobi moją nogę;) Na szczęście już nie przeszkadza to w jeździe więc mogłem trochę pokręcić. Najpierw jeszcze wsadziłem koło które pożyczyłem od brata, bo moje póki co nie nadaje się się do jazdy (i w sumie jeszcze nie wiem czy da się je zreanimować).
Plan był oczywiście taki żeby przede wszystkim sprawdzić czy da się jeździć, więc nie miałem zamiaru cisnąć. Na początek pojechałem na miejsce gleby i udało się znaleźć imbus który tam ostatnio zgubiłem:P Później na spokojnie przez Straszydle i serpentyny do Kielnarowej. Do Rzeszowa przez Słocinę i powrót wzdłuż Wisłoka.
Trochę wiatr dzisiaj doskwierał, ale mimo wszystko pogoda dość przyjemna do jazdy:) Jakoś mocy nie było, ale myślę że parę przejażdżek i noga będzie znowu lepiej kręcić.