Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi azbest87 z miasteczka Będziemyśl. Mam przejechane 96750.34 kilometrów w tym 7732.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.51 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 652863 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy azbest87.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2016

Dystans całkowity:752.80 km (w terenie 2.00 km; 0.27%)
Czas w ruchu:27:44
Średnia prędkość:27.14 km/h
Maksymalna prędkość:78.80 km/h
Suma podjazdów:8450 m
Suma kalorii:20105 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:62.73 km i 2h 18m
Więcej statystyk
  • DST 47.10km
  • Czas 01:52
  • VAVG 25.23km/h
  • VMAX 64.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1640kcal
  • Podjazdy 1060m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polana Jakuszycka

Czwartek, 2 czerwca 2016 · dodano: 06.06.2016 | Komentarze 0

W dzień zwiedzanie okolicy autem i z buta, a pod wieczór zostało chwilę czasu żeby zrobić krótką trasę po okolicy. Niebo zachmurzone i parę razy deszcze straszył, ale przez większość jazdy obeszło się bez moczenia;) Najpierw zjechałem sobie ze Szklarskiej i podjechałem do Jagniątkowa wracając przez Michałowice do punktu wyjścia w Piechowicach. Teraz moim celem było podjechanie na Przełęcz Szklarską na Polanie Jakuszyckiej zaczynając od Piechowic co oznaczało praktycznie 14 km podjazdu:) Chwilę się to jechało, ale poszło bez problemu. Zjazd do Szklarskiej Poręby poszedł do powtórki po wczorajszej glebie na nim. Początek szybki, ale później zaczęło mocniej kropić i znowu musiałem uważać żeby nie leżeć na asfalcie. Przez ten wzmagający się deszcz odpuściłem sobie jeden podjazd który jeszcze chciałem zaliczyć i pojechałem prosto do pensjonatu. Niby nie taka długa trasa a ponad 1000 m przewyższeń wpadło:) Dobrze się jechało chociaż w nogach czułem jeszcze trochę wczorajszą trasę.
Na tym wyjeździe to już tyle jeśli chodzi o rower- reszta to już inne formy rekreacji:)




  • DST 99.40km
  • Czas 03:57
  • VAVG 25.16km/h
  • VMAX 61.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 3385kcal
  • Podjazdy 2170m
  • Sprzęt FORT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Najtrudniejszy szosowy podjazd w Polsce- Przełęcz Karkonoska

Środa, 1 czerwca 2016 · dodano: 06.06.2016 | Komentarze 1

Tygodniowy urlop prawie w całości spędzony z żoną w Szklarskiej Porębie i okolicach. Co prawda nie miałem w planach zbytnio jeżdżenia na rowerze, ale jedną rzecz musiałem zrobić- wjechać na Przełęcz Karkonoską uznawaną za najtrudniejszy szosowy podjazd w Polsce! Specjalnie po to zabrałem ze sobą szosę na urlop i przewiozłem ją przez ponad pół Polski:P
Wiedziałem że na góralu pewnie nie miałbym dużych problemów z jej zdobyciem chociaż profile straszyły nachyleniem dochodzącym do 29%, ale skoro podjazd szosowy to postanowiłem go zdobyć na szosie:) To było większe wyzwanie!
Pogoda tego dnia nie rozpieszczała, ale po małej rozgrzewce dało się bez problemu jechać w krótkim rękawku. Na początek wyjazd ze Szklarskiej czyli 6 km z górki, po czym odbijam w stronę Podgórzyna, gdzie zaczyna się podjazd z wysokości około 350 m. Początek w kierunku Przesieki spokojny i jedzie się bez problemu. W Przesiece nachylenie trochę wzrasta, ale dzięki serpentynom jedzie się dość przyjemnie. Dopiero gdy kończą się zabudowania, a droga wchodzi do lasu zaczyna się pierwsza poważna stromizna. Nachylenie osiąga już poważne wartości (spokojnie dochodzi do 20%) i nie odpuszcza, a ja jestem zmuszony zacząć jeździć przysłowiowym wężem żeby nie zajechać się w połowie podjazdu;) Dojazd od drogi sudeckiej to chwila wytchnienia, ale już widzę co mnie czeka dalej.. Jadę dalej, a przede mną poważna ściana, więc znowu trochę zygzakiem. Po pewnym czasie podjazd trochę odpuszcza i jedzie się dużo łatwiej, ale to tylko cisza przed burzą. Mniej więcej 2 km przed końcem zaczyna się ściana i nie odpuszcza już do samej przełęczy. W końcu po godzinie jazdy melduję się na Przełęczy Karkonoskiej (1198 m) i podjeżdżam jeszcze kawałek do schroniska Odrodzenie osiągając wysokość 1236 m i prawie 900 przewyższenia na podjeździe co nie jest raczej spotykane w Polsce (poza wybranymi szlakami w terenie).
Podjazd trudny i dość długi z kiepskim asfaltem w drugiej części, ale najgorsze dla mnie były te najbardziej nachylone odcinki, ponieważ przy blacie z przodu 34 zęby i zębatce z tyłu 28 takie ściany stają się prawdziwym wyzwaniem i chwilami trzeba mocno przepychać korbami, albo jechać zygzakiem. 
Na szczycie stwierdziłem że powrót zrobię sobie przez Czechy, ponieważ pogoda nie straszyła za bardzo deszczem, a do tego po czeskiej stronie jest piękny i szeroki asfalcik. Natomiast zjazd po polskiej stronie to byłaby trochę mała przyjemność. Na szczycie spotykam jeszcze dwóch kolarzy z klubu Tarnovia Tarnowo Podgórne, ale robię jeszcze zdjęcia a oni zjeżdżają. Na dole się spotykamy i już razem ruszamy w poszukiwaniu drogi powrotnej do Polski. Chłopaki są na obozie i robią sobie trening, a ja tylko próbowałem utrzymać się u nich na kole;) W ten sposób przejechałem w mocnym tempie prawie do polskiej granicy gdzie pod sklepem na skraju Harrachova  się rozdzieliliśmy, ponieważ chciałem zdążyć przez burzą która zaczęła wychodzić. Wturlałem się na Przełęcz Szklarską i przez Polanę Jakuszycką skierowałem się na zjazd do Szklarskiej Poręby. Stąd miałem mieć już tylko w dół. Co prawda deszcz mnie nie złapał, ale cały zjazd był mokry po jakiejś ulewie która przeszła zapewne przed chwilą. Starałem się zbytnio nie szaleć, ale i to nie wystarczyło i na dużej agrafce w prawo nawet nie wiem kiedy uciekło mi przednie koło, a ja skończyłem z kilkumetrowym szlifem po asfalcie. Straty: obtarcie z prawej strony na ręce i nodze (na szczęście nie duże) oraz mocno stłuczony i obdarty tyłek, do tego zdarta od asfaltu tylna przerzutka, wygięty hak, całkowicie rozdarta owijka (aż zostały ślady na kierownicy pod spodem) i lekko obtarty telefon który miałem w bocznej kieszeni plecaka. Tenże plecak wziął na siebie chyba większość tarcia po asfalcie, więc większych ran na szczęście nie miałem.
Jak już się pozbierałem to reszta zjazdu wręcz emeryckim tempem. Na koniec jeszcze sztywna ścianka pod pensjonat i można odpocząć, bo sporo przewyższeń dzisiaj nastukałem.



Widoki w Przesiece
Widoki w Przesiece © azbest87

Wjazd od lasu i za chwilę pierwszy ostrzejszy kawałek
Wjazd od lasu i za chwilę pierwszy ostrzejszy kawałek © azbest87

Przełęcz Karkonoska zdobyta
Przełęcz Karkonoska zdobyta © azbest87

Widoki pod schroniskiem Odrodzenie- wyjechałem powyżej chmur:)
Widoki pod schroniskiem Odrodzenie- wyjechałem powyżej chmur:) © azbest87

I jeszcze widoki na pobliskie szczyty
I jeszcze widoki na pobliskie szczyty © azbest87

Kolarze spotkani na przełęczy
Kolarze spotkani na przełęczy © azbest87

Po czeskiej stronie przełęczy piękny asfalcik i schroniska jedno za drugim
Po czeskiej stronie przełęczy piękny asfalcik i schroniska jedno za drugim © azbest87

Cisnę za gośćmi z Tarnovi przez czeskiej drogi
Cisnę za gośćmi z Tarnovi przez czeskiej drogi © azbest87

W drodze powrotnej zaliczona jeszcze Przełęcz Szklarska (886m)
W drodze powrotnej zaliczona jeszcze Przełęcz Szklarska (886m) © azbest87